27

103 3 0
                                    

Milagros


Niczego nie żałowałam. Ta noc z Lucasem była idealna i nawet o czymś takim nie marzyłam. Asensio był bardzo delikatny, ale potrafił sprawić mi przyjemność. Wiłam się pod nim i jęczałam z rozkoszy. Dzięki temu chętnie to powtórzę.

Niestety musiał mnie opuścić, bo miał spotkanie z wujkiem, który jest jego agentem. Okazuje się, że mój facet jest rozchwytywany jako model. Nie dziwię się, skoro to taki przystojniak.. Domyślam się, że wszyscy sponsorzy biją się o niego!

Ja zabrałam się za sprzątanie. Chciałam z wszystkim zdążyć przed rodzicami, bo nie chciałam, aby się dowiedzieli co tu się wydarzyło podczas wczorajszej nocy. Wie tylko Lucas oraz ja i to powinno wystarczyć, ale jestem pewna, że pochwali się Nacho. W końcu to jego najlepszy kumpel.. A ja później zadzwonię do Alejandy! W końcu to jej zasługa, że mnie do tego mówiła. I miała rację, że jest to przyjemne. Nawet bardzo.

Rodzice wrócili bardzo późno, ale zadowoleni jak nigdy. Mama stwierdziła, że właśnie tego potrzebowali, aby spędzić chociaż trochę czasu sami. Nie wiem o co jej dokładnie chodziło, bo ja przeważnie wieczorami siedzę u Lucasa, ale niech im będzie. Ojciec w biegu zostawił ich rzeczy i pojechał na trening. Mama za to rozsiadła się obok mnie na kanapie i z uśmiechem mi się przyglądała.

- Czy ja mam coś na twarzy? - zapytałam, a ona jeszcze szerzej się uśmiechnęła. - Mamo, o co chodzi?

- To ty mi może powiedz, bo jesteś dzisiaj jakaś taka inna. Promieniejesz! - zaświergotała, a ja zrobiłam zdziwioną minę. Ja tam nic takiego nie zauważyłam..

- Bredzisz - jęknęłam.

- Coś mi się wydaje, że nie. Jak minęła noc z Lucasem? - zapytała, a mnie wmurowało! Posłałam jej pytające spojrzenie, a ona szturchnęła mnie łokciem. - Widziałam satynową pościel i bieliznę, którą kupiłaś. I na dodatek wczoraj tak szybko wyszłaś na pociąg, że aż się za tobą kurzyło! - ciągle się szeroko uśmiechała.

- Teraz naprawdę czuję się niezręcznie - wyszeptałam, a mama przygarnęła mnie do siebie i przytuliła, głaszcząc po głowie.

- W życiu każdej kobiety przychodzi na to czas, Mili. Mam nadzieje, że Lucas cię nie skrzywdził.

- Było idealnie - uśmiechnęłam się.

- Cieszy mnie to.

- I muszę się powoli zbierać, bo zaprosił mnie dzisiaj do siebie na kolację - powiedziałam i powoli wstałam z kanapy.

- A wrócisz na noc? - zaśmiała się, a ja zabrałam małą poduszkę i cisnęłam nią w mamę. - Hej, ale uważaj sobie! Jakby co, to będę cię kryć przed ojcem - puściła do mnie oczko.

- Dzięki. Pomożesz mi coś wybrać z szafy? - zapytałam, a ona pokiwała twierdząco głową.

Razem z mamą stwierdziłyśmy, że trzeba wykorzystać ostatnie ciepłe dni. Wybrałyśmy skórzaną spódniczkę, do której dobrałyśmy bluzkę z długimi rękawami, ale miały odsłonięte ramiona. Mama wyprostowała mi włosy i pomogła z makijażem. Powiedziała, że Lucas na pewno padnie jak mnie zobaczy. Taką właśnie miałam nadzieje.


Do piłkarza podjechałam taksówką. Wiedziałam, że jest już w mieszkaniu, bo świeciło się światło w kuchni. Windą wjechałam na górę i uśmiechnięta od ucha do ucha zadzwoniłam do drzwi. Jednak Lucas długo nie otwierał, więc nieśmiało nacisnęłam klamkę i weszłam do środka, bo drzwi były otwarte.

- Lucas? Kochanie? - zawołałam i usłyszałam, że jest w kuchni. Zajrzałam tam i zobaczyłam Lucasa, który stoi przy blacie kuchennym i przykłada sobie mrożonki do ust. Momentalnie doskoczyłam do niego i dotknęłam tego miejsca, ale głośno syknął z bólu. - Kto ci to zrobił? - zapytałam, a on popatrzył na mnie i już wiedziałam. - Zabije gnoja! - zawołałam i już chciałam wychodzić, ale złapał mnie za ramię.

Pokolenie | Mili Alarcon & Lucas AsensioWhere stories live. Discover now