Nexo Knights - Czarna magia

3. poszukiwania

Rycerze Knights Power poszukują tajemniczego potwora. Nexo Knights chcą im pomóc, ale jadą za nimi również dlatego, żeby mieć ich na oku.

- Przeszukajcie najbardziej podejrzane miejsca.- powiedział Alan. - A co wy tu robicie Nexo Knights?

- Chcemy wam pomóc.- odrzekł Clay.

- To wasz teren. Dlaczego nie uprzedziliście nas, że ten gość tutaj grasuje?

- Nie mieliśmy pojęcia o nim. Walczyliśmy tu tylko z potworami, Monstroxem i złym Jestro.

- Dobra, nie ważne. Gdzie on może się ukrywać?

- Ava zaraz prześle wam kilka miejsc, do których mógł udać się ten potwór.

- Tylko nie wiemy czy np. umie się teleportować, to by utrudniało sprawę, ale to narazie trzeba pominąć. Dobrze, wy nexo pojedziecie do pierwszego miejsca na mapie, drużyna B do drugiego, drużyna A juniorów ze mną na czele do trzeciego, drużyna B juniorów do czwartego. Reszta przeszukuje teren na przypuszczalnej trasie dopóki nie powiem żebyście przestali.

Rozdzielili się.

- Od kiedy to ktoś inny niż Clay wydaje rozkazy?- zapytał Lance.

- Tylko nam przydzielił teren do przeszukania, który wcześniej mu zaproponowaliśmy. - odpowiedział Clay.

- Jak myślicie kim on może być? Nigdy z nim nie walczyliśmy. Czemu się ukrywał?- pytał Aaron.

- Możliwe, że na nich czekał, ale skąd mógł mieć pewność, że oni tu się pojawią?

- Może to jakiś czarownik?

- Nie wiadomo. Teraz musimy odnaleźć jego kryjówkę. Zastanawiam się czy on jeszcze zaatakuje. Co on chce osiągnąć?

Poszukiwania trwały długo, aż do późnego wieczoru, ale nic nie znaleźli.
Wszyscy zebrali się w jednej z sal w zamku.

Alan siedział przy stole z załamanymi rękoma.

- Nie zadręczaj się. Na pewno ich znajdziemy. - wyszeptała młodsza  siostra ze łzami w oczach.

- Dobrze, masz rację. Tylko nie płacz. Obiecuję, że zrobię wszystko żeby ich znaleźć. 

Podobne miny mieli pozostali.

- Wiecie... może lepiej pójdźmy już spać.  Musimy być gotowi na wszystko.- zakomunikował i zdjął hełm.
Pozostali również to zrobili. Wtedy oczy nexo knights jeszcze bardziej się rozszerzyła niż kiedy zobaczyli Alana. Pozostali z drużyny Knights Power również przypominali niektórych z nexo knights np. W Brianie Lance widział jakby część siebie. Podobnie Aarona zaintrygowało coś w Byronie.
Clay po chwili dopiero się ocknął i szybko zaczepił Alana. Nie chciał dać po sobie zauważyć zdziwienia na twarzy.

- Alan, mógłbyś mi powiedzieć czy wiesz kogo właściwie ścigamy, albo dlaczego porwał waszych dowódców?

- Panie dowódco Nexo, jak wiesz to wasz teren i nie wiem kto to, A jeżeli chodzi o porwanie, to porwano m.in. moich rodziców.

- Skoro są dobrymi rycerzami jak mniemam, to czemu się poddali?

- To chyba był szantaż. Pamiętasz co powiedział kiedy pojawił się na arenie? Myślę, że oni chcieli nas chronić. Zastanawiam się czemu wskazał też was.

- Zapytam Merloka, może wie coś więcej.

- ... Dzięki.- wymamrotał?

Wszyscy udali się do swoich pokoi, A nexo knights poszli do Fortrexu.

- Jak wam minął dzień?- zapytał Merlok.

- Szkoda gadać...- podsumował Lance.

- A co się stało?

- Nic nie wiesz?- zdziwił się Aaron.

- Nie, cały czas byłem zajęty, poza tym nic podejrzanego nie widziałem.

- Porwano siedmioro najlepszych dowódców króla Karola.

- Jak to?! Kto to zrobił?

- Właśnie nie wiadomo. Nagle pojawił się dym i ktoś wyłonił się z niego. Wiedział, że oni są na arenie i powiedział coś w stylu Już czas. Albo wy, albo oni. I wskazał na kilku rycerzy z Knights Power i na nas. Czy oni kiedyś już tu byli? Albo czy wiesz kim może być ten kto ich porwał?

- Król Karol rzadko przybywa do Knighton, ale nie wiem czy Ci rycerze byli kiedyś tutaj. I nie mam pojęcia kim może być porywacz, bo to nie może być raczej Monstrox. On by się nie użalał tylko po prostu zrobił swoje z pomocą potworów.

- Powiedzcie, czy wam też wydają się tacy hmmm... znajomi?- zapytał Aaron.

Lance i Clay kiwneli głowami.

- Nie rozumiem o co wam chodzi.- powiedziała zdezorientowana Macy, która niedawno wróciła z obrad.

- Ty chyba tego nie zrozumiesz.

- Ja nie zrozumiem?!!

- Może o tym kiedy indziej. - przerwał Clay