Wyobrażacie sobie być na osiemnastu koncertach Green Daya? Wyobrażacie sobie czekanie w kolejce na koncert dwadzieścia cztery godziny? Wyobrażacie sobie spanie na chodnikach, w parkach i na parkingach podziemnych, żeby być w pierwszym rzędzie? To nie jest fanfiction. To zbiór moich wspomnień. To próba spisania wszystkich głupich rzeczy, które zrobiłam dla tego zespołu i ocalenia ich przed ułomnością własnej pamięci.
25 parts