Co rok ta sama heca! 🐍 5

261 17 14
                                    

- Nie jestem za, ale nic na to nie poradzę.

- Możemy zakończyć ten temat? Scor zrobi to, co uważa za słuszne. - ktoś tu jak widać myśli.

- Mam pytanie, idziecie razem na bal? - w tym momencie mój mózg się chyba wyłączył. Zdarza się to dosyć rzadko, ale akurat w takich momentach.

- Oczywiście, że tak. A ty dalej sam? Może zapytaj Michelle.

- Niestety dalej, dobry pomysł. Może pójdę do niej jutro po lekcjach. - stwierdziłem, po czym odwróciłem się na pięcie i odszedłem.

🐍

- Witam was wszystkich na tej wyjątkowej kolacji! Jak już pewnie wiecie, jesteśmy tutaj, żeby przywitać naszych gości. Oni, jak i wy macie szanse na udział w turnieju trójmagicznym. Odbędzie się on za 2 dni, na wrzucenie kartek ze swoim nazwiskiem macie więc czas do jutrzejszej kolacji - podniosła ton na dwa ostatnie słowa, najwidoczniej chcąc zaznaczyć, że późniejsze zgłoszenia nie zostaną przyjęte - Wtedy czara wybierze uczestników. Bal Bożonarodzeniowy będzie w czwartek, każdy z was powinien przyjść na niego z partnerem, bądź partnerką, wymagany jest elegancki strój. To tyle na ten temat, a teraz przywitajmy naszych gości. Zapraszam do sali uczennice Akademii Magii Beauxbatons.

Do sali weszły dziewczęta w błękitnych strojach i spiętych włosach. Wszystkie wyglądały tak samo - idealnie i nudno. Zaczęły swój powitalny taniec. Był on średnio ciekawy, nie zbyt interesowały mnie tego typu pokazy, ale ciągle udawałem zainteresowanego, w końcu chciałem uczestniczyć w turnieju. Dodatkowo osoba mojego pokroju powinna zachować elegancję nawet w najdziwniejszych momentach.

- Teraz zapraszam uczniów Instytutu Magii Durmstrang! - wykrzyczała Minerva.

Tym razem do pomieszczenia weszli mężczyźni w nieco dziwnych czarnych strojach, w rękach mieli jakieś długie kije. Nie wiem, co oni próbowali zrobić, ale jak dla mnie wzywali jakieś demony, na pewno nie są normalni psychicznie, będę starał się trzymać od nich z daleka, jeszcze te małpy mnie czymś zarażą.

- Bardzo dziękuje za cudowne wystąpienia obu szkołom. Wszyscy znają już zasady, chłopców zapraszam do stołu Slytherinu, natomiast dziewczęta do Ravenclaw - wszyscy zasiedli przy stołach - Oficjalnie ogłaszam rozpoczęcie kolacji! Życzę wam miłego pobytu w Hogwarcie.

Ci dziwni uczniowie siedzieli daleko o de mnie, mam nadzieje, że nikt nie będzie z nimi rozmawiać. Zaczynam się teraz wahać czy aby na pewno wziąć udział. Oni są potężniejsi niż ja, co jeśli sobie nie poradzę, ale z drugiej strony to czara wybiera, a nie ja. Na pewno mnie nie wybierze, jeszcze to przemyśle.

🐍

Kolacja się zakończyła. Nie było aż tak źle. Muszę przestać myśleć o turnieju, zajmijmy się moją partnerką na bal. Myślałem, że to wszystko będzie łatwiejsze. Do jutra mam czas na przemyślenia na temat turnieju, a teraz pora na Michelle.

- Rose. - zwróciłem się do dziewczyny, której głową spoczywała na ramieniu mojego przyjaciela.

- Tak? - odpowiedziała, podnosząc się do pozycji prostej.

- Myślisz, że powinienem teraz pójść do Michelle i zapytać, czy pójdzie ze mną na bal? - spytałem, patrząc na jej niezmiennie pokerową twarz.

- A mnie czemu nie zapytasz? - Albi udawał złego, nie wychodziło mu to. Jedyne co mu w życiu wyszło to przydział do tego domu, w którym jestem ja.

- Bo jesteś idiotą i powiedziałbyś, żebym poszedł z kimś innym. - zrobił minę wkurzonego kota - Dziękuje, ale wolę, żeby Rose wypowiedziała się na ten temat.

Nowe pokolenie Slytherinu | scorbus | drarry Where stories live. Discover now