~DAVID~
Po rozmowie z Willem, zamknąłem się w swoim biurze i pogrążyłem się w pracy. Cały czas miałem w głowie jego słowa. Raczej nie tego spodziewałem się, kiedy do niego podszedłem.
Nie ukrywam, że podobała mi się wizja jak pomagam Lilly w tej sprawie. Muszę jednak poczekać. Może być ciężko, ale czuję, że warto o nią powalczyć.
Nigdy nie myślałem, że tak szybko się zakocham. Znamy się krótko, a ja totalnie wpadłem. Straciłem dla niej głowę.
Z rozmyślenia wyrwał mnie płacz. Płacz dziecka.
Poszedłem szybko w stronę biura kobiety, o której cały czas myślę. To stamtąd było słychać płacz. Mam nadzieję, że nic się niestało.
Bez pukania otworzyłem drzwi i zobaczyłem Lilly, chodzącą z Alexem na rękach, po pomieszczeniu. Mały płakał, a ona tuliła go do siebie i o coś mówiła.
-Hej, wszystko w porządku?
Odwróciła się i podskoczyła lekko. Musiała nie słyszeć, jak wchodzę i się wystraszyć.
-Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć.
-Hej, wszystko dobrze. Prawie. - spojrzała na Alexa, który zaczął się uspokajać. Podeszła do mnie i zaczęła szeptać.- Zapomniałam wziąć jego samochodu. Chcę go położyć spać, bo to jego pora na drzemkę, ale nie zaśnie bez swojego mustanga.
Przytaknąłem, rozumiejąc o co chodzi. Wskazałem na Alexa pytając czy mogę spróbować go trochę uspokoić. Podała mi chłopca. Usiadłem z nim na sofie i posadziłem na swoich kolanach. Lilly patrzyła na nas z drugiego końca pokoju.
-Hej, Boo. Co się stało? Dlaczego płaczesz? - spojrzałem w jego załzawione oczka.
-Niema brum brum. - odpowiedział i wtulił się we mnie mocniej zanosząc się płaczem.
-Ej, młody, nie płacz. Damy jakoś radę. - spojrzałem na niego delikatnie głaszcząc po plecach.- Twój samochodzik został w domu i bawią się nim małe elfiki, które nie mają takich fajnych samochodów.
Trochę się uspokoił i spojrzał na mnie. Łzy cały czas mu leciały.
-Ale to mój brum brum. - przypomniał smutny.
-Oczywiście, że twój. Ale jesteś przecież gentelmanem, prawda? -pokiwał głową, a ja się uśmiechnąłem. – No właśnie, gentelmani dzielą się swoimi samochodzikami z małymi elfami. Jeżeli zabrałbyś go ze sobą, elfiki nie miałyby czym się bawić i byłyby smutne.- już nie płakał tylko patrzył na mnie z zainteresowaniem.
-Jestem pewny, że jak wrócisz do domu elfiki ci go oddadzą i będą bardzo szczęśliwe, że się z nimi nim podzieliłeś.
Pokiwał głową i wytarł ostatnie łezki.
-Alex nie płacze. - powiedział i się uśmiechnął.
- No jasne, że nie. Ktoś tu płakał? - rozejrzałem się na co chłopiec się zachichotał.- To co idziemy spać? Musisz mieć siłę na zabawę później, prawda.
Pokiwał głową na co się jeszcze bardziej uśmiechnąłem. Kryzys zażegnany i to dzięki mnie.
-A pobawis się ze mną.- popatrzył na mnie.
-Nie widzę innego wyjścia. Ale teraz trzeba iść spać, okey?
Przytakną łi się do mnie przytulił. Spojrzałem na Lilly kołysząc Alexa, żeby go uśpić. Patrzyła na nas z niedowierzaniem i uśmiechem. Po chwili chłopiec już spał, więc położyłem go wygodnie na sofie i wstałem. Podszedłem do Lilly i przytuliłem ją.
CZYTASZ
Tylko mnie pokochaj
RomanceLilly po stracie swojej pierwszej miłości musi sama zmierzyć się z wychowaniem synka. Przed wypadkiem obiecała kochać swojego narzeczonego już na zawsze. Mimo upływu czasu, nie jest w stanie zakochać się na nowo, bo czuje jakby zdradzała Alexa. C...