"Pozwól mi być takim Harrym dla ciebie"

1.6K 157 46
                                    


– No chyba się nie zgodziłeś! – oburzył się Louis, słysząc opowieść ukochanego, który wreszcie wrócił do domu. Samotne noce rozbudziły na nowo uczucie tęsknoty i pustki, którą czuli za każdym razem, gdy musieli usnąć osobno. Harry nie radził sobie za dobrze, tęskniąc na znajomym ciężarem, pod którym uginał się materac, gdy ten wracał w nocy z toalety albo podgrzewania butelki oraz za zapachem malucha, który spał między nimi.

– Oczywiście, że nie. Okej, jestem dumny z Tima i faktu, że został doceniony przez Jeffa, ale jednocześnie wiem jaki zepsuty jest ten biznes i nie pozwolę, by moje szesnastoletnie dziecko weszło w ten świat.

– On nie może się dowiedzieć, Harry. Będzie zły, gdy się dowie, że miał szansę, a my ją odebraliśmy.

– Myślę, że powinniśmy porozmawiać z nim i wytłumaczyć, dlaczego chcielibyśmy by poczekał z umową z wytwórnią.

Louisowi nie dane było wypowiedzieć kolejnych słów, gdy trzaśnięcie drzwi obwieściło powrót nastolatka. Chłopak przywitał się z ojcem, rzucając krótką informację o nocowaniu u kolegi, by po chwili zmienić temat na podłą pogodę, która zwiększała tęsknotę za domkiem letniskowym. Kolejne dni jednak zbliżały ich do nowego etapu edukacji młodego Tomlinson-Stylesa, a Louis czuł dziwny strach, patrząc na syna, który już nie był małym Timmy. Uświadomił to sobie w ostatnich tygodniach, gdy wpatrywał się w twarz młodzieńca, która pokrywała się delikatnymi włoskami, a głos stawał się mężniejszy, wybawiając ich z piskliwej mutacji. Nawet nie wiedział, kiedy to nastąpiło, ale teraz widział jak nieubłaganie ucieka im czas, który już nigdy nie wróci.

– Jutro jedziemy do babci, Timmy, więc wróć o racjonalnej porze.

– Jasne, tato, będę się odzywać jakby coś.

Harry pokręcił głową, gdy wypełniony hałasem salon znowu ucichł, a oni słyszeli jedynie gaworzenie malucha i playlistę ze Spotify. Podszedł do męża, który szykował dziewczynce przetarte warzywa i objął, całując delikatnie w szyję.

– A może Melody już dzisiaj przejedzie się do babci i da nam trochę fajnych chwil? Wpadłem ostatnio na nasze pudełko i nie masz pojęcia jakie jest zakurzone!

– Zakurzone mówisz? – Louis podjął grę, uśmiechając się nieznacznie. Czuł dreszcze na ciele wywołane podgryzaniem ucha i szyi, a ciepło kumulowało się w dolnej części ciała. – Ale wydaje mi się, że moja mama dzisiaj pracuje.

– A mi się wydaje, że proponowała, że na cały weekend weźmie Mel, a ty się nie zgodziłeś.

– Podsłuchujesz mnie?

– Tak jest, komisarzu, możesz mnie za to ukarać.


***


Surf Mesa wypełniał głosem przestronną salę klubową, a Tim kołysał się w rytmie „I love you baby", przymykając oczy i dając swojej głowie trochę spowolnienia. Piwo już krążyło w jego żyłach, a on czuł, że powinien nieco przystopować. Stara paczka z liceum bawiła się obok, a on uśmiechnął się, widząc Emily obejmującą kolejnego chłopaka. Sam pragnął dotyku, a dziwna tęsknota ogarnęła jego ciało. Zerknął na telefon, gdzie od kilku minut wyświetlała się wiadomość od Freddiego, w której chłopak narzekał na pracę i pytał, jak się bawią. Młody szatyn próbował wyciągnąć ukochanego do klubu, ale wieczorna zmiana pokrzyżowała im plany. Malone czuł dziwny niepokój, który próbował opanować przez wmawianie sobie, że przecież rozmawiali i Tim wie, że ten nie lubi jego pijanej wersji. Nastolatek obiecał, że będzie ostrożny i zadzwoni, gdy zmiana ukochanego się skończy. Teraz kierował się do toalety, by odpocząć od dudniącej muzyki, która zastąpiła ILY. Spojrzał w lustro, myjąc ręce, a obraz rozmazywał się, oznaczając, że od teraz powinien skupić się jedynie na wodzie.

Be my LoveWhere stories live. Discover now