9. Our (next) Time

Start from the beginning
                                    

W pokoju panował jeden wielki chaos, w powietrzu unosiły się setki nie wypowiedzianych słów. Oczywiście mama Jeona nie miała o niczym pojęcia, więc jakież wielkie zdziwienie pojawiło się na jej twarzy, kiedy nauczyciel bez słowa wyminął ją ze zdeterminowanym wyrazem twarzy, stając naprzeciwko jej syna. Kobieta o mało nie zachłysnęła się powietrzem, kiedy zobaczyła jak mężczyzna łapie w dłonie twarz Jeongguka, po czym wbija się mocno w jego usta.

Chciał zrobić tak dużo rzeczy na raz, ale w szczególności krzyczeć czy też odepchnąć Kima od swojego syna, ale zauważyła jeden aspekt, który zamurował ją w miejscu. Jeongguk wcale nie wyglądał jakby był tym zaskoczony, a przynajmniej nie w takim kontekście. Wręcz przeciwnie, niemal odruchowo przysunął się do mężczyzny, ale widząc co robi, odsunął się od niego gwałtownie. Ich oddechy wymieszały się razem, a oboje nie spuszczali z siebie spojrzenia.

Tylko tyle wystarczyło Taehyungowi. Potwierdzenie tego, że Jeongguk nadal go kocha.

"Nienawidzę tego, że nie mogę przestać cię kochać "

Te słowa właśnie dały mu nadzieję i zacięcie, aby przybiec tutaj jak najszybciej, zignorować swoje plany na dzisiaj, pociąg i cały ten cyrk. Czuł, że Jeon nie kłamał. Dlaczego miałby? W końcu to był ostatni dzień, kiedy miał się pojawić w jego życiu. Nikt nie kazał mu za nim biec, ale słowa, które od niego usłyszał Kim nie dawały mu spokoju. Nie miał pojęcia skąd wie rzeczy, które wykrzyczał, mimo że nie były dla Taehyunga ani trochę spójne, ale mimo wszystko czuł, że musiał chociaż to mu wyjaśnić.

Wola piekła i nieba, niech będzie się działo, co ma się dziać.

- Och...- wydusiła kobieta, co dopiero przywróciło obu mężczyzną świadomość, że nie są sami w pomieszczeniu. Pierwszy spanikował Taehyung, a Jeon mimo wszelkich oporów niemal odruchowo się za nim schował, za co siebie skarcił. Nie byli już razem, ale i tak dalej traktował Tae jako swoją ostoję.

- Ja pani to wyjaśnię - zaczął drżącym głosem.- Ale najpierw -

- To przez niego byłeś taki cały czas?- odezwała się trochę zbyt agresywnie, widząc minę skarconego szczeniaczka u swojego syna.

Boże, teraz wszystko układało się jej w całość. Dlaczego Jeongguk nagle bywał tak długo w szkole, czemu raz widziała auto nauczyciela, a potem? Nagle chłopak przestał chodzić do szkoły, nawet nie chciał spotykać się z Jiminem i Hoseokiem, co było już naprawdę nienaturalne! Do tego ilość zawiadomień od profesora Kima o materiałach do nadrobienia...

- Mamo, nie wtrącaj się, proszę - jęknął chłopak, czując jak jego nogi powoli miękną.

- Boże - sapnęła kobieta, zasłaniając ręką usta.

Wszystkie najgorsze scenariusze pojawiały się w jej głowie, wiele pytań. Raz zastanawiała się, gdzie popełniła błąd, za drugim razem karciła siebie za to myślenie, a za trzecim miała ochotę rzucić się na Kima, za złamanie serca jej syna.

- Mamo?

Oczy wszystkim skierowały się na najmłodszą mieszkankę domu, przyrodnią siostrę Jeona, która stała skołowana z telefonem słuchawkami w ręce. Najwidoczniej musiała usłyszeć krzyki i zaniepokoić się całym przedsięwzięciem, mimo że najwidoczniej nie zauważyła do czego wcześniej doszło, a tym bardziej, kim był mężczyzna w garniturze, który stał przed Jeonem. Zanim jednak mogła powiedzieć coś jeszcze, jej matka złapała ją pod ramię i spojrzała na swoje starsze dziecko.

- Hyemin, idziemy na spacer - wymamrotała.- Jeongguk zadzwoń do mnie jak skończycie.

- Ale -

Seven Secrets | TaekookWhere stories live. Discover now