Nauczyciel, który zmienił wsz...

By Stone_storyDreamHead

98.2K 2.3K 456

Paulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość bunto... More

🍁Rozdział 1 🍁
🍁Rozdział 2🍁
🍁Rozdział 3🍁
🍁Rozdział 4 🍁
🍁Rozdział 5 🍁
🍁Rozdział 6🍁
🍁Rozdział 7🍁
🍁Rozdział 8🍁
🍁Rozdział 9🍁
🍁 Rozdział 10 🍁
🍁 Rozdział 11 🍁
🍁Rozdział 12🍁
🍁Rozdział 13🍁
🍁Rozdział 14🍁
🍁Rozdział 15🍁
🍁 Rozdział 16 🍁
🍁 Rozdział 17 🍁
🍁 Rozdział 18 🍁
🍁 Rozdział 19 🍁
🍁 Rozdział 20 🍁
🍁 Rozdział 21 🍁
🍁 Rozdział 22 🍁
🍁 Rozdział 23 🍁
🍁 Rozdział 24 🍁
🍁Rozdział 25 🍁
🍁 Rozdział 26 🍁
🍁Rozdział 27 🍁
🍁 Rozdział 28 🍁
🍁Rozdział 29 🍁
🍁 Rozdział 30 🍁
🍁 Rozdział 31 🍁
🍁 Rozdział 32 🍁
🍁Rozdział 33🍁
🍁Rozdział 34🍁
🍁Rozdział 35🍁
🍁Rozdział 36🍁
🍁Rozdział 37 🍁
🌸Rozdział 38 🌸
🌸Rozdział 39🌸
🌸Rozdział 40 🌸
🌸Rozdział 41🌸
🌸Rozdział 42🌸
🌸Rozdział 43🌸
🌸Rozdział 44🌸
🌸Rozdział 45🌸
🌸Rozdział 47 🌸
🌸Rozdział 48🌸
🌸Rozdział 49🌸
🌸Rozdział 50🌸
🌸Rozdział 51🌸
🌸Rozdział 52🌸
🌸Rozdział 53🌸
🌸Rozdział 54🌸
🌸Rozdział 55🌸
🌸Rozdział 56🌸
🌸Rozdział 57🌸
🌸Rozdział 58🌸
🌸Rozdział 59🌸
🌸Rozdział 60🌸
🌸Rozdział 61🌸
🌸Rozdział 62🌸
🌸Rozdział 63🌸
🌸Rozdział 64🌸
🌸Rozdział 65🌸
🌸Rozdział 66🌸
🌸Rozdział 67🌸
🌸Rozdział 68🌸
🌸Rozdział 69🌸
🌿Rozdział 70🌿
🌿Rozdział 71🌿
🌿Rozdział 72🌿
🌿Rozdział 73🌿
🌿Rozdział 74🌿
🌿Rozdział 75🌿
🌿Rozdział 76🌿
🌿Rozdział 77🌿
🌿Rozdział 78🌿
🌿Rozdział 79🌿
🌿Rozdział 80 🌿
🌿Rozdział 81🌿
🌿Rozdział 82🌿
🌿Rozdział 83🌿
🌿Rozdział 84🌿
🌿Rozdział 85🌿
🌿Rozdział 86🌿
🌿Rozdział 87🌿
🌿Rozdział 88🌿
🌿Rozdział 89🌿
🌿Rozdział 90🌿
🌿 Rozdział 91 🌿
🌿Rozdział 92 🌿
🌿Rozdział 93 🌿
🌿Rozdział 94 🌿
🌿Rozdział 95🌿
🌿Rozdział 96 🌿
🌿Rozdział 97🌿
🌿Rozdział 98🌿
🌿Rozdział 99🌿
🎀Epilog🎀
💐Podziękowania💐

🌸Rozdział 46🌸

702 20 0
By Stone_storyDreamHead

Paulina

Od kilku dni nie mam żadnego kontaktu z Rafałem. Zaczynam się trochę o niego martwić, nie odbiera ode mnie telefonów , nie odpisuje na esy, nawet nie jest aktywny w mediach społecznościowych. Czas leci jednak do przodu, ale zaczynam trochę żałować, że powiedziałam mu o tej Kindze i Robercie,może byłby chwilę dłużej szczęśliwy. Co ja wygaduję, zasługiwał na prawdę, a nie żeby robiła z niego debila.

- Paulina ? -usłyszałam głos mojej nauczycielki od hiszpańskiego, wyrwałam się z transu

- Przepraszam, czy mogłaby pani powtórzyć, zamyśliłam się- odpowiedziałam jej płynnym hiszpańskim

Trochę często się zawieszam, choć są przedmioty gdzie nauczyciele totalnie by mi tego nie popuścili, nawet wstawili odpowiednią ocenę za pracę na lekcji.

Prawie codziennie siedziałam popołudniu u Mikołaja, tłumaczył  mi indywidualnie ten sam materiał co przerabiamy w szkole. Chyba jestem szczególnym przypadkiem, bo w szkole nic nie rozumiem, a gdy mi to wyjaśnia jeszcze raz, wszystko staje się jasne. 

- Haloo, ziemia do Pauliny ? - nagle Mikołaj zaczął machać mi przed oczami jakimiś kartkami

-Tak ? - zawahałam się, a najwidoczniej ponownie odpłynęłam

- Co jest, znów gdzieś myślami zniknęłaś, a matma wymaga Twojego skupienia- Miki się uśmiechnął

- Jeju, wiem- aż mi się głupio autentycznie zrobiło- przepraszam, ostatnio mi się to zdarza dość często, ale martwię się trochę o Rafała, nie daje znaku życia- chwyciłam ołówek, by zabrać się za rozwiązywanie zadania

- Może w ten sposób radzi sobie z przeciwnościami, daj mu jeszcze chwile czasu. wiem Skarbie, że Wy dziewczyny jesteście dość wylewne i wszystko mówicie swoim psiapsiółom jak to ostatnio usłyszałem od pierwszoklasistek, ale niektórzy faceci przeżywają to też trochę inaczej, musisz to zrozumieć

- A Ty jak niby przeżywasz ciężkie czasy- zrobiłam cudzysłów w powietrzu

- To jest akurat dość zabawne, na przykład jak przyszli kumple to każdy miał swoje piwo i tak większość dnia przesiedzieliśmy w ciszy

- Musiało to wyglądać komicznie- parsknęłam śmiechem

- Ty się tu śmiejesz, ale w takich sytuacjach przeżywa się wewnętrzny dramat, no dobrze Paula, jestem pewien że Rafał się na dniach odezwie, a teraz zrobimy moje ulubione zadanie o trapezie

- Nieee- jęknęłam przeciągliwie

- Wiem, że nie lubisz geometrii, ale taki jest program i musisz to przeżyć

- Dobra, trapezie nadchodzę !!

Gdy już wychodziłam, Mikołaj mnie zatrzymał

- O właśnie zapomniałem Ci powiedzieć, że w poniedziałek jadę z 1D na biegówki

 Zatrzymałam się w progu i oparłam o futrynę

- Zamierzałeś mi o tym w ogóle powiedzieć ?- podniosłam lewą brew do góry

- Oczywiście, że tak

- Ładne są dziewczyny w 1 D ? - dodałam z ironią

- Nie wiem, nie przyglądałem się im, jedyną ładną dziewczyną, którą widzę w swoim zasięgu jesteś Ty mały zazdrośniku- w zabawny sposób dotknął mojego nosa

- Ja wcale nie jestem zazdrosna- prychnęłam

- Jasne, jasne- Mikołaj wybuchnął śmiechem

 - Już mi tak nie słodź, lecę już , zaraz mam autobus, będę tęsknić- skradłam mu szybkiego buziaka i uciekałam po schodach

- Napisz jak będziesz w domu- usłyszałam będąc w połowie drogi do drzwi wyjściowych z budynku

Cały weekend spędziłam o dziwo nad książkami.  Postanowiłam w tym roku wziąć się za naukę, w końcu za rok matura, a chciałam też sprawić przyjemność mamie, patrząc na akcję jaką odwaliłam. Ciągle mi się bacznie przygląda, więc muszę się pilnować, by jej nie podpaść

- Czemu nie ma dzisiaj Namojewskiego ? - zapytała mnie Laura, jedząc swoją drożdżówkę na przerwie

- Pojechał z pierwszakami na narty- wypiłam łyka z puszki

- O kurde, Ty tam uważaj żeby jakaś sexi hot 16 Ci go nie odbiła- Laura zaczęła się śmiać, a ja zaczynałam mieć coraz więcej wątpliwości

- No już się rozchmurz, świruję sobie, on poza Tobą świata nie widzi, chodź, bo baba z polaka się wkurzy- pociągnęła mnie za rękę i poszliśmy w kierunku sali

Ta lekcja dłużyła mi się niemiłosiernie, jeszcze jakąś epokę zaczęliśmy omawiać, już mi się przysypiało, gdyby nie oburzenie klasy, która usłyszała, że mamy przeczytać Lalkę, która ma ponad 600 stron. No jak znalazł, na długie zimowe wieczory, pod kocykiem i herbatką, znalazłam nowe zajęcie jakby mi się przypadkiem nudziło.

- Stara, widziałaś to ? - Laura, która siedziała w ławce przede mną odwróciła się w moją stronę z telefonem w ręce

Wzięłam jej telefon i omal zamarłam. Jakaś Martynka dodała na instagrama zdjęcie z Mikołajem, jakieś hasztagi best friends i inne takie, co to miało w ogóle być. Oj, zdenerwowałam się. 

Zdenerwowana oddałam telefon Laurze i próbowałam się uspokoić. 

- Paula, spokojnie, to jeszcze o niczym nie świadczy - próbowała mnie pocieszyć Laura

- Laura ! Nie odwracaj się do Pauliny- nakrzyczała na nią nauczycielka

- To na pewno da się jakoś wytłumaczyć- znowu się odwrócił, uważając na typę

 - Wiem, co nie zmienia faktu, że się wkurzyłam- skrzyżowałam ręce i tak siedziałam aż do dzwonka


Mikołaj

Nie miałem większej ochoty, żeby jechać z 1D na te biegówki, ale ich wychowawczyni nie mogła znaleźć drugiego opiekuna i nie miałem serca jej odmówić, dlatego ostatecznie się zgodziłem. Uczyłem tę klasę, wydawała się sympatyczna i z łatwością przyswajała nowy materiał, ale taka Martyna, można powiedzieć, że czasami przekraczała granice, ale nie w taki sposób że musiałaby być ukarana, robiłam to bardzo subtelnie, przez co nawet nie raz poprawiła mi humor swoimi pomysłami. 

- Proszę pana !- w czasie gdy pakowaliśmy sprzęt do autokaru w drogę powrotną, Martyna podbiegła do mnie ze swoją najlepszą koleżanką Mariettą

- Słucham Was dziewczyny- uśmiechnąłem się, odsuwając od bagażnika autokaru, zarazem uważając by nie przywalić sobie w głowę, z takim wzrostem wszystko mogło być możliwe.

- Jest Pan moim ulubionym nauczycielem, czy możemy sobie zrobić zdjęcie pamiątkowe, bardzo proszę- złożyła błagalnie dłonie, więc nie mogłem jej odmówić

Stanęliśmy koło siebie, a Marietta cyknęła nam fotkę.

- Bardzo Panu dziękuję- szczęśliwa była, jakby swojego idola spotkała

- Nie ma z..- już nie dokończyłem, bo zniknęła z mojego pola widzenia

Po 18 na spokojnie byłem już w domu, jednak ta wycieczka nie była taka zła, spędziłem aktywnie czas na świeżym powietrzu. 

Położyłem się wygodnie na kanapie i wybrałem numer szatynki, po dłuższej chwili odebrała

- Halo ? - miała dość chłodny głos, no ale może mi się tylko wydawało

- No hejka Słoneczko, co tam u Ciebie dzisiaj słychać ? Tęsknisz za mną ? Bo ja za Tobą się bardzo stęskniłem

- Mhm, dzień spoko, szkoła, nudy- odpowiedziała niepokojąco szybko

- O nie, nie , mam wrażenie że coś się stało, nie lubię niedomówień- usiadłem po turecku

- No, nic się nie stało nooo- oj chyba kogoś zdenerwowałem

- Serio ? Za długo Cię znam, powiedz,albo dowiem się sam

- Zapytaj się lepiej się swojej ulubionej uczennicy z 1D- dodała ironicznie

- No chyba, nie jesteś zła o to, że pojechałem z klasą na wycieczkę, to moja praca Kotek- wciągnąłem powietrze

- Tak rozumiem, ale polecam wejść na instagrama na martynka.76f , tam znajdziesz odpowiedź na wszystkie nurtujące Cię pytania

- Co ??- kompletnie nie wiedziałem, o czym ona mówi jaki instagram , jaka martynka

Możesz mnie łaskawie olśnić ? Bo dalej nie wiem kto to i co to ma wspólnego z Twoim beznadziejnym humorem

- Nie, nie, już nic- udawała, że jest ok ,a dalej była wściekła

- Powiedz Paula, proszę- trochę złagodniałem

- Nie wiem, co tam się działo na tej wycieczce, ale fajne zdjęcie z Martyną Oleńczyk, spoko razem wyszliście

- Coo- byłem w ślepym zaułku, ale pomyślałem i zrozumiałem o co to całe wielkie halo

O boże, serio ta małolata dodała to na jakieś media? -przetarłem twarz

- Taaaa, a w dodatku określa was mianem besties, co za typa w ogóle, a że Ty w ogóle na to się zgodziłeś, tego pojąć nie mogę

- Poprosiła mnie, zgodziłem się, no czemu niby nie - wzruszyłem ramionami

- No tak, jak zawsze Ty oczywiście nie widzisz żadnego problemu, Tobie wręcz schlebia że masz takie grono adoratorek

- Wcale nie ! - szybko zaprzeczyłem, ale nie powiem bawiło mnie to

- Kity takie to możesz swojemu braciszkowi wciskać

- Co ma do tego Norbert ? - zapytałem mrużąc oczy

- Nie wiem, przypomniało mi się o nim, to sobie powiedziałam, nie mogę ?

-Ktoś tu jest w bojowym nastroju, dobrze Aniołku, masz pewnie dużo lekcji, jutro jest kartkówka z geometrii, jakbyś zapomniała, nie martw się niczym, Martyna nie jest szkodliwa, wyjaśnię to, porozmawiamy jutro, kocham Cię wieszzzz? - specjalnie przeciągnąłem jak zakochany małolat

- Tak, wiem- jestem pewien że się uśmiechnęła i ją trochę poskromniłem

Ja nie wiem, co to za sensacje, żeby wstawiać zdjęcie z nauczycielem, chciałbym wiedzieć co te nastolatki mają w głowie.

Paulina

Ogółem nie wracaliśmy więcej do tej akcji z Martyną. Przez kilka dni udawałam jeszcze trochę obrażoną, ale Mikołaj zaczął zdawać sobie sprawę, że to są tylko żarty i już nie jestem zła. Oczywiście pogadał z nią i poprosił o usunięcie zdjęcia, od razu to zrobiła i przeprosiła, więc można powiedzieć że jest spoką osobą. 

Jednogłośnie z klasą zdecydowaliśmy się w te Mikołajki również udać się do kina na film świąteczny. Naprawdę było śmiesznie i każdy dobrze się bawił . Gdy wszyscy rozeszli się do domu, ja pojechałam z Mikołajem do jego mieszkania.

- No dobra masz dzisiaj imieniny, więc co chcesz dzisiaj robić- klasnęłam w dłonie, równocześnie siadając na kanapę w salonie

- No liczyłem na jakiś  prezent- wyszczerzył swoje białe ząbki i rzucił się na kanapę koło mnie

- No to się przeliczyłeś- wystawiłam mu język, na co on zrobił smutną pinkę, co skwitowałam śmiechem

No dobra, żartowałam masz te dresy, co tak chciałeś mieć- wywróciłam oczami i wyciągnęłam reklamówkę ze swojej torby

- O kurcze, nie wierzę moje wymarzone spodnie, nigdzie ich nie mogłem dostać- aż oczka mu się zaświeciły

- No nie było łatwo, je załatwić, ale mam znajomości

- Tak ? A co to za znajomości, powiedz mi coś więcej ? - przybliżył się do mojej szyi

- Z Hiszpanii je sprowadziłam, widzisz co za poświęcenie, a teraz się głupku odsuń i oglądamy film i nie , nie możesz wybrać- na dowód swoich słów, wychyliłam się po pilot, przy okazji leżąc na Mikołaju, nie żeby miało mu to przeszkadzać, czy coś

Muszę powiedzieć,że chyba nigdy nie byliśmy aż tak szczęśliwi, jak teraz ciągle się śmiejemy, mało kłócimy, choć to też jest czasami potrzebne, ale szybko się godzimy. Do tego uczy mnie matmy i fizyki, przez co też spędzamy ze sobą dużo  czasu, najpierw w szkole, potem u niego w domu, czasami gdzieś na miasto pójdziemy, nigdy nie było tak dobrze jak teraz i mam nadzieję, że tak już pozostanie.

Facet marzenie !

- Kochanie, rozmawiałaś już z rodzicami o świętach ? - zapytał mnie Miki, gdy wiązałam buty

Ku*wa zapomniałam- przeklęłam się w myślach, nie żeby było to takie proste, hej mamo, hej tato, wpadłam na taki genialny pomysł, żeby spędzić święta z rodziną mojego wychowawcy, no wiecie, żeby tak dodatkowo się zintegrować nie, nie, wcale nie jest to podejrzane i jestem tak bardzo pewne, że się zgodzicie.

Jasne jak noc...

- Spróbuję...- odpowiedziałam niechętnie

- Wiem, że to nie jest łatwe, ale sama wiesz, jak bardzo chciałbym ten czas spędzić z Tobą- złapał mnie delikatnie za rękę

- Miki,ja wiem, ja też chcę z Tobą, z Twoją rodziną spędzić czas, ale boję się oszukiwać rodziców, bez pomocy Kuby też nie dam rady, jestem na bakier z mamą, obiecuję że pomyślę nad tym

- Pogadam z Kubą

- Daj mi to załatwić, w najbliższym czasie się tym zajmę

- Pamiętaj, że święta są już za dwa tygodnie 

- Dobrze, napiszę jak będę w domu, nie tęsknij za bardzo, do poniedziałku ! -cmoknęłam go w usta 

- Aha, czyli się nie spotkamy do poniedziałku- wydawał się zdziwiony

- Jedź, spotkaj się z rodziną, poza tym zadałeś mi tyle zadań, że przez cały weekend z domu nie wyjdę, lecę 

Plany okazały się tylko planami, miałam dobre chęci, przyrzekam. Zadzwonił do mnie Bernard :

- Hejka ? - nie spodziewałam się połączenia od niego

- Hej Paulinka, mam nadzieję, że nie przeszkadzam

- Nie, no coś Ty- poprawiłam się na łóżku, ledwo sama się odnajdując pomiędzy tymi wszystkimi kartkami od Mikiego

- No, bo jest sprawa

- Co się stało ? - położyłam sobie telefon na ramieniu, a drugą ręką wypisywałam dane do zadania z fizyki

- Nie wiem, czy Rafał Ci mówił, co u niego, bo mi się nie spowiada i trochę się martwimy o niego z rodzicami. Po szkole zamyka się w swoim pokoju i wcale z niego nie wychodzi, a w weekend ciągle siedzi tam i ledwo można go wyciągnąć na jakiś posiłek, a jak już się pojawia to ledwo co je. Może wiesz coś ?

Westchnęłam głęboko

- Tak Bernard, domyślam się o co chodzi, ale Rafał mnie unika i nic mi nie odpisuje- zmartwiłam się

- A masz może Ci czas, może byś z nim pogadała, jeśli oczywiście możesz- dodał błagalnie 

- Dobrze, nie ma sprawy, przyjaciół zawsze stawiam na pierwszym miejscu- uśmiechnęłam się, Bernard też po drugiej stronie się uśmiechnął

- Dziękuję Ci bardzo, czekamy

Jakiś czas później byłam już u Rafała w domu. Otworzyła mi jego mama, była pogodna, ale miała smutne oczy. To wiadome, że niepokoją się o syna, tym bardziej po tej akcji, co wylądował w szpitalu.

-Paulinko może zjesz kawałek ciasta ? - zapytała mnie życzliwie mama chłopaków

- O nie, nie, dziękuję

- Jesteś zdecydowanie za chuda - popatrzyła na mnie karcąco, oj wiem Mikołaj mi to ciągle powtarza i dlatego wciska we mnie te wszystkie kalorie

- O już jesteś- z opresji uratował mnie Bernard

- Może Tobie uda się do Rafała dotrzeć, nie wiem co dzieje się z tym chłopakiem, nigdy wcześniej się tak nie zachowywał, coś mu odbiło-  kobieta rozłożyła ze zrezygnowaniem ręce

Weszliśmy z Bernardem po schodach, pod drzwiami pokoju Rafała, powiedział mi powodzenia i sobie poszedł

Nic nie pukając wbiłam mu do pokoju

Na łóżku siedział Rafał, patrzył się w ścianę. Miał na sobie czarną bluzę z kapturem.

- A co to za zamulanie ! - podeszłam do jego okna i podciągnęłam rolety

- Tylko nie słońceee- powiedział, jakby się dopiero obudził

Wzięłam z półki pierwszą lepszą płytę i włożyła do magnetofonu.

Akurat włączyła się piosenka Shut up and Dance. Już pierwsze jej dźwięki były bardzo energiczne, dlatego też zaczęłam tańczyć, podgłośniłam na cały regulator, a Rafał schował twarz w poduszce.

- O nie, nie, nie ma leniuchowania, wstajemy, wstajemy- chwyciłam go za ręce i zaczęłam ciągnąć na środek pokoju

- Nie, nie, diabelska kobieto, puść mnie, proszę- jednak nie dawałam za wygraną i przegrał i został wyciągnięty na środek

-Tańczymy - zaczęłam robić śmieszne pozy, jednak udało mi się osiągnąć to co chciałam i po chwili oboje tańczyliśmy, śmiejąc się wniebogłosy i wpadając na siebie. 

- No dobra, muszę przyznać, że Ci się udało- po jakimś czasie oboje padliśmy na łóżko wykończeni

- A nie mówiłam i od razu inny człowiek z Ciebie a nawet się uśmiechasz- wskazałam na niewyraźny grymas na jego twarzy

W odpowiedzi tylko wywrócił oczami

- Ale śmierdzisz, jakbyś się z tydzień nie mył, nie ma co dramatyzować i płakać za jakąś lasencją, która nie była ciebie warta, wykąp się i wychodzimy na miasto

- Nieeee- odchylił głowę do tyłu i od razu odmawiał

- Nie przyjmuję takiej odpowiedzi, masz 15 minut, czekam- wygodnie rozłożyłam się na jego łóżku 

- Serio ? I nie mam nic do powiedzenia tak ?

- Bingo Bracie, czas ucieka zostało Ci 13 minut- spojrzałam na godzinę w telefonie

- Kobiety są jednak szalone i straszne

- Coś mówiłeś ? - zapytałam przesłodzonym tonem głosu

- Buziak- uśmiechnął się i zniknął

W drzwiach stanął zszokowany Bernard

- Kurde, nie wierzę, że udało Ci się wyciągnąć z tej dziury- stanął jak słup soli

- No widzisz, mam swoje tajne sposoby- puściłam mu oczko

- Podziwiam, wielu próbowało i nie podołało, nawet kilku jego kumpli było, ale nic to nie dało

- Możesz mi zrobić zdjęcie i oprawić w ramkę

- Tak Paulinka z podpisem wybawczyni Rafała- zaczęliśmy się śmiać

 - A wam co tak wesoło ? - dołączył i Raf , na szczęście miał o niebo lepszy humor 

- Z Ciebie się śmiejemy- przybiłam z Bernardem żółwika

- Miło- burknął Rafał

- Dobrze, to my lecimy, do poniedziałku- chwyciłam za nadgarstek Rafała i pomachałam do Bernarda

Po kilku minutach staliśmy w zapakowanym autobusie

- No co robisz taką nadąsaną minę ?- naśladowałam grymas twarzy mojego przyjaciela

- Wolałem w domu pomedytować

- Boże w domu, w domu, w domu stary dziad się z Ciebie zrobił

- Domator raczej- poprawił włosy

- Tak, tak poprawiaj włosy, będzie podryw

- Taaa, w snach

- Rozchmurz się, tego kwiatu jest pół światu, ale właściwie jesteś na mnie zły, że Ci to powiedziałam?- zaryzykowałam, ale nurtowało mnie to pytanie już od dawna

- Nie, no co Ty. Jestem Ci wdzięczny, nie chciałbym być oszukiwany, owszem byłem szczęśliwy, ale życie w kłamstwie byłoby jeszcze gorsze

- A co ona w ogóle na to powiedziała ?

- Nic, spodziewała się, że mi powiesz- wzruszył ramionami

- Wciskała Ci jakiś kit, broniła się ?

- Powiedziała, że kocha Roberta i że daje mu ostatnią szansę

- No ale on nie był toksyczny czy coś ?

- No on jest toksyczny i nieźle poku*wiony, ale miłość- zrobił cudzysłów w powietrzu

- Sory, że to powiem ale jeśli ona dała mu kolejną szansę, to coś z nią jest nie halo - skrzywiłam się

- Trudno, podjęła decyzję, co ja mogę ? Wybrała Robercika i tyle - rozłożył ręce

Spędziliśmy cały dzień w galerii handlowej, zjedliśmy dużo niezdrowego jedzenia, poszliśmy do kina i pochodziliśmy po sklepach. Cały dzień szybko zleciał. 

- Poczekaj na mnie chwilę, tylko skoczę do kibelka- powiedział Rafał, gdy mieliśmy już opuszczać galerię

- No oki, usiądę sobie tutaj

Jak tak siedziałam i jadłam bułkę, mignęła mi przed oczami radosna Kinga. To nieźle. Dobrze, że Rafał tego nie widział, bo z pewnością zrobiłoby mu się przykro.

Zmierzyłam ją wzrokiem i wróciłam do swoich zajęć. 

- Idziemy ? - przede mną wyrósł Rafał, aż podskoczyłam

- Ojej, czyżby ktoś się wystraszył - zaczął mi dokuczać

- Zamknij się, albo zaraz będziesz zbierać zęby z podłogi

- Ktoś tu się waleczny zrobił - szturchnęłam go w bok

Poszliśmy na dworzec i czekaliśmy na mój autobus. Jednak w poczekalni nie czekaliśmy sami. No dobra Paula to oczywiste, że na dworcu jest tysiące ludzi. No bez przesady, ale ważniejsze było to , że towarzyszył nam nie byle kto.

Zobaczyłam znajomą gębę Roberta, oj nie chciałam żeby zobaczył go Rafał, dlatego pod głupim pretekstem zmieniłam miejsce siedzenia.

- Wszystko gra ?- zapytał Rafał jedząc kebaba i przeglądając media

- Jak najbardziej- wyszczerzyłam się- widzę, że wracasz do świata internetów- poklepałam go po ramieniu

- Masz rację, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, lepiej że teraz się rozwaliło niż potem, gdy bym się poważnie zaangażował

- Trzeba szukać pozytywów

Byłam pewna, że tą parką obściskującą się jest Robert i Kinga, stwierdziłam tak gdy zobaczyłam Roberta, ale przeżyłam szok. Ta dziewczyna nawet nie była podobna do Kingi. 

Nie odpowiedziałam na jakieś pytanie Roberta, dlatego niestety odwrócił głowę, w tym samym kierunku co ja.

- To nie jest Robert ?- zapytał mnie

- Też tak sądzę ,ale.. to raczej nie jest Kinga

- No pewnie, że nie jest, gościu ją zdradza, cyknę fotkę - wyciągnął telefon z kieszeni

Jednak nie było to konieczne, gdyż do tego teatrzyku dołączyła Kinga. Minę miała straszną, aż mi się jej naprawdę szkoda zrobiło. Chyba nie wiedziała, że jej ukochany lata na dwa fronty

Kinga stała jeszcze chwilę i odeszła bardzo szybko.

- Może powinnam z nią pogadać ? - zapytałam nieśmiało

Rafał tylko przytaknął głową

- Kinga !- krzyknęłam za dziewczyną

Momentalnie się zatrzymała, była cała zapłakana, nie dziwię się, ale był to mimo wszystko przykry widok.

- Widziałam co się stało, przykro mi - nie wiedziałam jak to ugryźć, by jej nie urazić czy coś

- Kawał drania z niego, zapewniał mnie, że już z nią nie jest

- To on był z nią ?

- Jak zerwaliśmy, niedługo po tym zakręciła się przy nim ta Pola, no i teraz jak znów mamy kontakt, to mówił że to skończone, a teraz co , jak on mógł mi to zrobić ? - znów zaczęła płakać

Czułam się trochę niekomfortowo, ale próbowałam być też wyrozumiała, niepewnie podeszłam do niej i ją przytuliłam . Wiem, że jestem zołzą , ale też mam uczucia

- O Kinga tutaj Skarbie jesteś- koło nas stanął Robert, jakby nigdy nic

- TY DUPKU, POLIGAMISTO, NIE CHCĘ CIĘ ZNAĆ I NA OCZY WIDZIEĆ !- krzyczała na niego bardzo zdenerwowana

- Ale co się stało, czy ta dziewczyna coś Ci nagadała na mój temat ?

- Nie graj debila, jakim i tak jesteś- musiałam wtrącić swoje pięć groszy

-Nikt Cię Lalka, nie pytał o komentarz

- Ciebie również- odpyskowałam mu

- Uważaj jak  do mnie mówisz sz*ato, rozmawiam ze swoją dziewczyną 

- Tak, bo co mi zrobisz - niebezpiecznie się do mnie zbliżysz

- Ej, ej gościu odczep się- pchnął Roberta Rafał

- O kogo my tu mamy, wielki przyjaciel i adorator mojej Kini - zaczął się śmiać

Choć w sumie myślałem, że jesteś mądrzejsza, ale głupiutka jesteś dziewczynka, każdy wie że nie zostawiłbym Poli, to najlepsza dziewczyna na świecie,wie czego potrzebuje, spełnia moje zachcianki,dobrze mi z nią, jest szalona, a nie to co Ty

- Milcz- powiedział Raf przez zaciśnięte zęby

- Rafał- zrobił mu z ręki przeszkodę, by się na niego nie rzucił

On Cię tylko prowokuje- dodałam ciszej

- To po co to wszystko było ? - mówiła zapłakana Kinga

- Dla funu, stwierdziliśmy z Polunią, że może być niezły ubaw z Ciebie, i mieliśmy rację dawno się tak nie uśmialiśmy - zaczął się śmiać

- Zejdź mi z oczu, bo nie ręczę za siebie- powoli, ale stanowczo powiedział Rafał

- Oho wielki Obrońca kobiet cierpiących-Rafał wyrwał się, i już prawie mu przyłożył, ale w ostatniej chwili ich rozdzieliłam. Ludzie zaczęli nam się ciekawsko przyglądać

- Słuchaj jesteś skończonym dupkiem i radzę Ci się do Kingi nie zbliżać, bo będziesz mieć duże problemy 

- Hahah, grozisz mi ???- zaczął mi się śmiać prosto w oczy

- Jeszcze jedno słowo- Rafał już nie wytrzymywał

- Ciii-uspokoiłam go

Nara Tobie i żebyśmy Cię więcej nie widzieli, ani nic o Tobie nie słyszeli- wysyczałam, pociągnęłam za rękę Rafała, dałam znak głową Kindze i odeszliśmy od tego idioty. Co za palant, że tacy w ogóle po świecie chodzą ?

Usiedliśmy na ławce, Rafał trochę się uspokajał, a Kinga milczała, dalej płacząc

- Uciekł Ci autobus- odezwał się Rafał

- Nic nie szkodzi- uśmiechnęłam się

Hej- dotknęłam ramię dziewczyny- jak się czujesz ? - chciałam być miła

- Strasznie, w ogóle jak mogłam być taka głupia, żeby dać mu kolejną szansę, teraz mam do siebie pretensje- i znowu zalała się łzami

Popatrzyłam bezradnie na Rafała, a on szukał pomocy u mnie

- Wiecie, co ja chyba powinnam zostawić was samych, pogadacie sobie, wyjaśnicie- mrugnęłam do Rafała. Pożegnałam się z nimi i poszłam na swój przystanek. Aha. Kolejny autobus za godzinę ponad, a jeszcze na dodatek zaczęło padać. Wsiadłam w pierwszy lepszy autobus, który zatrzymywał się koło Kuby. Trudno będą mieć niespodziewaną wizytę młodszej siostry.

Drzwi otworzyła mi zdziwiona Weronika

- Hejka, sory za najście, ale byłam na mieście, uciekł mi autobus i pomyślałam sobie, że do was wpadnę, mam nadzieję, że nie pokrzyżowałam wam planów- mówiłam do narzeczonej brata, zarazem ściągając buty

- Bardzo dobrze zrobiłaś, jeszcze pada i byś się przeziębiła, zrobię Ci kakao z piankami

- Super, by było

Hej brat- usiadłam koło Kuby na kanapie, który uważnie czytał coś w laptopie, popijając GBS-a

- Nie za dużo tej kofeiny- wyrwałam mu kubek z ręki, gdy olał moje powitanie

- Odpowiednia ilość do tego ile pracuję- odpowiedział mi obojętnie

- Werka, czy on dziś nie ma humoru ?

- Cały dzień taki niezadowolony chodzi, ledwo da się z nim wytrzymać'

- Dzięki Kochanie, wszystko słyszałem

- W ogóle...- zaczęłam

- Co się znowu stało ?- brat popatrzył na mnie ze zrezygnowaniem

- Bo mama Mikołaja zaprosiła mnie na święta i ja bym bardzo chciała tam jechać z nim, ale sam wiesz mama nie pozwoli

- Jego rodzice wiedzą, że jesteś jego uczennicą ?-dziwnie na mnie popatrzył

- Nie wiem, ile wiedzą, ale najwyraźniej nie mają nic przeciwko naszemu związkowi, pomożesz mi jakoś ?

- Ale co ja mam niby zrobić, owszem planujemy te święta spędzić w Polsce z rodzicami Werki, bo rok temu spędzaliśmy w Hiszpanii,ale co mam im powiedzieć ?

- No, że przejmujesz nade mną kuratelę na ten czas ? Proszę, proszę- zrobiłam minę uroczego szczeniaczka

- Nic nie obiecuję, zobaczę co da się zrobić

- A tak w ogóle, odwieziesz mnie do domu ? -cwano się uśmiechnęłam

- Wiedziałem, że tak będzie- wywrócił oczami

Jak przekroczyliśmy próg domu, zaczęłam się stresować, mama w życiu się nie zgodzi, albo jeszcze gorzej zadzwoni do rodziców Weroniki, albo może nie , bo będę spać w ich mieszkaniu, to wszystko nerwy

- O Kubuś ! - mama się zdziwiła, gdy zobaczyła

-Hej mamo, Paula do nas wpadła jak wracała z miasta, więc ją odwiozłem

- O proszę, jaki Ty miły, jednak dobrze Cię wychowaliśmy- mama smażyła naleśniki

- Umyję ręce i Ci pomogę - udałam się w stronę łazienki, miałam nadzieję , że ominie mnie ta część gdy braciszek przekaże mamie moje zacne plany

- Nie ma mowy ! - usłyszałam , gdy tylko wyszłam z pomieszczenia

Paulino, to się zaczyna robić żenujące, wysyłasz brata by załatwiał Twoje interesy- podniosła głos

- Wiem, przepraszam, ale będę się słuchać Kuby

- Ale co to w ogóle za obyczaje żeby spędzać święta bez rodziny, Kuba jest narzeczonym Weroniki, a TY ? A Ty jako kto tam będziesz ?

- No, mamo jako moja siostra, zgódź się, będę mieć na nią oko

- Nie wiem , nie jestem wcale przekonana, porozmawiam o tym z ojcem, jesteś prawie dorosła, więc przegadam temat i Ci powiem

Wow, i tak jest progress, powiedziała że przemyśli, choć nie oczekuję że wyrazi zgodę, nie z nią te numery.

Kolejny tydzień poświęciłam głównie nauce i rozmyślaniem nad świętami, słuchałam dużo świątecznej muzyki, piekłam z siostrą pierniczki na jej kiermasz do szkoły. Nastał też dzień wigilii klasowej.

Obdarzyliśmy się prezentami, a że nasza klasa nie jest normalna. To śpiewaliśmy zamiast kolęd, czy pastorałek to disco polo. 

- Najpiękne dla  mnie są oczy te oczy te !!! - cały chór chłopaków zabrzmiał, a ja myślałam że odpadną mi uszy, mina Laury bezcenna

Mimo to , że nasza klasa była przypałowa, darzyłam ich wszystkich sympatią. Jednak to była prawda, że lepiej dogadać się z facetem niż z babą, przecież więćej mam przyjaciół płci męskiej. 

- I co Paulinka jedziesz ze mną na święta, bo ciągle omijasz temat ? - poprawił mi kosmyk włosów Miki, gdy zostaliśmy sami

Chwilę trzymałam go w napięciu, ale potem krzyknęłam

- Nie uwierzysz !! Kuba przekonał mamę i zostaję w Polsce- rzuciłam mu się na szyję

- Aaa, nawet nie masz pojęcia, jak bardzo mnie to cieszy- wziął mnie na ręce i mocno przytulił 

Po powrocie do domu, wyciągnęłam torbę i zaczęłam się pakować, potem przyjechał po mnie Kuba i odwiózł do Mikołaja

- Wesołych Świąt sister ! - krzyknął z samochodu

- Dziękuję i nawzajem !

- Jesteśmy w kontakcie jak coś - zamknął szybę i odjechał

Tak bardzo się cieszę, na te święta z Mikołajem !!






Continue Reading

You'll Also Like

63.8K 4.5K 34
Kontynuacja opowiadania pt.,, Witaj w piekle " Kate zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie do końca zna się na tym jak rządzić i prosi kogoś o pomoc. Lu...
4.8K 1K 46
Wydaje się, że można w życiu wiele osiągnąć, gdy ma się wszystko, ale czy osoba, która straciła siebie już bardzo dawno, ma szansę to odzyskać? Zwykł...
41.1K 1.4K 21
-jesteś moja i tylko moja...
68.1K 5.9K 29
Druga część "Dziedzictwa Feniksa". Prawowity władca objął należne mu miejsce, jednak problemy same się nie rozwiążą. Drzewo Życia nieprzerwanie...