Nauczyciel, który zmienił wsz...

By Stone_storyDreamHead

93.8K 2.1K 454

Paulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość bunto... More

🍁Rozdział 1 🍁
🍁Rozdział 2🍁
🍁Rozdział 3🍁
🍁Rozdział 4 🍁
🍁Rozdział 5 🍁
🍁Rozdział 6🍁
🍁Rozdział 7🍁
🍁Rozdział 8🍁
🍁Rozdział 9🍁
🍁 Rozdział 10 🍁
🍁 Rozdział 11 🍁
🍁Rozdział 12🍁
🍁Rozdział 13🍁
🍁Rozdział 14🍁
🍁Rozdział 15🍁
🍁 Rozdział 16 🍁
🍁 Rozdział 17 🍁
🍁 Rozdział 18 🍁
🍁 Rozdział 19 🍁
🍁 Rozdział 20 🍁
🍁 Rozdział 21 🍁
🍁 Rozdział 22 🍁
🍁 Rozdział 23 🍁
🍁 Rozdział 24 🍁
🍁Rozdział 25 🍁
🍁 Rozdział 26 🍁
🍁Rozdział 27 🍁
🍁 Rozdział 28 🍁
🍁Rozdział 29 🍁
🍁 Rozdział 30 🍁
🍁 Rozdział 31 🍁
🍁 Rozdział 32 🍁
🍁Rozdział 33🍁
🍁Rozdział 34🍁
🍁Rozdział 35🍁
🍁Rozdział 36🍁
🍁Rozdział 37 🍁
🌸Rozdział 38 🌸
🌸Rozdział 39🌸
🌸Rozdział 40 🌸
🌸Rozdział 41🌸
🌸Rozdział 42🌸
🌸Rozdział 43🌸
🌸Rozdział 44🌸
🌸Rozdział 45🌸
🌸Rozdział 46🌸
🌸Rozdział 47 🌸
🌸Rozdział 48🌸
🌸Rozdział 49🌸
🌸Rozdział 50🌸
🌸Rozdział 51🌸
🌸Rozdział 52🌸
🌸Rozdział 53🌸
🌸Rozdział 54🌸
🌸Rozdział 55🌸
🌸Rozdział 56🌸
🌸Rozdział 57🌸
🌸Rozdział 58🌸
🌸Rozdział 59🌸
🌸Rozdział 60🌸
🌸Rozdział 61🌸
🌸Rozdział 62🌸
🌸Rozdział 63🌸
🌸Rozdział 64🌸
🌸Rozdział 65🌸
🌸Rozdział 66🌸
🌸Rozdział 67🌸
🌸Rozdział 68🌸
🌸Rozdział 69🌸
🌿Rozdział 70🌿
🌿Rozdział 71🌿
🌿Rozdział 72🌿
🌿Rozdział 73🌿
🌿Rozdział 74🌿
🌿Rozdział 75🌿
🌿Rozdział 76🌿
🌿Rozdział 77🌿
🌿Rozdział 78🌿
🌿Rozdział 79🌿
🌿Rozdział 80 🌿
🌿Rozdział 81🌿
🌿Rozdział 82🌿
🌿Rozdział 84🌿
🌿Rozdział 85🌿
🌿Rozdział 86🌿
🌿Rozdział 87🌿
🌿Rozdział 88🌿
🌿Rozdział 89🌿
🌿Rozdział 90🌿
🌿 Rozdział 91 🌿
🌿Rozdział 92 🌿
🌿Rozdział 93 🌿
🌿Rozdział 94 🌿
🌿Rozdział 95🌿
🌿Rozdział 96 🌿
🌿Rozdział 97🌿
🌿Rozdział 98🌿
🌿Rozdział 99🌿
🎀Epilog🎀
💐Podziękowania💐

🌿Rozdział 83🌿

556 19 8
By Stone_storyDreamHead

Paulina

- Ja ?- aż dopadła mnie chrypa, co mi się rzadko zdarza. Raczej jestem uważana za pewną siebie laskę, która często bywa w gabinecie dyrektora i nie boi się podskoczyć swojemu wychowawcy. Jednak nie było to przyjemne uczucie, gdy wszystkich dookoła wzrok skupiał się tylko i wyłącznie na Tobie. Dobrze, że miałam rozpuszczone włosy, to mogłam się choć trochę zakryć. W tej chwili miałam ochotę udusić Mikołaja, stał i się śmiał, wstydziłby się. Doskonale o wszystkim wiedział, a co więcej jestem pewna, że to sam zaplanował. Nawet nie raczył mi dać znać, żebym się przygotowała, chciał mnie zaskoczyć, i mu się to udało.

- No, nie Duch święty- wywrócił oczami ten wuefista, działał mi na nerwy, nigdy z niczego niezadowolony i zawsze chętny do złośliwych komentarzy- a widzisz jakąś inną Montez ?

Gdyby to powiedział Mikołaj wypaliłabym, że mam siostrę Montez, ale z nim lepiej nie zaczynać. Co on w ogóle robi w roli trenera do poloneza ? Kto go wybierał, on o tym zielonego pojęcia nie ma. A wracając do pyskowania nauczycieli, jestem nieliczną która tak się zachowuje w stosunku do Mikołaja. Mówił mi nawet, że inni nauczyciele poruszali z nim kwestię tego, że za dużo daje luzu swoim uczniom i ma zbyt kumpelskie podejście do nas. Nie przejął się tym zbytnio, sam przecież nie wiadomo kiedy stracił dla mnie głowę.

Nic nie odpowiedziałam temu panu tylko zaczęłam szukać pomocy w oczach Mikołaja. Chyba zrozumiał, bo klasnął w dłonie i powiedział

- Okay, to nie traćmy czasu tylko ćwiczmy

- Ale chwileczkę proszę Pana, ja miałem być potencjalnym partnerem Pauliny- wstał z ławki Bernard. Nie oszukujmy się cała ta akcja była pokręcona. Nauczyciel będzie kłócił się ze swoim uczniem o taniec ze mną, gorzej być nie mogło. Nikomu nic nie obiecywałam, a to co tu się dzieje mnie zaskoczyło najbardziej

- Tak ?- wybałuszył oczy Mikołaj, wyglądało to niesamowicie autentycznie, ale znałam go już na tyle, że wiedziałam, że to tylko teatralne spojrzenie, które często robił gdy się ze mną przekomarzał. Podeszła do mnie Laura, co trochę dodało mi otuchy.

- Nie powiedziała mi jeszcze tak, pewnie zapraszało ją wiele chłopaków, każdy kto ma oczy widzi jaka to ładna dziewczyna- odezwał się Bernard, a wszyscy zaczęli gwizdać. Jeszcze tego mi brakowało, zostać wygwizdaną i miliony spojrzeń wertujących moje ciało. Koszmar jakiś.

- Ale proszę wszystkich o spokój, jak wy się zachowujecie- krzyknął Mikołaj, widziałam, że jemu też nie spodobało się zachowanie innych. Nie tylko przez to, że nie było to na miejscu, ale przede wszystkim dlatego, że byłam jego dziewczyną.

- I co teraz ?- dalej dopytywał Bernard, nie wiem co go tak  nagliło, był bardzo niecierpliwy, czy on myślał że my razem pójdziemy ? Czy wie, że zaprosili mnie jeszcze Olek i Filip. Nie zastanawiałam się, co powinnam zrobić. Nie brałam żadnej opcji pod uwagę, bo chciałam iść z Mikołajem i kolejny raz nie mogłam z wiadomych powodów, a wybieranie między nimi byłoby ciężkie, bo każdy jest mi w jakiś sposób bliski i nikogo nie chciałabym skrzywdzić albo sprawić przykrość. Stara Paulina by się tym nie przejmowała, ale ta Paulina co jest teraz, zmieniła się, na lepsze. Dzięki Mikołajowi zrozumiałam co to jest wrażliwość, empatia, a nadto wszystko miłość. Słowami nie da się tego opisać, to trzeba czuć, i ta właściwa miłość przychodzi tylko raz. Ehh co się ze mną dzieje ? Sama siebie nie poznaję.

- Już Bernardzie zerkam na listę, sprawdzimy czy jesteś na liście z kim tańczysz poloneza, zaraz wszystko się dowiemy- mówił Mikołaj, przerzucając kartki

O i znalazłem- sama się już wystraszyłam co powie, a co jeśli Bernard zapisał nas razem, bez mojej zgody, a co jeśli Miki będzie musiał tańczyć z jakąś inną maturzystką, a co jeśli z tą nauczycielką Izą, tyle myśli pojawiło się w mojej głowie.

- Bernard, tutaj mamy zapisane że tańczysz z Olą z klasy D, tak dla jasności jeszcze sprawdźmy Filipa i Aleksandra- skoro używał pełnych imion, był zły, a raczej pokazywał jaką on tutaj sprawował władzę- Filip tańczy z Natalią z klasy C, a Aleksander z Moniką z B, to tyle- odłożył kartkę 

- Ale proszę pana, my nawet nie znamy tych dziewczyn- zerwał się Olek

- Stary, prosiłeś Paulinę żeby z Tobą tańczyła ? Przyjaźnimy się, dlaczego chciałeś ze mną konkurować ?- jeszcze Bernard z czymś takim wypalił

- Zostawcie swoje spory na później, poza tym myślę, że dogadacie się z Olą i będziesz mi jeszcze dziękować- uśmiechnął się Mikołaj

- Ale ja nie rozumiem dlaczego my tańczymy z tymi dziewczynami, nie znamy ich- podszedł do przodu Filip

- No to je poznacie, robicie problemy, dziewczyny nie miały par, a chciały tańczyć, wczoraj zajmowaliśmy się listą i tak was do siebie dopasowaliśmy, a na koniec okazało się, że z tego wszystkiego Paula została bez pary- wzruszył ramionami Mikołaj, w środku się śmiał.

- Nie miała pary, bo nie wybrała sobie jeszcze partnera- Filip się nie poddawał

- Mamy mało czasu do studniówki i tracimy czas, skoro mówicie że Paula miała tylu chętnych, to nowe partnerki wam tylko pomogą, żebyście się nie pokłócili, wiem co robię- westchnął Miki

- Zmarnowaliśmy mnóstwo czasu, proszę się ustawić !- wydarł się wuefista, który od dłuższej chwili stał cicho

Miki szturchnął mnie ramieniem, żebym się ruszyła i za nim poszła. Mimo, że mieszkamy razem, dość długo jesteśmy razem, czułam się nieswojo, będąc na celowniku całego rocznika. Pojawiło mi się w głowie, że oni obserwują każdy mój ruch, że zobaczą że łączy nas coś więcej. 

- Mogę prosić Cię to tańca ?- Miki jak prawdziwy gentleman wystawił w moją stronę dłoń, a ja odwróciłam głowę, by zobaczyć za mną Roksanę z Tobiaszem, którzy stali tuż za nami

- Dobrze.- odpowiedziałam cicho i podałam mu dłoń

Gdy jeszcze wuefista coś tłumaczył, poczułam jak Mikołaj ukradkiem gładzi moją dłoń od wewnątrz, co pozwoliło mi się trochę uspokoić

- Jestem na Ciebie potwornie zła, nic mi nie powiedziałeś, a teraz muszę jeszcze prowadzić, postawiłeś mnie w niekomfortowej sytuacji- wysyczałam przez zęby, patrząc się przed siebie

- Chciałem tańczyć z moją jedyną miłością, ale porozmawiamy później, przygotuj się 

Najbardziej mnie rozbawiła rekcja dziewczyny, która musiała tańczyć z Mikołajem, gdy była chwilowa zamiana partnerów w choreografii. Zachowywała się, jakby spotkała celebrytę. Przez ten zachwyt pomyliła wszystkie kroki, dlatego też wuefista okropnie się na nią wydarł. Ale kto by się nim w ogóle przejął ? Nikt

- Dobrze, dziękuję za dzisiaj, przeciągnęło nam się na kolejną lekcję, ale nic z tym nie zrobię, skoro niektórzy nie szanują naszego czasu, macie na jutro wszystko umieć, do widzenia- typek jak zawsze nie był zadowolony

- Widzimy się później, tak ? - szepnął mi Mikołaj

- Dziwne byłoby się nie spotkać, mieszkając w tym samym mieszkaniu, dodatkowo śpiąc w jednym łóżku

- I korzystając z jednego prysznica- zaśmiał się Mikołaj

- Daj spokój- szturchnęłam go, przez co od razu zamarłam, bo bałam się że ktoś zauważył, że nie było to zbyt profesjonale. Choć z drugiej strony można byłoby to zrzucić na kumpelskie podejście Mikołaja do nas. Jednak niektórzy nauczyciele albo uczniowie mimo, że Miki był niewinny, a sprawa dawno temu zamknięta, dalej patrzą na niego podejrzliwie przez aferę z Majką. Miki wspominał, że dlatego chce przenieść się do innej szkoły, od razu zaproponowałam mu podstawówkę, żebym nie martwiła się że mam konkurencję. No co, zawsze takie myśli gdzieś z tyłu głowy się pojawiają.

Laura pociągnęła mnie w stronę wyjścia, ale ukradkiem zdążyłam jeszcze zauważyć, jak Miki ruchem ust wypowiedział, że mnie kocha. Odpowiedziałam mu uśmiechem i pobiegłam na polski. Wstąpiłyśmy po drodze do toalety, przez co weszłyśmy do sali ostatnie

- To jest skandal po prostu, przychodzicie wszyscy spóźnieni w połowie lekcji, niektórzy to w ogóle mają tupet- tu popatrzyła na mnie nauczycielka polskiego- w ogóle nie zdajecie sobie sprawy z powagi sytuacji. Ja rozumiem, że macie studniówkę, ale za kilka miesięcy zdajecie poważny egzamin, do którego nie przygotujecie się w jeden dzień. Przez to, że jesteście uzdolnieni matematycznie, potrzebujemy więcej czasu by matura z polskiego również wypadła dobrze. Nie możecie opuszczać lekcji, bardzo mnie tym zdenerwowaliście- nauczycielka pokręciła głową

- Przepraszamy, ale nie mieliśmy na to większego wpływu, próba się przeciągnęła- wzruszyłam ramionami

- Mnie to nie interesuje, ćwiczcie sobie na wuefie, luźniejszych lekcjach, a nie na moich. To bardzo ważny przedmiot- nic już na to nie odpowiedziałam, bo nie warto. W końcu ona wie lepiej.

Po szkole kupiłam sobie pudełko lodów truskawkowych, które od trzech godzin chodziły mi po głowie. Wbiegłam po schodach do mieszkania i chciałam pogadać z Mikołajem.

- Mikołaju Namojewski, czeka nas poważna rozmowa- krzyknęłam na cały głos i weszłam do salonu

- Kochanie, mam teraz korki- zaśmiał się Miki, a mi zrobiło się głupio. Przytaknęłam głową i wyszłam z pomieszczenia. Tutorial jak zostać idiotką powinnam poprowadzić. Oprócz tego, że zrobiło mi się wstyd, to aż strach pomyśleć, co ten chłopak pomyślał. Wzięłam dużą łyżkę, moje lody i położyłam się wygodnie na łóżku.

- Cześć Skarbie, tęskniłem- stanął w drzwiach Mikołaj

- Sory za to wejście, nie wiedziałam, że masz korki- oblizałam łyżkę

- Co jesz dobrego ?- Miki położył się koło mnie

- Lody truskawkowe- nabrałam trochę na łyżkę, i bez żadnego ostrzeżenia wsadziłam Mikołajowi do buzi

- Mmm, pychota, rozpływam się -oblizał wargi

- No dobrze, a teraz mi wytłumacz co to za przedstawienie z tym polonezem, zrobiłeś to za moimi plecami, przez co czułam się jak skończona idiotka, wiesz jakie to było niekomfortowe- spojrzałam na niego z wyrzutem

- No przepraszam Kochanie, chciałem zobaczyć Twoją minę- Miki zrobił smutną minę

- Widzisz, jeszcze to wszystko sobie doskonale zaplanowałeś, chciałeś mnie tam upokorzyć przed wszystkimi, to było podłe- zrobiłam obrażoną minę, ale bardziej robiłam to, żeby się z nim podroczyć niż to że rzeczywiście byłam zła

- Kwiatuszku nie możesz się na mnie obrażać, jutro mam urodziny, dlatego moja księżniczka nie może być pogniewana na mnie- skradł mi szybkiego buziaka

- Starym dziadkiem już zaraz będziesz- zaśmiałam się

- Ty to wiesz jak mnie pocieszyć, niestety nie jestem jak wino- uśmiechnął się

- Powinieneś się obawiać, że znajdę sobie młodszego, przystojniejszego- zaczęłam wymieniać cechy, a Miki rzucił się na mnie i zaczął gilgotać

- Chyba po moim trupie, nigdy Cię nikomu nie oddam, tylko spróbuj, to zginie marnie, zobaczysz, ja się z Tobą z nikim nie podzielę- opadły mu włosy na twarz

- Jesteś jak dzieciak- poprawiłam mu włosy- a teraz powiedz mi prawdę, jak to było z tym polonezem. Taka dziewczyna jak ja na pewno nie mogła zostać bez pary- prychnęłam

- I kto tu jest zbyt pewny siebie ? Ale powiem Ci jak było. Wspominałaś o tych kolegach że Cię zapraszają, a ja sobie nie życzyłem, by ktoś tańczył z moją ukochaną. Dlatego zadzwoniłem do wujka i się zaoferowałem do poloneza, pomocy. Spodobał mu się mój pomysł, napisałem do tego wuefisty, teraz nawet jego imienia nie pamiętam, dopisałem tak listę, żeby mieli już partnerki, a Ty słońce zostałaś tylko dla mnie - przytulił się do mnie 

- Jesteś wariatem, nawet nie chcesz się ze mną dzielić na 5 minut głupiego poloneza- bawiło mnie to

- Po pierwsze ten szczęściarz, by sobie coś jeszcze pomyślał i zaczął podrywać, a po drugie studniówka to bardzo ważne wydarzenie i chciałem tego dnia być przy Tobie, najbliżej jak się da. Czasem nie mogę, ale teraz mogłem przynajmniej tyle zrobić, by być blisko Ciebie- pogłaskał mój policzek- gniewasz się ?

- Nie, nie jestem zła, w zasadzie jest to nawet urocze, dobra a teraz pomożesz mi z matmy, bo nic nie zrozumiałam- wyskoczyłam z łóżka, by znaleźć swój zeszyt. Mikołaj w tym czasie przejął moje pudełko z lodami i pomógł mi je skończyć.

Od tej nauki matematyki zasnęłam w jego ramionach. Trochę się dziwiłam, że on też zasnął. Ale rozumiałam, zarywa noce, by dopiąć wszystko ze szkołą korepetycji. Od przyszłego tygodnia zaczyna się tam remont, malowanie ścian, potem zamawianie mebli. Czeka go intensywny czas, ale jest tylko człowiekiem, ma tylko 24 godziny doby i też już nie ma sił. Delikatnie uwolniłam się z jego objęć i bawiłam się jego włosami. Jutro są jego 27 urodziny, myślałam co mogę mu podarować, on tak dużo dla mnie zrobił, dał mi swoją miłość, dzięki niemu jestem najszczęśliwsza na świecie, zmienił mnie, jest w stanie zrobić dla mnie absolutnie wszystko. Nie ułatwiało mi to, że ten mężczyzna ma już wszystko, więc kupno czegoś oryginalnego graniczyło z cudem. Dlatego postawiłam na coś oryginalnego, prosto od serca. Zamówiłam dla niego poduszkę z naszymi wspólnymi zdjęciami. Dodatkowo zdecydowałam się na wykonanie albumu ze zdjęciami, od tych najstarszych, do tych najnowszych. Przyznam się, że uroniłam kilka łez, gdy kleiłam ten album, przypomniało mi się tak wiele rzeczy. Po pewnym czasie wstałam z łóżka, dalej go nie budząc. Było już po 20, ciekawe co będziemy robić w nocy, skoro już się wyspaliśmy. Uświadomiłam też sobie, że nikt nie był z Lonżerem na spacerze przez tę naszą popołudniową drzemkę. Chwyciłam pierwszą lepszą bluzę Mikołaja, nałożyłam kurtkę i wzięłam smycz. Ta okolica nie należała do najprzyjaźniejszych, dodając do tego fakt, że oberwałam w pobliskim parku, by pomóc Filipowi. Gdzieś w myślach wmawiałam sobie, że przecież nie jestem sama. Jest ze mną nasz psiak. Szybko obeszłam z nim kilka ulic, chodząc tylko po tych, gdzie widać było latarnie lub znajdowały się blisko ulic. Gdy wróciliśmy nawet nie zauważył, że nas nie było, bo wciąż spał. Postanowiłam go obudzić, był na siebie zły, że przespał tyle czasu, zamiast wykorzystując go na pracę. Wiadomo już co będzie robił całą noc. Wykąpałam się i odrobiłam trochę lekcji. O północy wręczyłam Mikołajowi prezent, który bardzo mu się spodobał. Cieszył się, że nie kupiła, mu kolejnej materialnej rzeczy, bo tego ma pod dostatkiem. Więc odetchnęłam z ulgą, że trafiłam i nie zdecydowałam się na koszulę czy nowy portfel. Następne dni mijały, do studniówki było coraz bliżej, a ja dalej nie miałam sukienki. Przeglądałam wiele stron internetowych, ale żadna mi nie pasowała, nie miałam też już czasu żeby szyć sukienkę swoich marzeń. Trochę na to narzekałam, dlatego Miki był zły, że nie zajęłam się tym wcześniej. On to jakby mógł gwiazdkę z nieba by mi dał, słowo daję. Pomiędzy lekcjami dużo ćwiczyliśmy poloneza. Cieszyłam się chwilami z Mikołajem, gorzej było jak akurat się posprzeczaliśmy. Ale wspólny taniec pozwalał nam się pogodzić. Oczywiście ten nawiedzony wuefista ciągle krzyczał, nawet na Mikołaja, który dobrze tańczył. 

- Nie wiem jak wy zatańczycie tego poloneza, mamy tydzień do studniówki, a wy nie potraficie wykonać podstawowego kroku, to będzie wstyd dla naszej szkoły !- darł się wuefista, kiedy mieliśmy 5 minutową przerwę na odpoczynek

- Baśka, ale ja zazdroszczę tej dziewczynie, co tańczy z Namojewskim. To najprzystojniejszy facet, jakiego widziałam. Jaka szkoda, że mnie nie uczy, albo gdybym tylko poszła na matfiza, mogłabym spędzać z nim tyle czasu- rozmarzyła się jedna z dziewczyn.  I akurat miała to nieszczęście, że ją usłyszałam. Nie gada się o cudzych facetach, o nie

- Ogarnij się, uczył mnie fizyki w pierwszej klasie, mega ciasteczko, ale bez przesady, to nauczyciel nigdy by na Ciebie nie spojrzał, istnieje coś takiego jak etyka pracy, czy coś. Jeszcze Marcel usłyszy i pomyśli, że go zdradzasz- odpowiedziała jej Baśka, nie mogłam pozostać obojętna i musiałam wtrącić swoje pięć groszy

- Hejka, jestem Paulina- podałam dziewczynom dłoń- słyszałam że gadacie o moim wychowawcy- usiadłam po turecku, koło nich

- Hej, ja jestem Olga, a to Baśka- to Twój wychowawca ? O boże jaka z Ciebie szczęściara, moją wychowawczynią jest Rzmyt, nie mogę jej zdzierżyć, tylko na nas krzyczy i ma o wszystko problem. Oprócz tego, że Namojewski ma świetne podejście to jest jeszcze tak nieziemsko przystojny. Zazdroszczę Ci mega, że możesz z nim tańczyć- Olga westchnęła

- Nie miałam pary, a zostałam wybrana do tańca z nim, dlatego że jestem przewodniczącą klasy, a on moim wychowawcą. To prawda, że jest przystojny, ale nie napalajcie się na niego, bo ma dziewczynę- odpowiedziałam dumnie, a potem odchrząknęłam

- Naprawdę ?- Olga posmutniała- jak to jest, że takie ciasteczka, a zarazem ideały są zawsze zajęte, jak tu znaleźć fajnego chłopaka

- A Ty nie chodzisz z Marcelem z B ?- przypomniałam sobie, że to musi być dziewczyna Kowalskiego, o którym dużo gadali Bernard z Olkiem

- Chodzę z nim, ale bez żadnych wyrzutów rzuciłabym go dla pana profesorka, sama zobacz on wygląda jak jakiś bóg

- Może nie przesadzajmy- próbowałam ją uspokoić, swoją drogą jej słowa dokładnie obrazowały związki między licealistami. Często widzę jak idą jacyś za rękę, liżą się, za dwa dni widzę tę samą laskę z innym typkiem. Co jest z nimi nie tak ?

- Skąd w ogóle wiesz, że ma kogoś ? Widziałaś go na mieście ?

- Nie, nie, jest moim wychowawcą, trochę nam o sobie mówi, i przyznał się, że jest w jego życiu kobieta

- Może chodziło o mamę, siostrę ?- ta Olga wciąż miała jakąś nadzieję

- Nie, nie, wyraźnie podkreślił, że chodzi o ukochaną- sztucznie, przepraszająco się uśmiechnęłam. Akurat ! Wcale nie było mi przykro, tak naprawdę jedyną konkurencją której się obawiałam była ta Cywilińska, działa mi tak na nerwy, jak mało kto. Sam jej widok wzbudzał we mnie negatywne odczucia. 

W weekend zaciągnęłam Laurę do galerii. Czy chciałam czy nie, musiałam kupić tę sukienkę. Plany miałam takie, że po polonezie jak już zacznie się dyskoteka, przebiorę się w krótką sukienkę, żeby było mi wygodnie. 

-Jeszcze raz mi powiedz, jakiej sukienki szukamy ?- po raz enty zapytała mnie Laura

- Długa z rozcięciem, brokatowa- spokojnie powiedziałam, w głowie widząc tę wymarzoną sukienkę

Spędziłam w tym centrum handlowym cały boży dzień. Mikołaj dzwonił do mnie z sześć razy, gdzie ja tyle jestem. Jednak koniec końców udało się kupić sukienkę. Turkusowa, do kostek, z rozcięciem na boku, błyszcząca. Spełniała wszystkie kryteria, które miała spędzić. Po udanych zakupach poszłyśmy na kawę. Laura wyglądała na wykończoną , wcale się nie dziwiłam. Gdy wróciłam do domu, Miki czekał już na mnie z kolacją. Zjadłam, wykąpałam się i poszłam spać. Ten mój facet robił mi zdjęcia jak spałam, rano myślałam, że go uduszę. Po południu pojechaliśmy na obiad do moich rodziców, którzy ku mojemu zdziwieniu zaprosili nas razem. Nawet jak mama dzwoniła, powiedziała, że zaprasza ,,nas". Zauważyłam też że coraz częściej mówi w liczbie mnogiej. To dobry znak, że zaczyna akceptować mojego Mikołaja. W końcu nim jeszcze wiedziała, że jesteśmy razem była nim zachwycona. Kto by nie był, każdy mi go zazdrości. A on wybrał tylko mnie, co za szczęście. 

- Paulinka, pokaż tę sukienkę- zagadała mnie mama, gdy jadłam sernik na zimno.

- Jest świetna, w sensie nie jest taka sama jak sobie wymarzyłam, ale bardzo podobna- byłam bardzo podekscytowana

- W życiu nie zawsze jest tak jak chcemy, musisz się tego nauczyć - westchnęła moja mama, aż się na nią Miki popatrzył. Mama była taka przez te wszystkie rzeczy, które ją spotkały ze strony dziadków. Poznałam ich, rzeczywiście są oschli, ale Ola i ciocia Gosia to bardzo ciepłe osoby. Gdyby mama tylko się przemogła i z nimi pogodziła, nie rozumiem skąd w niej tyle zawziętości. To aż nie jest zdrowe. 

- Bardzo ładna, no muszę Ci powiedzieć, że nawet mi się podoba- mama popatrzyła się na mnie z uznaniem, co było miłym uczuciem

- A ja mogę zobaczyć, proszę Cię o to od wczoraj i się doczekać nie mogę ?- zaśmiał się Mikołaj

- Ty zobaczysz w sobotę- pocałowałam go w policzek, stając za nim

- Nie rozumiem z czego robisz taką tajemnicę- wziął mnie na swoje kolana, a ja wzięłam jego talerzyk i skończyłam za niego moje ulubione ciasto

- Musisz być cierpliwy- powiedziałam z pełną buzią

Cieszyło mnie, że moja rodzinka, a szczególnie mama coraz lepiej dogaduje się z Mikołajem. Była nadzieja, że go zaakceptują i nie będą postrzegać go przez pryzmat bycia moim naczycielem

Od poniedziałku myślałam, że dostanę zawału. Sprawdzili matury próbne. Wszystkie wyniki wysłali nam na dziennik elektroniczny. Bałam się trochę tam zaglądać, ale wyjścia nie miałam. Mikołaj sprawdzał nasze matury z matmy i fizyki, ale za nic nie chciał mi zdradzić ile procent uzyskałam, mimo że czasem podkradałam się, by nielegalnie sprawdzić. Zawsze mnie nakrywał i krzyczał. 

- I jak wam poszło ?- przysiadł się koło mnie Bernard

- Zaraz się okaże, mam słabego neta, jeszcze mi się nie załadowało- popatrzyłam ponownie na ekran telefonu

- A Ty Laura, Krzysiek ?

- Ja wszystko gitówka, 60 % z rozszerzenia z matmy,  90 % z podstawy, nic się nie uczyłem, a źle nie poszło

- Ale przed maturą się poucz- upomniała go Laura

- Jak będę miał czas- Krzysiek się zaśmiał- o idzie moja dziewczyna. Gdy zobaczyłam Dagmarę, wywróciłam oczami.

- Cześć wszystkim, jak maturki próbne wam poszły - oparła się o Krzysia

- A git, 70 % z podstawy z matmy, 40 % z fizyki 55 % z rozszerzonej matmy- mówił dumnie Bernard

- To dobrze wam poszło, ja miałam 50 % z biologii, 60 % z chemii, muszę bardziej korepetytorkę pogonić, bo nie dostanę się na medycynę- westchnęła

- Ty chcesz iść na medycynę ?- zapytałam 

- Tak, a co masz z tym jakiś problem ?- warknęła

- Nie rozumiem, czemu mnie od razu atakujesz, tylko grzecznie zapytałam- wzruszyłam ramionami, a ona groźnie na mnie spojrzała. Nie rozumiałam jej, to ona komentowała mój wygląd, zrobiła się chamska, a się czepia. Fajnie byłoby wiedzieć, czym jej podpadła.

- Przestańcie się kłócić- westchnęła Laura

Nie chciało mi się tu z nimi siedzieć, zabrałam swój plecak i poszłam do Mikołaja.

- Hejka, znaczy dzień dobry- zapukałam do jego sali

- Wchodź śmiało, jestem sam- Miki podniósł się z krzesła- co masz taką minkę ? Jak matury ?

- Przyszłam się przytulić- podeszłam do niego i się przytuliłam

- Co się stało skarbie ? Twój smutek, łamie mi serce - wziął moją twarz w swoje dłonie i głęboko spojrzał w oczy

- Nic takiego, Dagmara mnie wkurza, czepia się mnie bez żadnej przyczyny, nic jej złego nie zrobiłam, Ale nie będziemy o niej gadać, pożyczysz mi swój telefon ?

- Jasne, a co jest ?- podał mi swojego iPhona

- Boże, Mikołaj weź usuń tą tapetę, jak jesteś w pracy, chcesz żeby ktoś zobaczył ?- krzyknęłam na niego, gdy zobaczyłam na tapecie nasze wspólne zdjęcie z Zakopanego

- Nawet nie widać tu Twojej twarzy

- Ale można się domyślić, zrób coś z tym, a teraz wejdę na Librusa, net mi nie działa w telefonie

- Dlatego mi na Mess nie odpisałaś, wszystko jasne. Może skończył Ci się już ?

- Raczej nie, zresztą sama nie wiem, wykorzystam sobie Twój

- Nie ma sprawy- uśmiechnął się i usadził mnie na swoich kolanach, opierając głowę na moim ramieniu

- Kotek, jak ktoś tu wejdzie, to powiesz, że ćwiczymy kręgosłup, podnoszenie ciężarów, czy co ?- śmiałam się, logując na librusa

- Oj tam, oj tam, nikt nie wejdzie. Jakie masz hasło ? Mikołajek123 ?

- Jaki Ty jesteś głupi !- nie mogłam ze śmiechu

- Żarty, żartami chcę zobaczyć wyniki mojej zdolniachy

- Doskonale wiesz jak poszła mi matma i fizyka- wywróciłam oczami

- Już zapomniałem- zrobił tajemniczą minę

- Ale domyślam się, że jeśli nie opierniczyłeś mnie, to znaczy że zdałam

- Być może

- Uwaga, czytam, 95 % podstawowy angielski, 90 % rozszerzony, 100 % hiszpański, no ale to było oczywiste, dalej, dalej, 70 % polski, kurde myślałam że będzie gorzej, a teraz tragedie- mówiłam sama do siebie, co bawiło Mikołaja

- Czytaj, czytaj

- Matma podstawowa 70 % hit normalnie- pisnęłam, aż Miki się skrzywił, rozszerzona 65 % bożeee jak to możliwe, ja takie beztalencie i 65 % z rozszerzenia pewnie podrobiłeś te wyniki- popatrzyłam na niego groźnie

- Ja ? W życiu , wiesz że traktuję moją pracę poważnie, i nawet przez moje uczucia do Ciebie nie będę Cię faworyzował, doskonale to wiesz, rozmawialiśmy o tym wielokrotnie

- I fizyka 50 %, no nie jest źle- westchnęłam, ignorując poprzednie słowa Mikiego- i jakie uwagi do moich wyników panie profesorze ?

- Takie, że jestem niesamowicie z Ciebie dumny, to naprawdę piękny wynik jak na listopadowe matury, marcowa pójdzie Ci jeszcze lepiej, a maju to będą same setki- pocałował mnie w usta

- Nie przesadzajmy, alfą i omegą jeszcze nie jestem, jednak cieszą mnie te wyniki, bałam się, że coś oblałam, a tu taka niespodzianka. Dobra, zaraz dzwonek to ja idę, pożyczę sobie na tę lekcję Twój telefon bo mam historię i będę się nudziła. Kocham Cię bardzo - zeskoczyłam z jego kolan i wybiegłam z pomieszczenia, nie dając mu szansy na powiedzenie czegokolwiek

Tak jak się spodziewałam na historii bardzo przynudzał, na szczęście miałam telefon Mikiego, to się nie nudziłam. Siedziałam w ostatniej ławce, przez to też się nie bałam, że ktoś będzie mi patrzył przez ramię. Oglądałam nasze wspólne zdjęcia, weszłam też na konwersację z jego kumplami i się przeraziłam ich humoru. Stare chłopy, a takie rzeczy ich bawiły. Miki kompletnie do nich nie pasował, pięć różnych światów patrząc na tych kolegów, a mojego faceta. 

Tydzień szybko zleciał, na ostatniej próbie pojawili się zgodnie z zapowiedziami dyrektor z żoną. Już nie ja musiałam prowadzić, tylko ciocia Mikołaja. Wuefista nawet w obecności dyrektora nie szczędził sobie złośliwych uwag i podnoszenie głosu. Ale to nie była typowa agresja, czy znęcanie się, tylko on taki po prostu był, choć słyszałam od innych, że pierwszoklasiści się go panicznie boją. 

W czasie przerwy Miki, wuefista, dyrektor z żoną o czymś dyskutowali, a ja usiadłam koło Filipa

- I jak tam oceniasz tę swoją partnerkę ? Fajna dziewczyna, czy nie da się wytrzymać ?- upiłam łyk wody

- Spoko jest, interesuje się fotografią, ma gadane, nie nudzę się, nawet może skoczymy do kina, ale Paulina mogę zadać Ci pytanie ?- przyjrzał mi się uważnie

- Tak ?

- Czy Ciebie coś łączy z Namojewskim ?

- Co ?- prawie się zakrztusiłam. Tylko Laura wiedziała, jaka jest prawda i nikt inny z tej klasy nie mógł się dowiedzieć. Sama nie jestem pewna ile wie Krzysiek. Można się zgubić, nie wiedząc co komu się powiedziało.

- Masz z nim romans ?

- Zwariowałeś- zaśmiałam się nerwowo- to nasz wychowawca, on jest bardzo miły dla każdego, wymyślasz

- Widziałem jak na Ciebie patrzy 

- Jak niby ?

- Jak zakochany - odpowiedział z wyrzutem

- Nic nas nie łączy - zaprotestowałam

- To dlaczego trzymasz w ręku jego telefon ?


Continue Reading

You'll Also Like

21.9K 422 24
20 letnia Liza Carter ze swoją najlepszą koleżanką Ashley Collins niespodziewanie wylatują do Los Angeles. Liza choć na początku zniechęcona co do wy...
483 79 33
Dylan Scott mając osiemnaście lat jest sławnym i utalentowanym koszykarzem. Wszystko niby jest idealne do czasu,gdy nie wracają do niego wspomnienia...
65.4K 7.2K 25
👔Damon Lauder był jednym z najbardziej znanych lekarzy w mieście, często prowadził wykłady, a na oddziałach przerażał studentów i budził w nich resp...
1.5K 522 44
"Bo kiedyś pisałam dla ciebie. Teraz czas zacząć tworzyć dla siebie samej." Zbiór autorskich wierszy.