Rozdział 10

11 1 0
                                    

*Perspektywa Diany*

Na następny dzień obudziłam się późnym rankiem.Dochodziła prawie godzina 9:00 na moim telefonie.Westchnęłam i odblokowałam ekran telefonu,podnosząc się do siadu w momencie gdy zauważyłam kilka nieodczytanych wiadomości od Connora.

Connor: Hejka

Connor: Mogłabyś mi pomóc?

Connor: Postanowiłem kandydować na przewodniczącego i potrzebuję wielu dobrych pomysłów aby urozmaicić  uczniom naszej szkoły czas podczas roku szkolnego.

Connor: Mam kilka swoich pomysłów,ale to nadal zbyt mało 

Connor: A bardzo chciałbym to wygrać

Connor: Pomożesz?

Przeczytałam kilka razy jego wiadomości,zastanawiając się nad dobrymi pomysłami,które mogłabym mu przedstawić.Postanowiłam mu odpisać:

Ja: Hejka

Ja: Ojjj przepraszam,że Ci nie odpisałam ale zasnęłam,a byłam święcie przekonana,że zapomniałeś o tym 

Ja:Zastanawiałam się przez moment,ale jak na razie nie wpadł mi żaden świetny pomysł

Ja: Lecz jak na jakiś wpadnę to napiszę do Ciebie

Ja: Miłego dnia :)

Odłożyłam telefon i podniosłam się z łóżka,kierując się do łazienki.Ogarnęłam się szybko i ruszyłam do kuchni,skąd wzięłam jogurt i wróciłam do pokoju.Taty w domu nie było.Pewnie musiał pojechać do sklepu zrobić jakieś zakupy na cały przyszły tydzień.

Położyłam się i wzięłam telefon do dłoni,a następnie odblokowałam go i weszłam na mój i Allison czat,gdzie się przywitałam z dziewczynom i życzyłam miłego i spokojnego dnia.Nie czekałam długo na jej odpowiedź,ponieważ już po chwili dostałam odpowiedź.Życzyła mi tego samego i pytała się jak tam.Postanowiłam podzielić się z nią nowinami odnośnie Connora:

Ja: Connor do mnie w nocy pisał...

Allison: Ooo a jednak napisał!

Ja: Tak,napisał i prosił mnie o pomoc

Allison: O jaką pomoc?

Ja: Ma zamiar kandydować na przewodniczącego szkoły i potrzebuje pomysłów 

Allison: Masz jakieś pomysły?

Ja: No niestety nie

Ja: Ale się zastanawiam jeszcze

Ja: Masz jakiś pomysł,który mogłabym mu podrzucić?

Allison: Ja też nie mam zielonego pojęcia

Allison: Nie wiem jakie pomysły on ma

Ja: Ja tego też nie wiem i dlatego czekam na jego odpowiedź i może mi napisze

Ja: a jak na razie nawet nie mam co główkować 

Allison: No racja

Ja: Zaraz wrócę,bo tata mnie woła

-Diana!-usłyszałam ponownie cichy krzyk ze strony mojego taty,który mnie nawoływał.

-Idę!-odkrzyknęłam i już po chwili stałam przed nim.

Tata niósł dwie reklamówki,które były zapełnione przeróżnymi produktami.Począwszy od spożywczych,kończąc na higienicznych.Więc tak jak sądziłam wcześniej-był w sklepie na zakupach.Odebrałam od niego jedną reklamówkę i zaczęłam rozpakowywać produkty z niej,wkładając produkty do poszczególnych miejsc do których powinny trafić.Po chwili zaczęłam rozpakowywać drugą torbę,gdy zauważyłam że tata poszedł do pokoju i się położył.

From the first sight / C.Ball (Zawieszone)Where stories live. Discover now