Rozdział 26

4.2K 92 5
                                    

~LILLY~

Od jakiegoś czasu David ciągle chodzi zamyślony i cały czas wykonuje jakieś tajemnicze telefony. Nawet o 12 w nocy potrafi odebrać, gdy ktoś dzwoni. Gdy pytałam go o co chodzi, za każdym razem odpowiadał, że nie muszę się martwić, to tylko praca.

Zapomina chyba jednak, że jestem jego asystentką. I gdyby to wszystko rzeczywiście było jakoś powiązane z pracą, wiedziałabym o tym.

Czuje, że ukrywa przede mną coś ważnego. Nie chcę wyjść na jakąś zazdrosną i zdesperowaną idiotkę, ale co jeżeli mnie zdradza?

Ufam mu i wierzę w niego. Jednak gdzieś z tyłu głowy, cały czas mam myśl, że to wszystko skończy się w sposób, który mi się nie spodoba.

Nie teraz...


Jak co dzień, siedzę w swoim biurze i staram się ogarnąć te wszystkie umowy, których cały czas przybywa. Dla nikogo nie powinno być dziwieniem, kto przerywa ten mój błogi spokój.

Will.

-Kochanie!- wpada przez drzwi, które z hukiem uderzają w ścianę. - Nie uwierzysz co.

Mam nadzieję, że to nie jest znowu jakiś jego głupi pomysł.

-Nie mam pojęcia. - odpowiadam nie odrywając wzroku od komputera.

-Wyjeżdżam. - ogłasza. Już chcę się odezwać, ale szybko mi przerywa.- Spokojnie, nie martw się. To tylko małe wakacje. Lukas zabiera mnie na tydzień i teraz uwaga! Przygotuj się. Do HISZPANII!!!

Padł na moje biurko, przy okazji wszystko z niego zrzucając. Ja nie mam do niego sił. Pół dnia układałam te wszystkie dokumenty.

-Will, jestem bardzo szczęśliwa, że udało wam się znaleźć czas na wakacje. - mówię jeszcze spokojnie. - Ale ja nie mam czasu na ponowne segregowanie tych wszystkich papierzysk! Więc rusz dupę z mojego miejsca pracy i nie wyjdziesz stąd, dopóki wszystko nie będzie tak jak wcześniej!

-Dobra, spokojnie. Nie denerwuj się tak, skarbie. David chyba nie za dobrze spełnia się w łóżku. - dodaje pod nosem.

-David bardzo dobrze sprawuje się w łóżku. Nie musisz się martwić o moje życie intymne.

-Och, nie wątpię. - kończy naszą krótką dyskusje z głupkowatym uśmiechem.

Po szybkim uprzątnięciu wszystkiego, idziemy na lunch do naszej kawiarenki na parterze.

Rozmawiam o wszystkim, co wydarzyło się u nas w ostatnim czasie. Will wciąż nie może uwierzyć w to, że mieszkamy z Davem razem. Jeszcze większym zaskoczeniem było dla niego to, że Alex mówi do niego tato.

Ja natomiast nie byłabym sobą gdybym nie zagadała o najbardziej nurtującą mnie w ostatnich dniach sprawę.

David na pewno powiedział co Lukasowi, a Lukas podzielił się tym z Willem. Kogo innego mam zapytać o radę, jak nie chłopaka najlepszego przyjaciela mojego faceta?

-Will... - zaczynam trochę niepewnie. Nie do końca wiem jak zacząć temat. - Czy może słyszałeś coś ostatnio o jakiś ważnych sprawach firmowych?

-Nie wiem, chyba nie. - wzrusza ramionami chwile się nad tym zastanawiając - To ty jesteś tutaj asystentką i kochanką naszego cudownego prezesa. - puszcza mi oczko.

-Ale może wiesz coś z takie no wiesz... lewego źródła?

-Co masz na myśli? - marszczy brwi w niezrozumieniu, a ja nie wiem w dalszym ciągu jak ugryźć temat.

-No może Lukas coś ci mówił. - przyjaciel w dalszym ciągu, nie wie o co mi chodzi, więc postanawiam przejść do konkretów i prosto z mostu zapytać go o moje podejrzenia. - David ostatnio strasznie dziwnie się zachowuje. Ciągle ma jakieś telefony. Czasami nawet bardzo późno w nocy. Mało czasu spędza w domu. Są dni, że prawie w ogóle się nie widzimy. - mówię przyciszonym głosem. - Dopiero co mu zaufałam. Alex bardzo go pokochał i mówi do niego tato. Ja też go kocham i nie wyobrażam sobie naszego życia bez niego. Ale... - nawet nie wiem kiedy po moim policzku spływają łzy. Dopiero, gdy Will przeciera moje oczy chusteczką, czuje na nich wilgoć.

Tylko mnie pokochajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz