Nauczyciel, który zmienił wsz...

By Stone_storyDreamHead

93.6K 2.1K 454

Paulina -to zwykła dziewczyna, która cieszy się życiem. Skończyła gimnazjum i zaczyna liceum. Jest dość bunto... More

🍁Rozdział 1 🍁
🍁Rozdział 2🍁
🍁Rozdział 3🍁
🍁Rozdział 4 🍁
🍁Rozdział 5 🍁
🍁Rozdział 6🍁
🍁Rozdział 7🍁
🍁Rozdział 8🍁
🍁Rozdział 9🍁
🍁 Rozdział 10 🍁
🍁 Rozdział 11 🍁
🍁Rozdział 12🍁
🍁Rozdział 13🍁
🍁Rozdział 14🍁
🍁Rozdział 15🍁
🍁 Rozdział 16 🍁
🍁 Rozdział 17 🍁
🍁 Rozdział 19 🍁
🍁 Rozdział 20 🍁
🍁 Rozdział 21 🍁
🍁 Rozdział 22 🍁
🍁 Rozdział 23 🍁
🍁 Rozdział 24 🍁
🍁Rozdział 25 🍁
🍁 Rozdział 26 🍁
🍁Rozdział 27 🍁
🍁 Rozdział 28 🍁
🍁Rozdział 29 🍁
🍁 Rozdział 30 🍁
🍁 Rozdział 31 🍁
🍁 Rozdział 32 🍁
🍁Rozdział 33🍁
🍁Rozdział 34🍁
🍁Rozdział 35🍁
🍁Rozdział 36🍁
🍁Rozdział 37 🍁
🌸Rozdział 38 🌸
🌸Rozdział 39🌸
🌸Rozdział 40 🌸
🌸Rozdział 41🌸
🌸Rozdział 42🌸
🌸Rozdział 43🌸
🌸Rozdział 44🌸
🌸Rozdział 45🌸
🌸Rozdział 46🌸
🌸Rozdział 47 🌸
🌸Rozdział 48🌸
🌸Rozdział 49🌸
🌸Rozdział 50🌸
🌸Rozdział 51🌸
🌸Rozdział 52🌸
🌸Rozdział 53🌸
🌸Rozdział 54🌸
🌸Rozdział 55🌸
🌸Rozdział 56🌸
🌸Rozdział 57🌸
🌸Rozdział 58🌸
🌸Rozdział 59🌸
🌸Rozdział 60🌸
🌸Rozdział 61🌸
🌸Rozdział 62🌸
🌸Rozdział 63🌸
🌸Rozdział 64🌸
🌸Rozdział 65🌸
🌸Rozdział 66🌸
🌸Rozdział 67🌸
🌸Rozdział 68🌸
🌸Rozdział 69🌸
🌿Rozdział 70🌿
🌿Rozdział 71🌿
🌿Rozdział 72🌿
🌿Rozdział 73🌿
🌿Rozdział 74🌿
🌿Rozdział 75🌿
🌿Rozdział 76🌿
🌿Rozdział 77🌿
🌿Rozdział 78🌿
🌿Rozdział 79🌿
🌿Rozdział 80 🌿
🌿Rozdział 81🌿
🌿Rozdział 82🌿
🌿Rozdział 83🌿
🌿Rozdział 84🌿
🌿Rozdział 85🌿
🌿Rozdział 86🌿
🌿Rozdział 87🌿
🌿Rozdział 88🌿
🌿Rozdział 89🌿
🌿Rozdział 90🌿
🌿 Rozdział 91 🌿
🌿Rozdział 92 🌿
🌿Rozdział 93 🌿
🌿Rozdział 94 🌿
🌿Rozdział 95🌿
🌿Rozdział 96 🌿
🌿Rozdział 97🌿
🌿Rozdział 98🌿
🌿Rozdział 99🌿
🎀Epilog🎀
💐Podziękowania💐

🍁 Rozdział 18 🍁

1.2K 26 6
By Stone_storyDreamHead

Paulina

W końcu nastał weekend , a ja go spędzam z filmami i lodami  ,a obok towarzyszy mi paczka chusteczek . Nie mam siły kontynuować znajomości z Mikołajem. Robimy takie rzeczy jak każda normalna para , a on mi mówi ,że nie jesteśmy razem.Zabolały mnie te słowa. Żeby było jeszcze gorzej obsypało mnie na twarzy i nie mogę się nawet tego pozbyć , nic nie działa.

Mamy w szafce jeszcze trochę słodyczy i jedzenia z Hiszpanii , co nam przywieźli Merchi z Abelardem. Może w końcu mama przyrządzi tą paellę co nam obiecała.

A ja zajadam się flanami , w sumie przez połowę listopada kłócę się z Hanką , kto wyjada te flany ,że ich jest z dnia na dzień coraz mniej.

Dzisiaj już zaczął się grudzień i nawet sypał delikatny śnieg. U nas zgodnie z tradycją rodzinną , dzieci 1 grudnia dostają kalendarze adwentowe. Kuba choć już skończył 19 lat dalej otrzymuje ten kalendarz , a cieszy się wtedy z tego jak małe dziecko. Wiem,że w wielu domach albo dzieciaki same kupują kalendarze , nawet na zakupach z rodzicami , a niektóre dostają na Mikołajki . A jeśli chodzi o Mikołaja , napisał z dwa esy , a tak to milczy , więc widać jak bardzo ma to gdzieś . A ja głupia zajadam się lodami , oglądam komedie romantyczne i płaczę jak bóbr , podczas gdy on żyje dalej niczym się nie przejmując. Niestety nie potrafię inaczej , mimo że jestem twarda i buntownicza to w środku bardzo wrażliwa.

-No siostra chyba musimy pogadać -nagle w moim pokoju pojawił się Kuba

- O czym chcesz gadać ? -zapytałam od niechcenia

- O tej akcji z Mikołajem , musiałem ochłonąć , a teraz chcę wyjaśnień -powiedział twardo

-Ale Kuba było minęło , nie ma o czym gadać - zamknęłam lekko laptopa

-Nie wku*wiaj mnie nawet Paulina , płaczesz przez niego , dostaje on po mordzie , matka się wkurza , ja straciłem kumpla , a Ty nie chcesz mi nic powiedzieć , gadaj i to szybko-powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu

-Po prostu on nie potraktował naszej relacji poważnie , więc to zakończyła, przyjechał tu i wtedy Ty mu przywaliłeś i tyle historii

-Myślałem ,że  dobrze się dogadujecie , szczególnie na moich urodzinach , cały czas byliście razem

-Kuba , po prostu nam nie wyszło , może przez różnicę wieku , nie mam pojęcia , ale przeproś go za ten nos i kumpluj się z nim dalej , a nie przejmujesz się mną , co zaszło między nami , to tylko i wyłącznie nasza sprawa , a Tobie nic do tego , i tak nim cokolwiek powiesz , tak , gdy coś będzie się dziać dowiesz się jako pierwszy.

- Dobra , zastanowię się , a teraz wyskakuj z tych ciuchów jedziemy zaraz do Weroniki ,ma jutro urodziny , ale dziś robi mała imprezkę w domu.

-Ale ja nie mam prezentu - odchyliłam głowę

-Nieważne będziemy mieć wspólny prezent od wszystkich , w sensie Wy z rodzicami , a ja swój własny.

-A co jej kupiłeś ?

-Ten zegarek co już dawno chciała mieć.

-Tak słodko , że aż mnie mdli - zrobiłam dziwną minę

Kuba się zaśmiał

-No ale kiedy jej się oświadczysz , już trochę jesteście razem?

-Siostra, siostra nie rozpędzaj się , mam już odnośnie tego drobne plany , ale raczej na przyszły rok ,ale na razie więcej nic Ci nie powiem

-Tajemniczy jesteś braciszku

-A Ty siostrzyczko  się lepiej zbieraj , bo nikt nie będzie na Ciebie łaskawie czekał

I tak resztę soboty spędziłam u rodziny Weroniki. Przyjechali jej kuzyni , byli w podobnym wieku do mnie , więc później graliśmy trochę w jakieś planszówki. W sumie to jest bardzo sympatyczne ,że moi rodzice mają aż tak dobry kontakt z rodzicami Weroniki , tata wprawdzie słabo gada po polsku , ale dużo rozumie , więc się jakoś dogadują.

Pół  niedzieli przespałam , a gdy zeszłam na dół , zaczęło się....

-Paulina  , nie możesz tyle spać , marnujesz tylko czas , który powinnaś poświęcić na naukę , czy Ty w ogóle widziałaś swoje oceny ?

-Mamo , o co Ci chodzi , jest weekend , chce mi się spać to chyba normalne

-Miałaś całe dwa miesiące ,żeby się wyspać , teraz już prawie jest pół roku szkolnego , a Twoje oceny nie są jakieś powalające , nie oczekuję od Ciebie piątek i szóstek , ale na czwórki , trójki to byś się mogła postarać , tym bardziej , że większość tych przedmiotów trafia już na świadectwo maturalne

Więc tak po nieprzyjemnej wymianie zdań  z mamą , spędziłam cały dzień na nauce , świetnie się bawiłam , przynajmniej przeczytałam fascynującą lekturę Mistrz i Małgorzata , było to w miarę ciekawe , wieczorkiem pogadałam z Laurą  i wzięłam długą , relaksującą kąpiel.


Mikołaj

Po nie najgorszym ciosie od Kuby , w czasie liceum trenowałem trochę boks , więc zdarzały się gorsze uderzenia , opatrzyłem ranę i przyłożyłem lód. Nie chciałem tego powiedzieć szatynce , kompletnie źle mnie zrozumiała , ale muszę jej dać czas , żeby ochłonęła i się uspokoiła , więc pogadam z nią w poniedziałek . W sobotę jak zwykle pracowałem , ale niespodziewanie zadzwonił Marcin , który jeszcze raz dziękował za pożyczkę , za pracę i powiedział ,że pod koniec listopada miał urodziny , i że jutro mnie na nie zaprasza. Marcin był niesamowicie szczęśliwy. Gadałem z rodzicami o nim ,  o tej kwocie , której pożyczyłem , rodzice byli dumni z mojej postawy , ale ja zawsze lubiłem pomagać.W drodze do galerii , by kupić Marcinowi drobny prezent , zastanawiałem się w jakich warunkach może mieszkać chłopak z rodziną .

Gdy już zrobiłem zakupy , poszedłem do kina ,  by przestać myśleć o Paulinie i o tym wszystkim , wszędzie widzę Paulinę , nawet gdy nie chcę to jest silniejsze ...Wychodząc z kina wziąłem ulotki filmów świątecznych, w końcu są Mikołajki i trzeba będzie gdzieś z klasą iść .

Kolejnego dnia nie miałem na nic większej ochoty dzwonił Karol , czy chce iść na piwo , ale musiałem odmówić , mam mnóstwo kolegów szczególnie ze studiów ,ale mam coraz mniej czasu , nie to co kiedyś.

Około 15 bylem już pod domem Marcina  , była to stara , niezadbana kamienica . Boję się co zastanę w środku.

Zapukałem do drzwi i długo nie musiałem czekać od razu otworzył mi uśmiechnięty od ucha do ucha Marcin

-No Stary , ile to lat już ?-uścisnąłem się z nim po kumpelsku

-20 nie ma się czym chwalić , starość oo i przepraszam za kota , wszystkich dookoła wącha

-To Rebeka , tak ją nazwaliśmy -odezwała się dziewczynka , biorąc kota na ręce

- A no właśnie poznaj moje rodzeństwo , to jest

-Sami umiemy się przedstawić -przerwała mu ta dziewczynka

-Przestań Zośka , nie zachowuj się jak Arleta -z kuchni wyłoniła się kobieta w średnim wieku z bardzo podkrążonymi oczami , widać że ma dużo obowiązków i mało czasu na odpoczynek.

-Dzień dobry -uśmiechnąłem się do starszej ode mnie kobiety , matki Marcina

-Witam , Bożena Świętocka , miło mi -uścisnęła mi dłoń

-Mikołaj Namojewski

- No to ja jestem Zosia , to Olena , Krzysiek i Paweł -pokazywała po kolei na swoje rodzeństwo

Wtedy dałem każdemu z dzieciaków po czekoladzie , a Marcinowi prezent urodzinowy oraz oczywiście kwiaty pani Bożenie.

Usiedliśmy w salonie , który miał też mały balkonik. W rogu pokoju znajdował się stary komputer , obok stolik z dwoma fotelami , na jednym z nich siedziałem . Na przeciwko kanapa , obok niewielki telewizor oraz łóżko dwupiętrowe.

Marcin zdmuchnął świeczki , zjedliśmy pyszny czekoladowy tort i wypiliśmy bezalkoholowego szampana.

-Wiesz Mikołaj , w tym pokoju mieszkam , ja z Oleną , a na sofie śpi mama , a w drugim mieszkają chłopacy -odpowiedziała mi na pytanie , które już dawno chciałem zadać

-Dobrze , przygotuję herbatę albo kawę -popatrzyła na mnie pani Bożena

-Chętnie pani pomogę -wyszliśmy z pokoju , podczas gdy Marcin ze swoim rodzeństwem oglądali jakiś film w telewizji.

Usiadłem w bardzo małej kuchni przy stole.

-Musi być Wam bardzo ciężko w takim małym mieszkanku -zagaiłem rozmowę

-Nie jest łatwo , ale nic nie mogę na to poradzić , nie stać mnie na nic większego , kiedyś Marcin wygrał jakieś stypendium , to miał pieniądze na laptopa na studia , wszystko się jakoś trzymało dopóki mąż nie zmarł , ja w dodatku jestem na rencie , choruję też , Olenka ma padaczkę , naprawdę czasami nie daje rady , a leki i wizyty lekarskie są drogie.

-Mój ojciec jest lekarzem , siostra uczy się na dentystkę , zawsze służymy pomocą

-Oj , dziękuję bardzo , ale i tak już bardzo pomogłeś zdobywając pracę dla Marcinka-kobieta usiadła na przeciwko mnie

Raz jest lepiej raz gorzej , ale Marcin ostatnio jest o wiele bardziej radosny

-Bardzo mnie to cieszy

- Chciałabym zapewnić lepszy byt moim dzieciom , ale nie mogę , najstarsza córka to był dopiero kawał cholery.

- O co dokładnie z nią chodzi , jeśli mogę zapytać ?

- Zawsze najstarsza pyskata , pieniądze tylko ciągle wyciągała na ciuszki , kosmetyki , jakieś drogie wycieczki , nikt za nią nie nadążał , jeszcze trochę byłam w lepszym stanie to dopilnowałam Arletę ,żeby maturę zdała  , ale ledwo ledwo , uczyć to się to nic nie chciało . Wracała do domu kiedy chciała , na studia chciała iść zaoczne , by się nie przemęczać i to w dodatku na uczelnię prywatną i chciała pieniędzy , nas nie było stać , nikogo nie słuchała , do pracy iść też nie chciała , przy rodzeństwie nie pomagała , zawsze z nią były same problemy , kiedyś się mąż zdenerwował , powiedział wiele słów za dużo , kolejnego dnia spakowała wszystkie swoje rzeczy i wyjechała z koleżanką niby do pracy do Holandii.

Na pożegnanie powiedziała , że jej noga nigdy tu nie stanie . Języka nie znała , mieszkania nie miała nic . Na początku nie odbierała telefonu , no ale w końcu odebrała . Powiedziała ,że pracuje i mieszka z koleżanką w Amsterdamie ,że uczy się holenderskiego i że wszystko u niej dobrze i że nie życzy sobie z nami kontaktu. To taki ból był dla mnie jako matki.

Z dwa lata temu dzieciaki gdzieś ją tam znalazły w mediach , podobno dalej mieszka w Amsterdamie , już nie pracuje , za to ma bogatego chłopaka Holendra , a podobno , to już jest jej narzeczony. Co jakiś czas jest w jakieś podróży , to Włochy , to Majorka , to Francja . Domyślam się też ,że dał jej pieniądze na studia i zaczęła studiować . Cieszę się ,że jej się układa , no ale na przykład była w sierpniu prawie miesiąc na Teneryfie , co to dla niej i jej fagasa wziąć te moje dzieci i żeby tam trochę były , raz na wakacjach byliśmy , ona nawet do tej Holandii ich nie wzięła , nic , wstydziłaby się , mi już brak słów . Dużo by można było jeszcze o niej opowiadać

-A jakaś  inna rodzina nie pomaga ?

- Moja starsza siostra , ale to też jest taka chciwa kobieta , ma wielki dom , pod Łodzią , mieszka w nim sama , ma dużą emeryturę , a mi w ramach pomocy daje 300 złotych , to też śmiech na sali. Przynajmniej mamy z kim święta spędzić

- A o czym tu plotkujemy ? - od tyłu objął swoją mamę Marcin

- A o niczym -uśmiechnęła się Pani Bożena

- Chodź Mikołaj zobaczysz nasz pokój

Pokój chłopaków , był bardzo mały były znów  łóżka piętrowe , kanapa i szafa z telewizorem oraz małe biurko .

Resztę wieczoru spędziliśmy w salonie rozmawiając w najlepsze.

Gdy wróciłem do domu jakoś instynktownie wszedłem na oferty mieszkań .

Jedno z mieszkań przykuło moją uwagę , duża łazienka , trzy pokoje , salon z kuchnią , balkon . To byłoby coś idealnego dla Marcina , choć gdyby Marcin już zarabiał , rodzina poszłaby tam , a on został w kamienicy , a to mieszkanie jest świeżo po remoncie na nowym osiedlu w Łodzi.

No ale 450 tysięcy...plus koszty wyposażenia....


Paulina

Rano nawet się bez większych problemów obudziłam , na śniadanie zjadłam dwa pierniki w czekoladzie , ten słynny smak zbliżających się świąt i popiłam kakao . Mimo wszystko prawie się spóźniłyśmy na autobus.

Lekcje mijały , nawet dostałam czwórkę z chemii , za jakąś zaległą kartkówę z kosmetyków czy czegoś.
Nastał też czas na nieszczęsną matematykę .

- Dzień dobry klaso , nim jednak zaczniemy lekcję muszę poruszyć kwestię wychowawczą , ale nie martwicie się na pewno odbiję sobie to dziesięć minut na wychowawczej .

I bez jęków dodał

- Więc są dwie opcje w piątek idziemy do kina na film świąteczny z okazji Mikołajek , i tak mam wtedy imieniny -wszyscy się zaśmiali , później możemy skoczyć na jakieś bardzo zdrowe  jedzenie typu fast food -znów wszyscy w śmiech - a że to piątek to każdy pójdzie w swoją stronę ,  a konsultacje będą we wtorek wyjątkowo , a druga opcja , którą bardziej poszerzymy na wychowawczej , to wigilia klasowa , ale myślę ,że miło będzie , jak będziecie się losować i wymienicie prezentami , ale do tego wrócimy na wychowawczej , a teraz otwieramy zbiór zadań na stronie 235 .

- Myślisz Paula , że będzie pytał z tych zadań zaraz ? -szturchnęła mnie Laura

-Nie mam bladego pojęcia i chcę stąd zniknąć , bo nawet nie wiem , w jakim my dziale jesteśmy.

- Dziewczyny , proszę o ciszę , kolega rozwiązuje zadanie , więc go nie rozpraszajcie.

Na szczęście moje , Dawid nie umiał i stał do końca lekcji , aż się wypocił i dostał i tak jedynkę

Gdy wychodziłam , jak zawsze ostatnia , ktoś , a raczej wiadomo kto , czyli Mikołaj złapał mnie za rękę i pociągnął z powrotem do klasy .

-Porozmawiajmy -powiedział poważnie

Nic nie odpowiedziałam , a on zamknął drzwi

-No więc co ode mnie chciałeś ?-zaczęłam , gdy nie zamierzał zacząć

-Dlaczego taka jesteś ? Myślałem,że przez weekend przemyślisz to wszystko i dojdziemy do wspólnego porozumienia

-Jestem normalna , po prostu nasza znajomość nie ma sensu i niech zostanie na poziomie czysto profesjonalnym , po prostu jesteś jedynie moim nauczycielem , a na konsultacje będę przychodzić , bo nie umiem Twoich przedmiotów i tyle

-Ale co się zmieniło ? Słuchaj Paulina , traktuję Cię bardzo poważnie , a to że tak powiedziałem ,  to nie tak.

-A jak ?

-Związek to bardzo poważna decyzja i odpowiedzialny krok . Nie jestem zwolennikiem związków , które się szybko kończą. A nie wyobrażam sobie związku , że ciągle będziemy się kłócić , Ty będziesz mi mówić  ,że jestem Twoim nauczycielem i że nie możemy bo wtedy to nie będzie mieć sensu.

-Traktujesz mnie jak nieodpowiedzialną smarkulę , która nie dorosła do związku . Skoro nie  chciałeś ze mną związku , to po co traktowałeś mnie jakbym była Twoją dziewczyną. Tak się przynajmniej czułam.

-Przepraszam Paulina...ale nie tak miało wyjść

-Nie wiem Mikołaj , nieważne . Gadałam z Kubą , mam nadzieję ,że się pogodzicie i nie palniesz mu jakiejś głupoty.

- A jak sytuacja z mamą , widziała mnie ?

- Nic nie wie

-Co dalej z nami ?

-Nic . Chcę zluzować z Tobą kontakt , skupiam się teraz na nauce.

-A rolki albo może chcesz na łyżwach się zacząć uczyć ?

-Zima to taka pora roku , gdzie lubię spędzać czas pod kocykiem z kubkiem gorącej czekolady.

-Ja planuję na weekend pojechać z rodziną na narty.

-To miłego wypoczynku

-Będziesz taka oschła dla mnie ?

- A Twoim zdaniem jaka mam być ?-popatrzyłam mu prosto w oczy. Wtedy właśnie zadzwonił dzwonek , a do klasy zaczęli wchodzić maturzyści.

Popatrzyłam się na niego ostatni raz i wyszłam w kierunku sali historycznej.

Tydzień szybko zleciał , nie utrzymywałam żadnego kontaktu z Mikołajem , dał mi wolną rękę i uszanował moją decyzję . Cały tydzień popołudniami się uczyłam i pomagałam Hani w lekcjach , co cieszyło się aprobatą mojej mamy . W sumie to była aż nadto szczęśliwa , bo zaczęłam zdobywać nawet niezłe stopnie , aż sama byłam zdziwiona ,że na takie oceny mnie stać.

W czwartek po lekcjach poszłam do Magdy i zrobiłyśmy sobie maraton naszego ulubionego serialu . Kolejnego dnia szliśmy do kina przez co nie było trzeba się niczego uczyć.

Przez to ,że spadł w nocy śnieg zrobił się korek na drodze , ale udało mi się dotrzeć przed 8 do szkoły.

-No Paula , Paula , minuta do dzwonka , gratulacje- powiedziała Laura , a Krzysiek zaczął klaskać

-Uspokój się idioto -walnęłam Krzyśka w głowę

Wtedy pojawił się Mikołaj

-Wchodzimy do klasy , sprawdzę obecność i idziemy na przystanek -powiedział nasz nauczyciel otwierając drzwi

Przed 9 byliśmy już w kinie , a nasz seans miał odbyć się za niecałe czterdzieści minut.

Grupowo wybraliśmy jakąś komedię świąteczną , którego tytułu nawet nie pamiętam.

Ustawiłam się z Krzyśkiem w kolejce po przekąski . Kupiliśmy dla nas i dla Laury , dwa popcorny , jeden solony , drugi karmelowy , trzy cole i nachosy.

Oprócz naszej klasy , były też inne szkoły , a nawet jedna klasa druga z naszego liceum.

Cały czas czułam spojrzenie Mikołaja , też pewnie jak mi przemknęło przez myśl , nasze wspólne wypady do kina , karmienie się popcornem i trzymanie za ręce.

Przez cały film śmiałam się i obrzucałam popcornem z moimi przyjaciółmi.

Później poszliśmy do Maka , kupiłam sobie burgera i shake , jakiś chłopak z podstawówki zgubił torbę z dokumentami i cały czas chodził i się wszystkich pytał , czy jej nie widzieliśmy .

Gdy wszyscy już byli najedzeni , było ledwo po 13 , ale Mikołaj już nas puścił wolno i kiedy miałam też iść na autobus , bo niecodziennie jest się wolnym w piątek o 13 , zatrzymał mnie Mikołaj.

-Idziemy na jakiś film , razem , tylko Ty i ja ? -złapał mnie za nadgarstek

Gdy już otworzyłam usta ,żeby coś powiedzieć , ktoś mi przerwał

-Ona nigdzie z Tobą nie pójdzie -powiedział mój brat , choć nie miałam pojęcia skąd się on tu wziął.

-Kuba co Ty tutaj robisz ?-odezwałam się

-Cześć -odezwała się nieśmiało Weronika , która wyszła ze sklepu sportowego

-Słuchaj Mikołaj , bawisz się moją siostrą jak tylko Ci się podoba , dajesz jej na coś nadzieję , która jest pusta , myślałem że jesteś już na tyle dojrzały ,że mogę Ci zaufać , a Ty dalej ją zwodzisz.

-Kuba , uspokój się - Weronika próbowała go ogarnąć bezskutecznie

-Kuba , już sobie wszystko wyjaśniłam z Mikołajem , już wiemy na czym stoimy , jesteśmy jedynie przyjaciółmi , już wiem ,że na nic więcej liczyć nie mogę , dlatego zakopcie topór wojenny i już się pogódźcie.

Mój brat i Mikołaj wymienili jeszcze kilka zdań , ale ostatecznie się pogodzili i znów są kumplami.

Mikołaj zaprosił nas wszystkich na imieninowe ciastko , trochę posiedzieliśmy i pogadaliśmy . Musiałam robić dobrą minę do złej gry , widziałam ,że Mikołaj , też czuł się niezręcznie.

-Dobra , fajnie było się spotkać , ale jutro robimy mały wypad studencki i wyjeżdżamy na weekend , więc musimy się już zbierać -powiedział mój brat

-Jedziesz Paulina z nami , podrzucimy Cię do domu ?-zapytała Werka

Mimowolnie popatrzyłam na Mikołaja , miał spojrzenie proszące żebym go nie zostawiała.

-Ja jeszcze zostanę -odpowiedziałam

Gdy już Kuba z Werką poszli , Mikołaj powiedział

-To pójdziesz ze mną do tego kina , zapraszam Cię z okazji moich imienin

-Dobra , ale po kumpelsku

Gdy wyszliśmy z kawiarni , spotkaliśmy Majkę , super , super.

-Dzień dobry proszę pana , o Paulina , widzę że spotkałaś naszego nauczyciela -mówiła ze sztucznym uśmiechem

-Tak , akurat byliśmy w tej samej kawiarni i gdy wychodziłam wypadł mi telefon i pan Namojewski , zauważył to i mi oddał.

-Rozumiemmm -powiedziała przeciągając

Na szczęście jakieś dwie koleżanki Majki , nieznane mi ,zawołały ją i zniknęła gdzieś z nimi w sklepie odzieżowym.

Wylądowałam z Mikołajem w kinie  , bardzo dużo się śmialiśmy , aż zapomniałam o tej napiętej sytuacji między nami. Później zjedliśmy pizzę  i Mikołaj odwiózł mnie do domu.

Coraz bliżej wyczuwalna była atmosfera świąt. Również w szkole poruszyliśmy tę kwestię.

-Dobrze , jak już odrobiliśmy to 10 minut matematyki , to teraz zajmiemy się organizacją Wigilii klasowej.

-Proszę pana , przygotowałam kartki do losowania , kto komu robi prezent -podniosła rękę Laura

I w ten sposób wylosowałam Krzyśka , więc spoko , w końcu to mój najlepszy przyjaciel , więc prosta sprawa co mu kupię .

-Dobrze , teraz gdy emocje już opadły , porozmawiajmy o tej Wigilii . Dyrektor szkoły wyznaczył wigilię na piątek przed przerwą świąteczną. Będą odbywać się trzy pierwsze lekcje , a później wigilia i potrwa tak długo jak tylko będziecie chcieli . Szkoła będzie otwarta do późnego wieczora.

- Proszę pana , czy będziemy śpiewać kolędy ? -zapytała Majka

-Jeśli tylko chcecie to tak , mogę przynieść gitarę i jeśli ktoś na czymś jeszcze gra to też może przynieść.

- Ja umiem na nerwach grać -powiedział Bernard

-Nieśmieszne -odpowiedziałam mu

-Dobrzee-zaczął Mikołaj nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć.

Teraz zajmijmy się kwestią jedzenia , chcecie bardziej na słodko , czy jakieś tradycyjne potrawy ?

-Nie mogę spożywać zbyt dużo cukru -powiedziała Majka

-To nie jedz -odpowiedziałam jej znowu

-Może w cycki pójdzie -zaczął się śmiać Dawid

-Dobra , dobra stop -przerwał nam Mikołaj

-Ja mogę turròn przygotować -powiedziałam od niechcenia

-Co to jest ?-odwróciła się w moją stronę Majka

- Jeden z przysmaków bożonarodzeniowych np, w Hiszpanii

Ale niestety go nie zjesz , bo jest bardzo słodki

Ewentualnie mogę też przynieść flan domowej roboty i upiec z Laurą i Krzyśkiem pierniczki -dopowiedziałam

- Bardzo dobrze -uśmiechnął się Mikołaj

- Moja babcia lepi najlepsze pierogi na świecie -odezwał się Fabian

Tylko nie wiem jakie chcecie  , ruskie czy z kapustą i grzybami.

-Myślę ,że najlepszym rozwiązaniem będzie połowa takich połowa takich.

-Karpia nie chcemy chyba co -powiedział Paweł , a wszyscy zaczęli się śmiać

- Mogę ugotować barszcz czerwony -odezwał się nasz wychowawca

-Umie pan gotować ?-zaczęła trzepotać rzęsami Majka

- A co w tym dziwnego ? -roześmiał się Mikołaj

- Dobrze , więc Ty Bernard ponieważ używasz telefonu zajmiesz się obrusem , talerzykami , kubkami i sztućcami .

- My możemy kupić soki i wodę i mandarynki kupić -krzyknął Robert , pokazując na Michała

- Ja jeszcze mogę upiec ciasto i jakieś przekąski załatwić -odezwał się Paweł , leżąc na ławce

Tak nam właśnie minęła lekcja wychowawcza.

Czas leciał coraz szybciej , a nauczyciele straszyli nas ocenami przewidywanymi na semestr , nie wyglądało to tak dobrze , bo nawet jak miałam z czegoś mocną czwórkę , to przewidywali tróję , jakby uczniowi woda sodowa strzeliła do głowy i zdecydował się dostać kilka jedynek. Uwielbiam liceum.

W sobotę pojechałam autobusem do Łodzi do centrum handlowego na zakupy. I to bardzo duże zakupy. W supermarkecie kupiłam dużo produktów potrzebnych do przygotowaniu turronu , flanu i pierniczków.

Później czekała mnie gorsza część , no bo jedziemy do Hiszpanii , na szczęście , rodzice kupią dla rodzinki dużo polskich słodyczy i innego jedzonka , więc to mam z głowy.

A musiałam kupić prezent dla Krzyśka , Laury ,Magdy , coś dla Krystiana , Mikołaja , Hani , Kuby , rodziców , dziadków , cioci i wujka , Merchi i Abelardo.

Ledwo doczłapałam się do domu z tymi wszystkimi manelami. Więc wieczór spędziłam na pakowaniu prezentów dla wszystkich.

W czwartek po lekcjach przyjechałam do domu razem z Laurą i Krzyśkiem i spędziliśmy mnóstwo godzin przygotowując pierniczki , na szczęście za turron  i flan zabrałam się wcześniej i pomogła mi mama.

Cała kuchnia była bardzo brudna , ale przynajmniej dobrze się razem bawiliśmy . Wieczorem tata odwiózł ich do domów.

Rano wstałam jeszcze wcześniej niż zwykle , dziś wieczorem jedziemy samochodem do Hiszpanii , więc rodzice mają wolne . My z Hanią na tym skorzystamy , bo tato podwiózł mnie do szkoły , więc nie musiałam tarabanić się z tymi ciastami i prezentami .

Trzy pierwsze lekcje minęły w mgnieniu oka i nastał czas na wigilię klasową.

Na początku podzieliśmy się opłatkiem i rozdaliśmy sobie prezenty . Później zostało nam tylko śpiewanie kolęd i dużo jedzenia. Barszcz Mikołaja był tak przepyszny ,że lepszego barszczu w życiu nie jadłam.

Ubrałam się dziś w czarną sukienkę i czarne botki , a na głowie miałam czapkę świętego Mikołaja, Włosy wyprostowałam i miałam delikatny makijaż. Mikołaj ze swoją gitarą cudownie wykonywał wszystkie polskie kolędy.

Czas szybko mijał i około 17 sprzątaliśmy . Już w sali były pojedyncze osoby , a ja musiałam się zbierać , bo przyjechał po mnie Kuba .  Musiałam dać prezent Mikołajowi.

-No to Mikołaj  wesołych świąt Ci życzę ,spełnienia marzeń , dużo chwil spędzonych z rodziną i czego tylko sobie zapragniesz -powiedziałam szeptem ,żeby nikt nie usłyszał

-Paulina , ja Tobie też życzę świąt spędzonych w gronie rodziny , żebyś w czasie przerwy świątecznej wszystko sobie dokładnie przemyślała i wszystkiego dobrego.

O dziwo też miał dla mnie prezent.

-Do twarzy Ci w tej czapce -powiedział Mikołaj , odpowiedziałam mu uśmiechem

-Muszę już lecieć

-Jedziesz do Hiszpanii ?

-Tak ,z a kilka godzin wyjeżdżamy

-Ile tam będziesz , wrócisz dopiero po nowym roku ?

-Nie wiem jeszcze tego , ale Kuba wraca przed sylwestrem , więc albo wrócę z nim i Weroniką , albo z rodzicami w styczniu.

-Dobrze , szczęśliwej podróży i będziemy ze sobą pisać , może pogadamy czasami-zapytał niepewnie

-Jasne , nie ma sprawy -uśmiechnęłam się lekko

Pod szkołą czekał na mnie już mój starszy brat.

-Siostra widzę dużo tych prezentów , jeden , dwa , trzy , cztery -zaczął liczyć

-Haha , dobra , a w tym pudełku mam dużo pierogów od Fabiana

-Czy ja usłyszałem pierogi ?

-Taak- zaczęłam się śmiać

W domu wszyscy biegali i zapakowaliśmy ostatnie rzeczy do auta , pieskami zajmowali się nasi sąsiedzi. A ja  na ostatnią chwilę pobiegłam do Magdy i Krystiana dać prezenty.

Około 20 byliśmy gotowi do wyjazdu , w jednym aucie jechałam ja z Hanką i rodzicami , a w drugim Kuba z Werką.

Przez całą drogę słuchałam muzyki . Wzięłam ze sobą do samochodu prezent od Mikołaja , którego nawet nie otworzyłam. Znajdowało się w środku , dwa repetytoria z matematyki i fizyki , z podpisem , wiedza w pigułce do matury na pewno Ci się przyda ;) , mimowolnie się zaśmiałam.

Później było oprawione w ramkę nasze zdjęcie , które zrobił nam Mikołaj jak byłam u niego. Było takie piękne , aż zakręciła mi się w oku łezka.

Gdy myślałam ,że to już wszystko , zobaczyłam niewielkie pudełeczko.

W środku był naszyjnik z zawieszką , która była połączeniem liter P i M , to było takie romantyczne , na bank był bardzo drogi i z białego złota . Czułam napływające do moich oczu łzy , więc szybko zamknęłam oczy , byłam tak bardzo tym wszystkim zmęczona ,że zasnęłam.




Kolejny rozdział już 4 września :)

Continue Reading

You'll Also Like

350K 31.5K 17
Historia Molly McCann i Aresa Hogana - spin-off dwóch dylogii: "Reguł pożądania" i "Związanych układem". Ostrzeżenie: Książka zawiera treści skierowa...
158K 10.8K 41
Willow to 21- letnia studentka sztuki, która na co dzień prowadzi spokojne życie i póki co, nie zamierzała tego zmieniać. Wszystko jednak obraca się...
21.9K 422 24
20 letnia Liza Carter ze swoją najlepszą koleżanką Ashley Collins niespodziewanie wylatują do Los Angeles. Liza choć na początku zniechęcona co do wy...
267K 10.4K 7
"Kłamca na zawsze pozostanie kłamcą". Wydawać by się mogło, że historia Vivian i Venoma już dawno dostała swoje zakończenie. Chłopak wyjechał z miast...