18. Odnalezienie cię

2.5K 70 89
                                    

Pov. Chłopacy

- Eren Yeager

Kolejny beznadziejny dzień, zero chęci do czego kolwiek... Norma, [T/i] nie ma już od trzech dni. Tak bardzo za nią tęsknię, chciałbym aby wróciła...

Zostaje w łóżku, mam gdzieś kapitana, Mikasę, Armin'a i wszystkich. To bardzo dobry pomysł, przynajmniej się wyśpie i pomyśle.

🕒 Time skip 🕒

Spałem, do mojego pokoju dosłownie wpadł wkurwiony kapral Levi.

- Eren, dlaczego się obijasz?! - Krzyknął

- Może mnie już kapral zlać, byleby bolało. Zrobiłem sobie przerwę należy mi się - Odpowiedziałem wstając

- Co ci się znów dzieje? - Zapytał, zamknął drzwi i się o nie oparł

- Nic, po prostu jestem zmęczony - Odpowiedziałem

- Zmęczony? Ja też jestem zmęczony ale muszę was ćwiczyć. Gadaj prawdę Yeager - Powiedział sucho

- Brakuje mi kogoś, dawał mi energię i tyle - Odpowiedziałem zgodnie z prawdą

Co innego miałem powiedzieć? Skłamać? Trudno kapral pewnie się już domyślił.

- Dziewczyna? - Zapytał normalniejszym tonem

- Tak, kapralu - Powiedziałem i znów usiadłem

- Niech zgadnę, dziewczyna zaginęła, zerwała, nie kochała lub zginęła? - Dobijał

- Tak, kapralu - Ta sama odpowiedź i bolesne uczucie w klatce piersiowej

- Która to? Petra, Mikasa, Ymir, Hanji, Sasha, a może [T/i]? - Kolejne beznadziejne pytanie. Kolejna osoba będzie wiedzieć...

- [T/i], kapralu - Odpowiedziałem, niech wie.

- Jest w skrzydle szpitalnym, dzisiaj mówiłem to jak ty sobie spałeś - Nagle ożywiłem się i po patrzyłem na kaprala, który patrzył na mnie jak na debila

- Kapral jest niesamowity! Dziękuje

Po biegłem jak najszybciej, wróciła! Nigdy już jej nie zostawię, mam przesrane ale i tak się cieszę!

Będę się nią opiekować i nie zostawię!

- Armin Arlert

Już nic jej nie przywróci, jeśli widziano jak ona u-umiera... Miałem ją pilnować, a ja ją zostawiłem na śmierć, jestem głupi, beznadziejny i.. I chce do mojej [Z/t/i]
Za niedługo mamy kolejną wyprawę, ponieważ pani Hanji potrzebuje nowych tytanów... Minęły dosłownie trzy dni, a oni chcę iść na kolejną.

🕒 Time skip wyprawa 🕒

Cicho i spokojnie, znów jechałem w lesie. Tylko tym razem było straszniej, wszytsko było ciemne oraz ponure. Usłyszałem szelest, a po chwili świst linek do trój manewru. Dziwne nikt z naszej grupy nie wszedł w manewr, nawet tytana nie spotkaliśmy.

Wypatrywałem osoby, która zrobiła ten mały hałas. Zauważyłem zarys kobiety, który zbliżał się do nas.

- Wydaje mi się czy to [T/i]? Uh... Nie możliwe - pomyślałem

Owa postać zbliżyła się i zobaczyłem twarz [Z/t/i], to była ona. Żadnych zwidów, prawdziwa i miała dłonie.

- [T/i]! - krzyknąłem a ona pod leciała i usiadła z tyłu mojego konia

- Cześć blondasku, dlaczego mnie zgubiłeś? - Zapytała i mocno przytuliła

- Przepraszam cię bardzo, źle się zachowałem, wybacz mi! - Powiedziałem na jednym wdechu

- Hah... Na ciebie nie da się złościć, moja kluseczka - Zachichotała

Nie wyglądała źle. Miała kilka zadrapania i siniaków, chociaż to i tak nie usprawiedliwia mojego beznadziejnego zachowania

Wiedziałem że żyje...

- Jean Kirstein

Myślałem że to żart, zwykły głupi żart, ale nikt się nie śmiał...

Zmęczenie strasznie mnie brało wszędzie.
Bolało mnie to, że nie pomogłem jej... Nie mogę zwalać winy na Armin'a, sam myślał że dadzą sobie radęradę.

Nowy dzień, na szczęście był on wolny. Mogłem leżeć i użalać się nad sobą, jak miło. Mogłem pojechać tam i nie słuchać Armin'a...

Kolejna godzina na leżeniu i nic nie robieniu, usłyszałem kroki na korytarzu, co się dziwić? Tylko że pod moim pokojem się zatrzymały i usłyszałem pukanie. Niechętnie wstałem i otworzyłem drzwi.

- A ty jak zwykle leżysz, leniu - Powiedział znany głos

Otworzyłem szerzej oczy i zobaczyłem [T/i], od razu się do niej przytuliłem.

- Ty żyjesz... - Powiedziałem

- Nie, umarłam - Zaczęła się śmiać

Miała przecięty policzek i lekko rozdziurawiony strój... Tak się cieszę

Mam ją przy sobie...

- Levi Ackerman

Kolejny beznadziejny dzień, żadnych nowości. Szukałem [T/n] w lesie, na polanach za murem. Bardzo duży teren przeszukałem i nigdzie jej nie było... Chciałem aby tu była, uśmiechała się jak zawsze.

Pewnego deszczowego poranka spełniło się... Siedziałem przy herbacie i czytałem raporty, z nikąd poczułem jak ktoś mnie przytula. Chciałem osobnika powalić, ale na szczęście zobaczyłem że to [T/i] uf...

Czekaj... TO [T/I]?! Nagle przytuliłem ją i posadziłem ją na moje kolana. Miałem zaszklone oczy. To był cud, którego nie zapomnę przez wieki. Do tego już jej nie puszczę na wyprawę, jeszcze mi serio zdechnie i co ja zrobie? Nic.

Siedzieliśmy tak przez dłuższą chwile po czym poczułem teraz mokro na prawie całym ciele. Ona jest cała przemoczona i się trzęsie. Cholera będzie chora...
Dałem jej moją bluzkę na przebranie, gdy przyszła kazałem jej się położyć. Zrobiła to i już prawie zasypiała, ale ja przyszłem, połorzyłem obok i zacząłem głaskać.

W pozycji „na łyżeczke" Oboje zasnęliśmy.

Nie chce jej stracić jak innych...

- Erwin Smith

Ponury dzień po wyprawie. Nikt nie miał ochoty na nic więc dałem im wolne, niech mają. Samemu mi się przyda wolne, za dużo emocji... Dalej nie mogę uwierzyć że nie żyje, mogłem jej bardziej pilnować. A teraz siedzie i gapie się w papiery nic nie robiąc. Pustka jest w środku mnie, za każdym razem gdy widzę rzecz [T/i] chce mi się płakać, organizm jednak nie wypuszcza żadnej łzy. Jakby na coś czekał...

Trzecia godzina robienia papierów... Trzask przewracającego się krzesła, w moim pokoju. Obróciłem głowe i zobaczyłem prawie całą [T/i] we krwi.

- Niespodzianka? - Powiedziała

Wstałem i chciałem się przytulić, ale ona się odsunęła i powiedziała

- Jestem brudna, nie dotykaj i poczekaj

- Daj się przytulić, a nie że brudna jesteś, trudno - Przytuliłem ją i kilka łez wypłynęło na jej koszulkę, już wiem na co czekały... Idealny moment...

Jest przy mnie i to jest najważniejsze

_______________

Mam nadzieję że się spodoba, wiem troszkę mnie nie było ale jestem zawalona. Teraz znów do szkoły i nie wiem kiedy będą pojawiać się rozdziały
Przepraszam za błędy, ale jestem padnięta. Robię ten rozdział kolejną godzinę, pora iść spać...

Miłego dnia/nocy :3

Słów : 945!

Preferencje SnKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz