Rozdział 2

23 3 1
                                    

Następnego dnia wstałam przed siódmą aby na ósmą zdążyć na lekcje.Pośpiesznie przebrałam się,rozczesałam swoje włosy i biorą plecak po drodze,ruszyłam do drzwi.Ubrałam buty, zarzuciłam kurtkę na ramiona i wyszłam z domu,zamykając go za sobą na klucz.Wolnym krokiem skierowałam się w stronę mojej szkoły.Miałam jeszcze wiele czasu do lekcji,ponieważ za wcześnie wyszłam z domu.Po drodze postanowiłam jeszcze wpaść do moich przyjaciółek i razem ruszyliśmy w dalszą podróż do szkoły.Po drodze wyciągnęłam telefon z kieszeni kurtki i napisałam szybką wiadomość do Allison.Na odpowiedzieć nie musiałam długo czekać bo ona sama jechała autobusem do szkoły i nie miała co robić.Droga minęła mi i moim przyjaciółką na niezbyt ciekawej rozmowie i gdy dochodziliśmy do naszej nowej szkoły,już z daleka rozpoznałam wczoraj poznanego Connora.Dziewczyny westchnęły i ruszyły wolnym krokiem w stronę drzwi,przechodząc koło szatyna i ja również tak postąpiłam.Widziałam jak chłopak już z daleka spoglądał na mnie i gdy przechodziłam koło niego,uśmiechnął się do mnie.

-Cześć!-zwrócił się do mnie,wciąż się uśmiechając i podchodząc do mnie.

-Hej!-uśmiechnęłam się i wyminęłam go,nie zdając sobie sprawy z zamiarów chłopaka.

Ruszyłam szybszym krokiem,aby dogonić moje przyjaciółki,które już dawno znajdowały się w szkole.Zamykając za sobą drzwi szkoły,widziałam jak Connor spoglądał na mnie.Pokręciłam jedynie głową na jego zachowanie i ruszyłam pod salę.Nie pewnie weszłam do podanej na planie lekcji sali i usiadłam w ostatniej ławce w środkowym rzędzie.Rozpakowałam się i zajęłam wygodnie miejsce na krześle.Wszystkie pierwsze lekcje były nudne,bo nauczyciele witali nas w nowej szkole i tłumaczyli nam jak u nich lekcje będą wyglądały.Na przerwach wychodziłam na korytarz i spotykałam się z dziewczynami.I tak teraz również było.Gdy usłyszałam dzwonek oznajmiający nam przerwę,wyszłam z sali i ruszyłam na pufy które znajdowały się na półpiętrze.Dzisiejszego dnia właśnie tutaj spotykaliśmy  się z dziewczynami i przesiadywaliśmy wszystkie przerwy.Zajęłam wygodnie miejsce w jednej z puf i odblokowałam swój telefon wchodząc na moje i Allison wiadomości.

Ja: Jak tam? 

Czekałam na jej odpowiedź,lecz nie nadchodziła.Wzruszyłam ramionami i przymknęłam oczy,zastanawiając się gdzie się dziewczyny podziały.Po paru minutach westchnęłam i postanowiłam przespacerować się po szkole.Na pierwszym piętrze wpadłam na wysokiego chłopaka,którego od razu przeprosiłam za swoje niezdarstwo i od razu ruszyłam dalej przed siebie.Chodziłam po szkole wolnym krokiem,zwiedzając ją.Z ostatniego zwiedzania,które zaoferowała mi i moim przyjaciółką nasza znajoma,nie pamiętałam praktycznie niczego.To wydawało się tak dawno,ale od tamtego dnia minęły jedynie dwa miesiące.

-Poczekaj!-usłyszałam krzyk,dlatego zatrzymałam się w miejscu i odwróciłam się,chociaż nie miałam pewności że to było w ogóle do mnie.

Odetchnęłam z lekką ulgą,ale jednocześnie westchnęłam na widok Connora,który jak zwykle uśmiechał się do mnie.Podszedł do mnie i..przytulił mnie.

-Cześć,jak tam u ciebie?-zapytał,odsuwając się ode mnie.

-Cześć.A w porządku,a u ciebie?...-odpowiedziałam,spoglądając mu w oczy i po chwili zadzwonił dzwonek,oznajmiający że musimy już wracać do sal na następną lekcje.

-Ja idę na lekcje,może się jeszcze dzisiaj zobaczymy-odpowiedział i ruszył szybkim krokiem do sali,wchodząc po dwa schodki na górę.

Pokręciłam głową,ale postąpiłam tak samo jak on.Po kilku sekundach znajdowałam się już w sali i rozpoczynała mi się lekcja historii.Następna lekcja minęła mi na nudzie i trzy następne tak samo.Do końca moich lekcji nie spotkałam już Connora.Nie wiedziałam czy mam się z tego cieszyć czy powinnam być z tego powodu smutna.Miałam mieszane uczucia co do jego osoby.Z jednej strony chodziły po nim plotki że jest kobieciarzem i ja w nie wierzyłam,do momentu aż nie zamieniłam z nim słówka i zauważyłam że to była tylko plotka.Chłopak jest kompletnie inny, niż ludzie mówią o nim w tej szkole.Nie mam pojęcia skąd się wzięły te nieprawdziwe plotki.Chyba że to ja jestem za bardzo ufna i chłopak po prostu gra przede mną swojego wymyślonego "siebie".

-Diana!-usłyszałam krzyk i byłam już gotowa na zobaczenie za sobą ponownie Connora,ale mój wzrok spotkał się ze wzrokiem jednej z moich przyjaciółek.-Gdzieś ty była?!-odezwała się blondynka o imieniu Alice.

-Jak to gdzie byłam? Chodziłam trochę po szkole i zwiedzałam-zaśmiałam się lekko.

Ruszyłam do wyjścia ze szkoły,a następnie na podwórko.Lekcje na dzisiaj skończyłam i mogłam spokojnie wrócić do domu i zjeść sobie coś.Byłam okropnie głodna,ponieważ dzisiaj rano nie zjadłam śniadania.Odprowadziłam dziewczyny pod dom,bo miałam po drodze i ruszyłam w stronę swojego.W połowie drogi wyciągnęłam telefon i odblokowałam go widząc wiadomości od Allison.

Allison: A dobrze

Allison: A u ciebie jak?

Ja: Szybko zleciał mi ten dzień.Porozmawiałam trochę z Connorem i z dziewczynami,a teraz wracam do domu.

Allison: Rozmawiałaś z tym CONNOREM?...tym poznanym wczoraj na rozpoczęciu roku?

Ja: Tak...i nie zgadniesz...przytulił mnie!

Allison: AAAAAAA PRZYTULIŁ? ŻE CO?

Ja: Tak,przytulił! Jestem w szoku haha

Allison: O czym rozmawialiście?

Ja: Pytał się mnie jedynie co tam u mnie,a jak ja się go o to pytałam to zadzwonił dzwonek i musieliśmy iść do sal.

Allison : uhhhh głupi dzwonek...

Ja: hahahaha fakt

Zaśmiałam się i otworzyłam drzwi od domu.Weszłam do środka i ściągnęłam buty,wchodząc do kuchni.Zgarnęłam z miski jabłko i ruszyłam z plecakiem do pokoju.Plecak położyłam koło szafki,a ja sama położyłam się na łóżku,wzdychając i zajadając się jabłkiem na leżąco.

Byłam zmęczona dzisiejszym dniem.Niby nic męczącego dzisiaj nie było,bo na dwóch wf i tak nie ćwiczyliśmy tylko pomagaliśmy sprzątać i układać sprzęt,ale chyba zmęczyłam się słuchaniem na okrągło jednego i tego samego-sposobu nauczania danego przedmiotu i witania nas w szkole.Już po dzisiejszym dniu miałam tego serdecznie dosyć,a to był dopiero pierwszy dzień.Będę musiała jakoś przetrwać do końca tego tygodnia i w następnym tygodniu wziąć się do nauki,bo niestety wakacje się skończyły i trzeba wrócić już do szarej rzeczywistości.

Podniosłam się do siadu gdy usłyszałam od kluczenie drzwi na klatce schodowej.Wiedziałam że to tato wrócił z pracy,ponieważ tylko go w domu nie było.Moja mama niestety pracowała w innym kraju i zjeżdżała jedynie na święta lub co 3-4 miesiące do domu.Brakowało mi jej strasznie, ale co miałam na to poradzić? Za kilka miesięcy podobno wszystko ma już wrócić do normy i wróci już do domu na stałe.

-Diana?!-usłyszałam krzyk mojego taty

-Jestem w pokoju!-odkrzyknęłam i po chwili w progu moich drzwi pojawił się mój tata.

-Głodna?-zapytał,a ja pokiwałam głową i ruszyłam za nim do kuchni,gdzie poczekałam na obiad,który następnie zjadłam...


Hejka kochani :*

Mam nadzieję że rozdział się spodobał...ogólnie że ff się podoba:)

Dziękuję za każde wyświetlenie i gwiazdkę pod prologiem i pierwszym rozdziałem :*

Do następnego rozdziału i miłego wieczoru ❤


From the first sight / C.Ball (Zawieszone)Where stories live. Discover now