30 ✉

4.1K 513 48
                                    

Przepraszam za błędy oraz inne niedociągnięcia.

Siedziałam, co chwilę spoglądając w stronę drzwi. Każdy był zajęty sobą, a ja jak idiotka gapiłam się na drzwi, błagając, aby chłopak się w nich nie pojawił. Minęły dwa tygodnie od wycieczki. Omijałam lekcje biologii jak tylko mogłam, a na korytarzu, gdy tylko zobaczyłam tą blond czuprynę to uciekałam. Sama nie wiem skąd u mnie ten strach przed zobaczeniem chłopaka, jednak miałam złe co do tego przeczucia. Oczywiście dalej bym omijała lekcje biologii jak bym się nie dowiedziała, że kochany nauczyciel mnie zagroził. Moja matka wręcz dostała szału na tę wiadomość, a ja musiałam się tutaj pojawić.

Drzwi się otworzyły, a przez nie wszedł wysoki blondyn. Położył wszystkie rzeczy, które trzymał w dłoni na biurko i rozejrzał się po klasie. Jego wzrok spotkał się z moim. Wpatrywaliśmy się w siebie przez dłuższą chwilę. dopóki ktoś się nie zaśmiał, przywracając nas na ziemię.

- Panna Grey raczyła nas zaszczycić swoją obecnością? - zapytał drwiąco.

- Próbowałam unikać tych okropnych widoków, proszę Pana. - mówiłam dając nacisk na ostatnie słowa. Zaśmiał się, opierając o biurko i krzyżując ręce na piersiach.

- Ja tam na swoje widoki nie narzekam, szkoda, że je nie zbyt często widzę. - gwizdy i inne różne odgłosy rozniosły się po klasie.

Wiedziałam, że moje policzki przybrały kolor czerwony. Jednak wciąż nie odrywałam wzroku od blondyna, który wydawał się cieszyć ze swoich słów. Nie byłam pewna, czy jest świadomy tego, że słucha nas tyle osób.

- Radziłabym uważać na swoje słowa proszę Pana. - blondyn już nie odpowiedział. Za to ignorował mnie przez resztę lekcji.

#

- Grey chcę, żebyś została. - powiedział pod koniec lekcji. Każdy zaczął posyłać mi wredne lub znaczące spojrzenia, co mogłam jedynie ignorować lub komentować wywracaniem oczami. Zatrzymałam swoich przyjaciół, każąc im zostać, bo na prawdę nie chciałam zostawać sam na sam z moim kochanym nauczycielem.

Podeszłam bliżej biurka, za którym siedział mężczyzna. Odchrząknęłam, zwracając tym na siebie uwagę.

- Co się stało? - zapytałam.

- Chciałbym porozmawiać w cztery oczy. - odwróciłam się w stronę przyjaciół, kręcąc przecząco głową.

- Myślę, że mogą zostać. Nie przeszkadza mi to.

- Jednak ja myślę, że powinni poczekać na zewnątrz.

- Na prawdę mogą zostać.

- Na prawdę mogą poczekać na zewnątrz.

- Okey. - zaczął Jake. - To co mamy robić?

- Postawię wam piątki jak wyjdziecie. - spojrzałam z otwartą buzią na blondyna, nie wierząc w jego słowa.

- Wybacz Rue. Wiesz, że Cię kochamy, ale to piątka. - kierując się w stronę drzwi, mówił Jake. - Poza tym chyba nie muszę Ci tłumaczyć, że mam problem z tym przedmiotem. - ciągnął dalej. - Wiesz, będziemy czekać na zewnątrz.

- Rusz się dopóki się nie rozmyślił. - usłyszałam jeszcze szept Bonnie zanim drzwi za nimi się zamknęły.

Właśni przyjaciele zostawili mnie dla lepszej oceny.

Świetnie.

- Przestaniesz mnie ignorować? - zapytał.

- Nie wiem o czym Pan mówi.

- Nie pierdol Grey. - mruknął znudzony. - Mam dość tych twoich gierek. Nie wiem do czego dążysz, ale to zaczyna być denerwujące. - położył długopis, po czym odsunął się od biurka. Powoli zaczął wstawać i kierować się w moją stronę.

- A co chciałeś osiągnąć zagrażając mnie?! - warknęłam.

- To, żebyś się pojawiła w szkole i żebym mógł z tobą porozmawiać. - stanął na przeciwko mnie. Podniosłam wzrok, przygryzając dolną wargę.

Jego niebieskie oczy świeciły jak dwie małe latareczki, a uśmiech był najpiękniejszy na świecie. Gładził mnie kciukiem po policzku, nieświadomie przymknęłam oczy, poddając się ponownie jego dotykowy. - Nie chcę, żebyś mnie nienawidziła Grey. - wyszeptał.

- Nie nienawidzę Cię Niall. - powiedziałam niepewnie po chwili. - Po prostu się boję. - przyznałam, spuszczając wzrok. Chłopak ujął moją twarz w dłonie i zmusił do spojrzenia na siebie.

- Wiem. - złożył pocałunek na moim czole. - Ale cholernie zwariowałem na twoim punkcie Grey. - wyszeptał.

ZOSTAW COŚ PO SOBIE

SMS Mr. Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz