7

80 5 0
                                    

Milagros


Obudził mnie jakiś dziwny hałas. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zauważyłam, że nie jestem w swoim łóżku. Natychmiastowo zajrzałam pod pościel i odkryłam, że zamiast weselnej sukienki mam na sobie męski T-shirt. Nie trudno zgadnąć do kogo on należy.. To wszystko to sprawka Asensio.

Wstałam z łóżka i udałam się do pokoju obok. Na kanapie spał Lucas, który okazał się być sprawcą tego dziwnego hałasu, przez który się obudziłam. Miał otwartą buzie i chrapał, a ja tego nienawidzę! Westchnęłam cicho i uklękłam przy nim, szturchając go za ramię.

- Lucas.. Nie chrap! - mówiłam, a on dopiero po chwili otwarł oczy i potrząsnął głową. - Przez ciebie nie mogę spać! - dodałam, bo milczał. Chyba nie spodziewał się takiej pobudki w samym środku nocy.

- Co? - Zamrugał kilkukrotnie powiekami. - Ja przecież nie chrapie! - Oburzył się.

- Wcale! - przewróciłam oczami. - Chrapiesz jak mops!

- To przez tą kanapę... - jęknął. - I bądź tu dżentelmenem...

- Już nie rób z siebie ofiary! - westchnęłam zła. Byłam zmęczona i chciałam spać. Nie miałam już nawet sił nakrzyczeć na niego za to, że bez mojej zgody mnie rozebrał i przebrał w swoje ciuchy. Jutro rano mu się za to dostanie.

- No co... - mruknął. - Postaram się już nie chrapać!

- Dziękuję! - zawołałam i wstałam, by udać się do jego sypialni. Ledwo co zdążyłam się wygodnie ułożyć, a on znów zaczął. Szybko wróciłam do niego i z całej siły cisnęłam w niego poduszką. Aż zerwał się na równe nogi. Zmierzył mnie wzrokiem, podszedł, okręcił i poprowadził do sypialni.

- Łóżko jest duże, zmieścimy się oboje! - powiedział zaspany i położył się na jednej z połów.

- A miałeś być dżentelmenem.. - wyjęczałam. Jakoś nie miałam ochoty spać w jednym łóżku z największym podrywaczem Madrytu.

- Rączki mam przy sobie! - wybełkotał w poduszkę.

- No oby.. - wyszeptałam i powoli wsunęłam sie pod kołdrę. Czułam się naprawdę dziwnie, bo to była niezręczna sytuacja, ale chyba nie miałam wyjścia. Przymknęłam powieki i później dopiero obudziłam się, gdy na zewnątrz było jasno. Miejsce obok mnie było już puste, więc Lucas już musiał być na nogach.

Postanowiłam, że i ja również wstanę. Udałam się do kuchni, bo stamtąd unosił się aromatyczny zapach kawy. Na stołku barowym przy blacie siedział Lucas i popijał kawę z kubka.

- Witam śpiącą królewnę! - Wyszczerzył się i podsunął do mnie dzbanek z kawą i czysty kubek.

- Długo już nie śpisz? - zapytałam i wlałam sobie czarnej cieczy do naczynia. Lucas w tym czasie dokończył swoją kawę i wstał, by odstawić kubek do zmywarki. I dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jest w samych bokserkach.. Czyli jest duże prawdopodobieństwo, że tak spał razem ze mną w łóżku!

- Jakieś dwadzieścia minut.. - Spojrzał na zegarek na wyświetlaczu mikrofali. - A ty się wyspałaś? - zapytał i podrapał się po rozmierzwionej już czuprynie. Wyglądał tak... Po prostu nie dziwię się dlaczego tak te wszystkie dziewczyny za nim latają.

- Średnio - mruknęłam i zamoczyłam usta w kubku. Chciałam tak zakryć swoje zakłopotanie w tej sytuacji. Nie przywykłam do takich widoków. No chyba, że własnego brata!

- Teraz jeszcze powinnaś dodać, że przez pół nocy jakiś kretyn chrapał ci za ścianą - zaśmiał się. - Mówiłem, że to wina kanapy! Tak źle było spać obok mnie? - Poruszył brwiami.

Pokolenie | Mili Alarcon & Lucas AsensioWhere stories live. Discover now