rozdział 17

244 8 0
                                    

04.03.2019r.

Impreza okazała się głośnym zbiorowiskiem wielkich polskich osobistości. Poza Kubą i Filipem, było jeszcze kilka raperów m.in. Otsochodzi, Żabson czy Sokół. Filip z każdą osobą jaką mijaliśmy zbijał piątkę i pokrótce mnie przedstawiał. Kilka osób mnie rozpoznało. Raper cały czas szedł obok mnie i trzymał rękę na moich plecach. Zośka poszła przywitać się z innymi i mimo tego, że mówiła że wróci niedługo byłam pewna, że już jej dzisiaj nie zobaczę. 

Poznałam również kilku znajomych Filipa. Borucci okazał się być spoko, jednakże Rumak i Michał (ZeppyZep) dziwnie na mnie patrzyli. W towarzystwie pojawiły się również siostry -Iga i Pola, które również na mój widok dziwnie zaragowały. Pocieszająca była wiadomość, że załapałam lepszy kontakt z Kubą. Natalka była do mnie przyjaźnie nastawiona, więc postanowiłam podzielić się z nią moimi wątpliwościami.

- Ej Natka?- zagadnęłam ją.

- Co tam?- zapytała.

- Nie uważasz, że oni wszyscy się na mnie trochę dziwnie patrzą.- spytałam.

- Kogo masz na myśli?- spytała zaciekawiona.

- Rumaka i Michała oraz siostry.- odpowiedziałam.

- Ajj..ciężka sprawa.-zaczęła Natka.- Filip ci w sumie, powinien to powiedzieć, ale trudno.- powiedziała, a ja wzięłam głęboki oddech.- Iga i Filip coś ze sobą kręcili. Chodzą ploty, że to przez nią Filip zerwał ze swoją byłą dziewczyną. Niby byli razem, ale cały czas się kłocili czy coś. Iga lubi zabalować, a Filip już się chyba wybawił w życiu. Rumak i Michał ją uwielbiają temu tak na Ciebie patrzą, tymbardziej że Filip nie spuszcza cię z wzroku.- powiedziała, a ja miałam mętlik w głowie. Niby zerwali ze sobą, ale Filip nic mi nie powiedział. Ona cały czas przychodzi na wszytskie imprezy, więc może nadal są ze sobą, a ja jestem dla Filipa tylko zabawką? Już sama nie wiedziałam co o tym wszytskim myśleć. Na szczęście ni stąd ni z owąd pojawiła się uradowana Zośka.

- Stara! Nie uwierzysz kogo spotkałam!- powiedziała.

- Roberta Pattinsona?- odpowiedziałam, odpędzając od siebie wszystkie neagtywne myśli.

- Niee! Maćka!- powiedziała, a ja nie wiedziałam o kogo jej chodzi.

- No Maćka! Maćka, tego Maćka, który mieszkał koło twojej babci. Pamiętasz?- spytała, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

- Maćka?- powiedziałam z podekscytowaniem.

- Chodź.- powiedziała i pociągnęła mnie za sobą, przepychając się przez tłumy ludzi. Kiedy się przepchałyśmy, zobaczyłam bruneta średniego wzrostu, o niesamowitym uśmiechu. Na mój widok na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. 

- Nie wierzę! Czy to przyszła zdobywczyni Oscara?- zagadnął mnie i szeroko otworzył ramiona, dając mi znak żebym się przytuliła.

- Cześć Maciuś.- powiedziałam, szeroko się uśmiechając.- Nic się nie zmieniłeś.- powiedziałam.

- Ty też nie. Opowiadaj jak tam w wielkim Hollywood!- zagadnął mnie, a ja zaczęłam nawijać jak szalona. Kilka innych ludzi, których najwidoczniej Maciek znał, również przysłuchiwało się moim opowieściom. Opowiadałam o wiecznie słonecznym Los Angeles, o przemyśle filmowym, o kulisach produkcji filmów. Maciek uważnie się mi przysłuchiwał, a Zośka która znała te opowieści na pamięć, stała obok i rozmawiała z jakimś chłopakiem. 

Maciek mieszkał w tym samym bloku co moja babcia i za każdym razem gdy spędzałam u niej wakacje, byliśmy wszędzie razem. Zośka, którą poznałam jako mała dziewczynka, również była naszym nieodłącznym kompanem. Jako nastolatka, nie powiem, podkochiwałam się w nim, ale on najwidoczniej tego nie zauważał, przez co moje nastoletnie serduszko wtedy cierpiało. Nadal był przystojny, ale chyba moje nastoletnie uczucia do niego wygasły, gdy zapoznał nas wówczas ze ówczesną dziewczyną Laurą, czyli Tępą Dzidą.

Laura, czyli Tępa Dzida, nie była zbytnio inteligentną dziewczyną. Była bardzo ładna, ale na tym kończyły się jej zalety. Do tej pory nie wiem, do końca co Maciek w niej widział, ale na szczęście związek ten, nie przetrwał próby czas i kilka lat temu rozstali się.

- Światowa dziewczyna z Ciebie wyrosła, a pomyśleć, że kiedyś nie potrafiłaś dobrze kłamać.- powiedział, a ja zaśmiałam się.

- Na szczęście, uczyłam się od najlepszych. - powiedziałam i w tym samym czasie poczułam czyjeś ręcę obejmujące mnie od tyłu. Od razu poczułam ten zapach.

- Czego uczyłaś się od najlepszych skarbie?- spytał Filip, całując mnie w ramię.

- Niczego.- starałam się zachować powagę i przypomnieć sobie to, że byłam na niego zła. Jednakże jego dotyk zawsze mnie rozbrajał,a w brzuchu pojawiało się milion motyli.- Wy chyba się nie znacie.- zagadnęłam.- Maciek to Filip, Filip to Maciek.- Filip wyciągnął jedną rękę, natomiast druga cały czas spoczywała na mojej talii. Podali sobie ręcę, a na twarzy Maćka zobaczyłam lekkie niezadowolenie. 

- Miło mi.- powiedział Filip z wymuszoną grzecznością. Widząc niezrozumienie na twarzy Filipa, powiedziałam.

- Maciek mieszkał w tym samym bloku co moja babcia.- wyjaśniłam, a Filip zdawał się trochę rozluźnić. Czyżby był zazdrosny?

- Każde wakacje spędzaliśmy razem, zanim wyfrunęła do Miasta Aniołów.- dodał Maciek. Widać było, że Filip nie zbyt polubił Maćka, ale na szczęście po raz drugi tego wieczora, do akcji wkroczyła Zośka.

- Chyba, jestem już za stara na takie imprezy.- powiedziała.- Będe zbierać się do domu.

- Niemożliwe.- powiedziałam równocześnie z Maćkiem. Poczułam jak ręcę Filipa mocniej zaciskają cię wokół mojej talii. - My też chyba będziemy się zbierać.-odwróciłam się twarzą do Filipa, któremu najwidoczniej się ten pomysł spodobał, gdyż na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.

Gdybyś nie istniał |TACO HEMINGWAY|Where stories live. Discover now