Małe zwycięstwa

2K 167 17
                                    

Dzień dobry! 

Rzadko piszę coś od siebie, ale tym razem... "muszę bo się uduszę ;)". Jak część z Was wie, opowieści wattpadowe, nie są moją jedyną aktywnością pisarską. Oprócz tworzenia odcinkowych historii  romantycznych, skupiam się na prowadzeniu konta wartka_akcja na Instagramie - z recenzjami książek (głównie romansów i fantastyki, ale nie tylko) oraz konta Wartka Akcja na Facebooku, które jest bardziej moim "pisarskim" kontem - stroną autorską.  

A piszę o tym bo... 

po pierwsze, chciałabym Was  "zachęcić" do polubienia/zaobserwowania moich profili :),

a po drugie, chciałabym pochwalić się zdobyciem:

Wyróżnienia w XII OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE LITERACKIM NA OPOWIADANIE FANTASTYCZNE „Pigmalion fantastyki" za  opowiadanie "Prawo zbrodni". 

To opowiadanie (klimat cyberpunk) dostępne jest na mojej stronie internetowej: www.wartkaakcja.pl więc serdecznie zapraszam Was do lektury! ps. Konto facebookowe, również Was przekieruje :)

Tymczasem, zostawiam Wam kolejny odcinek "Odnalezionej".  Enjoy! 

***

Edward

Nachylił się i otworzył drzwi od strony pasażera. Przez moment widział wahanie w jej oczach, ale w końcu usiadła obok niego. Pierwsze zwycięstwo, pomyślał studiując reakcje malujące się na jej twarzy. 

- Dziękuję, że mogę wracać z tobą - powiedziała uprzejmie, a następnie sięgnęła ręką do torby po słuchawki. 

Zagryzł wargi. Nie chciał wyjść na nederlandczyka, ale korciło go, by wyrwać jej słuchawki z ręki i wyrzucić je przez okno. Nie mógł jednak tego zrobić. Nikła nić porozumienia, którą udało im się osiągnąć, była zbyt cienka na takie akcje. Mimo to... cholera. Czuł się tak jak by był jakimś  taksówkarzem. A to bolało... bo nie chciał nim być. 

Emily 

Kiedy wyciągnęła słuchawki, przez jego twarz przemknął cień. Zrobiła mu przykrość? Jeśli nawet, to... To co on sobie w ogóle wyobrażał? Że zacznie z nim rozmawiać jakby nic się nie stało? A może myślał, że po powrocie do Nowego Jorku wrócą do tego co było? Nie... ten rozdział był już dla niej zamknięty. Musiała być silna. Nałożyła słuchawki i przymknęła oczy. 

- Bee związała się z Philem - usłyszała jego głos. Drgnęła. Próbowała sobie przypomnieć wspomnianego mężczyznę, ale spędziła z nimi zbyt mało czasu, żeby go dobrze poznać. 

- Mam nadzieję, że na nią zasługuje - Zaczęła, ale ugryzła się w język widząc jego triumfujące spojrzenie. Podszedł ją. Musiał zdawać sobie sprawę, że nie dała rady odciąć się od niego w stu procentach, słuchawki są tylko wymówką, a muzyka gra bardzo cicho. 

- Porozmawiaj ze mną Em, proszę - powiedział spoglądając na nią smutnym wzorkiem. Spuściła oczy i nabrała w płuca powietrze. 

- O czym... o czym chcesz ze mną rozmawiać? - spytała niepewnie. Każdy temat wydawał jej się zakazany. 

- Idą zmiany - powiedział, a gdy spojrzała na niego pytająco dodał - Żaden z elfów nie zostanie zmuszony do małżeństwa wbrew jego woli... 

- Co na to rada? 

- Będzie musiała się z tym pogodzić - W jego głosie zabrzmiały twarde nuty. 

- To ... to chyba dobrze - powiedziała zagryzając wargi.  - Wszyscy zasługują na szczęście. 

- Gdyby nie ty, te zmiany nigdy by nie nastąpiły.. 

- Skarżysz się? - Czemu tak bardzo zależało jej, by usłyszeć odpowiedź?

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz