• Rozdział 5•

612 15 5
                                    

💜Pov Dominik

Po skończeniu live poszedłem do Pawła. Aby zapytać co wcześniej chciał.
- *puka * można ?
- Jasne, wochdź. - odpowiedział mi Paweł
- Hejka, jaką miałeś wcześniej sprawę ?
- Hej.. Umm... Nie ważne już - spuścił wzrok na kołdrę.
- Mogę usiąść? - zapytałem cicho
- Tak, tak. Siadaj...
- No to teraz mów o co chodziło. - powiedziałem łagodnie ale jednocześnie stanowczo.
- Nie ważne już.. - odpowiedział cicho
- Rozumiem cię, ale mi możesz powiedzieć wszystko. Nawet to najgorsze.. - powiedziałem z pewnym głosem.
- Dziękuję...
- A więc słucham
- No bo tak jakby... Nie wiem czy u ciebie też tak jest... - urwał zdanie
- co jest?
- * pokazał mi wiadomości tego typu jak wcześniej czyli *ale ładnie wyglądacie* *
- No mi też to przychodzi ciągle...
Nagle spojrzeliśmy sobie w oczy. Jego piękne zielone oczy się opatrzyły prosto w moje. Widać było u Pawła łzy które powstrzymywał.
- Paweł? Ty płaczesz? - zapytałem zaniepokojony kladonc dłoń na jego ramieniu.
- Ja wcale nie płacze, przewidziało ci się... - odpowiedział prawie płaczącym głosem.
- Widzę że coś się stało, naprawdę mi możesz powiedzieć wszystko. Tylko ty się wstydzisz. A ja tego nie lubię...
- No kurcze, czy ja nigdy nie mogę płakać ? Tez jestem człowiekiem. Wy wszyscy jesteście tacy sami... - odpowiedział płacząc zdenerwowany.
Wtedy Paweł zrzucił moją rękę z jego ramienia i wyszedł ocierając łzy. Prubowalem go zatrzymać...
- Paweł zaczekaj! - krzyknąłem
- Zostaw mnie! Zostawcie mnie wszyscy! - krzykną.
Zamkną się w łazience, nie wiedziałem co robić. Zapukałem.
- Paweł, nie chodziło mi o to... Nie chciałem abyś zrozumiał w taki sposób. Mialem na myśli to że masz jakiś problem i nie możesz sobie z nim poradzić. Na myśl mi przyszło że mogę ci pomuc. Naprawdę nie chciałem abyś to w taki sposób odebrał... - powiedziałem opierając się o drzwi tyłem.
- Było myśleć wcześniej ! Teraz ja nie chcę żebyś tu był ! Chcę zniknąć z tego świata rozumiesz!? Nie mam po co żyć... Jestem tu zbędny na świecie... - krzyczał płacząc.
Wtedy zrozumiałem że on chce popełnić samobójstwo dlatego pobiegłem ile sił w nogach po Filipa...

🍕Pov Filip

Siedziałem sobie na kanapie, widziałem jak Dominik idzie na górę, po chwili usłyszałem ja Dominik woła Pawła. Następnie się uciszyli ale po chwili Dominik zasapany zbiegł ze schodów.
- Filip! Pomuz mi!
- Co? Co się stało ? - zerwałem się z kanapy
- Paweł.. Paweł chce chyba coś sobie złego zrobić ! Szybko! Trzeba jakoś tam wejść !
- Ok, jasne chodźmy.
Pobiegliśmy do łazienki dzwi były zamknięte wywazylen je. Ujrzałem Pawła...

🐻🐻🐻🐻
Next! Zaraz jeszcze jeden rozdział ! Miłego czytania 💜🥺

Czy to tylko sen? || ZAKOŃCZONE ||Where stories live. Discover now