7. wspomnienia

351 50 7
                                    

Rodzice Tsukishimy nalegali na jego powrót do domu. Był w bardzo złym stanie psychicznym, ale uparł się, że nie może zawalić studiów. Został w dużym mieszkaniu w Tokio sam jak palec. Wszystkie rzeczy Tadashiego - ubrania, podręczniki, inne pierdoły; wszystko stało tam, gdzie zostawił to tego feralnego dnia. Kei nie chciał tego na razie ruszać. 

Rodzicom powiedział, że musi uczęszczać na zajęcia, ale tak naprawdę rzucił uczelnię. Po co miał się starać? W jego życiu nie ma już nikogo, kto byłby jego motywacją. Przez jakiś czas nie wychodził z domu. Spał, płakał, mało jadł. Potem zaczął pracować po osiem godzin dziennie w markecie, chciał zaoszczędzić więcej pieniędzy, ale po powrocie do mieszkania nic się nie zmieniało. 

"Jak mam sobie wyobrazić życie bez Tadashiego? Dlaczego nie ma go tu? Nie, to musi być zły sen, niedługo się obudzę i zobaczę go obok siebie w łóżku."

Dni mijały, ale Kei się nie obudził. Wciąż tkwił w tym koszmarze.

"Tęsknie za nim. Tak bardzo tęsknię. Chce go przytulić, pocałować.. powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Chcę żyć z nim i się do cholery z nim zestarzeć." 

Chłopak nie mógł uwierzyć, nie dochodziło to do jego świadomości...

"Nie muszę z nim nawet mieć kontaktu. Chcę go po prostu zobaczyć. Jego twarz i wszystkie piegi. Jego zgarbione plecy, piękne włosy... Błagam cię do cholery, jeśli tam na górze ktoś jest, zrób coś!! Tadashi jest... był tak dobrą osobą. Nigdy nikogo nie skrzywdził, nawet muchy, był taki zdolny.. miał całe życie przed sobą.."

"Dlaczego, dlaczego do cholery mi go zabrałeś?! Gdy miał wybór, chciałby żyć... Tadashi chciałby żyć, jak najdłużej, ze mną, chciałby zestarzeć się i chodzić razem na mecze siatkówki po dziewięćdziesiątce.. albo chociaż te kilka lat dłużej.. 

co... co ja mam zrobić bez niego? Zastanawiałeś się, kiedy mi go odebrałeś? Za co mnie ukarałeś?! I dlatego wykorzystałeś do tego Yamaguchiego.. kurwa"

Tsukishima mówił do kogoś z góry, ale gdzieś z tyłu głowy myślał też o kierowcy tej ciężarówki. Wina mężczyzny, ale i nie do końca. Był chory. Śpieszył się, nie zmierzył poziomu cukru przed wyjazdem, dopadła go hipoglikemia... Tsukki czuł żal do całego świata. Do każdego człowieka z osobna, ale i do żadnego. Chciał gdzieś przelać całą swoją nienawiść, ale nie miał gdzie. 

"Nienawidzę tego wszystkiego, nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę, tak bardzo tego wszystkiego nienawidzę."

Kierowca sam został ciężko ranny, Kei nie uważał go za winnego na tyle, by go znienawidzić. Kiedyś pewnie od razu postawiłby na nim krzyżyk, ale to moc Tadashiego. To Tadashi wpłynął tak na zachowanie Tsukishimy. Był jak jego natchnienie, by być lepszym. Nie chciał by to wszystko zniknęło wraz z nim. 

Myślał cały czas o wspólnie spędzonych chwilach, o tym cudownym prawie roku znajomości. Był na siebie zły. Mógł się bardziej postarać, mógł częściej wyznawać mu miłość, mógł częściej zabierać go na randki, mógł częściej odprowadzać go na uczelnię... Tyle rzeczy mógł zrobić lepiej, gdyby wiedział.  

childhood friend | tsukkiyama | zakończoneWhere stories live. Discover now