Pokolenie | Mili Alarcon & Lu...

By coppandmoniika

3.5K 134 47

Młoda, piękna i rozważna, studentka medycyny, przyszła pani doktor - Milagros Alarcon. Młody, przystojny i d... More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
20
21
22
23
24
25
26
27
28

19

95 3 1
By coppandmoniika

Mili

Rano obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Przetarłam zaspane oczy i spojrzałam na wyświetlacz, na którym pojawiło się zdjęcie śpiącego Lucasa, które udało mi się wczoraj zrobić. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech i odebrałam połączenie.

- Jest środek nocy, więc o co chodzi? - wymamrotałam i usłyszałam po drugiej stronie głośny śmiech chłopaka.

- Dzień dobry, kochanie! - przywitał się, a ja uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Co on takiego w sobie ma, że nie mogę przestać o nim myśleć? Wczoraj wróciłam od niego i chwilę porozmawiałam z mamą, a później od razu wskoczyłam pod prysznic. Kiedy wylądowałam w łóżku, to wszystkie myśli krążyły wokół Asensio. - Halo, jesteś tam?

- Tak, tak! Po prostu myślami byłam przy takim jednym przystojniaku.. - wymruczałam.

- Przestań, bo się tam zaraz przeteleportuję... - westchnął. - Mam do ciebie bardzo ważne pytanie!

- No to słucham!

- Chciałabyś trochę urozmaicić końcówkę swoich wakacji?

- To zależy o co chodzi.. - jęknęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej. Spojrzałam na zegarek, który stał na stoliku nocnym i o mało się nie przeraziłam. Było dopiero po 7! On zwariował!

- Zła odpowiedź.. Ale masz jeszcze jedną szansę! Posiadasz seksi stroje kąpielowe i skąpe ubrania? - Po jego głosie wnioskowałam, że był czymś bardzo podekscytowany.

- Lucas! Nie świntusz już od samego rana! - upomniałam go, ale w głowie przeszukałam swoją szafę. Stroje na pewno by się znalazły, a co do tych drugich.. Coś na pewno by mu się spodobało!

- Przecież nawet jeszcze nie zacząłem! - Po drugiej stronie usłyszałam jego śmiech. - Mam rozumieć, że na wszystkie pytania odpowiedziałaś "tak, kochanie", więc przygotuj paszport, spakuj walizkę, bo wieczorem koleżanka zabiera cię na integracyjną wycieczkę.

- O czym ty mówisz?! - zapytałam zszokowana. - Zwariowałeś chyba! Masz kontuzje!

- Masz rację, zwariowałem, ale już jakiś czas temu. Mianowicie w wieczór panieńskiego twojej bratowej, ale to inna bajka...

- Jeśli mam gdziekolwiek lecieć, to muszę jeszcze pogadać z ojcem. Kończę i lecę na dół. Trzymaj kciuki, aby był jeszcze na dole! - szybko wstałam z łóżka i sięgnęłam po swój szlafrok. Zbiegłam szybko schodami i wpadłam do kuchni. Ojciec jeszcze siedział z kawą, a mama robiła coś przy blacie.

- Uff, jak dobrze, że jesteście oboje! - Ucieszyłam się.

- Coś się stało? - spojrzała na mnie mama, a ja oparłam się o blat w kuchni i próbowałam złapać oddech.

- Nie, ale mam pytanie! Właśnie się dowiedziałam, że wieczorem moja grupa ze studiów leci na integracje.. - powiedziałam szybko. Nawet nie wiedziałam, że tak łatwo będę okłamywać rodziców, ale czego nie robi się dla miłości. - Mogę jechać?

- Skarbie, jesteś dorosła - zaśmiała się mama. - Ale fajnie, że złapałaś już dobry kontakt z tymi ludźmi!

- Mówiłem, że tu też będzie dobrze! Powinnaś pojechać - powiedział tata i sięgnął do kieszeni po swój portfel. Od razu przypomniały mi się słowa mojego starszego brata, ale co on tam wiedział.. Jego ojciec też sponsorował. - Jeśli nie wystarczy, to dzwoń - zaśmiał się, podając mi sporo banknotów.

- Wystarczy na pewno! - Uśmiechnęłam się do niego i mocno przytuliłam, a na koniec ucałowałam w zarośnięty policzek. - Cieszę się na ten wyjazd - dodałam.

- No to baw się dobrze!

- Lecę się spakować! Mamo, a gdzie jest mój paszport? - zapytałam jeszcze w biegu.

- Przygotuje ci go. Nie stresuj się - zaśmiała się. - I zejdź zaraz na śniadanie!

- Dziękuję! - Teraz to jej policzek ucałowałam i pobiegłam szybko na piętro.

Szybko wytargałam walizkę z szafy i zaczęłam myśleć co zabrać.. Na pewno stroje kąpielowe i sporo letnich ciuchów. Fajnie by było, gdyby Lucas zdradził więcej szczegółów, ale niech mu będzie! Spakowałam szorty, koszulki i dwie sukienki. Później spakowałam bieliznę, a na samym końcu kosmetyki oraz resztę dupereli. Jeśli czegoś zapomnę, to najwyżej dokupię sobie na miejscu!


Równo o siedemnastej pod nasz dom podjechała taksówka, więc pożegnałam się z rodzicami i wyszłam. Kierowca schował walizkę do bagażnika, a ja wpakowałam się do samochodu. Sprawdziłam dobrze czy mam najważniejsze rzeczy w podręcznej torebce i odetchnęłam. Podałam mężczyźnie, że chcę jechać na lotnisko i wyjęłam komórkę, by napisać do Lucasa, że już jadę. Wolałam pojechać sama, niż to by po mnie podjeżdżał, bo na pewno rodzice wyczuliby kłamstwo!

Przez całą drogę byłam podekscytowana i próbowałam obstawić jakieś miejsce, do którego Lucas chce mnie zabrać i gdzie potrzebuję paszportu! Było tak wiele opcji... W końcu taksówkarz zaparował pod wejściem na lotnisko, zapłaciłam, a on wyjął mój bagaż i życzył miłej podróży. Pociągnęłam walizkę za sobą i weszłam do środka. Asensio już tu gdzieś czekał, więc zaczęłam się rozglądać dookoła.

- Cześć, piękna! - Usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam go. Stał za mną z ciemnymi okularami na nosie, białym T-shircie i jeansowymi spodniami do kolan.

- No cześć - uśmiechnęłam się szeroko. Podszedł do mnie i skradł mi szybkiego buziaka, a następnie chciał zabrać ode mnie walizkę. - Jest na kółkach, więc sobie poradzę!

- No dobrze, dobrze - zaśmiał się i złapał mnie za dłoń. - Musimy się pośpieszyć, bo za 10 minut odprawa!

- A powiesz mi w końcu gdzie mnie porywasz?

- Na koniec świata i jeszcze dalej - zaśmiał się, a ja przewróciłam oczami. - Wolę potrzymać cię jeszcze trochę w niepewności.

- Nie zapominaj, że mogę się jeszcze rozmyślić - rzuciłam zaczepnie.

- O nie, Mili.. Już nie ma odwrotu - powiedział i ścisnął mocniej moją dłoń, po czym puścił do mnie oczko.

- Więc prowadź - powiedziałam i ruszyłam za piłkarzem. Trochę przeszliśmy aż w końcu dotarliśmy na miejsce. Przy naszym stanowisku było już trochę ludzi, ale udało mi się dojrzeć tabliczkę z miejscem wylotu. Zobaczyłam napis Hawaje i szczęka opadła mi do dołu.. Zawsze chciałam tam polecieć!

- Trafiłem czy nie? - usłyszałam jego głos, ale zanim zdążyłam mu odpowiedzieć, to zapiszczałam i rzuciłam się na jego szyję.

- Żartujesz?! To było moje marzenie - Mocno go ścisnęłam.

- Ale miałem nosa - zaśmiał się.

Od tego momentu byłam grzeczna jak dziecko, które dostało upragnioną zabawkę. Podeszliśmy do bramki odprawy i później oddaliśmy bagaże. Jakiś czas później już siedzieliśmy w samolocie. Pierwsza klasa. Dlaczego mnie to nie zaskoczyło?

Odkąd wystartowaliśmy, Lucas przez cały czas trzymał moją dłoń, jakby nie chciał jej wcale puszczać. Rozmawialiśmy, oglądaliśmy filmy, trochę spaliśmy oparci o siebie.. Ale jednak najlepszym punktem przelotu był chłopiec, który siedział z rodzicami kawałeczek dalej i rozpoznał Lucasa! Podobno był wielkim fanem Realu i przybiegał do nas co jakiś czas z nowymi pytaniami. Podobało mi się to, jaki fajny kontakt Asensio złapał z tym siedmiolatkiem.

- Słodki ten maluch! A mówiłam ci, że zostanę ciocią? - popatrzyłam na niego.

- Alejandra jest w ciąży? - Uśmiechnął się. - Isco jeszcze się nie chwalił w szatni!

- Jeszcze nie wie - szeroko się uśmiechnęłam. - Mam nadzieje, że zostanę matką chrzestną! Wtedy będziemy chodzili z dzidziusiem na spacery!

- Jak ty już wszystko masz zaplanowane! - zaśmiał się. - Na pewno będziesz jego najlepszą ciocią. - dodał i mnie pocałował.

- A ty wujkiem - pogłaskałam go po policzku.

- To wiadome! Ale zaraz lądujemy, więc musisz się zapiąć - powiedział i zabrał mój pas i zaczął sprawdzać czy wszystko jest dobrze zapięte. - Jesteś bezpieczna!

- Wiesz, że po naszym pierwszym spotkaniu w klubie nigdy nie powiedziałabym, że kiedyś będziemy razem i będziesz się tak o mnie martwił?

- Serio? - Udał obojętnego. - Ja już wtedy wiedziałem, że będziesz matką moich dzieci - Wzruszył ramionami.

- Tego to ja nie wiem nawet teraz!

- Wolę być optymistą! - Wyszczerzył się i pocałował mnie w policzek. Chwilę później zakomunikowano przez głośnik, że mamy zapiąć pasy. Tak jakby Lucas był jasnowidzem... Pilot zaczął schodzić do lądowania, a ja wyjrzałam przez okienko. Widoki były... Po prostu to wszystko zapierało dech w piersiach!

Pół godziny siedzieliśmy już w samochodzie terenowym. Lucas musiał mieć to wszystko zaplanowane, bo wszystko czekało już na nas lotnisku. Piłkarz włączył nawigacje, a podziwiałam widoki.

- Pięknie tu.. Ale nie mogę się doczekać aż dojedziemy nad ocean! - zapiszczałam podekscytowana.

- Najpierw pojedziemy zostawić rzeczy - zaśmiał się. - Mam nadzieję, że miejsce też ci się spodoba.

- Mogę spać nawet na plaży!

- Nie gwarantuję ci wtedy wszystkich wygód - zażartował. - Ale widoki cię powinny zadowolić!

- Wystarczy twoja obecność - popatrzyłam w jego stronę. Lekko się uśmiechnął.

- Ja wiem, że po woli zaczynam przysłaniać cały twój świat, ale myślę, że jeszcze trochę w życiu chciałabyś innego zobaczyć! Poza tym, marzę o kawałku łóżka, mam po dziurki w nosie tych foteli z samolotu..

- Zabijasz we mnie cały mój romantyzm! - prychnęłam pod nosem.

- Więc od teraz będę przesadnie romantyczny. - Złapał moją dłoń i ucałował jej wierzch.

Już mu nie przeszkadzałam, tylko pozwoliłam, aby w spokoju dojechał na miejsce. Kiedy zaparkował samochód.. O mało nie padłam na zawał! Widok był taki przepiękny! Od razu wyjęłam telefon z torebki i zaczęłam robić zdjęcia.

- Lucas! - odwróciłam się do niego. - Tu jest tak cudownie! Zostańmy tutaj już na zawsze!

Po jego twarzy zauważyłam, że chciał palnąć coś głupiego, ale tylko uśmiechnął się i podszedł, złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę jednego pomieszczenia. Główna sypialnia, otwarta na taras i ten widok...

- Tutaj możemy zostać na zawsze - powiedział, gdy podeszliśmy do barierki balkonu. Mocno przywarł do mnie i oparł podbródek o moje ramię. - Najpiękniejsze widoki dla najpiękniejszej dziewczyny.

- Musimy zrobić sobie tutaj zdjęcie! - zapiszczałam uśmiechnięta i poczułam jego dłonie na brzuchu. - Jaka szkoda, że nie będę mogła się pochwalić mamie..

- Pochwalisz się, gdy już wrócimy. Wtedy oficjalnie mogę zginąć z rąk twojego ojca lub brata.. - westchnął i pocałował mnie w policzek, a ja zrobiłam wtedy zdjęcie.

- Przecież im na to nie pozwolę! Nigdy! - zaśmiałam się i pokazałam mu telefon. - Moje koleżanki z Malagi umrą, jak mnie zobaczą z takim przystojniakiem!

- Może niech lepiej zaczekają na zdjęcia z plaży. - Poruszył brwiami.

- O ty cwaniaku.. Będziesz mi tu świecił gołą klatką! - cmoknęłam go w usta. - Nie dość, że tu jest gorąco, to zaczniesz coraz bardziej podnosić temperaturę - wyszeptałam mu do ucha seksownym tonem.

- Wiesz dobrze, że to działa w obie strony, prawda? - zamruczał i sam wyszeptał mi kilka nieprzyzwoitych rzeczy do ucha. Nieprzyzwoitych, ale nadal romantycznie rozpalających zmysły.

- Pójdę zabrać zimny prysznic - zaśmiałam się i skierowałam się do łazienki. Dopiero pod prysznicem zdałam sobie sprawę, że moja walizka jest jeszcze w samochodzie i nie zabrałam żadnych rzeczy do ubrania. Owinęłam się szczelnie ręcznikiem i wyszłam do sypialni. Lucas właśnie siedział zadowolony na łóżku i stukał coś w telefonie.

- No wiesz, nie spodziewałem się.. - powiedział od razu, gdy mnie zauważył.

- Mógłbyś przynieść moją walizkę, proszę! - Uśmiechnęłam się szeroko.

Podszedł do mnie bliżej z cwaniackim uśmiechem na ustach. Czułam, że mój oddech zaczyna niebezpiecznie przyspieszać. Pamiętam, jak to się ostatnio skończyło. Prawie poszliśmy na całość!

- Kochanie.. Dla ciebie wszystko - położył dłoń na moim udzie i powoli przesuwał ją coraz bliżej aż zatrzymał się na pośladku i mocno go ścisnąć. Cicho jęknęłam.

- Chciałabym się ubrać - szepnęłam, szukając w sobie resztek zdrowego rozsądku.

- Idę - niechętnie odwrócił się na pięcie i wyszedł z domu, a ja na chwilę przymknęłam oczy. To co wyprawiał ze mną ten facet, to jakieś szaleństwo! Cudem powstrzymywałam się, by nie zrobić jakieś głupoty, ale zostajemy tu na kilka dni i różne rzeczy mogą się jeszcze przydarzyć.

Continue Reading

You'll Also Like

114K 6.3K 24
to love and be loved is to feel the sun from both sides. ━━ love island usa 2024, s6 ━━ kordell beckham x oc
79.7K 1.5K 65
Mikaiah behind cameras. Are they true or we're just being delulu? Mikaiah au
117K 2.1K 47
Alexis Piastri is Oscar Piastri's older sister. After feeling unfulfilled with her life, Alexis decides to drop everything to take a gap year and joi...
356K 31.1K 89
Sequel to my MHA fanfiction: •.°NORMAL°.• (So go read that one first)