W kierunku gór

786 27 4
                                    

Pogrzeb Winstona nie był jakoś szczególnie uroczysty. Prawdę mówiąc nie było na to czasu bo dochodziło już południe a my nie oddaliliśmy się zbytnio.  Ja z Teresą zajęłyśmy się podziałem sprzętu a chłopcy przykryli ciało kamieniami i innymi skarbami pustyni. Gdy każde z nas się spakowało Minho powiedział:

- Spoczywaj w spokoju sztamaku. Do zobaczenia za długo. - ocierając policzki powiedział do nas - Ruszamy ? - na co każde z nas bez słowa ruszyło za Zwiadowcą. 

Idąc zdałam sobie sprawę że prawie nie znałam Winstona. Zamieniłam z nim kilka słów i tyle a jednak się przywiązałam. Każdy w tej grupie był dla mnie ważny może dlatego że nie ma tu za dużo zdrowych ludzi a moja grupa jest gdzieś bardzo daleko.

- Sky? Przydzielam właśnie warty na noc. Masz jakieś prośby ? - zapytał Thomas 

- Jest mi to obojętne - powiedziałam posyłając mu szczery uśmiech 

- Dobra... - powiedział i zastanowił się chwilę - Może być tak jak ostatnio? Czyli z Newtem ale tym razem drugą wartę i budzicie mnie i Minho.

- Jasne - odpowiedziałam i wzrokiem poszukałam blondyna. Szedł z tyłu patrząc pod nogi. Wydawał się bardzo przybity. On znała Winstona dużo dłużej niż ja. 

Odczekałam aż grupa mnie minię i podeszłam do chłopaka 

- Hej. Thomas ci powiedział że mamy razem drugą wartę ? - zapytałam a on popatrzył na mnie zaskoczony 

- Wow! Ty ze mną rozmawiasz. - stwierdził i nie za bardzo wiedziałam co odpowiedzieć - I tak. Thomas mi powiedział.

- Fajnie - powiedzialam lekko zmieszana 

- Fajnie co? Że ze mną rozmawiasz czy to że mamy razem wartę ?- powiedział bardzo poważnie 

- Yyyy chyba trochę tego i tego - powiedziałam i zrobiło mi się głupio że od rana go tak olewałam - Ja cię bardzo przepraszam że rano byłam taka noo.. niemiła ? Bo ja myślałam że ty ze mną rozmawiasz dla jakiś przeszpiegów czy nie jestem z DRESZCZu. A później powiedziałeś chyba Minho że mi nie ufasz i trochę byłam zła bo wiesz ja...- nie dane mi było dokończyć bo chłopak mi przerwał 

- Wylaksuj kobieto! Nie kazałem ci się tłumaczyć. Na początku nie byłem co do ciebie przekonany ale jesteś fajną osobą - uśmiechną się i kontynuował - Minho wypytywał czy ja i ty razem no wiesz - lekko się zarumienił - to musiałem go spławić bo powiedzenie że jesteś tylko koleżanką nie dało by mu spokoju - powiedział a ja odwróciłam wzrok patrząc na otoczenie.

Wybuchnęła śmiechem bo nie obstawiałam że chłopcy tak szybko zaczną nas shipować.


pow. Newt 

Spodobało mi się gdy Sky podeszła do mnie i sama zaczęła rozmowę. Stwierdziłem że trochę ją pomęczę z tym dlaczego mnie unika ale ona najwyraźniej bardzo się tym przejęła. Kobiet to ja nigdy nie zrozumiem. Trochę musiałem się wybronić i palnąłem że ona jest tylko moją koleżanką w taki sposób dobitnie podkreślając że nie ma szans na nic więcej.

" Brawo głupku " Gdybym teraz mógł strzelił bym sobie z liścia w twarz.  Ona za to wybuchnęła śmiechem i odpowiedziała

- Uff. Kamień z serca. - nie do końca wiedziałem w jakim kierunku zmierza ta rozmowa - Bo wiesz ja się bałam że będziesz chciał się jakoś bliżej poznać  a ja patrząc na to co się dzieje na świecie nie szukam nikogo. Nikogo bliższego niż KOLEGA ewentualnie PRZYJACIEL. - powiedziała patrząc mi się w oczy a z nich nie dało się nic odczytać. Ale chyba mówiła serio

- Jasne też jestem tego zdania - Powiedziałem chodź bardzo mocno kłóciło to się z sercem. Po chwili ciszy gdzie myślałem że rozmowa się skończyła ona jak gdyby nic zapytała 

- Jaki jest twój ulubiony kolor ? - spojrzała na moją szokowaną minę. Milczałem. - No chcę porozmawiać jak człowiek z człowiekiem jak nie to pójdę do kogoś innego - to mówiąc przyśpieszyła. Złapałem ją za rękę i powiedziałem 

- Zielony. I chcę z tobą rozmawiać - na co ona zwolniła do mojego tępa i uśmiechnęła się. Dalej rozmowa toczyła aż do postoju a później aż do miejsca noclegu gdzie została przerwana przez Thomasa. Nie powiem wkurzyło to mnie  że się tak rządzi. Nie chcę władzy w żadnym razie tylko przerwał mi w połowie opowieści.

- Dobra Panie i Panowie. Każde z nas wie kiedy ma warty ale trzeba poszukać czegoś na ognisko. Niech każdy poszuka czegoś w okolicy i nie oddalajcie się dalej niż na kilka metrów. 

Zabrałem się za zbieranie jakiś suszonych roślin nie wiem co to było ale kilka mnie pokuło więc mogły to być jakieś kaktusy. "Może się nadadzą" pomyślałem wyciągając kolec z palca i patrząc gdzie poszła Sky i oczywiście reszta. Patelniak został na miejscu i coś próbował ugotować. 

Gdy uzbierałem pokaźną górkę udałem się w jego stronę gdzie już palił się mały ogień . Rzuciłem na ziemie zdobycz i usiadłem widząc jak Minho wyciąga rękę po susz 

- Uważaj na ... 

- Ała ! - wrzasną - Newt ! COŚ TY PRZYNIUSŁ ? - zapytał ssając palec 

- Właśnie miałem mówić. To chyba jakieś kaktusy - powiedziałem widząc złość na twarzy przyjaciela który próbował zlokalizować gdzie wbił się kolec. 

Po 15 minutach każde z nas miało puszkę czegoś ciepłego w ręce i w ciszy zajadało. 

- Chłopaki ile wam zostało wody ? - przerwała Teresa " Jak ona mnie irytuje " pomyślałem ale po chwili doszło do mnie o co pytała. Ja swoja wodę wypiłem jakiś czas temu i wiem że Sky tez już nie ma. 

- Yyy ja mam może z pół butelki - powiedział Aris 

- Ja już nie mam - dodał Thomas wodząc po nas wzrokiem. Wyszło na to że na najbliższy dłuższy czas nie mamy wody. Po tym stwierdzeniu każde z nas po za wartą się położyło. 

Moja warta minęła spokojnie na rozmowie ze Sky. Po obudzeniu następnych położyliśmy się niedaleko siebie. Leżała na plecach patrząc w gwiazdy. Kątem oka zobaczyłem jak ociera łzy i zamyka oczy po chwili oddech jej się uspokoił. Zasnęła a po kilku minutach ja też usnąłem zastanawiając się dlaczego płakała.

Po labiryncie [TMR]Where stories live. Discover now