Rozdział chciałabym zadedykować mojej przyjaciółce , która zainspirowała mnie do wątku Angelici i Marcela . Dziękuję za wszystko <3
Paulina
Rafał próbował się ze mną skontaktować , dzwonił , ale odrzucałam wszystkie jego połączenia , przepraszał za wszystko i próbował ratować naszą przyjaźń , a ja nie miałam na nic siły . Dalej trudno mi pogodzić się z tym ,że nie mogę być z facetem , którego kocham , a mój ukochany brat mnie ignoruje na każdym kroku .
W czwartek po już ostatnim meczu , w tym sezonie , bo jutro już jest podsumowanie i ogłoszenie wyników , zrobiłam sobie na obiad ryż z kurczakiem . Na moje szczęście nikogo w domu nie było , więc była cisza. Zauważyłam ,że Kuba spędza ostatnio mniej czasu w domu , a czas spędza w Łodzi , domyślam się ,że u Weroniki. Gdy jeszcze mieliśmy relację , jak kiedyś zwierzył mi się ,że planują zacząć szukać mieszkania w Łodzi , ale to dopiero w czasie wakacji.
Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w dżinsowe , krótkie spodenki i szarą koszulkę na ramiączkach. Włosy zebrałam w wysokiego kucyka , wypuszczając pojedyncze kosmyki , które opadały mi na twarz.
Po jakiejś godzinie wrócili rodzice z Hanią , więc niezauważalnie zmyłam się do swojego pokoju, w ostatnim czasie , nie miałam szczególnej ochoty na czyjekolwiek towarzystwo.
Wieczorem zeszłam na dół , by wziąć do góry kolejną butelkę soku pomarańczowego , więc przeszłam przez salon , na kanapie obok rodziców i siostry , siedział Kuba , uważnie wpatrzony w telewizor , udawał że mnie nie widzi.
Gdy skierowałam się w stronę schodów , zatrzymał mnie głos mamy
-Paulina , pozwól tu na chwilę-musiałam zawrócić
-Tak mamo ? -spytałam zrezygnowana
-Możecie mi powiedzieć o co chodzi , nigdy w całym moim życiu nie widziałam ,żebyście się do siebie nie odzywali , wręcz unikali. Myślicie ,że to nie jest widoczne ? -mama co chwilę spoglądała na mnie , to na mojego brata
-Bywa -chrząknął Kuba
-Pewnie się pokłócili , więc się nie odzywają -powiedziała Hania zakładając nogi na zagłówek kanapy
-Mogę już iść ? -spytałam smutno
-Nie , dopóki nie powiecie , o co w tym wszystkim chodzi -mama drążyła temat dalej
-Nic i temat skończony , nie zawsze będziemy gadać , czy skakać sobie w ramiona , mamy swoje życie -odpowiedział Kuba i widziałam że zaczął się denerwować.
Popatrzyłam ostatni raz na Kubę i wróciłam do pokoju . Tak źle między nami to nigdy jeszcze nie było.
Mikołaj
Nim jeszcze przekroczyłem próg szkoły , z samego rana poinformowano mnie , że trenerka dziewczyn z koszykówki się czymś zatruła i nie będzie mogła im dziś towarzyszyć w czasie odebrania nagrody i tę rolę przyznano mnie.
Nie miałem możliwości dyskusji , czy chcę czy nie chcę , tylko musiałem spełnić powierzone mi zadanie.
Koło 9 czekałem na dziewczyny i brakowało tylko jednej , oczywiście ,że szatynki
Już wyciągnąłem telefon , by się z nią skontaktować , kiedy zobaczyłem biegnącą dziewczynę , z potarganymi włosami , rozpiętą bluzą i torbą sportową na ramieniu.
-Przepraszam za spóźnienie , ale zepsuł się autobus i musiałam czekać na kolejny , a tak właściwie czemu Pan tu jest ? -zapytała ciężko oddychając
-Jak już oznajmiłem dziewczyno, Wasza trenerka się rozchorowała nagle i zostałem przydzielony w ramach zastępstwa .
Wsiedliśmy w autobus miejski , którym udaliśmy się na miejsce uroczystości.
Przez całą drogę ja uważnie lustrowałem Paulinę wzrokiem , a ona robiła to samo . Wszystko było przepełnione bólem i smutkiem.
Po 10 wszystko się zaczęło , podziękowania , powitania , szczególne oklaski i wyrazy uznania dla sponsorów. Tak jak myślałem nasza szkoła okazała być się najlepsza i zajęliśmy pierwsze miejsce . Dziewczyny od razu zaczęły się na siebie rzucać , piszczeć , jedynie Paulina zachowała zimną krew.
Poszły drużyną po puchar , dyplomy i upominki , ja odebrałem podziękowanie dla ich trenerki.
W drodze powrotnej pod szkołę dziewczyny nie mogły zapanować nad radością . Gdy już pod szkołą każdy rozszedł się w swoją stronę , zostałem sam z szatynką .
-Jakie masz plany na teraz ? -zapytałem powoli
-Chyba wrócę do domu -odpowiedziała wyraźnie smutna
-Jak sytuacja z Kubą ?
-Tragicznie , już nie mam brata -głos jej się załamał
-Chciałbym Cię przytulić ..-posmutniałem
-Też chciałabym wiele rzeczy , ale nic się nie da już zrobić -schowała twarz w dłoniach
-Chodź , odwiozę Cię do domu -powiedziałem
-Nie , nie do domu na Fabryczną , nie chcę żeby Kuba nas zobaczył .
-W porządku
Poszliśmy do mojego samochodu , jechaliśmy w ciszy . Nagle w radiu zaczęła lecieć piosenka Lemon -Jutro.
Szatynka , gdy tylko usłyszała pierwsze dźwięki podgłośniła radio.
Popatrzyłem na nią niezrozumiale
-Lubię bardzo tę piosenkę -odpowiedziała patrząc w szybę okna.
Gdy zaczęły lecieć słowa piosenki , zacząłem śpiewać równocześnie
-Żadnego końca świata dziś nie będzie , bo w Tokio , jest już jutro ..
Szatynka gwałtownie się odwróciła w moją stronę .
-Ty jesteś moją muzą
Po kilku minutach , piosenka ucichła , my byliśmy na Fabrycznej
Szatynka odpięła pas i powiedziała
-Bardzo dobrze śpiewasz , lubię Twój głos , uspokaja mnie , cześć -i zamknęła drzwi za sobą , na koniec delikatnie się uśmiechając.
Gdy zobaczyłem nadjeżdżający autobus , gdy dziewczyna wsiadła , odjechałem w kierunku swojego mieszkania.
Paulina
W końcu nastał długo wyczekiwany weekend , koniec jakichkolwiek zawodów , miałam ich serdecznie dosyć , wszystko mnie bolało. Leżałam w łóżku do 13 , przeglądając swoje media społecznościowe , wymieniając esy z Laurą .
W końcu wygrzebałam się z łóżka , lekko ogarnęłam i zeszłam na dół ,coś zjeść
Po jakiejś godzinie wróciłam do swojego pokoju i zobaczyłam ,że pulsuje mi dioda w telefonie , czyli jakiś es.
Rafał : Paulina .. dalej jesteś na mnie zła ? wiem przepraszam , rozumiem że kochasz swojego faceta , nie powinienem był wtedy tak zareagować , ale też nie uważam że Twoja reakcja była odpowiednia...odpisz coś
Właściwie to Rafał miał trochę racji , tak naprawdę nic takiego mi nie zrobił , a ja byłam wkurzona , a przecież serio go lubię.
Wybrałam jego numer i zadzwoniłam
-Hej -zaczęłam rozmowę
-Paulina , tak się cieszę ,że dzwonisz , naprawdę jeszcze raz-weszłam mu w słowo
Nieważne Rafał nie wracajmy już do tego , mam pewną propozycję.
-Jaką? Zamieniam się w słuch
-Kumpela z sąsiedztwa o 20 organizuje u siebie imprezę urodzinową . Wpadniesz ? Prezent mam , więc się nie przejmuj.
-Brzmi kusząco , a co z noclegiem ? Bo jednak chciałbym się czegoś napić
-Nikt nie powiedział ,że będzie tam alkohol -uśmiechnęłam się
-Jak to impreza bez alko ? No to , to nie jest impreza tylko imieniny cioci.
Zaśmiałam się
-Będzie alko głupku , o 19.30 bądź mod moim domem , pa
Po 18 wzięłam kąpiel , potem wyprostowałam włosy i założyłam małą czarną i moje ulubione czarne szpilki .
Gdy już byłam gotowa , zeszłam na dół , ubrałam płaszcz i wyszłam , widząc Rafała w samej koszuli.
-Dlaczego nie masz żadnej kurtki , bluzy czegokolwiek , przecież jest niemiłosiernie zimno
-Przesadzasz Paula , już za kilka dni kwiecień , więc jest już coraz cieplej.
Nic nie odpowiedziałam , tylko ruszyliśmy w kierunku domu Klaudii.
Gdy doszliśmy na miejsce , zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi .
Po minucie , już byliśmy w przedpokoju witani przez gości , z którymi musiałam się poznać.
Oczywiście była Magda , Krystian oraz dwójka ludzi których nie znałam
-o właśnie to jest Angelica i Marcel -wtedy z kuchni wyszła Klaudia w burzy loków i ładnej srebrnej sukience
Złożyłam jej życzenia i przedstawiłam Rafała. Słowo daję ,że pożerała go wzrokiem , było to dziwne , nawet miałam wrażenie ,że sam Rafał nie czuje się komfortowo , ale nic się nie odzywałam.
Usiedliśmy w salonie i postanowiłam zagadać Angelicę .
Była to dziewczyna średniego wzrostu , o włosach blond sięgających do ramion i miała na sobie ładną , rozkloszowaną , granatową sukienkę. Marcel był nie za wysokim chłopakiem i szczerze powiedziawszy nie wzbudził mojej sympatii. Widać było ,że trenuje coś , ale nie wyglądał na rozmownego .
-Powiedz Angelica skąd znacie się z Klaudią ? -rozpoczęłam rozmowę
-Chodzimy razem do klasy -dziewczyna nieśmiało się uśmiechnęła
-Jesteście razem ? -wypalił nie wiadomo skąd Rafał . Od razu go szturchnęłam
-Nie -powiedział Marcel - To skomplikowane -w tym samym czasie odpowiedziała Angelica
-Ok -od niechcenia dodał Rafał
A skąd się znacie -odpowiedział , ziewając
-A , nie wiem w sumie , nie zwracam na takie rzeczy uwagi , nie mam do tego głowy , Krystian polej mi tu wódki ! -flegmatycznie odpowiedział Marcel i naprawdę zaczynał mnie irytować , miał jakąś taką negatywną energię w sobie , że nie dało się go polubić , dało się wyczuć taki brak szacunku do rozmówcy
Domyślałam się , że Angelica się w nim podkochuje , a on ma to gdzieś i się tam przyjaźnią , ale ja nawet nie wiem czy on wykazuje chęci związane z tą przyjaźnią.Biedna dziewczyna , taka sympatyczna , a ten to jakiś gbur , ja nie wiem , ale rzeczywiście miłość jest ślepa . Już zdążył wypić z trzy kieliszki , to może się jeszcze rozkręci koleżka i nam coś ciekawego powie.
-To było ,że na boże narodzenie składałam życzenia znajomym na fb i też był tam Marcel i tak mnie zagadał i od tego momentu piszemy.Coś Ci się zaczęło przypominać ? -zwróciła się do niego Angelica
-Ja tam nie wiem , ja myślałem że Ci się mój brat podoba , i nie pytaj mnie co było w grudniu , bo ja nawet nie wiem co było tydzień temu.
-Twoje urodziny -odpowiedziała cicho dziewczyna
Zaczęło mi się robić jej szkoda , stara się , a on jest niemiły i ma totalną wyje*kę.
-Może powinniśmy Ci życzenia złożyć ? -zapytałam z przekąsem
-Co tam pie**olisz ? -zapytał Marcel , wystawiając uszy
-Chyba czas na zakup aparatu słuchowego -odpowiedziałam
-Co tu się odwala ? -wtrąciła się Magda
-Nic -odpowiedziałam
Bardzo dziwny koleś z tego Marcela i niestety miałam tę nieprzyjemność go poznać.
Na początku trochę jedliśmy , potem zaczęliśmy pić .
Już koło północy byliśmy wszyscy nieźle wstawieni.
Nawet Marcel zaczął śpiewać , to było coś o czym chciałabym zapomnieć , jego umiejętności wokalne , to było straszne przeżycie .
Rafał też się nieźle schlał , Krystian to jak zawsze alkoholik , więc nasze plany gry w butelkę zakończyły się tym ,że otworzyłyśmy wino.
Chłopaki oszaleli , bo zaczęli tańczyć krakowiaka , a Marcel od czasu do czasu wykonywał figury taneczne ,jak z Gangam style.
W końcu byli tak pijani ,że rypnęli o stół i jeden poleciał na drugiego . Wyglądało to komicznie , aż musiałam zrobić zdjęcie . Zasnęli na podłodze i spali jak małe dzieci.
My z dziewczynami kontynuowałyśmy nasz wieczorek z winkiem i opowiadałyśmy jacy to faceci są beznadziejni .
O 2 byłam pijana w trzy d*py i sama nie wiedziałam co robię , wybrałam czyjś numer i zaczęłam dzwonić
-Halooo ? -zaczęłam opierając się o poręcz i potknęłam się o czyjeś buty i rypnęłam o podłogę , głośno się przy tym śmiejąc
-Paulina , co Ty wyprawiasz o tej godzinie , jest środek nocy.
- Chyba to Ty już jesteś stary i zapomniałeś jak to być młodym -dalej nie przestałam się śmiać
-Paulina czy Ty coś piłaś ? -Mikołaj nagle się wybudził
Gdzie Ty jesteś ?
-U Klaudii na urodzinach -nie mogłam powstrzymać śmiechu
-Paulina , to nie jest ani trochę śmieszne , nie ruszaj się , zaraz tam będę
-Tak jest kapitanie ..
Dalszej części wydarzeń nie pamiętam , ale gdy obudziłam się w obcym miejscu , z okropnym kacem , od razu pożałowałam ,że aż tyle wypiłam.
Mikołaj
Telefon od szatynki , bardzo mnie zdenerwował , jest środek nocy , a ona dzwoni do mnie niesamowicie pijana. Przecież może coś jej się stać , w ogóle nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny , a co jakby ktoś chciał coś jej zrobić , jak ona nawet świadoma nie jest . Co jest z tą dziewczyną ...
Poprosiłem Norberta o załatwienie adresu tej całej Klaudii i był mega wkurzony ,że o tej godzinie zawracam mu d*pę , ale na domiar złego , wprosiłem mu się na chatę , gdy już ogarnę szatynkę.
Furtka , tak jak drzwi domu Klaudii były otwarte , no to pięknie jeszcze tylko brakuje żeby ktoś ich okradł i wszystko będzie w komplecie.
W salonie na ziemi leżało kilka kieliszków i kilka , jak domyślam się butelek po winie , a obok tego spały trzy dziewczyny , gdy już miałem iść dalej , zobaczyłem coś dziwnego , trzej faceci leżeli na sobie i też spali. Nie wnikam , co oni robili , ale nie wygląda to zbyt dobrze.
Poszedłem na górę i na holu leżała Paulina. Wywróciłem oczami , chwyciłem ją na ręce i wsadziłem do swojego samochodu.
-Coś Ty księżniczko ze sobą zrobiła ?-powiedziałem znów wywracając oczami
Po kilkunastu minutach byliśmy w mieszkaniu Norberta , postanowiłem w ten sposób zrobić żarcik Paulince .
Moje mieszkanie doskonale zna , a Norberta nie , więc jestem pewien ,że będzie przerażona ,że gdzie jest i co tu robi.
Julka spała , Norbert otworzył nam drzwi , położyłem szatynkę na kanapie w ich salonie i sam położyłem się obok.
Rano obudziła mnie Julka i w trójkę zjedliśmy po cichu śniadanie , żeby nie obudzić dziewczyny , bo kuchnia nie była oddzielona od pokoju , w którym spała Paulina.
Około 11 dziewczyna zaczęła się budzić i widziałem , jak się zaczęła rzucać po łóżku , gdzie ona właściwie jest . Haha , mam Cię !
Paulina
Od razu zerwałam się na równe nogi , kompletnie nie wiedziałam , gdzie jestem i w jaki sposób się tu znalazłam.
-Spokojnie Paulina -usłyszałam głos Mikołaja
-Co ja tu robię ? I co Ty tu robisz ? I gdzie my jesteśmy ?
-Uściślając , byłaś na jakiejś imprezie , zadzwoniłaś do mnie w środku nocy , wiec przyjechałem.
-Nic z tego nie pamiętam , ale dlaczego jesteśmy tutaj , a nie u Ciebie ?
-Chciałem Ci zrobić żart-tu się roześmiał
-Serio , to Cię bawi ? Uważasz to za zabawne ? Ty chyba jesteś głupi -podniosłam z podłogi swoją torebkę
Nara-rzuciłam na odchodne
-Nawet nie wiesz gdzie jesteś -stanął za mną Mikołaj i głośno westchnął
Wystawiłam mu środkowy palec , bo to co odwalił to już totalny idiotyzm
Gdy zakładałam buty , ujrzałam nad sobą głowę Julki
-Już wychodzisz ? -zapytała
-Czyli Mikołaj przywiózł mnie do Was , ciekawie , wielkie dzięki za gościnę , ale to wszystko nie było potrzebne -uśmiechnęłam się
-Paulina , odwiozę Cię -stanął w drzwiach i powoli chwycił kurtkę
-Powtarzasz się , jedyne co mówisz to tylko odwiozę Cię i nic więcej , daj mi w końcu spokój -wyszłam i trzasnęłam drzwiami.
Mikołaj próbował się ze mną po drodze skontaktować , ale nie miałam ochoty na jego towarzystwo.
Gdy już byłam w domu zadzwoniłam do Rafała , bo widziałam że już nie ma jego motocykla .
-Hej , już jesteś w domu ? Bo nie widzę Twojej maszyny
-Tak Paula , gdy tylko się obudziłem to pojechałem do domu , ale wstałem i leżałem na Krystianie , a na mnie leżał Marcel , czy jak mu tam , i jeszcze mruczał coś pod nosem
-Tak , tak , też go nie lubię -zaśmiałam się
-A Ty gdzie byłaś , bo Cię nie widziałem
-YYYyyy , gdy się obudziłam , to wróciłam do domu-musiałam skłamać
-Rozumiem , muszę iść pomóc mamie , to potem się zgadamy
Kolejne dni mijały spokojnie , dalej jest beznadziejnie między mną a bratem , a Mikołaja unikam jak się da , a najzabawniejsze jest to ,że my teoretycznie dalej jesteśmy razem , dla mnie to jest komedia .
We wtorek , gdy wychodziłam ze szkoły , usłyszałam swoje imię , odruchowo się odwróciłam
-Rafał co Ty tu robisz ? -krzyknęłam szeroko się uśmiechając
-Postanowiłem spotkać się z moją przyjaciółką , idziemy gdzieś ?
-Kompletnie mnie zaskoczyłeś
- W ogóle spotkałem brata , był zdziwiony , że tu jestem ale , co mnie on obchodzi
Podniosłam brew
I postanowiłem też zapuścić włosy-dodał dumnie
-Chcesz upodobnić się do brata ?-zapytałam
-Wiadomo , kto z braci jest przystojniejszy -zaśmiał się
- Z tym się akurat zgodzę -uśmiechnęłam się
-Paulina , kto to jest ? -przestraszona odwróciłam się i zobaczyłam naprawdę wkurzonego Mikołaja
Podrapałam się po czole
-Mikołaj , to jest Rafał mój przyjaciel , Rafał to jest mój chłopak Mikołaj
-Miło mi poznać -Mikołaj dalej wkurzony podał rękę Rafałowi
-Też chodzisz tu do szkoły ? -zagadał go Rafał
-Tak jakby -odparł beznamiętnie mój facet
- Do widzenia panie profesorze !-krzyknęła Majka , która nas mijała
-Do widzenia -odpowiedział Mikołaj
-To jakieś żarty ,że ta typa tak do Ciebie mówi ? -zapytał Rafi
-Rafi.. Mikołaj jest naszym nauczycielem ..-powiedziałam patrząc w podłogę
-Że ku*wa co !!-krzyknął Rafał
-Gratuluję Paulina , że chwalisz się tym na prawo i lewo -pokręcił głową Mikołaj
-On jest moim przyjacielem , a Ty Rafał nie oceniaj mnie , czy naszego związku , przecież nie wybierałam w kim się zakocham
Cała ta rozmowa skończyła się na tym ,że każdy poszedł w swoją stronę , i tyle ich wszystkich widziałam.
Faceci są skomplikowani !
Mikołaj
Kolejnego dnia obudziłem się w nie w humorze.
Po 7 , ziewając pojechałem do szkoły . Lekcje mijały jak zawsze , a Paulina wyjątkowo ostentacyjnie mnie unikała , nawet gdy spytałem o obecność , to nie raczyła odpowiedzieć ,że jest . Ja już nie wiem , jak mam do niej trafić , zachowuje się gorzej niż małe dziecko.
Gdy już kończyłem lekcje , dostałem SMSa-o dziwo od Pauliny
Paulina : Czekaj na mnie w swojej sali , miej zamknięte oczy , mam dla Ciebie niespodziankę. Gdy zapukam trzy razy , wtedy się odwróć i zamknij oczy . Do zobaczenia kocie mrrrr
Z jednej strony się cieszyłem , ale z drugiej Paulina nigdy tak nie pisała i ten styl pisania nie był do niej , ani trochę podobny.
Jednak postanowiłem spełnić jej prośbę ...gdybym wiedział ,że mogłem posłuchać rozsądku.
Paulina
W czasie długiej przerwy siedziałam sama na korytarzu , bo Laura spędzała czas ze swoim chłopakiem , Krychu z dziewczyną , więc zostałam sama. Miałam plany posłuchać muzyki , ale wtedy podeszła do mnie jakaś nieznana mi dziewczyna
-Hej , jesteś Paulina ? -zapytała
-Tak , to ja -odpowiedziałam
-Miło mi Cię poznać , jestem Zyta chciałabym pogadać o koszykówce , przejdziemy się po szkole ?-uśmiechnęła się serdecznie
-Spoko , tylko wezmę plecak
-Nie , no myślę ,że nie będzie Ci potrzebny , chodź-pociągnęła mnie za rękę
Zdziwiło mnie to trochę , ale może mi się tylko wydawało.
Mikołaj
Pakowałem ostatnie teczki do torby i czekałem aż przyjdzie moja szatynka, w końcu się doczekałem i usłyszałem potrójne puknięcie do drzwi. Zgodnie z jej prośbą odwróciłem się i zamknąłem oczy .
Usłyszałem , że dziewczyna zamyka drzwi i powoli do mnie podchodzi .
Miałem wrażenie , że w pomieszczeniu , oprócz mnie i Pauliny , znajduje się ktoś więcej.
Nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć , poczułem usta dziewczyny , na moich ustach , ale to na 200 % nie były usta mojej dziewczyny.Wtedy też poczułem na zamkniętych oczach jakieś oślepiające światło , jak flesz . Natychmiast otworzyłem oczy , i zostałem oślepiony przez flesz.
Przy mnie stała rozanielona , uśmiechnięta Anka , a naprzeciwko jakaś dziewczyna , która wykonała nam zdjęcie z lampą błyskową.
-Zyta mówiłam Ci żebyś ogarnęła tę lampę -oburzyła się Majka na koleżankę.
Zgrabnie pochyliła się po swój plecak , dała dziewczynie znak,że wychodzą wtedy postandyowiłem ją zatrzymać i dowiedzieć się o co tu właściwie chodzi
-Majka , zaczekaj , o co tu właściwie chodzi i po co mnie całujesz , jakim prawem i jeszcze podszywasz się pod Paulinę ?
-Panie profesorze-zawróciła -nie wie pan , że bycie w związku z uczennicą jest nielegalne i pisanie z nią esów , myśli pan , że ja nie wiem , że kręcicie ze sobą -Majka zaczęła krążyć po sali.
Zachowałem ciszę
-Chciałaś się zemścić ?
-Dobrze Pan wie ,że nie może pan iść z tym do dyrka ,bo wtedy dowie się ode mnie osobiście o romansie z uczennicą , nie lubię Pauliny , więc teraz jakaś jedna zła decyzja i Paulinka się dowie o naszym buziaku.
-Chcesz mnie mieć w ten sposób w garści ?
-Może tak , może nie , fakty są takie ,że Pan nie może z tym wydarzeniem , nic zrobić i jedyne co może Pan zrobić , to czekać na mój ruch , do widzenia -wyszła zadowolona trzaskając drzwiami.
Ja pie**olę , w co ja się wpakowałem....
Paulina
Gdy wracałam ze szkoły widziałam wychodzącą Majkę , z tą samą dziewczyną , z którą dziś gadałam , wygląda na to że się znają. Wiedziałam ,że jest z nią coś nie tak.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Rafał , na którego właśnie wpadłam.
-Co Ty tu głuptasie robisz ? -zaczęłam się śmiać
-Porywam Cię na gorącą czekoladę
-Teraz ? -zapytałam
-Tak ,chodź zgodnie z moim telefonem , mamy za 7 minut autobus-chwycił mnie za rękę w kierunku przystanku
-A gdzie lecimy ?
-Do mnie do domu , robię najlepszą czekoladę pod słońcem , sama się przekonasz
Po jakimś czasie byliśmy na miejscu , w domu Rafała , znowu nikogo nie było. To dobrze , bo nie miałam szczególnej ochoty spotkać się z Bernardem.
-Siadaj -puścił mi oczko Rafał , gdy zaczęłam rozglądać się po miejscu , w którym niedawno byłam .
Gdy wypiliśmy i to naprawdę nie było kłamstwo , bo ta czekolada to było niebo w gębie , poprosiłam Rafała , żeby zagrał coś na fortepianie , po licznych namowach w końcu się poddał i zagrał coś . To było bardzo piękne i aż się wzruszyłam.
Potem poszliśmy do pokoju Rafała i dużo gadaliśmy i się śmialiśmy . Nie musiałam się w końcu niczym stresować i tak beztrosko , błogo się czułam.
-Ej , no właśnie , przecież Ty na pewno jesteś dobry z matematyki i fizyki -powiedziałam leżąc na jego łóżku , oglądając jedną z płyt.
-Muszę być -szeroko się uśmiechnął
-Może chciałbyś mi pomóc ? -słodko się uśmiechnęłam
-Mogę spróbować
I tak się skończyło na tym ,że się uczyliśmy matematyki , nie było to to samo co z Mikołajem , ale za to się dużo śmialiśmy i wygłupialiśmy.
Była już 18 i trudno było uwierzyć , że dalej jest na dworze tak jasno.
Wzięliśmy pieska Rafała na spacer i przeszliśmy się po parku , który był w pobliżu . Nasz spacer skończyliśmy na przystanku autobusowym , gdyż musiałam wracać do domu.
Mikołaj
Nie mogę logicznie myśleć , Majka mnie wykończy , ewidentnie do mnie zarywa , w czasie lekcji puszcze mi oczko , oblizuje wargi. Nie mogę już jej znieść , ale nie mogę pozwolić ,żeby powiedziała wujkowi o moim związku i Pauliny..
W piątek , po powrocie z siłowni , wziąłem szybki prysznic i położyłem się przed telewizorem , gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Lonżer zdążył podbiec tam i już szczekać jak szalony.
Podniosłem się niechętnie z kanapy i poszedłem otworzyć drzwi , a zastałem tam Kubę , czego się kompletnie nie spodziewałem.
-Co Ty tu robisz ? -zapytałem
-Przyszedłem pogadać , mogę wejść ? -Kuba odparł spokojnie.
-Zapraszam -zrobiłem mu przejście
Usiedliśmy w salonie , chwilę panowała cisza.
-Nie wiem Mikołaj od czego zacząć , na początku chyba chciałem Cię przeprosić , głupio wyszło , przepraszam też za uderzenie w twarz
-Należało mi się
-Zawsze gdzieś Paulina będzie moją małą siostrą , którą będę starał się chronić , jak tylko się da . Kiedyś mi powiedziała , że podoba się jej nauczyciel, jak mi to powiedziała , to myślałem , że wyjdę z siebie i stanę obok. Miała już wiele problemów w swoim życiu i chcę dla niej jak najlepiej. Jak poznała Ciebie to się w sumie cieszyłem , bo zdążyłem Cię poznać i wiedziałem ,że będziesz chciał dla niej wszystkiego dobrego , że uchylisz jej nieba , nigdy w życiu nie pomyślałbym ,że to Ty będziesz tym nauczycielem. Nie mogłem iść do kuratorium na Ciebie skargę złożyć ,bo to zaszkodziłoby mojej siostrze , a poza tym jesteś moim kumplem .. Na początku byłem zły , bolało mnie jak jest między mną , a Pauliną . Potem zastanowiłem się , że ja nie wyobrażam sobie życia bez Weroniki , i nie mam żadnego prawa wam stawać na drodze do szczęścia jeśli się kochacie. Więc zaakceptuję Wasz związek , widziałem jak bardzo Paulina Cię kocha i jest z Tobą szczęśliwa , oczywiście nie powiem też nic rodzicom , bo oni by tego nie zaakceptowali.
-Naprawdę , zgadzasz się na nasz związek ? -byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na kuli ziemskiej
-Nie mam innego wyboru , szczęście mojej siostry jest dla mnie najważniejsze , i tak naprawdę ona za dwa lata skończy tę szkołę , wtedy będziecie mogli być już oficjalnie razem -Kuba się szczerze uśmiechnął
-Wielkie dzięki stary , naprawdę mega to szanuję , że się zgodziłeś i to akceptujesz -klepnąłem go po ramieniu .
-Mam mały pomysł , bo wiem jaka Paulina jest ostatnio smutna
Kuba podzielił się ze mną swoim pomysłem , bardzo mi się on spodobał i przeszliśmy do jego realizacji. To prawda nici z mojego spokojnego relaksu w zaciszu domowym , ale co tam , Paulina jest dla mnie najważniejsza na świecie.
Paulina
Po szkole położyłam się na kanapie i mi się przysnęło. Obudziło mnie dochodzące promienie słońca. Przetarłam oczy , zarzuciłam na ramiona koc i wyszłam do ogrodu.
Była naprawdę przepiękna pogoda , co się dziwić już prawie kwiecień .
Usiadłam rozleniwiona na huśtawce ogrodowej , a słońce smagało moją twarz.
-Cześć siostra -usłyszałam głos Kuby
Zdziwiłam się ,że się do mnie odezwał , ale z drugiej strony , byłam tak mega szczęśliwa.
Kuba usiadł koło mnie na huśtawce w rękach trzymając salaterki z galaretką , bitą śmietaną , a posypką , była starta czekolada.ssss
-To dla mnie ? -zapytałam wyciągając rękę po miseczkę
-Tak , na zgodę , przepraszam Cię Paulina . Byłem egoistą , zapomniałem o tym jaka byłaś szczęśliwa z Mikołajem , w końcu wiedziałem ,że go kochasz , kibicowałem Wam i w ogóle , a gdy się okazało , że jest nauczycielem , nagle zabroniłem Wam tego związku . Przepraszam ,że Cię zawiodłem jako brat , powinienem Cię wspierać , a nie się odwracać plecami , przepraszam
-Już nieważne-przytuliłam się do Kuby bardzo mocno
A powiedz czy to znaczy , że dajesz mi swoje błogosławieństwo na związek z Mikołajem -z uśmiechem zaczęłam podnosić znacząco brwi
- A jak myślisz ? -brat się roześmiał
Wstałam z huśtawki i zaczęłam krzyczeć ze szczęścia , obracając się w kółko
-Tak poza tym , ktoś na Ciebie czeka przed domem
Popatrzyłam pytająco na brata , ale nie czekałam długi i pobiegłam przed dom.
Przy swoim samochodzie stał mój Mikołaj , od razu wskoczyłam mu w ramiona , a on zaczął nas kręcić w kółko i całować , moją twarz , szyję , włosy.
-Kocham Cię -szepnął
-Ja Ciebie też -powiedziałam mu prosto w usta
Wtedy podszedł do mnie mój brat
-Życzę Wam wszystkiego dobrego i pamiętajcie możecie na mnie zawsze liczyć , w końcu jesteśmy rodziną -uśmiechnął się w moim kierunku
-Jedziemy ? -zapytał Miki
-Gdzie ? -zapytałam zdezorientowana
-Zobaczysz siostra -dodał Kuba
Wsiadłam do samochodu mojego mężczyzny , i co z tego że nie miałam ze sobą ani telefonu , a ni portfela , najważniejsze że byłam z nim tu i teraz , nic innego nie miało znaczenia. i odgłos
Jechaliśmy samochodem w kompletnej ciszy , od czasu do czasu , wymieniając się spojrzeniami pełnymi miłości.
Wysiedliśmy z samochodu , Miki wziął mnie za rękę i trzymając się za ręce , poszliśmy w kierunku Mostu Zakochanych . Dziennie przychodziło tu mnóstwo zakochanych par. Dookoła panowała zieleń i odgłosy natury. Było tu tak pięknie
Stanęliśmy z moim mężczyzną na moście , a wtedy Miki odwrócił się do mnie , złapał mnie za rękę i wyciągnął z kieszeni spodni kłódkę . Kłódka zawierała nasze inicjały imion i dzisiejszą datę
-Dlaczego dzisiejsza data , przecież jesteśmy razem od stycznia ?
-Ale dobrze wiemy , że ostatnio było między nami źle , dlatego zacznijmy wszystko od nowa ? Zgadzasz się
-Jasne, że tak
Przypięliśmy razem kłódkę i wrzuciliśmy klucz do rzeki.
-Na zawsze razem -powiedziałam śmiejąc się i patrząc w oczy chłopaka
-Na zawsze razem -powtórzył
Przytuliłam się do niego , a on mnie podniósł
-Kocham Cię jak nigdy nikogo nie kochałem -powiedział Miki , a mi się zrobiło gorąco
Jedyne co mogłam wtedy zrobić , to przywarłam do jego ust.
-Jednak mam wrażenie Miki , że Cię coś trapi ? -powiedziałam głaszcząc go po włosach
-Wydaje Ci się -widziałam ,że ma smutne oczy
-Powiedz mi ...
-Nic się nie dzieje
-Jesteś pewny , że nie chcesz mi powiedzieć ? Może jest coś o czym chciałbyś mi powiedzieć
szukałam jego spojrzenia
-Ta..nie skarbie , nic się nie dzieje -przycisnął moją twarz do swojego serca
Przytuliłam się do niego , a on mi szepnął
-Za bardzo Cię kocham ,żeby Cię stracić -głaskając mnie po włosach.
O czym Ty Mikołaj mówisz ...