"Twoje pięć minut w Stumilowym Lesie już minęło"

2.1K 194 60
                                    

– Widzisz? A według ciebie to był zły pomysł – dogryzł Harry kolejny raz, siadając z Melody na leżaku. Dziewczynka wtulała się w niego, zasłaniając pieluchą w kolorowe misie i ssąc szybko smoczek po fali płaczu, która przed chwilą minęła. Była przemęczona od nadmiaru wrażeń, gorąca pogoda nie pomagała w popołudniowej drzemce.

Uśmiechnął się, patrząc na syna, który okryty ręcznikiem zajadał pizzę z zamrażarki, śmiejąc się z przyjaciółki, która ubrudziła się kawałkiem papryki. Czuł się jak kilka lat temu, gdy w ich domu królowało jedzenie z promocji i pizze z zamrażarki czy frytki domowej roboty. Nie było milionów na koncie, spłaconego kredytu i beztroskiego życia. I nie było też męża i malutkiej córeczki, która stała się oczkiem w głowie każdego członka rodziny. Nie zamieniłby tego wszystkiego na nic innego i o ile patrzył na przeszłość z sentymentem to naprawdę kochał swoje życie. Nawet jeśli nadal przerażały go fanki, pisk podekscytowanych dziewczyn, które spotkały idola albo fakt, że mógł sobie ot tak pojechać do sklepu i kupić co tylko zapragnął. No i jeździł Ferrari, o którym inni mogli jedynie pomarzyć.

– Złym pomysłem jest w ogóle pytanie mnie o zdanie, bo jak widać, mało wiem o dobrych rzeczach – powiedział cicho jakby mówił sam do siebie. Faktycznie pierwszej nocy tutaj długo nie mógł spać i to nie przez obolałe uda, z które Harry wpijał się paznokciami nieco za mocno, gdy wreszcie mogli spleść się w jedność po długich tygodniach. Myślał o zakupie domu, o podejrzeniach zdrady, które to sprawiły, że nienawidził siebie naprawdę mocno, bo przecież powinien wierzyć, że mąż kocha go najbardziej na świecie i nie byłby zdolny do zdrady.

Harry wrócił do pokoju, odkładając Melody w łóżeczku i ustawiając odpowiednią kamerę, która na ekranie tabletu pozwalała im obserwować obraz na żywo. Bez słowa przytulił się do ukochanego, opierając o ramię i patrząc na plażę. Jego marzenie stało się rzeczywistością, a on miał spokój i najbliższych siebie wokół. Nawet Mel zachowywała się inaczej, gdy prędko usypiała wieczorem po długim spacerze po plaży. Woda rozbijała się o ich nagie kostki, a oni zakochiwali się w sobie na nowo, trzymając się za rękę i opowiadając sobie żarty, pokazując dziecku co lepsze widoki. Dziewczynka ze spokojem usypiała, leżąc obok Louisa, który wpatrywał się w nią jak w obrazek, a Harry obserwował go z uwagą.

– Myślisz, że będziemy mieć więcej dzieci? – pytanie szatyna zbiło go z tropu. Pogłaskał maleńką głowę, w miejscu, gdzie jasne włosy zaczynały właśnie odrastać na nowo i złożył delikatny pocałunek na czole.

– A chciałbyś?

– A ty?

– Oczywiście, że tak. Mówiłem ci, że chciałbym mieć dużą rodzinę. – Położył się za ukochanym, tworząc dużą łyżeczkę i wpatrując się w niemowlaka. Zapadła cisza, którą sam przerwał mówiąc: – Chciałbyś o tym porozmawiać?

– Przecież rozmawiamy.

– Ale na poważnie, kochanie. Czy chciałbyś, byśmy skontaktowali się z kliniką i wypytali o wszystko.

– Chciałbym jeszcze przed tym się wyspać, Harry. Serio, nie marzę o niczym innym jak przespany weekend bez ząbkowania, płaczu i marudzenia.

Prawda była taka, że marzyli o tym oboje i z uśmiechem oddawali malucha w ręce Anny i Jay, które przyjechały z rodzinami już w poniedziałek. Louis z uśmiechem siedział pod parasolem, pijąc zimną colę i rozmawiając ze Michałem. Harry przygotowywał małe przekąski, dbając, by Mia nie przecięła się nożem. Dziewczynka za wszelką cenę chciała pomagać ulubionemu wujkowi, opowiadając o ostatnim wyjściu z rodzicami. W końcu westchnęła teatralnie, dodając, że teraz nareszcie się nie kłócą, a czerwona lampka zapaliła się w głowie mężczyzny. Delikatnie wypytywał o rodzinne sprzeczki i obiecał sobie, że porozmawia z siostrą, by dowiedzieć się co dzieje się w ich małym świecie. Zagubiony wśród pieluch i dorastającego nastolatka nieco zaniedbał kontakty z Gemmą i liczył, że wspólne wakacje pozwolą im nadrobić ostatnie miesiące. Okazja nadarzyła się szybciej niż mógł się spodziewać, gdy kobieta korzystała z małej imprezy i wlewała w siebie kolejne dawki kolorowych drinków.

Be my LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz