✔️New Girl PL // Stiles Stili...

Av -katrijn

107K 4.5K 1.7K

Brianna Hollis, nowa dziewczyna w Beacon Hills. Jestem dzieckiem samotnego rodzica. Jej matka zmarła około ro... Mer

Informacje
Rozdział 1: Witamy w Beacon Hills
Rozdział 2: Plany
Rozdział 3: Spotkanie
Rozdział 4: Muszę wiedzieć
Rozdział 5: Tojad
Rozdział 6: Słaba
Rozdział 7: Spotkanie
Rozdział 8: Dziwnie urocza
Rozdział 9: To szalone
Rozdział 10: Pierwszy pocałunek
Rozdział 11: Ćma?
Rozdział 12: Deaton
Rozdział 13: Masz mnie
Rozdział 14: Miło jest, że kogoś to obchodzi
Rozdział 15: Rytuał
Rozdział 16: Pierwszy pokarm
Rozdział 17: Wyłączenie
Rozdział 18: Perswazja
Rozdział 19: Plan
Rozdział 20: Kłamca
Rozdział 21: „Ja nie wiedziałam, że jetem"
Rozdział 22: Włączenie
Rozdział 23: Nie umarłam
Rozdział 24: Niestabilna
Rozdział 25: Bardo, sekrety i króliki.
Rozdział 26: Kojotołak
Rozdział 27: Sen
Rozdział 28: Prawda
Rozdział 29: Ocaleni
Rozdział 30: Muchy
Rozdział 31: Wspomnienia?
Rozdział 32: Malowanie
Rozdział 33: Czarna krew
Rozdział 34: Ponownie
Rozdział 35: Ośrodek Eichen: part 1
Rozdział 36: Ośrodek Eichen: part 2
Rozdział 37: Sen
Rozdział 38: Sprowadź mnie z powrotem
Rozdział 39: Miłość i wspomninia
Rozdział 41: Prawda
Rozdział 42: Zniknęli
Rozdział 43: To nie koniec
Rozdział 44: Rozkosza
Kontynuacja
.

Rozdział 40: Oszuści

1K 54 8
Av -katrijn

Pov z 3 osoby

Malia idąca korytarzami Eichen, szła podekscytowana, że wychodzi dzisiaj z ośrodka. Trzymała swoją torbę i złamany miecz.

- Wiesz, dokąd idziesz? - zapytała pani Morrelle, idąc za nią.

- Nie, ale wiem, kogo szukam. - powiedziała Malia, zirytowana.

- Scott'a McCall'a - powiedziała Morrell, zwracając uwagę Malii, gdzid zatrzymała się i odwróciła.

- Znasz go?

- Mogę ci powiedzieć, gdzie go znajdziesz. - kiedy powiedział, za rogu wyszła Brianna.

- To nie będzie konieczne. - powiedziała Brianna, zbliżając się do nich z uśmiechem na twarzy i rzeczami swoimi. - Scott jest moim przyjacielem, tak samo jak Malia. Więc wezmę to stąd.

Chwyciła za rękę Malii i pociągnęła za sobą. Idąc w kierunku wyjścia.

- Wychodzisz tak szybko, Brianna? Myślałam, że masz jeszcze 2 dni. - powiedziała Morrelle świadoma, że tak naprawdę to nie jest Brianna.

Zatrzymała się w miejscu i odwróciła się. - Jestem zdrowa. - Brianna i Malia zaczęły uciekać.

Kiedy wyszli z ostatnich drzwi i dziedzińca, Malia poczuła przypływ adrenaliny, a jej oczy zaświeciły się na jasno niebiesko, jak kryształ.

***

- W pracy w sobotę? - zapytał Stiles, wchodząc do klasy pana Yukimur'y, a Brianna za nim.

- Co za poświęcenie. - powiedziała Brianna, kończąc zdanie.

- Gdzie je schowała? - spytał Stiles i zrzucił książki z póki, a Brianna rozejrzałam się po pomieszczeniu i sprawdzała szuflady.

- Nie wiem o czym mówisz. - powiedział, robiąc fałszywą zmieszaną minę.

- O jej nożach. - powiedziała Brianna. Mówiąc na zmianę. Od sunęła kolejną szufladę, po czym spojrzała na pana Yukimure i podeszła do niego.

- Sztyletach. Wiem, czym są. - Stiles ściągnął książę z półki, która spadła na podłogę.

- To odpowiednik jej ogonów. Czy coś w ten deseń. - powiedziała Brianna, stając tuż przed nim.

Pan Yukimura spojrzał na Brainn'e i zdał sobie sprawę, że jest jednym z jego uczniów. Zastanowił się, jak Nogitsune kontroluje jednocześnie Briann'e i Stiles'a.

- Może chcesz o tym poczytać? - pan Yukimura uważne obserwuje Stiles'a, gdy idzie w jego stronę. - Polecam półkę japońską w bibliotece.

- Nie. Wolimy z panem porozmawiać. Im starszy ogon, tym silniejsi są Oni. Mam rację? Wiem, że został jeszcze jeden. Najsilniejszy. - powiedział Stiles, a na jego twarzy pojawił się zły uśmiech.

- Nie mam pojęcia, o czym mówisz.

Brianna podeszła do niego, chwytając go za twarz. - Powiedz mi. Zapomnij, że mnie kiedykolwiek widziałeś. - Brianna zmusiła go i puściła jego rękę.

Gdy Brianna wyszła z klasy to Stiles podniósł książkę, a mucha wleciała do gardła pana Yukimury. - Wszyscy gadają. - powiedział Stiles z uśmiechem.

***

- To nasza cała nie zabójcza broń. - Allison powiedział, a jej tata, Derek i szeryf Stilinski weszli za nią do biura Argent'a.

- Bierz pan. - powiedział Argent, a Allison zaczęła się przygotowywać.

- Jaki jest plan? - zapytał nerwowo szeryf.

- Żeby uratować Stiles'a. - powiedziała Brianna, wchodząc do biura. Cała czwórka  odwróciła się do niej.

- Wyglądasz lepiej. - powiedziała pytająco Allison. - Scott mi powiedział, że byłaś w ośrodku Eichen. Z Stiles'em.

- Tak. Widziałam jak Nogitsune przejął kontrole nad jego ciałem. - powiedziała z udawanym smutkiem. - To prze ze mnie. Nogitsune nie chciał mnie wypuść, więc Stiles go wpuścił. Jeszcze inny chłopak zagroził, że mnie skrzywdzi. - skłamała Brianna.

Allison nie mogła jej pomóc, ale położyła na biurku rzecz, którą trzymała i przyciągnęła przyjaciółkę do uścisku. - Cieszę się, że jest z tobą wszystko dobrze. - szepnęła cicho.

Allison niewiele wiedziała, zdecydowanie to nie jest w porządku.

- Plan jest taki, że Derek spróbuje złapać trop Stiles'a w ośrodku Eichen. Stiles pewnie wydzielał tam hormony stresu. - powiedział Argent, spoglądając na Briann'e. - To nasza najlepsza szansa.

- Cała czwórka idzie w jedno miejsce? - zapytał szeryf.

- Gdzie jeszcze był Stiles?

- W szkole, w szpitalu. - wymieniła miejsca Allison.

- Zaraz. Już raz próbowaliśmy. - zaczął Derek. - Zniknął. Zaczęliśmy go szukać. Potem weszliśmy w prosto pułapkę.

- Chce, żebyśmy powtarzali ruchy. - wyjaśnił Argent.

- Mamy czekać, aż do nas przyjdzie? - zapytała Brianna.

- Nie możemy. Po zachodzie słońca dopadną go Oni. - powiedział Derek.

- Scott i Kira nad nimi pracują. - odezwał się Stilinski.

- W tym rzecz. Wszyscy próbujemy przechytrzyć lisa. - powiedział Argent, a jego zdanie stworzył uśmiech na twarzy Briann'y.

- Słuchajcie. - zaczął szeryf Stilinski. - Zrozumiem, jeśli ktoś z was zechce się wycofać.

Brianna otarła swój uśmiech z grymasem, patrząc na ich wątpliwe twarze i powiedziała. - Nikt się nie wycofuje. Mówimy o Stilesie.

Derek kiwnął głową. - Będę pierwszym wilkiem, który zwiewał przed lisem. - następnie wziął paralizator ze stołu i włożył do torby.

- Wezmę miecz - powiedział Argent.

- Tato, ty z Derek'iem jedź do ośrodka Eichen. Ja z szeryfem zajrzymy do szpitala. - wyjaśniła Allison.

- Pójdę do szkoły. Spotkamy się tam. - powiedziała Brianna i użyła swojej wampirzej szybkości, żeby wyjść.

Cała czwórka spojrzała na siebie, nie spodziewając się tego co zrobiła Brianna.

Spojrzeli na siebie jeszcze raz i wyszli.

***

Brianna tak naprawdę nie poszła do szkoły. Biorąc uwagę, że ona i Stiles są kontrolowani przez jedną i ta samą osobę. Brianna postanowiła po biegać po Beacon Hills, ciesząc się chłodnym powietrzem i jedząc przekąskę, aby była silniejsza.

- Przepraszam... - spojrzała na ciało pokryte krwią. Sięgnęła do kieszeni nieznajomego i wyjęła portfel. - Przepraszam, Adam. Wyglada na to, że byłeś w złym miejscu i w złym czasie.

Zaśmiała się i wytarła krew z ust oraz rzuciła portfel na ziemię.

Spojrzała na telefon, żeby sprawdzić godzinę i zdała sobie sprawę, że już prawie słońce zaszło. Miała, gdzieś teraz być.

Używając swojej wampirzej szybkości, której Nogitsune uwielbia używać. Pobiegła na poddasze Derek'a.

Dokładnie na czas zdążyła. Pomyślała tak, kiedy zobaczyła zbliżających się innych.

Wszyscy milczeli, gdy wchodzili po schodach do loftu.

Szeryf wszedł pierwszy. Wyciągnął kajdanki i zbliżył się do Stiles'a.

- Chcesz mnie skuć? - zapytał Void Stiles, spoglądając na obiekt.

- Jeśli mój syn nadal tu jest. - szeryf zszedł po schodach, zbliżając się do Stiles'a. - To z własnej woli da sobie założyć kajdanki i pójdzie ze mną, bo wie... że chce go chronić.

Brianna przewróciła oczami i wymówiła głupie krótkie zdanie do szeryfa. Dalej szeryfie, Stiles'a nie ma.

Stiles spojrzał na ojca i późnej dobrowolnie uniósł nadgarstki.

Stiles spojrzał na Szeryfa z uśmiechem.

- Nie jesteś moim synem. - powiedział szeryf z obrzydzeniem.

Stiles pokręcił głową, po czym z łatwością zerwa kajdanki.

Po chwili, weszła reszta gotowa do walki.

Stiles zaśmiał się złośliwie, gdy wszyscy do niego podeszli.

Allison podniosła paralizator z determinacją na twarzy i nacisnęła spust.

Stiles chwycił za końce drutu, pociągnął je i rzucił na ziemię.

Brianna, chcąc sprawić, żeby wyglądała, że jest sobą to użyła wampirzej szybkości i podbiegła do Stiles'a.

Stiles złapał ją i rzucił ją na stół, który rozpadł się.

Derek warknął gniewnie i rzucił się na niego, ale Stiles chwycił go i uderzył jego głową w bok filaru, po czym rzucił go na ziemię.

Argent wziął broń w stronę Stiles'a, gotowy do strzału.

Szeryf Stilinski wyciągnął rękę. - Argent, posłuchaj. Nie rob tego.

Derek i Brianna zebrali się z ziemi, obserwując sytuacje.

- Dlaczego? Już zabijałem. Wilkołaków, berserków. Mogę dodać do tej listy Nogitsune. - skrzywił się Argent.

- Na tej liście jest wampir? - Zapytał Stiles z uśmiechem.

Szeryf Stilinski zignorował jego komentarz i skierował broń w stronę Argent'a - Nie strzelisz do mojego syna.

- Sam powiedziałeś, że to nie jest twój syn. - powiedział Argent z grymasem na twarzy.

- Odłóż broń. - ton głos szeryfa było łatwo usłyszeć, że jest zły i przerażony o Stiles'a.

- Tato, on chce mnie zabić. - powiedział Void Stiles, starając się brzmieć jak Stiles. - Zabije mnie tato.

Szeryf spojrzał na syna, a potem na Argent'a. Jego umysł nie wiedział, co robić.

- Nie słuchaj go. - warknął Argent.

- Odłóż broń. - rozkazał szeryf Stilinski. - Już! Odłóż broń!

- Na ciśnie spust. - powiedział kpiąco Stiles z uśmieszkiem na twarzy.

- Posłuchaj mnie! Odłóż pistolet!

- Zastrzel mnie. - powiedział Stiles, patrząc prosto na Argent'a.

- Tato. - Allison próbowała zwrócić jego uwagę na siebie.

- Strzelaj! - krzyknął Stiles do Argent'a.

- Odłóż broń! - szeryf nadal krzyczał.

- Zabij mnie!

- Argent, odłóż broń!

Z całą trójką wyłonił się chaos.

Brianna z ekscytacją obserwowała miejsce zdarzenia. Nogitsune w niej uważał to za zabawne.

- Konflikt. - szepnęła do siebie Allison. Wkrótce wszystko przyszło do jej głowy.

- Odłóż broń! Odłóż broń! - głos szeryfa stał się echem, a ciemność rozlała się w lofcie.

Wszyscy są zmęczeni. Ich uwaga skierował się w stronę okna.

- Przestańcie! On właśnie tego chce. - powiedziała Allison, myśląc, że rozumie problem.

- Nie zupełnie. - powiedział Stiles, patrząc na nią. - Miałem nadzieje, że Scott tu będzie. Ale cieszę się, że wyjęliście broń. Nie przyszliście tu, żeby mnie zabić. - odwrócił się w stronę okien Void Stiles. - Tylko chronić.

I dokładnie w tym momencie z ciemności wyliniały się cztery Oni.

Cała czwórka wyciągła miecze, a Stiles cofnął się za Argent'a i szeryfa Stilinski'ego.

Szeryf i Argent zaczęli strzelać, jakby to miało za działać. Derek i Allison stanęli po drugiej stronie, a Stiles i Brianna pośrodku.

- Brianna, dlaczego nie pomagasz?! - wrzasnął Derek za nią, rzucając się za jednym Oni.

- N...nie wiem, jak! - kolejne kłamstwo.

Niewiele wiedzieli. Oni nie byli tu tylko dla Stiles'a... Oni też byli tu dla niej.

Fortsätt läs

Du kommer också att gilla

15.8K 713 27
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
23.5K 1.3K 32
🪴Kiedy za sprawą intryg swoich przyjaciół i członków drużyny quidditch'a, Rhea Castle i Oliver Wood w końcu się do siebie zbliżają, musząc też przyg...
46.5K 1.8K 41
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
65.5K 3.1K 88
Audrey Moore jest dziewczyną o bardzo dobrym sercu. A nawet za dobrym. Dla wszystkich chce jak najlepiej, nie zwracając uwagi na siebie samą. Będąc w...