-4-

63 4 8
                                    

Surprise mother-fuckers! Tego żeście się nie spodziewali! ;*

Siedziałam na ławce przed szkołą słuchając muzyki i kontynuując mój szkic, zaczęty przed lekcją japońskiego. Sukienka powoli nabierała kształtów i kolorów, jakie miałam w głowie. Spojrzałam na zegarek. Było już dziesięć minut po zakończeniu lekcji, a Kuroo wciąż nie było widać na horyzoncie. Zastanawiałam się, czy może o mnie zapomniał. Już miałam rezygnować z dalszego czekania i wstać z ławki, kiedy poczułam czyiś wzrok na sobie. Podniosłam głowę z nad szkicownika i zdjęłam słuchawki.

-Ty jeszcze tu siedzisz? Nie wracasz do akademika? Jest już dziesięć minut po lekcjach.

-Hej Mayumi. Nie, czekam na kogoś- odpowiedziałam znajomej blondynce.

-A, okej...

-A ty? Czemu dopiero teraz wychodzisz?

-Musiałam coś załatwić, nie twój interes.

-Dobra, nie chcesz to nie mów, ale- przerwał mi krzyk i odgłos szybkich kroków w naszą stronę.

-Aya-san!

Odwróciłam głowę i spojrzałam na biegnącego ku nam wysokiego bruneta.

-Przepraszam, że musiałaś czekać. Trener Nekomata mnie zatrzymał i- w tym momencie dostrzegł, że nie jestem sama.

-O, hej. My się jeszcze nie znamy. Kuroo Tetsuro. Moje uszanowanie- zwrócił się do Kobayashi z szelmowskim uśmiecham na ustach.

-Mayumi Kobayashi. Bardzo mi miło.

-Wy dwie... Znacie się?

-Niestety...- odpowiedziałyśmy jednocześnie. Kuroo wyglądał na zaskoczonego naszą odpowiedzią. Postanowiłam więc sprostować.

-Chodzimy razem do klasy i obie jesteśmy z wymiany z Karasuno- nie chciałam się wdawać w szczegóły, bo miałam wrażenie, że jak zacznę wspominać tę historię, to się chyba popłaczę.

-Rozumiem. Dobra Aya, możemy iść?

-Idziecie gdzieś?- teraz to Mayumi wyglądała na zmieszaną.

-Tak, Kuroo obiecał mi pokazać okolicę.

-A co? Chcesz się przyłączyć?

Spojrzałyśmy po sobie z Mayumi. Mój wzrok ewidentnie wyrażał, aby tego nie robiła.

-Sorry, ale mam już plany. Może innym razem.

Odetchnęłam z ulgą. Widocznie obie nie chciałyśmy doprowadzić do jakiejś niezręcznej sytuacji.

-Cóż, szkoda. W każdym razie miło było cię poznać, do zobaczenia.

-Tak, na razie- Mayumi odwróciła się i poszła w stronę akademików. Kuroo w tym czasie przysiadł obok mnie na ławce i spojrzał przez mi przez ramię do szkicownika.

-Ładne. Co to?

-Nie ważne. Jeszcze nie jest skończone. To dopiero wstępna wersja- zamknęłam szybko szkicownik i schowałam go do plecaka. Wstałam z ławki, zanim Kuro zaczął zadawać inne pytania- w każdym razie... Idziemy?

-A, tak. Jasne. Już- Kuroo wstał z ławki i poszliśmy przed siebie.

Podczas spaceru, chłopak opowiadał mi o szkole oraz miejscach, które mijaliśmy. Po paru minutach marszu dotarliśmy do kawiarni. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami. Kuroo spojrzał na mnie pytająco.

-Masz ochotę? Ja stawiam.

-Oj, przy mnie lepiej tego nie mówić, ale jak już tu jesteśmy, to czemu by nie.

Połączyły ich róże | Kuroo x OC [WOLNO PISANE (BARDZO)]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt