Rozdział 9

228 31 1
                                    

Simon Jackson

- To nie jakaś tam laska! To zaginiona laska Iris - powiedziała Meg, poprawiając swoje ciemne, wręcz czarne włosy.

Kiedy Meg mówiła mi o magicznym przedmiocie, o niesłychanej mocy przywracającej pokój na świecie, myślałem o czymś naprawdę ekstra. Nie spodziewałem się zwyczajnego kijka, który był niegdyś własnością Iris. Jak bogini tęczy mogła posiadać coś bardziej potężniejszego od możliwości wyczarowania zjawiska meteorologicznego? Parsknąłem i zacząłem się głośno śmiać. Najwyraźniej ani Emmie, ani tym bardziej Meg nie było do śmiechu. Spojrzały na mnie z ukosa, a Emma lekko wywróciła oczami. 

-Ach ci chłopcy... - powiedziała Meg na co moja siostra zaczęła się  śmiać. 

Przez chwilę wyglądały tak jak kiedyś. Przez chwilę wyglądały jak prawdziwe przyjaciółki. Potem jednak Emma posmutniała,a z twarzy Meg znikł uśmiech. Wszystko się zmieniło. 

-No dobrze... Czy jest sens ryzykować dla... kaduceusza? - spytałem

- Oczywiście, ze tak! Ach... Chyba będę musiała wam przybliżyć historie zaginionej laski Iris bo nic o tym nie wiecie... -powiedziała zrezygnowanym tonem Meg.

-Iris nigdy nie była docenianą boginią. Na początku, zanim na świat przyszedł Hermes, funkcje posłańca pełniła właśnie ona. Głównie swoją pomoc kierowała do Zeusa. Służyła mu każdego dnia i o każdej porze. Zeus jej nie doceniał. A była mu tak oddana. Inni bogowie też jej nie dostrzegali. Nie należała nawet do głównej dwunastki bogów olimpijskich... W tym samym czasie, kiedy nasza Iris nie była przez nikogo zauważalna, żył sobie młody chłopak, z pozoru zwykły złodziejaszek. Był to przystojny Hermes. Szybko przejął pałeczkę Iris i to on został głównym posłańcem bogów. Iris została odrzucona. Aby bogini do końca nie została przyćmiona przez Hermesa, Zeus ofiarował jej nową funkcję. Została boginią tęczy. Bóg bogów ofiarował jej coś jeszcze - kaduceusz. Mimo to bogini była niepocieszona. Z zazdrości bogini tęczy wrzuciła Hermesa do wulkanu, lecz ten okazując się sprytem tylko się na tym wzbogacił. Hermes zły na boginię również się odpłacił. Pewnej nocy, kiedy bogini spała ukradł jej kaduceusz i ukrył go w najstraszniejszym zakątku Ziemi. Następnego ranka gdy Iris dowiedziała się co począł Hermes, nie czuła złości. Postanowiła pogodzić się z Hermesem i przeprosić go za swoje czyny. Była jedyną boginią, która przyznała się do swojej porażki. Istnieje "legenda", że w dniu, kiedy bogini pogodziła się z Hermesem, kaduceusz zyskał na mocy. Stał się symbolem pokoju. Ta legenda jest prawdziwa... A my? My zmierzamy do tego najstraszniejszego zakątka Ziemi. Tylko dzięki tej lasce zyskamy pokój... Tylko dzięki niej uratujemy Katherine, której i tak zostało mało czasu. Tylko tak zdołamy położyć kres kolejnym odrodzeniom tytanów. - powiedziała Meg.*

Na chwilę zapadło głucha cisza. 

-Skąd znasz tą historię? Nie ma jej w mitologii... 

- Iris mi ją opowiedziała





-------------------------------------------------

*W tej historii jest pół- prawdy, pół-kłamstwa (została przerobiona na rzecz tej historii ;) ) Nie bierzcie tego na serio! 


Wasza Bronze Eye













Tak w ogóle to jestem Simon JacksonWhere stories live. Discover now