Start Again

By zjebolutka

15.4K 334 9

Bo na tym polega MIŁOŚĆ - Na kłóceniu się i godzeniu, na wytykaniu sobie błędów i przebaczeniu, na milczeniu... More

~1~
~2~
~3~
~4~
~5~
~6~
~7~
~8~
~9~
~10~
~11~
~12~
~13~
~14~
~15~
~16~
~17~
~18~
~19~
~20~
~21~
~22~
~23~
~24~
~25~
~26~
~27~
~28~
~29~
~30~
~31~
~32~
~33~
~34~
~35~
~36~
~37~
~38~
~39~
~41~
~42~
~43~
~44~
~45~
~46~
~47~
~Epilog~
~Bonus~dalsze życie ~
~Bonus#2~
~Bonus #3~
~Bonus #4~

~40~

227 6 0
By zjebolutka

Allister przyszedł punktualnie o czasie na kolację .Kiedy drzwi od piwnicy wydały dla siebie charakterystyczne skrzypienie zmroziło mnie.Gardle miałam gule gdy Allister z uśmiechem szedł po schodach .

-Dobry wieczór, dziewczynki-Przywitał się z nami .Będąc przy stole cofnęłam się za stół i złapałam za oparcie mojego krzesła.Spojrzałam na Dallię,która patrzyła na mnie z grymasem nienawiści i odrazy na twarzy.Błagałam w myślach aby nie chciała wykonać swojego plany,obie dobrze wiemy ,że Allister ją zabije .

-Yuki -Dalia zwróciła się do mnie moim prawdziwym imieniem .

Bicie serca zwolniło.Znów potrząsnęłam głową.Allister jeszcze jej nie usłyszał ,był zbyt zajęty rozmową z Kristin i Nelly.Widząc co chce zrobić powiedziałam do niej bez głośne słowo 'nie' ,jednak mnie nie posłuchała .Gdy Allister stał do niej bokiem ,Dalia chwyciła wazon,który stał obok niej .Oddech mi utknął w gardle,kiedy szybkim i silnym ruchem uderzyła go w bok głowy.Dziewczyny zachłysnęły się powietrzem ,kiedy cienki plastik rozpadł się tylko na kilka kawałeczków na głowie mężczyzny i upadły na podłogę.Patrzyłam przerażona ,jak bardzo wolno Allister odwraca się,usta Dalli otworzyły się ze zdziwieniem ,spojrzenie Allistera było twarde,zimne a zarazem utkwione tylko w dziewczynę .Ciężko przełknęłam ślinę i trzęsącymi się dłońmi przypatrywałam się jak mężczyzna wymierza silne uderzenie w policzek Dalii .Uderzenie było na tyle silne,że odbiło się echem do ścian piwnicy ,w której nas przetrzymuje .Dalia krzyknęła z bólu i złapała się za bolący policzek,następnie upadła na podłogę .Nie mogę stać tak i nic nie robić ,nie patrząc na konsekwencję chwyciłam w dłoń drugi wazon .Wiedziałam ,że nie zrobi mu krzywdy moje uderzenie jednak chciałam stanąć w obronie przyjaciółki .Kiedy miałam już podnieść go aby zadać cios Allisterowi jednak Nelly pociągnęła mnie za ramię.

-Nie próbuj -Syknęła mi do ucha .

Chciałam wyrwać się z jej silnego uścisku jednak nie mogłam.Gdy nogi odmówiły mi posłuszeństwa opadłam na podłogę .Kiedy ja opadałam na podłogę Dalia się wyprostowała zgrywając pewną siebie .Odważyła się nagle  wstać trzęsącymi rękami ,podziwiam ją .Ma odwagę pomimo strachu .Allister zrobił w jej stronę mały krok ,jednak stanowczy ,nagle rzucił się na Dalię .Okładał ją pięściami jak i kopać po całym ciele .Za każdym uderzeniem dziewczyna z siebie głęboki jak i gardłowy krzyk.Widziałam jak unosiła dłonie ,aby ochronić swoją twarz .Skuliła się w sobie a ja patrzyłam nieprzytomnym wzrokiem na całą tą scenę .Za każdym razem gdy to widziałam tą scenę nie byłam w stanie odwrócić wzroku ,nie chciałam na to patrzeć lecz nie mogłam zamknąć oczu .Krzyki Dalli przewiercały się przeze mnie i zatrzymywały we mnie .Przełykałam z wielkim trudem ślinę ,nogi miałam jak z waty .Poopy tak samo jak ja opadła na podłogę koło mnie ,otoczyła mnie swoimi ramionami tuląc do swojej klatki piersiowej .

Allister mordował moją przyjaciółkę a ja chciałam jej pomóc,ale nie byłam w stanie się ruszyć ,natomiast ramiona Poopy szczelnie mnie trzymały nie dając się ruszyć .Spojrzałam na Dalię ,której leciała krew z nosa do samej brody .Ciosy ,które Allister zadawał ,były bezlitosne i brutalne ,widząc jak bije Dallię odczuwałem jego ciosy jak by były wymierzone we mnie .Płakałam cały czas słysząc jej krzyki i ból wymalowany na twarzy .Allister podciągnął ją za włosy do pozycji stojącej,Dalia wrzasnęła z bólu na jego czyn.Złapała się za klatkę piersiową ,mężczyzna widząc to wykrzywił się i uderzył ja pięścią w twarz ,przez co odrzuciło dziewczynę do tyłu  .Odpadła na ścianę jadąc po niej w dół ,zacharczała i wypluła z ust ślinę pomieszaną z krwią . Nie pod szedł do niej tylko jego nos wykrzywił się z odrazą patrząc na dziewczynę.Spojrzała na swoje ręce zaplamione jej krwią ,widziałam jak jego twarz blednieje na ten widok .Szybko nie patrząc na nas popędził prędko po schodach na górę .Gdy usłyszałyśmy zamykane się drzwi Nelly puściła mnie a ja w te pędy znalazłam się przy Dalli .

-Nikki -Wyszeptała Kristin,delikatnie kładąc swoją dłoń na jej ramieniu .-Będzie dobrze ,zaraz cię opatrzymy .-Mówiła łagodnie-Casie idź po ręcznik .Szybko wstałam z podłogi i pobiegłam do łazienki ,gdy miałam go w dłoni wróciłam do dziewczyn zwarta i gotowa do pomocy .Jednak nie miałam zielonego pojęcia co mam robić ,Rose wyrwała mi ręcznik z dłoni i przycisnęła go do rany na głowie dziewczyny .-Zajmij się drugą stroną -Rozkazała .

-Przepraszam Dalia ,tak bardzo mi przykro-Płakałam przykładając drugi ręcznik do rany przyjaciółki .Kiedy przykładałam materiał do rany Dalia jęknęła i zesztywniała z bólu.Chciałam przestać sprawiać jej ból jednak wiedziałam ,że nie mogę.

-Po oczyszczeniu ran przeniesiemy ją do łóżka-Powiedziała Nell klękając obok mnie z miską pełną wody-Zanurzyłam materiał w wodzie i delikatnie obmywałam ciało dziewczyny.

-Aaa!-Krzyknęła-Przestań ,to szczypie -Powiedziała ledwie słyszalnie .

-Wiem ,ale muszę ci oczyścić te rany .Zrobię to szybko i delikatnie -Jedną ręką obmywałam jej ciało a drugą chwyciłam jej dłoń ściskając ją .

-Przenieśmy ją -Powiedziała Nell gdy skończyłam .Kristin chwyciła Dalie pod pachy a ja za nogi.Podczas przenoszenia Dalia krzyczała z bólu ,jej krzyki unosiły się echem w piwnicy .

-Już prawie jesteśmy -Próbowałam ją pocieszyć .

Kiedy byłyśmy w sypialni Nell pobiegła na przód i odkryła kołdrę z łóżka Dalli.Chciałam jej dać coś przeciw bólowego jednak Allister dawał nam po dwie tabletki kiedy tylko tego potrzebowała jedna z nas .Następnie położyłam z Rose Dalię na łóżku i okryłam ją do bioder .

-Umrę ?-Wyszeptała pytanie .Pokręciłam w podpowiedzi  głową na nie i usiadłam obok niej na skraju łóżka.

-Oczywiście ,że nie .Wszystko będzie dobrze ,zobaczysz zaopiekujemy się tobą -Nie ma mowy aby ten drań zabrał kolejną osobę na ,której mi zależy .Nie pozwolę mu a to !-Spróbuj się przespać ,zapomnisz o bólu -Dalia posłuchała mnie i zamknęła oczy dalej ciężko oddychając .

-Mamy tabletki -Powiedziała Kristin wchodząc do sypialni -Allister dał nam tabletki ,kiedy udawałyśmy ,że  źle się czujesz Casie .

-Racja -Wstałam z łóżka dziewczyny i podeszłam do stolika nocnego przy moim łóżku -Połknij je Dalia .

-Tylko jedną Cas.Drugą musimy zachować na potem -Powiedziała dziewczyna  widząc jak chciałam podać obie tabletki dziewczynie .-Zostawimy cie samą ,odpocznij -Nie chciałam zostawiać samej dziewczyny jednak Rose pociągnęła mnie za rękę wi wyprowadziła z sypialni .

-O co chodzi?-Zapytała gdy byłyśmy w salonie.

-Musimy obmyślić jakiś plan .Allister nie będzie zadowolony ,że to tak się skończyło .

-Nie spodoba mu się fakt ,że Dalia żyje ?

-Tak -Powiedziała Nell.

-Porozmawiam z nim i spróbuję go przekonać ,że Nikki tego nie chciała .-Otarłam  łzy z policzków .-Będę próbować go przekonać ,że jeszcze tak dobrze jak ty Cas się nie przyzwyczaiła do tej sytuacji i zrobiła to z bezsilności.

-Czy ona  umrze ?-Zapytałam przerażona .

-Nie wiem -Westchnęła Nell-Mam nadzieję ,że nie .

***

Właśnie siedziałam z Dalia gdy nagle usłyszałam zgrzyt drzwi,serce momentalnie chciało wyrwać mi się z piersi .Chwyciłam Dalię za rękę i zamknęłam przerażona oczy,modląc się w duchu ,żeby Allister tu nie wszedł i zostawił ją w spokoju.Jednak myślałam ,że moje prośby były na marne gdy ktoś otworzył drzwi do sypialni.

-Kristin rozmawia z Allisterem-Nagle słysząc głos Nell otworzyłam oczy .

-Podsłuchamy ?

-Nie.Jeśli tu wejdzie i nas przyłapie źle się to skończy -Powiedziała przerażona .

-Ile zajmie rozmowa z nim ?-Zapytałam nagle zaczynając nowy temat.

-Nie wiem -Wzruszyła ramionami-Jeśli w ogóle jej się uda to będzie cud .Allister rzadko zmienia zdanie .

Usiadłam na swoim łóżku ,Nell usiadła obok mnie.Siedząc tak czekałyśmy na powrót Kris .Po kilku minutach usłyszałyśmy dźwięk otwieranych drzwi ,spojrzałam na Nelly .Nie chciałam robić sobie nadziej ,ale jeśli Allister nie przyszedł po Dalię ,to musiał być to dobry znak .

-Udało się -Powiedziała Kristin.

-Czyli co pomoże jej ?-Zapytałam z nadzieją i szokiem w głosie .

-Zgodził się na to abyśmy my jej pomogły.Jednak za karę nie da jej żadnych leków -Zamarłam na jej słowa.

Ten potwór pozwolił jej dalej żyć dając nam nadzieje jednak nie da jej leków dzięki ,których nie czuła by bólu pozwoli jej cierpieć .To nie była z jego strony łaska tylko zemsta za to ,że Dalia jeszcze żyje .W jednym momencie krew we mnie się zagotowała .Chciałam go zabić ,chce aby cierpiał tak samo jak wszystkie te kobiety ,które morduje .

-Będzie dobrze,zaopiekujemy się nią -Powiedziała Nell tuląc mnie do siebie .

Żadna z nas się nie odzywała ,siedziałyśmy przy Dali kilka godzin gdy nagle dobiegło nas z salonu hałasy uderzeń .Westchnęłam z zaskoczenia a serce przyspieszyło swoją pracę .

-Co to za hałasy?-Zapytałam .Wstałam z łózka i stałam pomiędzy drzwiami a łóżkiem Dalli.

-Nie!-Usłyszałam głośny krzyk kobiety przepełnionym bólem .Oznaczało to tylko jedno,znów zabije niewinną kobietę w salonie .

To,że mogłyśmy tylko usłyszeć co robi tej kobiecie ,sprawiało ,że cała ta sytuacja była jeszcze bardziej przerażająca .Przez to moja wyobraźnia zaczęła wyobrażać sobie to co może on jej robić .Widziałam więcej krwi , okrucieństwa jak i więcej przemocy niż przy poprzednich morderstwach.

-Nie! Proszę , nie !-Krzyczała kobieta z jej głosu mogę stwierdzić iż płaczę błagając tego sukinsyna o życie .Oczy w tym samym momencie napełniły mi się łzami .

-Co robimy?-Zapytałam ledwie słyszalnie dziewczyny.

-Ty nie robisz nic -Powiedziała Nell.

-Allister będzie chciał zobaczyć jedną z nas .Ja pójdę ,stanę tuż za drzwiami ,dopóki to się nie skończy-Kiedy Kristin wyszła Nell poszła za nią.

-Co się dzieje ?-Zapytała Dalia po tym jak mogłyśmy usłyszeć okropny dźwięk płaczu i błagania o pomoc.-Co to za krzyki ?-Zapytała gdy krzyk kobiety odbił się echem po pokoju .-On znów to robi?

-Ćśśśś.Nie myśl o tym -Powiedziałam i pozwoliłam aby moje łzy skapywały na podłogę .

Continue Reading

You'll Also Like

17M 654K 64
Bitmiş nefesi, biraz kırılgan sesi, Mavilikleri buz tutmuş, Elleri nasırlı, Gözleri gözlerime kenetli; "İyi ki girdin hayatıma." Diyor. Ellerim eller...
22.4K 847 10
The Sequel of A New Life. Read first otherwise this won't make sense... The Cullen's and the Quileute's are living their new lives as one powerful pa...
200K 9.9K 56
ငယ်ငယ်ကတည်းက ရင့်ကျက်ပြီး အတန်းခေါင်းဆောင်အမြဲလုပ်ရတဲ့ ကောင်လေး ကျော်နေမင်း ခြူခြာလွန်းလို့ ကျော်နေမင်းက ပိုးဟပ်ဖြူလို့ နာမည်ပေးခံရတဲ့ ကောင်မလေး နေခြ...
15.2K 381 13
An AgeRe Ishimondo fic (Description change as it would appear I titled it wrong, thanks to @GayestThoughts for the information ^^)