Prolog

14.7K 635 27
                                    

Jego palce odgarniają za ucho kosmyk moich jasnych włosów. Dotyk palców na mojej skórze jest delikatny i lekki jak muśnięcie skrzydeł motyla. Przez chwilę patrzy mi prosto w oczy, sprawiając że świat kurczy się do rozmiarów orzecha. Nagle nie ma nic oprócz tej sypialni, tego łóżka. Jesteśmy tylko my. Ja i On.

I jego spojrzenie na mojej twarzy.

Uśmiecha się lekko, kącikiem ust, jak zwykle ma w zwyczaju, a ja wciągam głośno powietrze. Cichy śmiech wypełnia duszne powietrze, pachnące jego delikatnym zapachem i moimi perfumami. Cytrusy mieszają się z cynamonem i waniliami.

Nagle pochyla się nade mną i wyciąga coś z szuflady, szafki stojącej przy łóżku. Obserwuję go w skupieniu, kiedy pochyla się nade mną i powoli rozpina guziki mojej białej koszuli. Z każdym odpiętym guzikiem, czuję na skórze jego ciepłe, mokre wargi. Ledwo mogę oddychać.

— Co robisz? — pytam, zanurzając dłonie w jego kruczoczarnych, miękkich włosach. Przesmykują się między moimi palcami, jak jedwabna tkanina.

Nagle zaprzestaje pocałunków i czuję na lewej piersi delikatny nacisk. Patrzę w dół, żeby zobaczyć jak w skupieniu marszczy brwi i przyciska do mojej skóry długopis. Chichoczę cicho, ale zaraz mnie ucisza.

— Shh... — mamrocze i całuje moją pierś w miejscu gdzie zaczyna się różowa koronka biustonosza.

Obserwuję go bez słowa, kiedy po mnie kreśli. Jego duże, ciepłe ręce sprawiają, że moje ciało zaczyna płonąć. Wreszcie odrywa od mojej skóry kulkę długopisu i całuje rysunek.

Podnosi na mnie spojrzenie.

— Teraz jesteś moja — mówi lekko ochrypłym głosem. — Cała moja. Moja Isa.

Patrzę w dół na swoją lewą pierś, gdzie widniej nieco krzywe serce. W środku znajduje się jego imię. Nie mogę powstrzyma szerokiego uśmiechu, który wykrzywia moją twarz.

— Tak — mamroczę, przejeżdżając kciukiem po jego wargach. — Cała twoja.

___________________________________________________

Witajcie :*

Cztery egzaminy przede mną, więc zamiast się uczyć postanowiłam publikować. Jest to tak naprawdę pierwsza część "Drugich szans" i od tego zalecałabym czytać, jednak nie jest to konieczne. Mam nadzieję, że historia przypadnie wam do gustu, bo szczerze powiedziawszy mam do niej ogromny sentyment :) Napisanych mam już ponad 110 stron, więc publikacje powinny być w miarę systematyczne. Zbliżam się z tą historią do końca i wtedy zapewne ruszę do przodu z "Drugimi Szansami". 

Ściskam,

Koronka :*

Nasze nigdy (The Strangers, #1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz