Niall's POV
Siedziałem przed klubem na betonowych schodach. Czułem, jak moje oczy zmalały, a w głowie szumiało od wypitego alkoholu. Nie miałem pojęcia, która jest godzina. Moje kieszenie były puste, a ja sam straciłem rachubę czasu. Jedyne co posiadałem to kluczyki od motocykla.
- Co robimy? – Sussie znalazła się obok mnie, a jej głowa umiejscowiła się na moim ramieniu. Nie miałem pojęcia, skąd w niej tyle czułości do mojej osoby. Już po pocałunku w toalecie straciłem kontrole i między tym wydarzeniem, a tutejszą chwilą nie wiedziałem, co się ze mną działo. – Niall?
- Chyba muszę wracać do domu – powiedziałem, stłumionym głosem. – Ty też powinnaś.
- Nie żartuj – zaśmiała się. – Noc jest jeszcze młoda, więc zróbmy coś szalonego.
- Nie mam ochoty – wybełkotałem.
Przez dłuższy czas nie odezwała się, ani słowem. Siedziała wyprostowana i nic nie mówiła. Nie rozumiałem tej ciszy, więc sam wstałem i zacząłem iść przed siebie.
- Odwieziesz mnie chociaż? – zawołała. – Nie mam kasy na taksówkę, a to jest daleko.
- Jestem jeszcze pijany – powiedziałem poważnie.
- I naćpany – zaśmiała się. – To nie ma nic do rzeczy. Wiesz przecież, co robisz.
Nie zastanawiałem się nad tym. Usiadłem na motor, odpaliłem go i poczekałem, aż dziewczyna do mnie dołączy. Usiadła z uśmiechem na ustach, a jej ręce oplotły mnie w pasie. Głowę ułożyła na moich plecach, a ja ruszyłem. Czułem się inaczej, niż zwykle. Nie zdawałem sobie sprawy z niebezpieczeństwa, które może nadejść. Starałem się o tym nie myśleć i jechać dalej. Kiedy dojechaliśmy pod dom Sussie, odetchnąłem z ulgą. Chciała znów mnie pocałować, ale sprytnie odwróciłem głowę, a jej usta dotknęły jedynie mojego policzka. Poczekałem aż dziewczyna wejdzie do domu, a potem odjechałem. Miałem wracać do domu, ale coś mnie zatrzymało. Skręciłem w całkiem inną ulicą i zatrzymałem się pod domem, pod którym nie powinienem. Zanim zszedłem z motocykla, trochę to trwało. Zastanawiałem się na tym, czy dobrze robię. Postawiłem motor przy bramie, a po chwili byłem tuż za nią. Próbowałem zachowywać się w miarę cicho, ale kiedy wszedłem do domu Zoe, coś się przewróciło. Wcale nie zdziwił mnie fakt, że drzwi były otwarte. Zacząłem iść ciemnym korytarzem, ale zatrzymało mnie światło, które dochodziło z kuchni. Moje serce raptownie przyśpieszyło i nie za bardzo wiedziałem, co mam zrobić.
- Kurwa – usłyszałem głos Alyssy. Zawróciłem i wejrzałem przez uchylone drzwi. Klęczała na podłodze i zbierała rozsypany popcorn.
- Więc to nie ja, tylko ty – powiedziałem, przypominając sobie o przewracającej się rzeczy.
Kuzynka Zoe, wstała z podłogi i zaczęła się we mnie wpatrywać. Ilustrowała mnie wzrokiem, mrużąc przy tym oczy. Miała dziwny wyraz twarzy i nic nie mówiła.
- Coś nie tak?
- Nie wiem – wzruszyła ramionami i wróciła do swojego poprzedniego zajęcia. – Po co tu przyszedłeś?
- Też nie wiem.
- Zoe i tak nie ma.
- Jak to nie ma?
- Normalnie – zaśmiała się. – Nie ma jej w tym domu, więc pewnie gdzieś wyszła.
- Naprawdę? – wywróciłem oczami.
- Skoro ustaliliśmy, że Zoe jest poza domem to, co tu jeszcze robisz?
- Może na nią poczekam – stwierdziłem. – Ale to będzie głupie, bo nie rozmawiamy ze sobą.
CZYTASZ
Critical Past [Niall Horan]
FanfictionDziewczyna z krytyczną przeszłością, którą nękają koszmary. Pewnego dnia poznaje chłopaka na którego wcześniej nie zwracała uwagi. On - cichy i spokojny. Ona - całkowite jego przeciwieństwo. Oboje skrywają tajemnicę, które z czasem wyjdą na jaw. Pa...