Prolog

35 3 5
                                    

Otworzyłam swoje powieki w momencie gdy pierwszy dźwięk mojego budzika rozbrzmiał głośno,budząc mnie z pięknego snu.Westchnęłam głośno i wyłączyłam uciążliwy budzik,który zaczynał mnie już powoli wkurzać swoją irytującą melodią i tak jak każdego poranka włączałam swoją skrzyknę odbiorczą i napisałam krótkie przywitanie do przyjaciółki,która niestety mieszkała bardzo daleko ode mnie.Spotykaliśmy się rzadko,ale nie aż tak żebyśmy spotykali się raz na rok.Allison (bo tak ma na imię) jest o rok starsza i mieszka godzinę ode mnie,więc gdy chcemy się spotykać to któraś z nas musi czekać aż godzinę,żeby w końcu dojechać do tej drugiej i w końcu się spotkać.Poznaliśmy się podczas wakacji na portalu społecznościowym o nazwie "Twitter" i do tego momentu kontaktujemy się i nie zapowiada się żebyśmy przestały.Podkochuje się w swoim sąsiedzie,który jest zabójczo przystojny.Ma na imię Bradley a jego piękne loczki okalają jego twarz,nadając mu jeszcze większej piękności.Oczy z tego co mi mówiła Allison,są w kolorze czekolady i właśnie w nich jako pierwsze się zakochała moja przyjaciółka.

Podczas gdy Allison mi nie odpisywała postanowiłam wstać z wygodnego łóżka i zacząć się przygotowywać na rozpoczęcie.Tak bardzo nie chciałam i nie miałam ochoty na jakąkolwiek styczność czy poznawanie nowych osób,a tym bardziej nieznajomych,lecz co ja mogłam na to poradzić?

Przebrałam się ze swojej piżamy w biało czarną sukienkę z rozkloszowanym dołem oraz z małym "ogonem" z tyłu sukienki.Uwielbiałam ją.Chodziłam w niej wszędzie,gdzie  sytuacja wymagała elegancji.Czy to na rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego,czy to na komunie lub spotkania w gronie rodziny.Do tego założyłam cienkie rajstopy na nogi i rozplątałam warkocze,które pozostawiłam na całą noc,aby rano uzyskać efekt falowanych włosów. Uplotłam małego warkocza ze swojej grzywki i spięłam go dwiema wsuwkami z tyłu głowy,aby skromny warkocz był widoczny z boku. Po perfumowałam się  swoimi ulubionymi perfumami,które dostałam pod choinkę parę lat temu od rodziców i byłam gotowa.

Wzięłam telefon do ręki widząc że Allison mi odpisała i ruszyłam do kuchni,aby zjeść skromne śniadanie.Wzięłam kromki z chlebaka i posmarowałam je masłem orzechowym,a do tego dorobiłam sobie jeszcze herbatę i z tym wszystkim ruszyłam do salonu,w którym zasiadłam przy stole.Włączyłam telewizor i pozostawiłam go na programie muzycznym.Odblokowałam telefon i przegryzając i popijając swoje śniadanie,przeglądałam wiadomości od przyjaciółki.W większości wiadomości było marudzenie na to że trzeba iść do szkoły,które należały do mnie.Nie cierpiałam poznawać nowych osób,a z Allison to był wielki cud że postanowiłam do niej napisać,i wcale nie żałuje.Nasze rozmowy w większości składały się z naszych marudzeń odnośnie szkoły,uzgodnień naszych spotkań oraz o Bradley'u.Bradley był specyficzną osobą.Niby miał dziewczynę Sarę,ale zachowywał się jakby jej w ogóle nie było.Pisał do Allison w większości dziwne wiadomości o podtekście seksualnym ale również zdarzały się wiadomości normalne,lecz ich było o wiele mniej niż tych z podtekstem. 

Przeczytałam wiadomości od Allison w których opowiadała co robiła przez ten moment co do mnie pisała.Podczas pisania ostatniej wiadomości,Allison postanowiła zrobić sobie śniadanie i dlatego gdy ja do niej pisałam,ona nie odpisywała.Spojrzałam na zegarek i rozszerzyły mi się oczy,gdy zauważyłam że do rozpoczęcia roku pozostała mi niecała godzina.Pośpiesznie napisałam do przyjaciółki krótką wiadomość w której wytłumaczyłam jej wszystko i odstawiając komórkę,zajęłam się kończeniem śniadania.Gdy skończyłam posiłek pobiegłam na korytarz gdzie wsunęłam nogi w buty i na ramiona narzuciłam kurtkę skórzaną.Wyszłam na zewnątrz i gdy chciałam zamknąć dom na klucz,przypomniałam sobie że nie pamiętam gdzie ostatnio je odstawiłam.Warknęłam zła i pobiegłam do pokoju,zaczynając je tam szukać i gdy w końcu je odnalazłam,krzyknęłam zwycięsko.Podczas wyjścia z pokoju,zgarnęłam jeszcze po drodze moją torebkę do której wsadziłam kilka drobnych i komórkę.Zakluczyłam dom i zbiegając szybko po schodach z werandy,ruszyłam szybkim krokiem w stronę mojej nowej szkoły,i nie powiem że okropnie się stresowałam.Nie znałam tam praktycznie nikogo,prócz kilku osób które poznałam jeszcze za czasów mojej poprzedniej szkoły.Zatrzymałam się na pasach,które oddzielały mnie od szkoły.Musiałam jedynie przez nie przejść i wejść przez bramkę na teren szkoły.Nie pewnym krokiem ruszyłam do drzwi,czując na sobie spojrzenie innych uczniów oraz pracowników szkoły.Ostatni raz westchnęłam,przełykając głośno ślinę i popchnęłam przed siebie drzwi.Cała szkoła podczas wakacji została odremontowana i ulepszona,aby uczniom się lepiej pracowało i żeby lepiej się w niej czuli.Po krótkim poszukiwaniu sali gimnastycznej,w końcu odnalazłam ją i widząc moje przyjaciółki,ruszyłam do nich.

-Hejka-przywitałam się,a one spojrzały na mnie,również się ze mną witając.

Po kilku minutach poproszono nas oraz innych uczniów na salę w której miała odbyć się akademia na rozpoczęcie roku,ale jakie było moje zdziwienie gdy nie było żadnej scenografii ani osób przebranych.Przystanęłam tuż przy drzwiach,koło swoich przyjaciółek i czekałam aż coś w końcu się zacznie.Pisnęłam cicho gdy poczułam lekkie szczypnięcie po moich bokach.Podskoczyłam w miejscu i odwróciłam się do tyłu.Mój uśmiech się poszerzył gdy zauważyłam moją znajomą,która zapoznała mnie gdzie co jest w tej szkole i która teraz stała naprzeciwko mnie z jakimś chłopakiem koło swojego boku.

-Wy się zapoznajcie,a ja lecę do innych-odparła i po chwili jej nie było.

Nie mogłam uwierzyć że po prostu mnie zostawiła z tym chłopakiem.Spojrzałam na (najprawdopodobniej!) znajomego mojej znajomej,który nie był wcale zdziwiony zachowaniem wcześniej stojącej koło jego boku,dziewczyny.Był o wiele wyższy ode mnie i bardzo chudy,a jego błękitne tęczówki przeszywały mnie na wskroś.Jego brązowe włosy stały w każdą możliwą stronę,tworząc tak zwany "nieład artystyczny" na jego głowie.Po chwili podszedł do mnie bliżej,wystawiając przed siebie dłoń.

-Jestem Connor-oznajmił,a ja uścisnęłam jego dłoń.

-Diana-odpowiedziałam,posyłając mu lekki uśmiech.

Chłopak przywitał się również z dziewczynami które stały za mną,a ja spoglądałam na to z pod przymrużonych powiek.Gdy odwrócił się z powrotem do mnie,na moje usta wpłynął szeroki uśmiech.Próbowałam zatuszować że ruszyło to mną,dlatego przyodziałam swój najlepszy fałszywy uśmiech na usta i słuchałam co chłopak miał mi do powiedzenia. Podczas monologu chłopaka zastanawiałam się nad swoją reakcją,lecz po kilku sekundach postanowiłam zrezygnować z tego pomysłu i posłuchać co chłopak miał mi do powiedzenia.I dobrze postąpiłam,ponieważ po kilku sekundach odezwał się wprost do mnie.

-To na jakim profilu jesteś?-zapytał,a ja podniosłam głowę do góry.

-Na humanie i dobieram do tego zajęcia teatralne-odpowiedziałam,a chłopak pokiwał głową.

-Wiesz już kto jest twoim wychowawcą?-zapytał ponownie,lecz ja wzruszyłam ramionami.

-Na stronie szkoły pisało że Pani Black-odpowiedziałam,a chłopak zamrugał parę razy oczami w zdziwieniu.

-To nie możliwe!Pani Black jest moją wychowawczynią i jeszcze parę minut temu przytulaliśmy się i płakała na mój widok-odpowiedział,kładąc dłonie na biodra-Czy ty chcesz mi powiedzieć,że podbierasz mi moją wychowawczynię?!

-Nie,ja tylko mówię to co się dowiedziałam-odparłam,lekko się śmiejąc.

-Zaraz wrócę,dowiem się kto jest twoim wychowawcą-odpowiedział i już po chwili go nie było.

Spojrzałam na dziewczyny,które spoglądały na mnie dziwnym wzrokiem.

-No co?-zapytałam,ale one jedynie pokręciły głowami i wróciły do patrzenia się przed siebie,gdy na środek wyszła Pani dyrektor...

Hey kochani :)

Witam Was w mojej nowej książce,którą mam nadzieje że równie mocno polubicie jak "Ghost" lub "Zniknięcia",albo tak jak resztę z moich prac :)

Nie będę wiele pisała pod postami,ale jeżeli pojawi się jakaś ważna notatka to Was powiadomię...Na samej górze,na samym początku rozdziału pojawi się krótka informacja,którą mam nadzieje że nie olejecie i przeczytacie to co chciałam Wam powiedzieć,lub Was o czymś powiadomić.

Liczę również że będzie wielka aktywność na tym opowiadaniu i każdy będzie się tutaj czuł dobrze,nie bojąc się wyrazić własnego zdania na temat danego rozdziału lub akapitu.

Do następnego postu kochani i miłego dnia :*


From the first sight / C.Ball (Zawieszone)Where stories live. Discover now