He XIV

278 9 0
                                    

               Naszą rozmowę z Mattem przerwał Royo który zaczął nawoływać wszystkich do pomocy w posprzątaniu i wygonił wszystkich z domu. Praktycznie cała środa zleciała na sprzątaniu. Wieczorem ogarnęliśmy się z Royem obejrzeliśmy film i chwilę pogadaliśmy o Matthiew. Royo jak zawsze wypytywał się o ploteczki i hot newsy. Jednak żadnych nie miałam. Royo opowiedział mi w skrócie historię mojego zgona. Na szczęście nic nie odjebałam z wyjątkiem flirtu z Mattem. dość szybko poszliśmy spać ze względu na niewyspanie się.

Obudziłam się chwilę przed budzikiem, Roya już nie było. Zaczęłam się szykować do szkoły. Nienawidzę czwartków, ponieważ jesteśmy najdłużej w szkole, ale mam okazję wygarnąć Aydanowi. Nasze dwie ostatnie lekcje są właśnie z nim. Poczekam na niego do końca lekcji... Zemsta idealna wyjawię mu, że Alex nie istnieje i że jest pierdolonym dupkiem...

Odjebałam się jak szczur na otwarcie kanału i wyszłam wystarczająco wcześnie, aby wstąpić po kawę do Roya i dotrzeć pieszo do szkoły. Cały dzień niecierpliwiłam się, aby powiedzieć wszystko co mi leży na sercu Aydanowi. Zaczęła się pierwsza lekcja z Aydanem patrzyłam na niego wzrokiem zabójcy. Lekcja bardzo mi się dłużyła jednak, gdy minęła czułam jeszcze większą determinację w swoich działaniach. Zaczęła się druga lekcja siedziałam sobie i zajmowałam się różnymi głupotami zaniemówiłam, kiedy Aydan podszedł do mnie i zapytał mnie o czas, którego użyję w tym zdaniu nie mogłam wydusić z siebie ani słowa patrzyłam tylko na kartkę. Aydan zauważył, że mam kłopot z tym czasem i zaczął mi rozpisywać wszystko w zeszycie wtedy dotarło do mnie, że to pismo... jego pismo to jest to samo co było na karteczce wraz z różą. Dezorientacja, która mnie złapała była czymś w rodzaju innej rzeczywistości. Kiedy w sumie Aydan zrobił za mnie zadanie i zapytał, czy rozumiem po prostu potwierdziłam. To się stało jeszcze bardziej zagadkowe.

Koniec lekcji tym razem celowo strąciłam piórnik, aby wszyscy zdążyli wyjść z klasy. Zostałam tylko ja i Aydan. Podniosłam się spojrzałam na niego on odwrócił wzrok.

-Więc mnie będziesz unikał tchórzu?

-Nancy przestań.

-Nie przestanę, ponieważ mam ci kilka słów do powiedzenia.

-Nancy błagam...

-Więc tak. - Kiedy ogarnęłam już swoje rzeczy podeszłam do Aydana i swoim wskazującym palcem zaczęłam mu wytykać błędy. - Zrywasz ze mną kontakt bez powodu. Zachowujesz się jakbyś mnie nie znał. -Boli. - Po tym jak ci się zwierzyłam ty nie zareagowałeś... Skrzywdziłeś mnie. Umawiasz się z jakimiś starymi babami, mimo że zapytałam cię o to czy masz kogoś lub czy z kimś piszesz. Jesteś podłym kłamcą i chamem! - Podniosłam głos do stopnia krzyku. -A najgorsze jest to, że nie umiesz nawet ze mną porozmawiać tylko wysługujesz się jakąś beznadziejną karteczką z różą.

-Nancy ja po prostu... - Nie dałam mu skończyć.

-Jesteś pierdolonym hipokrytą! Nie wiem może pomyślałeś, że cię lubię tak samo jak Kate -kogo chcesz tym okłamać? przecież oczywiste jest to, że go kocham, skoro mówię te rzeczy. - i chciałeś się odsunąć, ale ja nie jestem Kate i nie możesz traktować kobiet jak zabawki. Najpierw wywołujesz u nas uczucie sympatii, namiętności, kto wie może nawet miłości a następnie zrywasz kontakt -Czemu ja to wszystko mówię to za dużo opanuj się Nancy! - jak okropny, niestabilny emocjonalnie dzieciak! - Nie wytrzymałam i zaczęłam cicho płakać. - Jesteś najgorszym człowiekiem jakiego w życiu spotkałam... Nie chcę cię już więcej znać. Żegnaj Aydan... -Miałam odchodzić. - A i jeszcze jedno Alex nie przyjdzie, ponieważ właśnie wychodzi z klasy i wraca do domu. Ona również nie chce cię widzieć. - Wyszłam z klasy mając okropnie zapłakane oczy. Zaczęła się okropna ulewa a ja przyszłam pieszo. Pomyślałam sobie wtedy "No dobij mnie kurwa! Dawaj jeszcze pioruny!" Czułam jak bardzo boli mnie serce z jednej strony dobrze, że pada przynajmniej nikt nie będzie widział moich łez. Dotarłam już do zakrętu, kiedy Aydan złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę.

He. My Teacher.Where stories live. Discover now