Paulina
Obudziłam się w doskonałym humorze , co nie zdarzało się zbyt często szczególnie w roku szkolnym. Jak pomyślę o wczorajszej nocy to przechodzą mnie dreszcze , to wszystko mnie zaczyna przytłaczać . Nie umiem nie ulec , zakochałam się w nim , ale to mój nauczyciel. Moje przemyślenia przerwała Merchi .
-Czym się Paula zamartwiasz ?-usiadła koło mnie na łóżku
-Życie jest dla mnie brutalne -położyłam się z powrotem na materac
-Konkretnie o czym mówisz , mogę się domyślać że mówisz o swoim nauczycielu
-Zgadza się , ale to jest chore , powiedz czemu takie rzeczy tylko mi się przydarzają , no powiedz. Jakieś pokręcone historie w przeszłości a teraz nauczyciel jest we mnie zakochany , i co uważasz to za normalne zjawisko , bo ja nie za bardzo.
-Chciałabym Ci jakoś pomóc , ale to jest serio dziwne , tym bardziej ,że to kolega Kuby.
-Czasami mam ochotę się spakować i wrócić do Was .
Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i wparowali Kuba , Hanka i Weronika.
-Cześć dziewczyny , zaraz się zbieramy-przemówił mój brat
-Gdzie się zbieramy ?-zapytałam nic z tego nie rozumiejąc
-Jedziemy nad morze !-krzyknęła moja młodsza siostra
-Jest już dość późno , dlatego się pośpieszmy
-Kto normalny jeździ nad morze w listopadzie -zaczęłam mówić i powoli chować potrzebne rzeczy do torby.
Około godziny 14 wyjechaliśmy na dwa samochody do Kołobrzegu. W sumie dla mnie nie jest opłacalna jazda nad morze na dwa niecałe dni , no ale rozumiem ,że trzeba dobrze ugościć Merchi i Abelarda.
Gdy byliśmy na miejscu poszliśmy na spacer , trzeba przyznać ,że Kołobrzeg teraz , a Kołobrzeg w czasie sezonu bardzo się od siebie różni.Nie ma tylu ludzi , przez co można spokojnie pospacerować , czy nie spędzać pół dnia w restauracji czekając na posiłek.
Po dość chłodnym spacerku poszliśmy do smażalni ryb , a stamtąd do hotelu.
Mieliśmy dwa apartamenty , ja dzieliłam pokój z Merchi , Weroniką i Hanką , a w drugim apartamencie rodzice , Kuba i Abelardo.
Nie wiem , czy to sprawa powietrza morskiego , czy moje zmęczeni , ale bardzo szybko zasnęłam.
Mikołaj
Po imprezce Norbert zawiózł mnie do domu . Po przekroczeniu progu mieszkania , napiłem się szklankę wody i od razu padłem na łóżko. Kolejnego dnia obudziłem się z lekkim bólem głowy . Niedziela jakoś mijała a Paulina dalej nie odpisywała na wiadomości , które jej wysłałem , przez co zaczynałem się martwić. Pod wieczór zasiadłem do przygotowywania się na lekcje w tym tygodniu , gdy w pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi.
Za drzwiami stał Marcin , który miał obitą twarz.Od razu wpuściłem go do środka .
-Stary co Ci się stało ? -od razu poszedłem po lód i wodę utlenioną.
-Mikołaj muszę Ci coś powiedzieć, już tego nie kontroluję , nie wiem co mam robić , a wszystko co Ci wtedy powiedziałem , nic nie jest prawdą , no prawie nic , przepraszam , ale wstydzę się sam siebie.
-Marcin , pomogę Ci , ale proszę obiecaj ,że powiesz samą prawdę i od początku , bo już nic nie rozumiem.
-Wszystko zaczęło się z rok temu , ojciec zmarł na zawał , a my , czyli ja mama i moje rodzeństwo mieszkaliśmy od zawsze w mieszkaniu w kamienicy , które ma dwa pokoje , kuchnię i małą łazienkę. Jest nas pięcioro . Ojca nie wspominam zbyt dobrze , był dla nas niedobry , pracował wprawdzie na budowę , część wypłaty przepijał , część dawał mamie , a część na alimenty na swojego syna z pierwszego małżeństwa , ale ten syn już stał się pełnoletni i wyjechał do Norwegii na stałe , tylko wiem o nim ,że ma na imię Szymon. Mama zajmowała się nami i pracowała jako nauczycielka historii , ale zachorowała po jednym z porodów i otrzymuje rentę.
Wszystko się układało , ale ceny wzrosły , ojca zabrakło , czyli jak widzisz utrzymywaliśmy się tylko z renty matki. Mam dwie siostry i dwóch braci i jedną najstarszą siostrę , ale ona od kilku lat mieszka w Holandii i jak się wyprowadzała śmiertelnie pokłóciła się z ojcem i zerwała z nami znajomość .Oczywiście nam się nie przelewało , a jestem najstarszy , Paweł mój brat ma 13 lat , Zosia 11 , Krzysiek 10 i Olena 9 , więc gdy skończyłem 16 lat poszedłem do pracy , oprócz szkoły , zawsze jakaś pomoc dla rodziców to była , a czasami mogłem coś dzieciakom kupić , no ale później po maturze , gdy były te najdłuższe wakacje życia , wyjechałem do Bułgarii , znałem dobrze język , pracowałem od czerwca do końca września na recepcji w hotelu , przywiozłem ze sobą bardzo dużo pieniędzy. Dostałem się na dzienne informatyczne , wolałem zaoczne , by zarabiać pieniądze w tygodniu , ale za zaoczne musiałbym płacić , więc zdecydowałem się na dzienne i w weekendy pracowałem w takim trochę pubie , w Spichrzu ,pod Łodzią .
Pensja nie była zadowalająca , więc niestety uległem dilerom, gdybym mógł cofnąć czas.
Miałem sprzedawać zioło pod jakimiś szkołami , podejrzanymi miejscami , przerosło mnie to Mikołaj , dilerzy zaczęli dopatrywać się braku w pieniądzach i dlatego mnie prześladują , biją , nie chcą mi dać spokoju , bo jestem im dłużny żeby siedzieć w interesie , a ja muszę w nim być , bo był z tego bardzo dobry hajs , mogłem Pawłowi kupić nowe buty , Krzyśkowi nowy plecak , a dziewczynki mogły zapisać się na kurs tańca , oprócz tego pieniądze starczały na opłaty za mieszkanie , jedzenie i starczało na bieżące wydatki , ale to mnie przerosło i nie wiem co robić . Zacząłem drugi rok informatyki i muszę siedzieć tym gównie ,żeby spłacić im ten dług , bo na początek roboty , dali mi 10 tysięcy jako bonus dla nowych pracowników. A ta Twoja koleżanka Paulina mnie widziała , bo ten główny diler , to jej jakiś znajomy , często tam bywała.
-Paulina ? Koleżanką dilera , nie to na pewno nie może być prawda -nie mogłem w to uwierzyć
-Sam wiesz Mikołaj , że mnie skądś kojarzyła
-Dobra , zajmę się tym , ale powiedz ile masz tego długu ,żeby Ci dali spokój ?
-20 tysięcy plus muszę zmienić pracę , by dalej utrzymywać rodzinę , ja sobie nie daję rady -Marcin zaczął płakać .
Nawet najsilniejszy facet czasami pęka.
-Marcin , słuchaj pożyczę Ci te pieniądze , dla mnie to nie jest duża suma , oddasz jak będziesz miał i popytam o jakąś pracę dla Ciebie.
-Naprawdę ? - nie mógł ukryć wzruszenia
-Tak , wyślij mi esem numer konta bankowego , wyślę Ci te pieniądze i pracę , jak znajdę , a nie będzie to trudne , bo uczysz się na informatyka , dlatego nawet dobrze płatną uda się załatwić .
Po kolejnych kilku godzinach rozmów Marcin ze spokojem i szczęściem opuścił mój dom , szczególnie ,że zadzwoniłem do znajomego , który zaproponował Marcinowi pracę związaną z komputerami, więc cieszyłem się ,że mogłem pomóc.
Jedno mi nie dawało jednak spokoju , Paulina. Co ona ma wspólnego z tym całym dilerem. Telefon dalej milczy , a szatynka się nie odzywa . A już grubo po 22 . Kim Ty naprawdę jesteś Paulino....?
Paulina
Pobudka była dość szybko , bo o 9 , dziewczyny wymyśliły mi kawał ,że niby czas wstawać do szkoły , a ja głupia się nabrałam. Żenada.
W sumie cały dzień spędziliśmy spacerując , w jakiś kawiarniach , restauracjach i już po 16 wracaliśmy do Łodzi.
Wieczorkiem Mercedes i Abelardo wracali już do Hiszpanii , więc nasz tata odwiózł ich na stację . Będzie mi ich brakować , ale mam nadzieję ,że za miesiąc na święta się zobaczymy i spotkam się też z dziadkami i moją ukochaną rodzinką , za którą tak bardzo tęsknię . Dość tych sentymentów , gdyż mimo proszenia rodziców o to by nie iść jutro do szkoły , byli nieugięci , więc otworzyłam bardzo niechętnie książki , by przygotować się na jutrzejszy dzień . Byłam wkurzona , gdyż moja mama argumentowała swoją niezgodę , tym ,że już się zaczął listopad , to nie są przelewki ,że za dwa lata matura , że nikt się za mnie nie nauczy , że mam się wziąć za naukę , a nie olać i jakoś przekuśtykać przez ten rok , więc w nerwach jej powiedziałam, że gdzieś mam maturę , co rozpoczęło kolejną serię kłótni . Otwierając zeszyt z polskiego , z którego akurat jutro ma być kartkówka ze średniowiecza , włączyłam też telefon, którego nie używałam od niedzieli , bo na maksa wykorzystywałam czas z rodziną . Od razu tego pożałowałam.
Laura; Co się z Tobą dzieję , czemu na nic nie odpisujesz , Namojewski dostał szału , całej klasie postawił szmaty i mieliśmy kartkówkę z matmy i fizyki.....(4)
Krzysiek: Paulina , rodzina , rodziną , ale mogłabyś odpisywać na nasze wiadomości , ale ciesz się ,że Cię dziś nie było , bo Namojewski dostał ku*wicy i ostro było na majmie i fizyce [*]...(2)
Najlepszy matfiz na świecie : Olek : On jest poje*any , ojciec mi taką awanturę zrobił ,że nic tylko mam w książkach siedzieć..( 289)
Mikołaj: 5 nieodebranych połączeń
Mikołaj : Mamy sobie do pogadania (21)
Oczywiście najbardziej mnie zainteresowało to 21 wiadomości od Mikołaja , dlatego w mgnieniu oka je otworzyłam
- Hejka , Paula , jak tam po wczorajszej imprezce dobrze się czujesz ? ( niedziela , 13:04)
-Dlaczego nie odpisujesz swojemu staremu nauczycielowi ;) ? (niedziela , 16:57)
-Myślałem,że dobrze się ze mną bawiłaś wczoraj :( (niedziela , 18:14)
-Ej serio Paulina , jesteś zła o to co się wczoraj stało ? (niedziela , 18:54)
-Paulina (niedziela , 23.56)
-Możesz w końcu odpisać , po to do ku*wy masz telefon (poniedziałek 00:03)
-Dalej będziesz zachowywać się jak małe dziecko ? (poniedziałek , 00.13)
-Mam o Tobie myśleć jak o małej , nieodpowiedzialnej gówniarze ? ( poniedziałek , 00:26 )
- A może szlajasz się z tym dilerem ? Co Cię z nim łączy ? (poniedziałek , 00: 28 )
-Masz nieźle wyje*ane , widzę (poniedziałek , 00:36 )
-Dobranoc , przemyśl swoje zachowanie małolato ( poniedziałek , 00: 45 )
- I co dalej masz zamiar kontynuować to milczenie, dziś Ci zrobię kartkóweczkę z matmy i z fizyki , zobaczymy jak sobie z tym poradzisz , a klasa ucierpi razem z Tobą ;) Buziaczki (poniedziałek , 7:07)
-Paulina , co postanowiłaś nie pojawić się w szkole , wiesz jak mnie to wkurzyło ! (poniedziałek , 10:13)
-Dowiedziałem się o Tobie bardzo ciekawych rzeczy ( poniedziałek , 10:16)
-Chciałaś się przeze mnie przepisać na biolchem ? (poniedziałek , 11:07)
- To dlaczego chcesz się nauczyć jeździć na rolkach , bo raczej nie chcesz spędzać ze mną czasu ( poniedziałek , 11: 25)
-Paulina , trochę poniosły mnie emocje , odpisz cokolwiek , bo się martwię (poniedziałek , 16:14)
-Nie ignoruj mnie (poniedziałek , 17:17)
-Odezwij się błagam , wiesz że Cię kocham cholernie , martwię się odezwij się coś ..(poniedziałek , 18 : 45)
-Paula...( poniedziałek , 19:23)
-Mamy sobie do pogadania ( poniedziałek , 20:15)
Co za palant , niech spier*ala , jak jest taki do przodu , przyczepił się mnie , jaki normalny nauczyciel się tak zachowuje , mieliśmy zakopać topór wojenny , ale on mnie tak wku*wia , co za cymbał.
Powtórzyłam na kartkówkę na polski , spakowałam książki , wzięłam , długą relaksującą kąpiel , wyciszyłam telefon i poszłam spać. Niech mnie pocałuje w D ten Mikołajek ..
Mikołaj
Od samego rana pisałem do szatynki , która dalej milczała , a może rzeczywiście coś jej się stało .
Pogadam z nią w szkole .Lekcje mijały mi normalnie , aż przyszła kolej na 1 A
Sprawdziłem obecność i oczywiście Paulina nie była obecna , wszystko jasne , napisałem jej ,że będą kartkówki , to zwiała , tchórz .
-Ktoś wie co się dzieje z Pauliną ? -zapytałem na forum klasy
--Nie mamy z nią żadnego kontaktu -powiedziała Laura
-Pewnie z tym Krystianem w Spichrzu siedzi i wszystko jasne miała dosyć pana , to na biolchema , ale moim zdaniem ona chciała jakieś zioło na tej chemii wyhodować-odezwała się Majka , sam sobie zadaje pytanie , kto ją przyjął do tej klasy
-O co chodzi Majka , nie rozumiem ? -zaczynałem być zdenerwowany
-Myślę , że ona po prostu Pana nie lubi i chciała być w innej klasie
-Czy Ty powiedziałaś Spichrz ?
Od razu mi się przypomniało , diler , Spichrz , Paulina.
Za dużo informacji jak na jeden raz
-Proszę bardzo wyciągamy karteczki , kartkówka niezapowiedziana z ostatnich trzech lekcji , macie niecałe trzy minuty.
Po dwóch minutach zabrałem uczniom kartki i zacząłem po kolei odpytywać i każdy otrzymał lufę , byłem tak wkurzony , że to szkoda gadać .
Po pracy od razu pojechałem na siłownię odreagować. Zjadłem obiad na mieście i wróciłem do domu , zabrałem się za sprawdzanie kartkówek , znowu prawie same banie , tracę wiarę w tych ludzi.
Paulina nie miała najmniejszej ochoty się odezwać , ja nie wiem co się z nią dzieje , przecież jeszcze w sobotę wszystko było w jak najlepszym porządku , a dzisiaj cisza , brak jakiegokolwiek odzewu.
Wieczorem pojechałem do Norberta i Julki , żeby nie myśleć o pięknej szatynce , ale na marne.
Paulina
Obudziłam się dość wypoczęta , a to dziwne ,żeby jeszcze przed 6 tak się dobrze wyspać.
Wzięłam telefon do ręki , by przejrzeć media społecznościowe, no w końcu jeszcze alarm nie dzwonił.
6:49 ....Czy to jest jakiś chory żarty ?? Ah no tak , zapomniałam,że wyciszyłam telefon , a teraz się dziwię ,że nie dzwonił. Idiotka...
Szybko ogarnęłam się w łazience i w pośpiechu zjadłam śniadanie , przez co zdążyłam na autobus do szkoły .
Jeszcze przed 8 byłam w szkole . Ostatnio nasz plan uległ zmianie i teraz pierwszą lekcją była matematyka , czyli piękne rozpoczęcie dnia.
Usiadłam w ławce i sobie przypomniałam,że nawet nie wiem czy coś było zadane.
-Hejka Paula , co się z Tobą działo ?-powiedziała Laura , która usiadła pod oknem.
-Przyjechała rodzinka z Hiszpanii i pojechaliśmy nad morze , więc wyłączyłam telefon , bo nawet nie miałam czasu , chciałam ten czas spędzić z rodziną.
-Jasne , rozumiem ,ale mogłaś dać jakiś znak , martwiliśmy się bardzo o Ciebie , nawet Namojewski.
-No jest naszym wychowawcą , to chyba normalne , że się pyta o swoich uczniów.
-Stara , Adama i Wojtka wczoraj nie było też i nie zadał żadnego pytania odnośnie ich.
-Jest też opcja ,że ich rodzice wysłali zwolnienie , a moja mama nie , dlatego się spytał , drążysz ten sam temat.
-O , Paulinka , już jesteś , cieszysz się ,że ominęły Cię wczoraj dwie kartkóweczki , nasz sexy nauczycielek jest chyba bardzo spięty i potrzebuje jakiegoś rozluźnienia-dwuznacznie się uśmiechnęła ta zdzira Majka , nie wiem , jak z nią wytrzymywałam wcześniej.
-Majka , jak każdy normalny uczeń zaliczę je na konsultacjach , więc nic mnie nie ominie .i nie mów nic do mnie , bo jak czuję Twój zapach perfum , to czuję ,że mi brakuje powietrza , więc bądź tak miła i sobie idź - wkurzała mnie ta pusta lalka. Co ona robi na matfizie , chyba po znajomości , no chyba ,że przez przypadek , tak jak ja.
Nagle drzwi od sali się zatrzasnęły i do środka wszedł Mikołaj.
-Witam klaso , sprawdziłem Wasze wczoraj porażkowe kartkówki , zacznijcie się w końcu uczyć , bo Was do kolejnej klasy nie dopuszczę , a tym bardziej do matury. O kogo my tu mamy panna Paulina , zaszczyciła nas swoją obecnością -tu jego wzrok wylądował na mnie.
Będę jednak na tyle łaskawy ,że możecie na najbliższych konsultacjach te szmaty poprawić .
Paulina proszę podejdź z zeszytem do odpowiedzi i od razu sprawdzę Twoje zadanie domowe.
Wiedziałam na mur i beton, że odwali jakąś taką zaje*istą akcję .
-No proszę brak zadania , czyli wpisujemy ocenę niedostateczną , bo żadnego nieprzygotowania nie widzę , na lekcji byłaś nieobecna , czy wiedzy brak , co skutkuje kolejną oceną niedostateczną .
-Ok -tylko tyle odpowiedziałam , wzięłam swój zeszyt i wróciłam do ławki, Chyba się nieźle zdziwił.
-Paulina zostajesz na przerwie , muszę porozmawiać z Tobą o Twojej frekwencji.
Lekcja jakoś minęła , choć ciągle czułam jego spojrzenie na mnie albo przechadzał się akurat tylko w okolicach mojej ławki.
Po dzwonku wszyscy wyszli , a ja zostałam , wolno chowając książki do plecaka.
-Paulina , co Ty odwalasz , najpierw spędzamy ze sobą super wieczór , tańczymy , bawimy się , rzucam wszystko i jadę z Tobą by kupić prezent dla Kuby , a Ty co zero kontaktu , olewasz mnie , nie odpisujesz , nie wiem co się z Tobą dzieje .
-Słuchaj Mikołaj , nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć , chciałeś być moim przyjacielem ok , ale nie wnikaj do mojej sfery prywatnej , byłabym wdzięczna.
-Ja chciałem być Twoim przyjacielem , kiedy niby tak powiedziałem , nigdy nie chciałem być Twoim przyjacielem , nie umiem ..
-To wszystko ?
-Nie , nie wszystko , mam teraz okienko i teraz posiedzisz ze mną i wyjaśnimy kilka kwestii
-A ja chcę dobrze się przygotować do matury , mam teraz kartkówkę z polskiego i chcę ją napisać.
-Oby Ci z polskiego dobrze szło , bo z matematyki to leżysz i kwiczysz.
-Dziękuję za celną uwagę , przepraszam nie zauważyłam.
-Zadzwonię później
-Nie odbiorę -opuściłam salę i poszłam na polski.
Po lekcjach pojechałam do galerii i kupiłam sobie sukienkę w kratkę , hit tegorocznej jesieni.
Popołudnie spędziłam z książkami głównie z chemii i biologii , a historię już sobie odpuściłam , bo za nic nie zapamiętam tym wydarzeń i dat , telefon mi będzie musiał pomóc.
Gdy byłam w kuchni , ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć , może ktoś zapomniał kluczy.
-Znowu Ty w moim domu ? -powiedziałam , gdy zobaczyłam Mikołaja
-Możesz mi powiedzieć o co Ci chodzi , to zaczyna robić się nudne , dajesz mi złudną nadzieję na cokolwiek , a później traktujesz jak powietrze , możesz mi to wytłumaczyć.
-Nie , po prostu nie wyobrażam sobie tego , ponieważ jesteś moim nauczycielem i za bardzo chcesz wnikać w moją strefę prywatności
-Bo co ? Bo od dwóch dni nie dajesz znaku życia i ja mam się zastanawiać , czy żyjesz czy nie.
-Wejdź do środka , jestem sama.
Usiedliśmy w salonie , ja wpatrzona w szklankę z wodą , a Mikołaj tępo patrzący w dal.
-Więc ? -zaczęłam
-Więc -odpowiedział z chrypką
-O co chodzi ?
-Ja chcę to wiedzieć , miała być zgoda , a Ty wciąż chcesz jakieś kłótnie.Kręci Cię to ?
-Co ?
-Że za Tobą latam ?
-Nie , po prostu nasza relacja nie jest zdrowa i próbuję Ci to wytłumaczyć
-Ale za dwa lata będzie już całkowicie zdrowa.
-O ile mnie przepuścisz do kolejnych klas
-Paulina...
-Za dwa lata może już będziesz żonaty
-Twierdzisz ,że łatwo się zakochuje , Bo jeśli tak sądzisz to nie , byłem tylko dwa razy zakochany , w pewnej dziewczynie , która nic obecnie dla mnie nie znaczy i w Tobie jestem do szaleństwa.
-Dobrze , nie wiem przemyślę to , na razie mogę zgodzić się na naukę jazdy na rolkach.
-Chcesz to robić , by spędzać ze mną czas czy chcesz mieć darmowe lekcji , by nabyć te niezwykłe umiejętności.
-Chcę z Tobą spędzać czas , Mikołaj...chciałabym się do Ciebie przytulić i tak leżeć
-To chodź
Nie musiał dwa razy powtarzać , położyliśmy się na kanapie , Mikołaj szczelnie zamknął mnie w żelaznym uścisku ,Było mi tak dobrze.
-Wpisałeś mi te dwie szmaty z dzisiaj ?
-Nie
-Czyli tylko mnie straszysz ?
-Muszę być groźnym nauczycielem , uczniowie muszą czuć respekt.
-Jasne , jasne i czego jeszcze.
-Chciałbym z Tobą porozmawiać na jeden temat .
-Tak ?
-Marcin , wiesz który , powiedział mi całą prawdę i powiedział ,że zadajesz się z tym głównym dilerem , możesz mi to wytłumaczyć
-Ja nic nie biorę , jeśli o to Ci chodzi , Krystian to mój sąsiad , kolega czasami razem się gdzieś szlajamy do Spichrzu , ale nie wnikam w jego interesy , tyle w temacie
-To dobrze ...Nie chciałbym ,że byś była w coś zamieszana , a tego Krystiana , to Ty lepiej omijaj , to nie jest towarzystwo dla Ciebie
-Mówisz jak Kuba
-I Twój brat ma rację , cieszę się ,że to wyjaśniliśmy .I to prawda ,że chciałaś przenieść się na biolchema , przeze mnie ?
-Nie , nie przez Ciebie , po prostu matfiz , to dla mnie czarna magia , tylko dlatego , przyznaję ,że ,mnie wkurzasz , no ale cóż.
-Bardzo mi ulżyło ,że już te wszystkie kwestie dogadaliśmy
-Czyli Twoimi tematami były rolki , biolchem i co mam wspólnego z dilerami
-Zgadza się
-No to jak koniec przesłuchania to co robimy , jedziemy na rolki ?
-A nauka ? Spotkałem dziś Waszą chemicę , mówiła że jutro jakiś sprawdzian , hmm ?
-Już prawie wszystko umiem , powtórzę wieczorem , no chodźmy
Wtedy ktoś wszedł do domu , a ja zamarłam.
-Mikołaj ? Co Ty tutaj robisz ?-odezwał się Kuba
-Byłem w okolicy , pomyślałem,że wpadnę , Paulinka mi otworzyła , taka oto historia .
-A to spoko , ja na uczelni byłem , a potem na mieście z dziewczyną
-No jasne , pogadałem chwilę z Twoją siostrą i już się zbieram.
-No , a ja jadę z Mikołajem na rolki , zaproponował że mnie nauczy jeździć.
Więc spadamy.
-Bawcie się dobrze
W przeciągu godziny dojechaliśmy na rolkowisko i bawiliśmy się świetnie. Później Mikołaj zaprosił mnie na pizzę i odwiózł do domu .
Resztę wieczoru siedziałam z książkami , wymieniając słodkie esy z Mikołajem.
Cały listopad bardzo szybko zleciał.
Od poniedziałku do piątku cisnęli nas niewyobrażalnie z wszystkiego , a każdy nauczyciel uważał,że jego przedmiot jest najważniejszy . Nie mówiąc nawet o Mikołaju , który uważał się za chodzący pępek świata . Tylko matematyka, fizyka , z informatyką dawał nam fory.
We wtorki i czwartki po szkole jeździliśmy na rolki , a potem na jakiś smaczny obiadek.
W piątki siedziałam z Mikołajem na konsultacjach , później jechaliśmy coś zjeść , a potem do kina . I czasami , gdy udało mi się zdobyć dobrą ocenę , jechaliśmy do domu do Mikołaja .
Oczywiście mamie mówiłam ,że jestem u Laury , zawsze godziła mnie się kryć.
Tak w sumie było cały czas , w weekendy spałam do południa , czasami jechałam do Łodzi , do Mikołaja , czasami do znajomych szłam i spędzałam dużo czasu nad nauką.
W ten piątek ma się odbyć w naszej szkole dyskoteka , przez co pół szkoły , gada tylko i wyłącznie o tym . Mikołaj zgłosił się do opieki , jednak powiedział mi ,że o wiele bardziej wolałby tańczyć ze mną , ale nie może .
Po konsultacjach wróciłam autobusem do domu ,żeby Mikołaj też miał czas ,żeby się wyszykować , choć podejrzewam , że nawet jakby mnie odwiózł , to i tak by się zdążył wyszykować i jeszcze miał sporo czasu.
Wzięłam prysznic , wyprostowałam włosy , zrobiłam dość mocny makijaż . Wybrałam obcisłą sukienkę i do tego wysokie szpilki. Dyskoteka zaczynała się o 19 , więc Mikołaj przyjechał po mnie po 18.
Całą drogę Mikołaj mnie komplementował i opowiadał różne kawały.
Każda klasa w swojej klasie miała przygotowany poczęstunek ,czyli dużo soków , woda , jakieś ciastka , a o 21 zamówimy pewnie jakąś pizzę , choć niektórzy koniecznie chcą sushi , albo zdrowe sałatki .
Impreza była taka sobie tańczyłam z Laurą , Krzyśkiem i Dagmarą , jacyś adoratorowie , też się pojawiali , ale byłam pod czujnym okiem Mikołaja , więc musiałam być grzeczna.
Gdy w końcu przywieźli to jedzenie , Mikołaj zaciągnął mnie na korytarz , na który nie mieliśmy wstępu w czasie imprezy . Włączył jakąś muzykę z telefonu i w czasie tej niedługiej przerwy tańczyliśmy , a on szeptał mi do ucha , czułe słówka.
Gdy wszyscy poszli tańczyć , ja poszłam pomóc Mikołajowi ogarnąć salę.
-Serio wolisz tu ze mną siedzieć niż się bawić z innymi ?
-Ta impreza jest tak lipna ,że aż się boję co będzie na studniówce , serio przeraża mnie to.
-Czyżby było aż tak źle ?-zaśmiał się
-O nie chcę przeszkadzać , ale już ostatnia piosenka , bo impreza się kończy , więc chodź-przyszła Laura
Dyskoteka się zakończyła i wróciłam do sali do Mikołaja
-Powiem Ci ,że fajna taka szkołą nocą.
-Nie byłaś nigdy ?
-Na dyskotekach byłam , w Hiszpanii też jest trochę inaczej , ale nie . Fajnie by było przeżyć taką noc w szkole.
-Ja jak chodziłem do szkoły
-Uuu zaczyn się wersja za moich czasów-zaśmiałam się
-Tak , dokładnie , za moich czasów były organizowane noce z przyrodą i wtedy można było być do późnych godzin nocnych w szkole albo na jakiejś uczelni.
-Tak brzmi zachęcająco
-To co Paula , jedziemy , żeby Twoi rodzice się nie martwili , a tak właściwie , czy Laura o nas wie ?
-Jest moją najlepszą kumpelą , tak wie , ale ona nie jest plotkarą , więc nic nikomu nie wygada
-No dobrze , ale musimy być ostrożni
-Wiem , ale bardzo się po prostu cieszę ,że jesteśmy parą.
-A jesteśmy ?-Mikołaj się wyraźnie spiął
-A nie ?
-Nie przypominam sobie momentu , w którym prosiłbym Cię o bycie moją dziewczyną
-Słucham ? Chcesz mi powiedzieć ,że ....To kim ja dla Ciebie jestem ?
-Paulina , bardzo Cię kocham chcę być z Tobą , ale teraz nie jest na to odpowiedni moment , związek to jest poważna sprawa.
-Nieprawda , Ty po prostu nie chcesz mnie , zabawiłeś się mną , bawisz , a żadnego związku nie chcesz -zaczęłam szlochać
-Kochanie...Przecież wiesz , że tak nie jest , nie możemy być na razie razem , bardzo tego pragnę ,ale nie możemy
-A weź się zamknij , wypchaj się , pewnie masz jakąś na boku i teraz masz mnie gdzieś.
-Przestań gadać głupoty , uspokój się , pogadajmy na spokojnie , wytłumaczę Ci wszystko.
-Nie chcę Mikołaj mieć z Tobą nic wspólnego , zostaw mnie , już raz na zawsze , zacznij żyć swoim życiem , proszę ..-zabrałam swoje rzeczy i wyszłam , zadzwoniłam po Kubę , mówiąc ,że tata Laury się gorzej poczuł i nie dadzą rady mnie odebrać, posiedziałam przed szkołą , ale po jakimś czasie przyjechał mój brat
-Dlaczego TY płaczesz co się stało ?
-Nic
-Przecież widzę nie jestem ślepy .
-Mówię Ci że nic
-To przez tego nauczyciela ?
-Jakiego nauczyciela , to hormony
-Tsa , jasne hormony , nie podaruję gnojowi , jeśli moja siostra przez niego płacze. Popamięta mnie .
Gdy przyjechaliśmy pod dom Kuba poszedł otworzyć garaż.
Wtedy nadjechało dobrze znane mi auto
-Paulina , porozmawiaj ze mną , nie przekreślaj tak tego , przecież to nie tak , chcę być z Tobą i tylko Tobą , daj mi szansę .-mówił łamiącym się głosem
-Mikołaj ? Co Ty tu robisz -usłyszałam głos Kuby
Mój brat popatrzył na mnie , na Mikołaja , po czym miał minę jakby już wszystko wiedział.
nagle zmienił się nie do poznania
-Wysiadaj gnoju z tego auta !-krzyknął głosem pełnym agresji
Mikołaj zgasił sinik i wyszedł
-Dawaj mi w pysk , należy mi się
-Jak mogłeś być takim idiotą , zaufałem Ci a Ty doprowadzasz moją siostrę do łez , Ty....i wtedy przywalił Mikołajowi w nos .
Krzyknęłam , mimowolnie krzyknęłam . Mikołaj ze swoimi mięśniami , mógłby oddać Kubie i obronić się , ale on stał i nic nie robił .
-A co to za hałasy o tej godzinie ?-usłyszałam głos mamy
O nie , największy koszmar. Mama zobaczy mojego nauczyciela , a Kuba będzie wiedział ,że to Mikołaj nim jest.
Nie myśląc wiele , powiedziałam dość głośno
-Uciekaj szybko !! Moja mama nie może Cię tu zobaczyć
Mój nauczyciel wsiadł szybko za kółko , w czasie gdy Kuba poszedł uspokoić mamę . Mikołaj zdążył na szczęście odjechać , a ja odetchnęłam z ulgą . Biegiem udałam się do pokoju , zamykając się w pokoju i lądując na łóżku . To już pewne Mikołaj to dla mnie przeszłość.
Rozdziały będą pojawiać się co tydzień w środę :)