Rozdział 6

9 1 0
                                    


*Perspektywa Allison*

-No to pa,kochana!-pożegnałam się z moją przyjaciółką krótkim przytuleniem i wsiadłam do samochodu,czekając aż moja mama wsiądzie za kierownicę i będziemy mogli ruszyć w drogę powrotną.Zapięłam pasy w momencie gdy mama odpaliła silnik samochodu i włączyła się w ruch na drodze.Słońce chowało się za horyzont i zaczynało się ściemniać na polu,przez co było ograniczone pole widzenie na drodze.Skupiłam swój wzrok za szybą na przejeżdżające koło nas samochody i drzewa,które mijaliśmy w zawrotnym tempie.Westchnęłam cicho.Nie chciałam wracać,świetnie mi było u Diany.Przez te dwa dni,które z nią spędziłam robiliśmy przeróżne rzeczy-począwszy od śpiewania,wygłupiania się,oglądania filmów,pisania i gadania o Connorze i Bradzie,kończąc na gotowaniu i obżeraniu się. Naprawdę nie chciałam wracać do domu.

Diana jest przemiłą osobą,którą poznałam przez Twittera.Odkąd pamiętam fajnie mi się z nią rozmawiało.Już od pierwszej naszej rozmowy-zarówno przez Twittera jak i na żywo-miałyśmy tematy.Nigdy nam się nie nudziło.Nawet jak powstawała pomiędzy nami jakaś cisza i nie wiedziałyśmy co moglibyśmy w tej chwili robić,znajdowałyśmy jakieś zajęcie albo po prostu siedziałyśmy w ciszy i cieszyłyśmy się swoim towarzystwem w milczeniu.Diana również ma swoje poczucie humoru,czasami nie odpowiednie do danego momentu,ale przeważnie nikomu to nie przeszkadza.Cieszę się,że ją poznałam.

~*~*~

Na następny dzień wstałam wcześnie.Moja siostra jeszcze spała,a ja nie wiedząc co powinnam robić ruszyłam się w miarę ogarnąć i przebrać w jakieś fajne ubrania,mając nadzieję,że spotkam swojego sąsiada,w którym jestem zakochana już ponad 4 lata.Bradley (bo tak właśnie ma na imię ten chłopak) to wysoki brunet o słodkich loczkach i czekoladowych oczach.Nigdy nie dowiedział się,że go kocham.Znamy się bardzo długo,ale jeszcze nigdy mu tego nie wyznałam,bo strasznie boję się odrzucenia z jego strony.Jestem typową romantyczką.Kocham czytać każdego gatunku książki,spacery wieczorami,trzymanie się za ręce z drugą połówką,spanie pod gwiazdami i obserwowanie je oraz przytulanie się.Nie wiem co uwielbia Bradley i nie wiem czy jest takim samym romantykiem jakim ja jestem,ale znając moje szczęście- Brad w takie rzeczy się nie bawi.Wczorajszego wieczoru nic ciekawego się nie działo.Wróciłam do domu,zjadłam szybką kolację,pogadam trochę z mamą i moją siostrą Nicole,wykąpałam się i położyłam się do łóżka spać.

Teraz stałam przed lustrem kończąc robienie swojego makijażu.Pomalowałam rzęsy i rozczesując swoje długie włosy,ruszyłam do kuchni.Po drodze zostawiłam jeszcze szczotkę do włosów i podeszłam do kuchenki,zastanawiając się co zjeść dzisiaj na śniadanie.Po krótkiej chwili postanowiłam zjeść chleb z masłem i kakao.Przygotowałam szklankę kakao,którą następnie wsadziłam do mikrofali i zajęłam się robieniem kanapek z masłem.Gdy wszystko było już gotowe,zaczęłam wolno to jeść,bo czekałam jeszcze jak ubrania w prace skończą się prać.Po 10 minutach ruszyłam do łazienki,uprzednio wkładając brudne rzeczy do zmywarki.Ubrania się już uprały i trzeba było je wywiesić na pole,aby wyschły,dlatego z miską w rękach ruszyłam na pole i podczas rozwieszania prania,zaskoczył mnie widok idącego w moją stronę Brada.Przystanął przy mnie i uśmiechnął się.

-Hejka Allison-przywitał się.

-Cześć Bradley.Coś się stało,że przychodzisz?-zapytałam,rozwieszając mamy spodnie na sznurku.

-Nie...znaczy tak-zmieszał się,a ja przerwał na moment rozwieszanie aby spojrzeć na niego-Mam prośbę.Masz może mleko? Potrzebowałbym trochę.

-Jasne,mam.Chodź za mną to ci dam-odparłam,kończąc rozwieszanie reszty ubrań i biorąc pustą miskę w ręce,ruszyłam do domu.Za mną szedł Bradley,któremu od razu po wejściu do domu wręczyłam trochę mleka,bo z tego co zrozumiałam,zabrakło mu trochę do naleśników.

From the first sight / C.Ball (Zawieszone)Where stories live. Discover now