Joe chciał wyprawić kolejne przyjęcie. Tym razem, żeby uczcić zwycięstwo. Jednak, gdy pomyślałam o tych wszystkich ludziach, którzy stracili swoich najbliższych pomyślałam, że każdy spędzi ten wieczór z bliskimi lub na ich opłakiwaniu, a świętować będziemy kiedy indziej.
Kiedy Scott usłyszał mój pomysł, od razu się uśmiechnął i powiedział, że za godzinę przyjdzie po mnie i Mike'a do mojego pokoju. Zdziwiona jego entuzjazmem, zgodziłam się.
Szłam właśnie z Mikiem do pokoju, kiedy ten lekko szarpnął mnie za rękaw.
- Hm? - Wymruczałam.
- Myślisz... - Zaczął i spojrzał na swoje buty. - Myślisz, że teraz mógłbym wrócić do domu? Razem z tobą?
Powiem szczerze, również się nad tym zastanowiałam. Scott mógłby wrócić z nami.
- Wiesz - kontynuował - Nie chodzi o to, że mi się tu nie podoba czy coś, ale tęsknię za rodzicami. I Danielem. A do Ivy i innych możemy w każdej chwili zajrzeć, prawda?
Uśmiechnęłam się.
- Prawda.
***
ScottIvy podskakiwała obok mnie, kiedy szliśmy do Holly. Od dawna planowałem taki wieczór, ale wciąż nie było okazji.
- Myślisz, że im się spodoba? - Pytam Ivy. Mała wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu i kilka razy kiwnęła energicznie główką. Po chwili puściła moją rękę i pobiegła do drzwi pokoju Holly. Nie zapukała, po prostu otworzyła drzwi i zaraz wyszła, ciągnąc za sobą Mike'a.
Wyminęli mnie, Mike z lekkim zmieszaniem na twarzy. Holly powoli wyszła na korytarz.
- Chodź - wyciągnąłem w jej stronę rękę, a ona natychmiast ją uścisnęła.- Mam niespodziankę.
***
HollyScott zaprowadził mnie do sali o złotych, ogromnych drzwiach. Nigdy wcześniej ich nie widziałam. Przez uchylone wrota przedostawało się światło i śmiech.
Spojrzałam zaciekawiona na tajmeniczy uśmiech Scotta, który gestem ręki pokazał, że mam wejść.
Więc weszłam. I stanęłam jak wryta. Światło przedostawało się na korytarz, dzięki setkom czerwonych świec, wiszących w powietrzu. Na środku sali stał średniej wielkości okrągły stół, zastawiony różnymi pysznościami, z kolejną czerwoną świeczką wiszącą nad środkiem stołu, przy którym już czekali Mike i Ivy.
Odwróciłam się do Scotta i mocno przytuliłam.
- To będzie naprawdę wspaniały wieczór - powiedziałam i pociągnęłam go do stołu.
Gdy tylko usiedliśmy, w pokoju rozległa się muzyka. Mike próbował wziąć gryza hamburgera, gdy Ivy pociągnęła go za koszule na środek pokoju, żeby zatańczyć. Wyglądali jednocześnie słodko i komicznie, kiedy Mike zaczął wymachiwać rękami na wszystkie strony tak, że Ivy pochylała się i cofała, żeby nie zostać uderzoną.
Scott zaśmiał się cicho i ujął moją dłoń. Spojrzał głęboko w oczy. Czułam, że jest coś, co chciałby mi powiedzieć, a ja bardzo chciałam poznać tę tajemnicę.
- Wiesz - zaczął. - Dzięki tobie poczułem jak to jest żyć, mimo że tyle czasu tylko siedziałem i obserwowałem twoje życie. Ale... Widząc jak blisko jesteś z rodziną i przyjaciółmi... Wiedziałem, że jesteś wspaniała. Cieszę się, że jesteś częścią mojego życia.
YOU ARE READING
Wszystko, czego pragniesz...
FantasyByło ciemno. Nic nie widziałam. I... Nie wiedziałam gdzie jestem... Czułam jednak, że powinnam się spieszyć. Wybiegłam z zaciemnionej części... czego? Uh, nieważne. Biegłam chyba jakąś szosą. Po obu stronach drogi były małe, drewniane domki. Gdzieni...