2

2.5K 72 84
                                    

Następnego dnia, gdy wstałam pierwsze co to sięgnęłam po telefon, który leżał na półce obok łóżka. Na ekranie blokady zobaczyłam masę powiadomień, w tym dwa, które interesowały mnie najbardziej. Prośba o dołączenie do znajomych od Damon'a i jego siostry.

Wiadome było to, że od dziewczyny zaakceptowałam niemal od razu, natomiast nad brunetem długo się zastanawiałam, by finalnie ją usunąć. Zebrałam się z łóżka i ruszyłam na dół, gdzie siedział już mój brat.

-Jak tam twarz? - zapytałam i usiadłam obok niego.

-Ja jestem brzydki bo dostałem wpierdol, a ty jesteś brzydka bo się taka urodziłaś – szturcha mnie w ramię.

-Przypominam, że mamy te same geny – przewracam oczami.

-Lyds, proszę cię. Trzymaj się od tego frajera z daleka, to same kłopoty – powiedział obejmując mnie jedną ręką.

-Taki mam zamiar, co powiedzieli rodzice?

-Że zdecydowanie jestem tym gorszym plemnikiem – parska śmiechem, przez co i mi trudno nad tym zapanować.

-Ciężko się nie zgodzić, na którą masz.

-No lekcje mam za 5 minut więc muszę wychodzić

-Ale ty wiesz, że do szkoły masz 10 minut drogi?

Już nic nie odpowiedział tylko rozbawiony ruszył w stronę swojego samochodu, zabierając po drodze swoje rzeczy. Ja sama lekcje zaczynam dopiero za godzinę, więc miałam jeszcze dużo czasu. Moje relaksowanie się przed telewizorem przerwał mój telefon, który poinformował mnie o nowej wiadomości.

Kate Rogers: Hej piękna, pamiętasz mnie?

Ja: Ciężko byłoby nie pamiętać ;)

Kate Rogers: Fakt, słuchaj, z tego co widziałam na naszych planach zaczynamy dziś tak samo. Nie chcesz się może spotkać teraz na jakąś kawę?

Chwile myślałam nad tym co jej odpisać, ale ostatecznie się zgodziłam.

Ja: Wyśle ci zaraz lokalizacje fajnej kawiarni, w której podają nieziemskie kawy, do zobaczenia;)))

Kate Rogers: ;D

Tak jak jej napisałam tak zrobiłam, wysłałam jej lokalizacje kawiarni mojej cioci, a sama poszłam zgarnąć swoje rzeczy i ruszyłam do samochodu, by pojechać w miejsce, gdzie jestem umówiona. Do budynku wchodziłam już po paru minutach, a widząc w środku blondynkę sama zajęłam miejsce obok niej.

-Hej Kate – uśmiechnęłam się.

-Cześć, Lydia bo chciałabym ciebie i Nathan'a przeprosić w imieniu swoim i mojego brata za to co się wczoraj wydarzyło

-Ej, jesteś raczej ostatnią osobą, która powinna przepraszać – zaśmiałam się cicho – jesteś urocza

-Przestań – przewraca oczami widocznie rozbawiona – nie chce byś miała o nim złe zdanie, to dobry chłopak.

Zapewne...

Jak się okazało dziewczyna zamówiła nam już dwie kawy, co prawda to nie była to ta, która przeważnie piłam, ale lepsze to niż nic. Dlatego, gdy zauważyłyśmy, że jesteśmy już spóźnione to moim samochodem pojechałyśmy prosto do szkoły, biorąc kawę na wynos. Weszłam do klasy, nie odzywając się.

-Lydia Miller, no pięknie, co w rodzinie to nie ginie, spóźnialska jak brat – mamrotała pod nosem baba z matmy.

Podczas, gdy ona nawijała pod nosem pytając się mnie, gdzie moi rodzice popełnili błąd, ja rozglądałam się za wolnym miejscem, które było albo obok klasowego pustostanu, z tlenionymi kudłami, albo obok Damona, który tylko patrzył na mnie prowokująco. Wybór był wręcz oczywisty, usiadłam obok Amber, która posłała mi podły uśmiech, takim samym jej odpowiedziałam i postawiłam swój napój na mojej części ławki.

The Dream In The SoulWhere stories live. Discover now