2. po alkoholu

607 65 17
                                    


Yamaguchi mógł spodziewać się wiele rzeczy, nie spodziewał się natomiast, że spotka przyjaciela, którego nie widział pięć lat. Z jednej strony bardzo się cieszył, z drugiej miał trochę mieszane uczucia. Postanowił, że skoro Tsukki ma napisać do niego, a on ma słabą głowę, to nie będzie pił. Nie udało mu się jednak pozostać trzeźwemu, jego znajomi dodawali alkoholu do jego napojów bez jego wiedzy. Można pomyśleć, że co to za znajomi, ale Tadashi bardzo się stresował - sesją, sytuacją w domu i teraz tym przyjacielem. Chcieli pomóc mu się trochę odprężyć.. Ostatecznie eskortowany przez Misakę wrócił do akademika około trzeciej nad ranem i wtedy też zobaczył wiadomość od Tsukkiego wysłaną o 20, powinien poczekać do rana, aby mu odpisać, jednak w tym stanie nie pomyślał o tym.

Tsukishima: Hej Yamaguchi, Tsukishima z tej strony.

Yamaguchi: czeźć tsukki co fam u viebie?

Tsukishima: O wow, nie śpisz jeszcze. Chciałem się umówić, o której i gdzie dokładnie się spotkamy? 

Yamaguchi: teras chcez zię spotykać a gdzie byłęs wczezniej? jag zrobiłem prawo jazdy probowałewm cie znalezx ale nikt nie wiedzial gdzie dokladnie mieskzasz a ja pól miasta przejvhalem na marne wiezs 

Tsukishima: Nie miałem pojęcia, Yams. Przyjachałem do ciebie na początku studiów, ale ciebie nie było, a twój dom był pusty. Pytałem sąsiadów, ale nikt nic nie wiedział. Btw dobrze się czujesz? Piszesz tak troszkę wiesz, upiłeś się?

Yamaguchi: tak upilem zie i co jeztem dorosly

Tsukishima: Bardzo dorosły, gdzie jesteś? Jesteś bezpieczny? Ktoś jest z tobą? Może przyjechać po ciebie?

Yamaguchi: cxym ty zie martwisx tyle lat beze mnie wytzymałes to jakby mi sie coa stało to nic dla ciebie

Tsukishima: O czym ty mówisz? Yamaguchi ja nie mógłbym wytrzymać, nie gdybym wiedział, że coś ci się dzieje. Jesteśmy przyjaciółmi, pamiętasz? Więc się zamknij i nie mów takich rzeczy. Gdzie jesteś?

Yamaguchi: prxeprsam tsukki u mnie dobrze wszytsko miska mnie odstawiła do akademika 

Tsukishima: To dobrze, napisz proszę z rana, jak się wyśpisz i może trochę wytrzeźwiejesz. Chciałbym się z tobą spotkać jeszcze dzisiaj, bardzo się stęskniłem. 


Rano Yamaguchi obudził się z potwornym kacem, co było oczywiście do przewidzenia. Wziął zimny prysznic i miał zbierać się do Misaki, gdy przypomniał sobie, co zrobił. Oj wtedy to dopiero się zestresował - wziął do ręki telefon i zaczął czytać wcześniejsze wiadomości po kilka razy każdą. Nie spodziewał się, że ma do Tsukishimy jakąś urazę i może coś takiego napisać po alkoholu. No dobrze, było mu trochę przykro, liczył, że jak już będą w stanie mieć prawo jazdy to przyjedzie, ale przecież nie musiał. Rozumiał, że on nie chciał wyjeżdżać i to nie jego wina. Dlaczego więc tak napisał? Zebrał się w sobie i kliknął kilka klawiszy.

Yamaguchi: cześć, Tsukki. przepraszam cię za wcześniej, pijany nie jestem sobą.

Tsukishima: Nic się nie stało, chociaż mówią, że słowa pijanego to myśli trzeźwego. Może obgadamy to dzisiaj? O której ci pasuje?

Yamaguchi: 17? nie wiem gdzie mieszkasz, wybierz gdzie ci będzie blisko.

Tsukishima: To 17, kawiarnia xx? 

Yamaguchi: jasne, do zobaczenia. 


| za dwa dni następny chapter! jeśli macie jakieś sugestie, zapraszam na dm(: 

trzymajcie się, buziaki! |

childhood friend | tsukkiyama | zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz