Nauczyciel, który zmienił wsz...

By Stone_storyDreamHead

93.8K 2.1K 454

Paulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość bunto... More

🍁Rozdział 1 🍁
🍁Rozdział 2🍁
🍁Rozdział 3🍁
🍁Rozdział 4 🍁
🍁Rozdział 5 🍁
🍁Rozdział 6🍁
🍁Rozdział 7🍁
🍁Rozdział 8🍁
🍁Rozdział 9🍁
🍁 Rozdział 10 🍁
🍁 Rozdział 11 🍁
🍁Rozdział 12🍁
🍁Rozdział 13🍁
🍁Rozdział 14🍁
🍁Rozdział 15🍁
🍁 Rozdział 16 🍁
🍁 Rozdział 17 🍁
🍁 Rozdział 18 🍁
🍁 Rozdział 19 🍁
🍁 Rozdział 20 🍁
🍁 Rozdział 21 🍁
🍁 Rozdział 22 🍁
🍁 Rozdział 23 🍁
🍁 Rozdział 24 🍁
🍁Rozdział 25 🍁
🍁 Rozdział 26 🍁
🍁Rozdział 27 🍁
🍁 Rozdział 28 🍁
🍁Rozdział 29 🍁
🍁 Rozdział 30 🍁
🍁 Rozdział 31 🍁
🍁 Rozdział 32 🍁
🍁Rozdział 33🍁
🍁Rozdział 34🍁
🍁Rozdział 35🍁
🍁Rozdział 36🍁
🍁Rozdział 37 🍁
🌸Rozdział 38 🌸
🌸Rozdział 39🌸
🌸Rozdział 40 🌸
🌸Rozdział 41🌸
🌸Rozdział 42🌸
🌸Rozdział 43🌸
🌸Rozdział 44🌸
🌸Rozdział 45🌸
🌸Rozdział 46🌸
🌸Rozdział 47 🌸
🌸Rozdział 48🌸
🌸Rozdział 49🌸
🌸Rozdział 50🌸
🌸Rozdział 51🌸
🌸Rozdział 52🌸
🌸Rozdział 53🌸
🌸Rozdział 54🌸
🌸Rozdział 55🌸
🌸Rozdział 56🌸
🌸Rozdział 57🌸
🌸Rozdział 58🌸
🌸Rozdział 59🌸
🌸Rozdział 60🌸
🌸Rozdział 61🌸
🌸Rozdział 62🌸
🌸Rozdział 63🌸
🌸Rozdział 64🌸
🌸Rozdział 66🌸
🌸Rozdział 67🌸
🌸Rozdział 68🌸
🌸Rozdział 69🌸
🌿Rozdział 70🌿
🌿Rozdział 71🌿
🌿Rozdział 72🌿
🌿Rozdział 73🌿
🌿Rozdział 74🌿
🌿Rozdział 75🌿
🌿Rozdział 76🌿
🌿Rozdział 77🌿
🌿Rozdział 78🌿
🌿Rozdział 79🌿
🌿Rozdział 80 🌿
🌿Rozdział 81🌿
🌿Rozdział 82🌿
🌿Rozdział 83🌿
🌿Rozdział 84🌿
🌿Rozdział 85🌿
🌿Rozdział 86🌿
🌿Rozdział 87🌿
🌿Rozdział 88🌿
🌿Rozdział 89🌿
🌿Rozdział 90🌿
🌿 Rozdział 91 🌿
🌿Rozdział 92 🌿
🌿Rozdział 93 🌿
🌿Rozdział 94 🌿
🌿Rozdział 95🌿
🌿Rozdział 96 🌿
🌿Rozdział 97🌿
🌿Rozdział 98🌿
🌿Rozdział 99🌿
🎀Epilog🎀
💐Podziękowania💐

🌸Rozdział 65🌸

613 13 6
By Stone_storyDreamHead

Paulina

- Musisz mnie wysłuchać, nie wiem jak to się wydarzyło, byłem kompletnie pijany, otworzyłem oczy, i ona tam była, daj mi szansę coś powiedzieć- westchnęłam głęboko, poprawiając sobie poduszkę. 

Pogoda jak na początek wakacji była rzeczywiście fantastyczna. Czy czujecie tę ironię ? Aktualnie może i nie padało, ale było pochmurnie i dość chłodno. 

Nie miałam większej ochoty na Netflixa, dlatego znalazłam jakiś turecki serial na TVP 2. Nie mam zielonego pojęcia o co w tym chodzi, ale ludzie jadą jakąś taksówką, bo gościu zdradził laskę, a w sumie nie do końca, bo to była prawdopodobnie intryga uknuta przez jej przyjaciółkę.

Moje leżenie pod kocem w kapturze przerwało walenie do drzwi i szczekanie psów.

- Otwarte ! - krzyknęłam na całe gardło, aż poczułam nieprzyjemny ból w gardle, sorka struny głosowe, ale wasza właścicielka jest zbyt leniwa, żeby wstać i otworzyć.

- No siema mordo-  na przeciwko mnie zasiadła na fotelu Magda, od razu moje psy podbiegły do niej i zaczęły ją wąchać, nie ruszyło ją to. 

- Co tam ?- odchyliłam głowę

- Niemiłosiernie się nudzę, więc wpadłam do Ciebie, Klaudia pojechała na jakiś melanż z ludźmi z klasy i od wczoraj nie ma z nią kontaktu, w sumie byłam u niej w domu i jej ojciec do mnie, że cholera wie gdzie ją powiało, czasami się zastanawiam czy on ją w ogóle lubi xd, a Ty co oglądasz ?- Magda przeniosła wzrok na ekran telewizora

- Jakiś dramat turecki- odpowiedziałam od niechcenia

- Aż tak się stoczyłaś, i co już jej powiedział, jak bardzo ją kocha ?

- Nie wiem jak to pewnie, jakiś 546 odcinek

- To pewnie wyzna jej miłość w ostatnim odcinku, matka czasami ogląda te tureckie seriale, czuję żenadę jak je widzę, Hanki też słyszę że nie ma

- No nie ma, nie ma, wzięła rower i gdzieś pojechała, tylko ja na gospodarstwie jestem 

- Cała Hanka, chyba ją podmienili w szpitalu, nie żeby coś, ale tak patrząc na Ciebie i Kubusia, wy jacyś tacy przymuleni życiem, a ona wulkan energii, powinniście się od niej uczyć

- Tak jak powiedziałaś, zbyt życie mnie mnie żebym była taka szczęśliwa jak moja siostra, ona jeszcze nie wie, jak życie potrafi być bardzo trudne. Może najadła się jakiejś kurkumy, ostatnio oglądałam jakiś film na ig, że jakieś dziwne pobudzenie po tym

- Gdybyś tylko była taka szalona jak Twoja siostra

- Oj to Ty mnie nie widziałaś w akcji jeszcze, ale niestety ja już dużo problemów miałam, to teraz muszę być grzeczna- naszą rozmowę przerwał sygnał przychodzącego połączenia, wyciągnęłam rękę by znaleźć telefon

Gdy zobaczyłam na wyświetlaczu MIKOŁAJ, zerwałam się z łóżka jak poparzona, potykając się o własnego buta- 

KU*WA MAĆ- krzyknęłam i pobiegłam na dwór

- Patrz idiotko jak idziesz - zaśmiała się Magda i walnęła się na moje legowisko

Szybko wyszłam przed dom i kliknęłam zieloną słuchawkę, aż się zmęczyłam tym krótkim biegiem.

- Paulina ?- usłyszałam zdziwiony głos, no tak byłam trochę zasapana

- Hej, hej Mikołaj, przepraszam za tę zadyszkę ale zbiegałam po schodach, rozumiesz telefon miałam na dole- i po co ta bezsensowna wymówka..

- Aaa rozumiem, dzwonię żeby zapytać jak tam początek wakacji mija ?

- Aaa, dziękuję bardzo dobrze- oparłam się kolumnę, kopiąc jakiś kamień- dzisiaj taka średnia pogoda, zamulam sobie przed telewizorem

- Jakiś serial na Netflixie ?

- Nie tym razem, coś w telewizji oglądam- nie żebym chciała się chwalić, czy coś

- Już skończyłaś ten serial co razem oglądaliśmy ?

- Szczerze mówiąc, jakoś nie mogłam się do niego zabrać, ale Laura oglądała i mówiła że dość zaskakujące zakończenie

- O kurde, to trzeba będzie nadrobić, tak się teraz nudzę- westchnął

- A Ty nie masz jakiś planów wakacyjnych ?- wymieniłam uśmiech z sąsiadem, który jechał samochodem

- No na razie nie, przyjechałem do rodziców, potem to wesele Wiktora, a potem to się zobaczy, chciałbym gdzieś skoczyć na krótki wypoczynek przed rokiem szkolnym, to będzie intensywny rok..- przerwał, brzmiało to jakby wiedział coś, czego ja nie wiem, albo nie chcę wiedzieć

- Wiadomo każdemu się należy trochę odpoczynku, dużo nauki będzie strasznie, ja nie wiem Mikołaj czy ja dojdę do tej matury z matmy i fizyki, ja nawet nie wiem czy ja będę mieć to 30 % na podstawie ?

- Cisza, cisza Paulinko jesteś teraz na wakacjach od kilu dni, nie możesz myśleć tak negatywnie, teraz skup się na relaksie, po co martwić się na zapas, a ja Ci obiecałem, że Cię przygotuję do maturki, i tak będzie

- Nie możesz dawać mi takich obietnic, bo ja nie mam talentu i..- nie dał mi dokończyć

- Paula, już się tego słuchać nie da, ja tu jestem nauczycielem i wiem lepiej, wszystko wymaga treningu i ciężkiej pracy, we wrześniu zaczniemy się martwić

- Paula, gdzieś Ty przepadła, gdzie Ty masz te fajne kubki , co wtedy Twoja mama nam lemoniadę robiła- na zewnątrz wyszła też Magda

- Co ? Jakie kubki ? Nie wiem zaraz Ci powiem

- O masz chyba gości, nie będę może przeszkadzać, zdzwonimy się jakoś niedługo 

- Do usłyszenia- rozłączyłam się i poszłam do kuchni na poszukiwania zaginionych kubków, które spokojnie leżały na swoim miejscu.


- Kurde i on do mnie mówi, ściągaj dres XD - Klaudia śmiała się wniebogłosy, Magda zaciągnęła mnie na posiedzenie alkoholowe. Klaudia już kolejny dzień imprezuje, ciągle chodzi wstawiona. Nie mam nic do nich, ale z czasem zaczynam zauważać, że nie kręci mnie taka forma spędzania czasu i ich towarzystwo, no ale jak tu przyjechaliśmy od razu się zaprzyjaźniłyśmy, więc nie chcę robić dymów. 

- I co w tym takiego śmiesznego ?- przechyliła puszkę Magda

- No jak to co, ja się patrzę tak na niego zszokowana, Olka to samo, no bo to była domówka wszyscy w kieckach, cycki na wierzchu, dupę ledwo co zakrywa, a on coś o dresach pieprzy miałam takiego mindf*cka, że lol, potem się okazało że on był obcokrajowcem i po prostu nie znał słowa sukienka- Klaudia wybuchła śmiechem, a ja przybrałam sztuczny uśmiech, ukradkiem wylewając zawartość piwa na ziemię. Co się ze mną dzieje, chyba się starzeję. Posiedziałam z nimi jeszcze trochę i wróciłam do domu. 

Jak otworzyłam oczy, o mało co zawału nie dostałam. Nade mną stała Magda, a obok mnie leżała Klaudia przeglądająca neta

- Co wy tu robicie, jak ja się wystraszyłam - złapałam się za serce i chwyciłam leżącą obok butelkę wody

- Spokojnie, to tylko my, dobre koleżanki z podwórka, zmyłaś się wczoraj szybko, ale my z propozycją nie do odrzucenia- Magda zaczęła kozłować moją piłką do koszykówki

- A o co chodzi ? - skrzywiłam się

- Wuj Magdy robi grilla rodzinnego jakieś 40 minut stąd, i powiedział żeby Magda jakieś koleżanki zgarnęła, więc szykuje nam się pieczenie kiełbasek pod namiotem, ja jestem za- odpowiedziała mi Klaudia

- Kurde jestem w szoku, że w ogóle trzeźwa jesteś- powiedziałam, zanim ugryzłam się w język

Oderwała spojrzenie od telefonu i bez cienia emocji spojrzała na mnie

- W sumie sama jestem zdziwiona, ale zimno było, a ja byłam taka wykończona po nocy z Gregiem 

- Z kim ?

- No z tym gościem od dres, ale to tylko jednorazowa przygoda, przynajmniej z mojej strony, noi wracając poszłam spać, rano wpadł mi do pokoju ojciec, taki raban zrobił, kazał mi podłogi myć, afera na maksa

- Dobra, więc Paula jesteś za ? Nie uśmiecha mi się wieczór w towarzystwie 50+- Magda przerzuciła włosy

Bardzo nie chciałam, tak nie chciałam, no ale się zgodziłam. Jakbym miała jechać sama z nimi, to nigdy w życiu, ale że będą rodzice Magdy, sprawiło  że czuję się bardziej bezpiecznie. Mama też nie miała problemu o to, w końcu to tylko jedna noc. Nowy serial na Netflixie tak mnie wciągnął, że prawie zapomniałam o tym grillu i na szybkiego pakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torby Hanki, którą znalazłam pod jej łóżkiem. Jutro chyba jedzie na jakiś obóz taneczny, ale mam nadzieję, że jej ta torba nie będzie jej niezbędna. To co złe, to nie ja, jakby coś.

Jak już zakładałam buty, usłyszałam klakson, to znaczy, że ekipa podjechała.

- Dzień dobry- przywitałam się z rodzicami Magdy, i zajęłam miejsce koło dziewczyn

- O kurde Klaudia, dawno Cię bez makijażu nie widziałam

- Ja chyba pierwszy raz w życiu- zaśmiała się Magda

- Daj spokój , ojciec znów miał jakąś jazdę do mnie, kazał mi make- up zmywać, szaleniec jeden, zwyzywałam go, nawet o nim nie gadajmy, przegryw jeden

Droga minęłam nam zadziwiająco szybko. Rodzina Magdy była dość spora, wujek Magdy pomógł nam rozłożyć namioty, dziewczyny gdzieś zniknęły a ja pomagałam paniom przygotować jedzenie. 

Było. Cholernie nudno. Wszyscy siedzieli i wspominali stare czasy, Klaudia piła, Magda udawała że nie pije, a ja się wszystkiemu przyglądałam ze sztucznym zadowoleniem, koło północy myślałam, że tam zasnę. Żeby jeszcze było gorzej, pogryzło mnie mnóstwo komarów, pieprzony las. A mogłam spokojnie leżeć w swoim łóżku, pod ciepłym kocykiem, z gorącą czekoladą i serialem, co mnie podkusiło ?

W namiocie od razu poszłam spać, żeby szybciej był ranek. Po śniadaniu zaczęliśmy się zbierać, pomogłam posprzątać i już przed południem znów byłam w swoim domu. Wieczorem jednak dziewczyny porwały mnie do Łodzi na kebaba. Zgodziłam się tylko dlatego, że miałam ochotę na jakieś dobre żarcie. 


Kolejne dni były identyczne, leżenie w łóżku w dresach, pogoda nie rozpieszczała, w kilka dni obejrzałam trzy sezony, doszłam już do tego stopnia, że łyżką do zupy zjadłam słoik nutelli. Gdy będę zamawiała jakieś ciuchy przez neta, muszę pamiętać, że o rozmiar większe. 

Pojutrze jechaliśmy nad morze, a Rafał i Borys chcieli się ze mną spotkać. A ponieważ jestem leniem, nie chciało mi się jechać dwa razy do Łodzi, więc zaproponowałam spotkanie w trójkę, żaden z nich nie miał nic przeciwko temu, a wręcz się cieszyli. 

Pierwszy przyszedł Rafał i razem czekaliśmy na Borysa, zabrałam ich do mojej ulubionej lodziarni.

- A więc serio się nie znacie ?- dziwiło mnie to

- Średnio ogarniam kumpli mojego brata, ale fajnie Cię Borys poznać 

- Bernard też za dużo nie mówił, wiedziałem że ma brata, ale nigdy jakoś nie mieliśmy okazji się poznać

- No widzicie jak słodko, poznaliście mnie i od razu wasze życie stało się piękniejsze - zaśmiałam się

- Coś w tym Paulina musi być, nawet sądzę, że się dogadamy z Borysem

Tak właściwie Borys, czemu nie miałbyś z nami pojechać nad morze ?- zapytał Rafał

No i tak to się właśnie stało..

Wszystko było spakowane, chowałam do plecaka już ostatnie drobiazgi i czekałam aż Rafał po mnie przyjedzie. Borys i Rafał stali się dobrymi kumplami, nawet Bernard się zdziwił, dużo ich łączy, więc być może wykiełkuje z tego jakaś przyjaźń. Na początku mieliśmy jechać pociągiem, ale ostatecznie jedziemy samochodami. Dobrą wiadomością jest to, że tydzień temu Krzysiek zdał prawko, więc mamy nowego kierowcę, jego laska chodzi na kurs teoretyczny i ciągle narzeka, że nie zda. Rodzice Krzyśka nie chcieli, żeby jechał aż tak daleko, ale się zgodzili po długich rozmowach.

Borys miał brać swoje autko, ale jednak zmieściliśmy się na dwa samochody. Kacper wypisywał do Laury, że przez nią stracił przyjaciół, czyli nas. Tylko chyba zapomniał, że na feriach był z nami tylko dlatego że był facetem Laury, nie uważam go za jakiegoś mojego wielkiego przyjaciela.

Ja, Rafał, Bernard, Borys i Kinga jechaliśmy w jednym , a w drugim Krzysiek, Dagmara, Laura i Olek. Jechaliśmy popołudniu, a że noc oczywiście poświęciłam na seriale, czy to już uzależnienie ? Byłam jakoś zmęczona, szczególnie jak chłopacy zaczęli gadać o jakiś motoryzacjach, przekrzykując się przy tym. Kinga też gdzieś odleciała myślami, między nami siedział Borys, więc też nie miałam jak z nią pogadać. Nawet nie podjęłam próby, zamknęłam oczy, założyłam słuchawki i poszłam spać. 

Po przyjeździe na miejsce zostawiliśmy rzeczy na środku pomieszczenia i poszliśmy do biedronki, godzinę przez zamknięciem.

- Dobra ludziska plan jest taki, dużo wódki, dużo piw, dużo chipsów, jakiegoś żarcia na obiad, śniadanie, i co tam jeszcze chcecie, widzimy się przy kasie jak coś- przewodnikiem został Rafał i każdy rozszedł się w swoją stronę. Kinga pognała za nim, nie żeby coś ale ona była jakaś dziwna. Zostałam z Laurą i Dagmarą.

- Wiecie co dziewczyny, zbliża mi się okres, muszę się nażreć czekolady i żelków- głośno oznajmiła nam Dagmara, a jakaś starsza pani dziwnie na nas spojrzała

- No to kierunek stoisko ze słodyczami- wskazałam dłonią kierunek i tam poszliśmy

Gdy gadałyśmy w najlepsze, a nasze ręce była zawalone produktami, natrafiłyśmy na bardzo ciekawy widok. Olek nagrywający Bernarda, który reklamuje pizze. Boże, dopomóż, po prostu mentalnie przywaliłam sobie w twarz

- Co Wy debile wyprawiacie ?- wyciągnęłam pizzę z rąk Bernarda i włożyłam wraz z innymi rzeczami do ich wózka

- Relacje na insta- zaśmiał się Olek

- Boże jacy wy jesteście głupi, dramat- wywróciła oczami Laura, wzięliśmy jeszcze kilka produktów i udaliśmy się do kasy. Wracając do domku każdy miał załadowane ręce siatkami. 

- Wyczuwam gruby melanż- odezwał się Bernard, podczas gdy Rafał szukał kluczy do naszego domku

Domek był bardzo mały, jedna łazienka, aneks kuchenny salon i dwa pokoje. nie wydaje mi się, żeby był przeznaczony na 9 osób, ale musimy sobie jakoś poradzić. 

Dorwałam się jako pierwsza do łazienki , nie myłam zębów bo i tak zaraz będziemy coś jeść.

Jeśli chodzi o wieczór nie ma co gadać, jedliśmy piliśmy, gadaliśmy o głupotach i w sumie każdy zasnął tam gdzie było miejsce. 

Obudziło mnie krzątanie się po pokoju. Otworzyłam niechętnie oczy, spałam, opierając się na rękach, przez co wszystko wydawało się takie obolałe.

Bernard chodził z jakimś workiem i sprzątał śmieci.

- Która godzina ?- przetarłam twarz, przestań szeleścić tym workiem debilu- okrzyczałam go

- Haha, kac morderca nie ma serca co nie

- Słuchaj nie piłam zbyt dużo, więc pijana nie jestem, ale bardzo drażni mnie ten odgłos- wskazałam palcem na przezroczysty worek

- O taki o - Bernard bez żadnych skrupułów podszedł do mnie i tuż przy moim uchu zaszeleścił mi tym workiem, tak mnie potwornie wkurzył, że aż go walnęłam w brzuch, co tylko skwitował śmiechem.

Przed 9 udało się nam wszystkim ogarnąć i zebraliśmy się na plażę. Nigdy chyba nie plażowałam nad polskim morzem, więc jest to dla mnie bardzo miła odmiana.

Nie było jeszcze na plaży tak dużo ludzi, jak się spodziewaliśmy dlatego na spokojnie się rozłożyliśmy. Chłopcy pobiegli jak szaleni do morza, a my wysmarowałyśmy się kremem do opalania i wyłożyłam się jak jaszczurka na kocyku. Tak w sumie wyglądał cały nasz dzień. Opalanie, picie, słuchanie muzyki, jedzenie i wrzucanie nas do wody przez chłopaków. Koło 16 zbieraliśmy się na jakiś obiad, poszłam przepłukać okulary przeciwsłoneczne w morzu, bo były całe w piasku nie wspomnę przez kogo. Wtedy oczywiście złapał mnie Borys i wniósł do morza, Rafał jako jego teraz najlepszy przyjaciel nie mógł przegapić takiej chwili i zrobił nam zdjęcie. I znów byłam cała mokra, a dwie godziny próbowałam wysuszyć włosy. Wtedy zrozumiałam, że nie ma sensu- do końca wyjazdu będę chodzić w mokrych włosach. 

Nasi chłopcy mieli dziś ogromną chęć na rybę z frytkami, więc gdy my się ogarniałyśmy, oni szukali w internecie najlepszej i najtańszej, a zarazem najbliższej smażalni ryb.

- Dzień dobry to my chcemy jakąś rybę z morza, poleć nam coś- obsługiwał nas jakiś młody chłopak

- Tak cześć wam..- mówił z obcym akcentem i był tak zagubiony jakby chciał zniknąć

- Możemy jakoś pomóc ?- zaoferowałam pomoc, bo aż mi się żal chłopaka zrobiło

- Przyjechałem tutaj do pracy, uczę się kilka lat polskiego, ale nie umiem jeszcze nazw ryb, przepraszam

- A skąd jesteś, może znamy Twój język, albo sprawdzimy w słowniku

- Ja jestem z Meksyku- westchnął

- No to masz chłopaku szczęście- klasnął w dłonie Bernard

- Czemu ?

- Paulinka jest w połowie Hiszpanką, to ona Ci pomoże- Bernard objął mnie ramieniem, a ja się nieśmiało uśmiechnęłam

- Jestem bardzo wdzięczny, potrzebuję tej pracy, Jose- podał mi rękę

-Miło poznać, Paulina- uśmiechnęłam się

Oczywiście cały wieczór wszyscy cisnęli bekę z tego biednego chłopaka, nie wiem co ich tak bawiło. Jestem ciekawa, jakby oni się czuli na jego miejscu, w obcym kraju.

- Patrzcie, patrzcie co kupiliśmy na straganie- do pokoju wpadł jak oparzony Bernard, aż oderwałam wzrok od telefonu

- No zaskocz nas

- Lampion, dlatego chodźcie idziemy na plażę i to teraz, bo potem pijemy

Świetnie się patrzyło, jak chłopcy nie mogli puścić tego lampionu, bo ciągle albo im spadał, a raz to prawie się zapalił, transmisja na instagrama poszła, będą mogli się ludzie z nich pośmiać.

W sumie te kilka dni minęło tak szybko, że zanim się skapnęliśmy już musieliśmy wracać do domu. Każdy dzień wyglądał podobnie, plaża do prawie wieczoru, jakaś przekąska, potem znów plaża, a potem picie. Z drugiej strony nawet się cieszyłam, że już wracamy, chłopcy byli tak głośno i hałaśliwi, że aż czasami mi już głowa od nich pękała. No nie żeby coś ale Dagmara zaczęła już księżniczkować, a Kinga dla odmiany dalej nic nie mówiła, pomijając jej jakieś sekretne rozmowy z Rafałem. Ja już nie wiem czy oni są razem, Rafał też się nic nie odzywa w tej kwestii. 

- KOBIETA CUD W MYM ŻYCIU POJAWIŁA SIĘ ! - na cały głos w samochodzie zaczął wydzierać się Bernard, go chyba rzeczywiście coś opętało na tym wyjeździe, w szkole wydawał się bardziej normalny

- Jesteś Beniu pewny, że wszystko z Tobą okay?- podniosłam się z siedzenia, by zbadać jego czoło

- CAŁY ŚWIAT CHCĘ PODAROWAĆ ! - wykrzyczał mi w twarz

- Braciszek, zamilcz bo zaraz wjadę w jakiś słup przez Ciebie

- Rafał co on brał, bo zaczynam się o niego poważnie bać, w budzie się tak nie zachowuje- zmierzyłam go wzrokiem

- Ty się mnie pytasz ? Mieszkam z nim pod jednym dachem, więc już nic mnie nie zdziwi. Patologia chodząca i tyle, ja wiedziałem że z nim będą same problemy- pokręcił głową Rafał

Oparłam się o szybę i przymknęłam oczy. Było fajnie, błogo, z przyjaciółmi, ale moje myśli znów powędrowały do Mikołaja.


Mikołaj

- Skoczmy do jakiegoś klubu, rozerwiemy się potańczymy- wpychając sobie kolejną porcję chipsów odezwał się Karol

- Zwariowałeś? Ile Ty masz lat ?- upomniałem go

- No co ? Nie mam żadnych zobowiązań, jestem singlem, mogę sobie iść do jakiegoś klubu potańczyć z jakimiś pannami, zluzuj się Miki, taki sztywny się jakiś zrobiłeś

- Zejdź z niego Karol- łagodnie powiedział Patryk, za co byłem mu wdzięczny

- Boże, no Boże, Domin może tylko normalny, ale jeśli chodzi o Paulinę, to sobie ją weź na te tańce, może też zatańczy kilka kawałków ze mną- Karol zaczął się śmiać, za co spiorunowałem go wzrokiem

- Nie wiem właściwie, czy to jest taki dobry pomysł, tak średnio nam się układa, dzwoniłem do niej jakiś czas temu, więc nawet nie wiem czy coś z tego będzie - westchnąłem ciężko

- To zadzwoń do niej - wzruszył ramionami Karol

- I co mam jej powiedzieć niby ? Nie chcę się jej narzucać, ale tak czy siak muszę do niej zadzwonić co z tym weselem- poprawiłem włosy

- A no tak bo Twój kuzyn się żeni, jakiś tak na marginesie niepoważny, po co komu ślub, same obowiązki i odpowiedzialność

- Ślub oznacza kocham Cię - odwróciłem się w stronę kumpla

- Oj kocha, nie kocham, co w obecnych czasach niby znaczy to słowo ? Dziś można kochać, jutro już można nie kochać, nie wiem po co to komuś. Uczucia przecież bolą, no patrz na mnie, nie zakochuję się w nikim, no czasami może na jeden dzień ktoś mi bardziej zapada w pamięci, ale dzięki temu jestem szczęśliwym człowiekiem, a nie jak Ty Miki grobowa mina, taka chodząca śmierć, już się nie da patrzeć na tę Twoją zbolałą gębę, o co wam w ogóle poszło, bo ja nie wiem czy wy sami wiecie- w końcu skończył swój monolog Karol

- No widzisz, ja mam inne poglądy, poszło głównie o Agatę, ale ja też nie wiem, czy ona sobie kogoś nie znalazła, w sumie jakoś by mnie to nie zaskoczyło szczególnie, zwłaszcza po tym jak się zachowałem, frajer ze mnie 

- No tak i lepiej tak siedzieć i się nad sobą użalać, zamiast coś z tym zrobić

- Ale co ja mam zrobić więcej ?

- Pojedź do niej, wykonaj jakiś gest, błagam Cię dziewczyny uwielbiają, jak się o nie zabiega- prychnął Karol

- W tym się akurat z nim zgodzę- potwierdził Patryk.

No więc postanowiłem posłuchać moich kumpli. Wsiadłem w samochód i pojechałem do niej. Jednak przeżyłem niemałe zaskoczenie. Nikt nie otwierał, drzwi były zamknięte. Rodzice to są w pracy, ale Hania i Paulina ?

Pewnie gdzieś poszły, pojechały, przecież w końcu nie muszą całymi dniami siedzieć w domu, brzmiało to dość racjonalnie, więc wróciłem do domu.

Zacząłem przeglądać strony, które mogłyby zainspirować mnie do jakiegoś prezentu ślubnego dla Wiktora i Marty, w końcu to już za niecałe dwa tygodnie.

Nic nie przykuło szczególnie mojej uwagi, dlatego wszedłem na facebooka. Jeden post bardzo mnie zainteresował.

- No proszę...- powiedziałem sam do siebie i zaniemówiłem.

Paulina Montez została oznaczona na zdjęciu Borys z 8 innymi użytkownikami

Zdjęcie przedstawiało Paulinę w morzu, którą trzymał w pasie Borys. Byli bardzo rozbawieni i cali mokrzy. Krew mnie ze złości zalała. Byłem taki zły jak zobaczyłem, że ten typ obejmuje moją Paulinę. Po chwili się jednak uspokoiłem, ale wściekłem z innego powodu. Czy oni są teraz razem ? Paulina mnie oszukała na zakończeniu roku powiedziała mi, że nie jedzie nad morze, a co ja widzę. Dlaczego to zrobiła. Ze złości z rozmachem zamknąłem laptopa i wyszedłem z domu. 

Paulina

- Jakie dobre te naleśniki- mówiłam połykając kolejny gryz naleśnika, smarując jednocześnie kolejnego naleśnika dulce de leche 

-Jesz  i tak się zachwycasz jakbyś z tydzień nie jadła, coś w ogóle jedliście nad tym morzem ?- mama stała nade mną z podejrzliwą miną

- Tak mamo jedliśmy i to dużo, ale bardzo kocham kajmak, a Twoje naleśniki są bardzo pyszne

- Od kiedy Ty taka miła jesteś , co ?- mama uniosła ze zdziwienia brew

- Zawsze taka byłam - zaśmiałam się i odniosłam talerz do zmywarki

Miałam iść do swojego pokoju, ale zadzwonił dzwonek

- Otworzę !- krzyknęłam i poszłam do przedpokoju. 

Na progu stał Mikołaj, z bardzo obojętną miną. Jakby wydaje mi się, że między nami są dość neutralne stosunki, ale przeważnie witał mnie z szerokim uśmiechem na twarzy, a tutaj taka niespodzianka.

- O hej - za to ja się uśmiechnęłam

- Cześć Paulina, przyszedłem tylko na chwilę, żeby Ci powiedzieć,  że nie musisz już ukrywać swojego związku z Borysem i naprawdę nie musiałaś kłamać, że jedziesz nad morze

- Co ?- nie rozumiałam o co mu chodzi , na co Mikołaj tylko prychnął

- Dobrze wiesz o co chodzi, zapytałem się Ciebie jedziesz, a Ty że nie jedziesz, a co mi się wyświetla na facebooku, proszę nawet Ci pokażę- wyciągnął z kieszeni telefon i pokazał mi zdjęcie jak trzyma mnie Borys. Pięknie, dzięki chłopaki. Właśnie popsuliście mój związek na dobre.

- Mogę to wyjaśnić- oho sama tak gadam, a zawsze czuję żenadę, jak słyszę to w jakiś telenowelach

- Paulina, darujmy sobie, oszukałaś mnie, a ja głupi łudziłem się, że jeszcze się zejdziemy, po tym kryzysie

- Jedynym winowajcą tego kryzysu jesteś Ty i Twój romans z byłą- nie byłam mu dłużna

- Słucham ? Nie miałem z Agatą żadnego romansu

- Kiedyś mówiłeś coś innego- popatrzyłam mu w oczy, a on przechylił głowę i nic nie powiedział 

- Wiesz co, skoro w to uwierzyłaś, to chyba nie miałaś pojęcia, jak bardzo Cię kochałem

- Kochasz, kochasz, kochasz, kochasz, Mikołaj to są tylko słowa, w tym momencie one nic nie znaczą, przychodzisz mi do domu robić pretensje o to, że pojechałam ze znajomymi nad morze, o co Ci właściwie chodzi ?

- Nie, Paulina już nawet nie chodzi o jakiś wyjazd, czy o to cholerne zdjęcie, okłamałaś mnie o to, wiesz jak brzydzę się kłamstwem ? Jak mamy zbudować coś trwałego ?

- Nie będziemy już nic budować, chyba już wszystko powiedziałeś 

- Dobra, ta rozmowa nie ma sensu, cześć- odwrócił się napięcie, wsiadł do samochodu i odjechał.

************

- Wiem Laura, że miałam nie płakać, ale jest mi tak cholernie przykro, rozumiesz o przyszedł miał taką pustkę w oczach, nie mogę uwierzyć, że to już minęło, ja go chyba naprawdę kochałam- mówiłam przez łzy, leżąc na łóżku Laury

- Już cichutko, nie płacz już bo będzie Cię głowa boleć, na pewno się jakoś ułoży, daj sobie chwilę luzu, zadzwoń do niego za kilka dni, jak już emocje opadną

- Laura, ale wiesz co jest najgorsze, że on miał rację, oszukałam go, że zostaję w domu, a dobrze wiedziałam, że jadę nad morze, dlaczego ja tak powiedziałam, czemu przynajmniej raz w życiu nie mogłam powiedzieć, tej cholernej prawdy - z powrotem rzuciłam się na poduszkę i zaczęłam znów ryczeć

Tak mniej więcej wyglądał cały wieczór, a koło północy udało mi się zasnąć.


Mikołaj

Kilka dni przesiedziałem w domu, dobijała mnie ta cisza i brak wieści od Pauliny, potrzebowałem jej, ciągle się zastanawiałem co robi, o czym myśli. Wesele zbliżało się wielkimi krokami, dlatego wybrałem jej numer telefonu, trzeba było coś ustalić, w głębi duszy nie dopuszczałem do siebie opcji, że miałaby nie jechać.

Odebrała, miała smutny głos, na początku się zawahała, ale zgodziła się jechać. Chyba bardziej chodziło jej o niesprawienie przykrości Marcie, niż o mnie. 

Umówiliśmy się jutro na kupno prezentu ślubnego.

- To myślałeś nad czymś konkretnym ?- zapytała mnie, gdy tylko wsiadła do mojego samochodu

- Przeglądałem w internecie, ale sam nie wiem, na pewno dajemy im całą rodzinką pieniądze, no ale wypadałoby coś jeszcze - poprawiłem sobie zegarek, bo mi się przesunął w bok

- Ładny zapach wody- wyłapałem na jej twarzy szybki uśmiech i jak opuściła wzrok na swoje dłonie

- Tak, nowy zapach- też szybko się uśmiechnąłem, ale od razu wróciłem do swojej pochmurnej miny

Doszliśmy po trzech godzinach oglądania różnych rzeczy, że najlepszym pomysłem na prezent będzie zestaw kieliszków do wina i do tego jakieś dobre, drogie wino. 

- Mam nadzieję, że będą z tego zadowoleni- przełożyłem pudełko do drugiej ręki

- Powinni być, Weronika dawała taki prezent koleżance na parapetówkę, więc myślę, że na pewno się przyda i też ładnie wygląda w jakiejś szklanej szafce- uśmiechnęła się

- To super- sam nie wiedziałem co powiedzieć

- To ja będę lecieć- już chciała odejść, więc wtedy się obudziłem

- Paulina ?

- Tak ?- odwróciła się w moją stronę, wpatrywałem się w jej oczy, a ona wyczekująco na mnie spoglądała  

















Continue Reading

You'll Also Like

328 126 27
To historia o młodej kobiecie, która kocha szybką jazdę i dreszczyk emocji. Od najmłodszych lat uwielbiała motocykle i wszystko, co związane z prędko...
16.3K 654 23
Karol Sevilla to 18-letnia Meksykańska aktorka. Aktorką została w wieku 6 lat. Lecz pewnego dnia ich Reżyserka informuje o tym, że muszą wyjechać do...
21.9K 422 24
20 letnia Liza Carter ze swoją najlepszą koleżanką Ashley Collins niespodziewanie wylatują do Los Angeles. Liza choć na początku zniechęcona co do wy...
483 79 33
Dylan Scott mając osiemnaście lat jest sławnym i utalentowanym koszykarzem. Wszystko niby jest idealne do czasu,gdy nie wracają do niego wspomnienia...