Rozdział 26

183 13 4
                                    

Zoe's POV

W drodze do domu myślałam tylko o gorącym prysznicu, który pomoże mi się odprężyć. Jednak po przekroczeniu progu, wszystko odeszło w niepamięć. Znalazłam się w dziwnym położeniu, którego nie do końca rozumiałam. W salonie siedział wujek, który popijał herbatkę razem z ciotką i ich znajomym. Mieli grobowe miny.

- Czekaliśmy na ciebie - powiedziała, widząc mnie.

- Musimy porozmawiać, Zoe i to nie będzie przyjemna rozmowa - dołączył się wujek.

- Pamiętasz o tym, że twój ojciec wstąpił do sądu o opiekę nad tobą?

Ciocia próbowała być ostrożna. Zbliżała się do mnie, aby w razie czego móc mnie uspokoić, czułam to. Zerknęłam na nią, a potem raptownie na mężczyznę, który wpatrywał się w moją osobę. Przełknął ślinę, jakby w gardle miał wielką gulę. Ciotka przedstawiała go jako prawnika, ale dlaczego przychodził do nas tak często i wtrącał się w prywatne rozmowy? To nie tak powinno wyglądać.

- Tak - potwierdziłam. - Ale pan to zatrzyma, prawda?

- Słucham? - spytał zmieszany.

- Jest pan po to, aby nam pomóc, tak?

- Jestem tutaj, aby pomóc tobie - odpowiedział pewniej. - Zoe, to ja jestem twoim ojcem.

Zamarłam. Wszystkie cząsteczki w moim ciele unieruchomiły się. Wpatrywałam się w jeden punkt i nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Facet, który udawał kogoś innego, nagle oświadcza, że jest moim ojcem.

- Żarty sobie robicie? To nie możliwe, przecież...

- Zoe, wysłuchaj mnie.

- Jestem twoim ojcem i chce Ci pomóc.

Nie zamierzałam uciekać, nie tym razem. Wzięłam głęboki wdech i usiadłam na wolnym miejscu. Sądząc po minach ich wszystkich, mogłam stwierdzić, że nie takiego zachowania się spodziewali. Cóż ja też nie.

- Pomóc? A gdzie byłeś przez całe moje życie, tato?

- To nie tak, że nie chciałem, abyś była częścią mojego życia. Gdybym wiedział o twoim istnieniu nie wyjechałbym.

- Więc chcesz mi powiedzieć, że zostawiłeś moją matkę? Zostawiłeś nas?

- Nie wiedziałem, że Beth jest w ciąży, uwierz.

- Nie ufam ludziom, których nie znam - parsknęłam. - Co się zmieniło, że tu jesteś?

- Chcę, aby moja córka miała przed sobą przyszłość. Wiem o wszystkim Zoe, wiem o nim i o tym jak was traktował.

Chciał wstać ze swojego miejsca i jak gdyby nigdy nic podejść do zaginionej córki. Mięśnie na jego twarzy spinały się, a kropelki potu zataczały na czole. Był spięty i zdenerwowany. Ale nie obchodziło mnie to.

- Powinieneś użyć czasu teraźniejszego, on dalej nas tak traktuje. Tylko może w nieco inny sposób - warknęłam.

- A ja chce znaleźć z tego wyjście. Wchodzisz w to?

- Mówiłam już, nie ufam Ci.

- Zobaczysz matkę - powiedział dość cicho. - Zobaczysz ją jutro, jeśli mi pomożesz.

***

Na spierzchniętych ustach znalazła się lekko różowa pomadka, a kości policzkowe zostały przykryte różem. Włosy lekko pokręcone, spadały kaskadami na podartą koszulkę, której użyczyła mi Sarah.

Critical Past [Niall Horan]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz