Paulina
Ten dźwięk , gdy go słyszę od razu robi mi się niedobrze. Budzik , to taki wspaniały wynalazek , jestem tak niezmiernie za niego wdzięczna.
Wzięłam z szafy ubrania i poczłapałam do łazienki , na szczęście była wolna.
No Paula , pomyśl sobie ,że niedługo piątek , a za trzy lata to w ogóle luzik .
Taa , myśl , jak na razie to jest środa.
Związałam włosy w koński ogon , pomalowałam się i zeszłam na śniadanie.
Sceneria taka jak zawsze , zjadłam śniadanie , szybko , szybko i do szkoły.
Te rutyny życiowe , są takie nudne i nic się w nich nie dzieje , ale cóż , takie życie.
Gdy jechałam autobusem do szkoły , słuchałam muzyki .Moje gusta muzyczne są dość specyficzne , ale bardzo lubię stare piosenki , a w szczególności stare , polskie piosenki.
Jak mieszkałam w Katalonii , mama zawsze wieczorami słuchała właśnie takich piosenek , jakoś tak mi zostało .
Przemyślenia na dziś , coraz częściej przeglądam konta osób publicznych i nie wiem czy jest w nich osoba , która by nie napisała książki , tylko wydaliśmy książki , z jednej strony fajnie , szczególnie dla szczególnych fanów , ale z drugiej strony , to takie dziwne.
Ja nawet jako osoba niepubliczna , nie miałabym o czym napisać książki , Może o tym jak nauczyciel proponuje mi podwózkę , albo jak moja siostra coś do niego pisze , idealny wątek.
Zawsze mam tyle spraw , ale nie mam nigdy czasu , albo zapominam , cudownie.
Druga sprawa , która nie wiem czy mnie bawi czy doprowadza do płaczu , to że jak polonistka tłumaczyła jak ma wyglądać rozprawka maturalna, to jestem lekko przerażona , ponieważ to jest kompletnie odwrotne , co pisaliśmy w gimnazjum . Tak się zastanawiam do jakiego gimnazjum ja chodziłam ???
Hanka już wysiadła , a ja zaraz też będę na miejscu....
Mikołaj
Otworzyłem oczy , podniosłem się z łóżka , jogging , prysznic , śniadanie i jedziemy do pracy.
Jak zawsze korek , dlaczego to mnie nie dziwi ?
Trochę się nie wyspałem , szatynka spędziła mi noc z powiek , a ja jak się nie wyśpię , jestem wściekły. Współczuję moim uczniom ..
Zaparkowałem samochód i wszedłem do budynku.
Pierwsza lekcja z 2 B matematyka , no to zaczynamy.
-Dzień dobry wszystkim , wczoraj mieliśmy dwie lekcje matematyki , dlatego sobie kogoś zapytamy -uczniowie byli przerażeni , zdezorientowani i się po sobie rozglądali.
-Radziłbym patrzeć się do zeszytów , a nie po sobie , wiedzcie ,że skończyły się wakacje i rozpoczęła się nauka , może i jestem prosto po studiach , ale jak mówiłem jestem wymagający , bo jeśli bym nie był , nie byłoby żadnych efektów.
Dobrze , to dzisiaj zapytamy , np , Kuba Kuczyński ? -zapraszam z zeszytem do odpowiedzi , w ten sposób również sprawdzę czy prowadzisz notatki
Chłopak niechętnie podszedł
-Gdzie zeszyt ?
-Nie mam
-Dlaczego ?
-Po prostu nie prowadzę zeszytu
-To jak Ty chcesz się czegoś nauczyć ?
-Mam książki
-Dobrze , ale ja nie widzę Twojej pracy na lekcji , a zeszyt jest jej dowodem .
Dobrze pierwsze pytanie proszę omów mi moje zasady oceniania
Chłopak się na mnie popatrzył jak na kosmitę.
-Nie patrz się tak na mnie , tylko odpowiedz na pytanie , w ten sposób sprawdzam jak mnie słuchacie.
-No mówił Pan coś o niezapowiedzianych kartkówkach , projektach , o że trzeba mieć 60 % na dwóję.
-To wszystko ?
-Tak , raczej tak
-Proszę przypomnieć o czym mówiliśmy na lekcji tematycznej
-O funkcjach ?
-To Ty się mnie pytasz , chłopie Ty nie masz pojęcia co się dookoła Ciebie dzieje , dostajesz dwie pały , jedna za brak zeszytu , druga za odpowiedź ustną , siadaj.
W klasie zapanował szok i przerażenie , postanowiłem to skomentować.
-Jesteś w liceum , to nie piaskownica , w następnym roku już będziecie pełnoletni , zachowujcie się jak ludzie w swoim wieku
Ogółem klasa była przerażona i co chwilę spoglądała na zegarek , a gdy wołałem kogoś do tablicy , to miałem wrażenie ,że szczególnie dziewczyny miały zemdleć.
-Na zadanie domowe zróbcie wszystkie zadania ze zbioru z dzisiejszego tematu lekcji i przypominam ,że pytam i że może jutro być kartkówka , więc proszę być przygotowanym , do widzenia.
Uczniowie wyszli , a ja spojrzałem na plan , lekcja z 1 A.....
Paulina
Pierwsza lekcja historia , najlepsze jest jak kobitka mówi ,, teraz odniosę się do Waszej wiedzy z gimnazjum " , a ja wtedy myślę , o czym ta kobieta mówi , moja wiedza z gimnazjum jest mniejsza niż zero .Lekcja mi się niemiłosiernie dłużyła , jednak gdy spojrzałam na plan i kolejna miała być matma , zaczęłam się modlić ,żeby jednak się ta historia nie kończyła , ale minęła jeszcze szybciej .Mam przeje*ane , jeśli chodzi o wczorajsze wiadomości i do tego stanie przy tablicy.
Po dzwonku wyszłam z klasy i udawałam głupią.
-Laura , co teraz za przedmiot mamy ?
-Serio ? Matematykę z Twoim ulubionym profesorem
-Aha , dlaczego moim ?
-I Ty się mnie pytasz , a zresztą chodźmy-machnęła ręką.
-Wiesz , co pójdę do automatu kupię sobie kawkę , przyjdę zaraz-musiałam coś zrobić ,żeby tam nie iść.
-Okay ? Ale się nie spóźnij , bo wylądujesz pod tablicą
-Dzięki , ale jeśli będziesz mnie zatrzymywać , na pewno tam wyląduję
Wystawiła mi język i sobie poszła.
Oczywiście była spora kolejka do automatu , wszyscy zdążyli przed dzwonkiem na lekcje oprócz mnie. Z gorącą kawą w dłoni ruszyłam na zajęcia , a nogi mi się trzęsły , sama nie wiem czemu.
Zatrzymałam się pod drzwiami , niepewnie patrząc to na numer sali , to na klamkę , chwileczkę ,czy to nie ja jestem Paulina , którą prawie wywalono z gimnazjum zniszczenie pracowni biologicznej ? Czy to nie ja musiałam po godzinach siedzieć w szkole i sprzątać korytarze za złe zachowanie ? Czy to nie ja byłam tysiące razu y dyrektora na dywaniku ?
Tak jestem dość zbuntowana , są ze mną problemy , nie chwaliłam się wcześniej , ponieważ po ostatniej akcji wylądowałam na komisariacie i prawie miałam rozprawę , Długa historia ..
W tych błahych sprawach mój brat przychodził do szkoły , udawaliśmy ,że rodzice są w pracy , zajęci albo za granicą , ale jak mama wracała z wywiadówki , myślałam że od jej krzyku się dom zawali. Wcale nie jestem taka grzeczna , jednak ta sprawa z policją otworzyła mi oczy na nowo .
Warunek będziesz się zachowywać , albo rozprawa .Zmieniłam się chyba ... ale to wcale nie przeszkodzi mi być troszkę ostra dla Pana Profesora . Buntownicza Paulina się nikogo nie boi , nie będzie Ci jakiś facet sprawiał ,że drżysz na jego widok. Nie pukając , weszłam do środka.
Czułam spojrzenie całej klasy na sobie , wtedy popatrzyłam się na Pana Mikołaja.
Siedział na swoim krześle przy biurku , szczerze ? Był wku*wiony , patrzył się na mnie , ja na niego , jednak po chwili jego spojrzenie złagodniało , a na twarzy pojawił się uśmiech.
-Paulina , zapraszamy-powiedział tym cudownym głosem .Mi zmiękło serce , ten głos , te oczy , ziemia do Pauli , nie pozwól mu wygrać.
-Dobry-powiedziałam obojętnym głosem i zajęłam swoje miejsce w ławce .
Położyłam torbę na podłodze , wszyscy się dalej na mnie patrzyli.
Tak szczerze , sama nie wiem czemu się tak zachowuję ? Co on mi takiego zrobił , nie wiem to coś jest w mojej podświadomości , jakbym wyczuwała walkę z tym nauczycielem , nie wiem nawet sama nie umiem tego wytłumaczyć...
-Paulina , mogłabyś wyciągnąć książki , zeszyt , długopis. Mogłabyś ?
Podszedł do mnie ze swoim podręcznikiem w ręku.
-Nie ? -odpowiedziałam
Na jego twarzy nic nie mogłam wyczytać , zdziwienie ?
Popatrzył się na mnie jeszcze chwilę i wrócił do rozwiązywania zadania na tablicy.
-Co Ty odpierda*asz Paula ? -szturchnęła mnie dość mocno Laura.
-Jak mam być szczera , to sama nie wiem ?
-Może do tej kawy coś dodali-wtrącił się Krzysiek
-Czy ja Wam może przeszkadzam ? -Profesor Namojewski odwrócił się w naszą stronę.
-Ależ skąd -odpowiedziałam , wyłożyłam nogi na ławkę , wyciągnęłam zeszyt i przepisywałam przykład z tablicy.
Gdy skończył tłumaczenia , powiedział
-Paulina , zostań na przerwie
-Masz przeje*ane -powiedział do mnie Krzysiek
Gdy zadzwonił dzwonek , spakowałam szybko swoje rzeczy do torby i z tłumem opuściłam salę.
Ja naprawdę nie wiem , co we mnie wstąpiło , jakby się o tym mama dowiedziała.. wolę nawet nie kończyć.
Kolejna lekcja Angielski i wracamy do Pauliny numer 1.
Mikołaj.
Po dzwonku otworzyłem salę i z uśmiechem przywitałem moich uczniów , wypatrując szatynki , jednak nigdzie jej nie było , co mnie lekko zmartwiło i zaniepokoiło.
Trochę się wkurzyłem ,żeby nie powiedzieć bardzo..
-Dobrze , sprawdzę obecność . Po sprawdzeniu obecności , zapytałem się czy ktoś chce do odpowiedzi , nie było chętnych , więc im odpuściłem i zacząłem tłumaczyć nowy temat lekcyjny.
Prowadziłem lekcje , gdy nagle ktoś wszedł do sali. Bardzo się wku*wiłem , nienawidzę jak ktoś mi wchodzi bez pukania i w trakcie zajęć , odwróciłem głowę w kierunku tej osoby. To była Paulina , w ręku trzymała kubek z kawą i wyglądała bardzo pewnie siebie. Ja patrzyłem się na nią , ona na mnie. Też wyglądała , jakby była o coś zła , kompletnie nie wiedziałem o co chodzi. Lubię tę dziewczynę , więc się rozluźniłem.
-Paulina , zapraszamy-powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
Dziewczyna lekko się zmieszała .
-Dobry -powiedziała obojętnie i zajęła swoje miejsce/
Aha , teraz do ku*wy nie wiem o co jej chodzi , co mnie zaraz doprowadzi do szaleństwa. Tylko spokojnie Mikołaj , spokojnie.
Położyła swoją torbę na podłodze i nie miała zamiaru się rozpakować.
-Paulina , mogłabyś wyciągnąć książki , zeszyt , długopis. Mogłabyś ?
Podszedłem do niej ze swoim podręcznikiem w ręku.
-Nie ? -odpowiedziała , a ja myślałem ,że mnie trafi , o co jej chodzi
Na jej twarzy nic nie mogłam wyczytać , oprócz złości i zawziętości.
Popatrzyłem się na nią jeszcze chwilę i wróciłem do rozwiązywania zadania na tablicy.
-Czy ja Wam może przeszkadzam ? -rozmowy szatynki i jej znajomych zaczęły mnie wkurzać.
-Ależ skąd -odpowiedziała Paulina , wyłożyła nogi na ławkę , wyciągnęła zeszyt i przepisywała przykład z tablicy.
Postanowiłem to zignorować i porozmawiać z nią na osobności , po lekcji.
Gdy skończyłem tłumaczenia , powiedziałem
-Paulina , zostań na przerwie
Gdy zadzwonił dzwonek , wodziłem wzrokiem za szatynką i czekałem aż wszyscy zostawią nas samych , ale co ona zrobiła , spakowała się i wyszła. Zlała moje polecenie , Super.
Popatrzyłem na plan - zaraz zaraz , kolejna lekcja z 1 A , tylko w takim razie gdzie oni poszli ?
Paulina
-Stara miałaś zostać u Namojewskiego ?
-Nie będę z nim gadać , poza tym wkurza mnie ten gościu.
-No , ale Paula
-Nie ma żadnego , ale , koniec tematu , co mamy teraz ?
-O ku*wa -krzyknął Krzysiek
-Co ku*wa ? -zapytała go Laura
-Mamy jeszcze jedną matmę
-To chyba jakiś niezły żart -powiedziałam i spojrzałam na plan.
O lol rzeczywiście mamy jeszcze jedną matmę z tym gburem , a ja myślałam ,że już angielski rzeczywiście , źle spojrzałam na plan.
-Wracamy
-Krzychu , Laura , mam przeje*ane , po pierwsze za moje zachowanie , a po drugie za to ,że uciekłam .
-Będzie dobrze , sister-poklepał mnie po ramieniu Krzysiek.
Jakoś nie byłam , co do tego przekonana....
Weszliśmy do klasy wraz z innymi.
-No witam , witam znowu , chyba sobie musimy porozmawiać -powiedział do nas wszystkich.
Po dzwonku poszedł zamknąć drzwi , Boże daj mi siły na te 45 minut.
-Po pierwsze mamy dwie lekcje , a Wy się pakujecie i wychodzicie , po drugie Paulina , co to było za zachowanie , jeśli ja mówię ,że masz zostać , to masz zostać .
Z pewnością będzie nam się dobrze współpracowało , udowodniliście to dzisiaj.
-Ale proszę pana , my myśleliśmy że mamy jedną lekcję tylko , a poza tym wróciliśmy.
-Macie szczęście ,że wróciliście . Dobrze kontynuujemy zatem materiał.
Lekcja jakoś mijała nie robiłam cyrków , jednak do czasu.
-Proszę kolejny przykład rozwiąże nam Paulina , zapraszam do tablicy-powiedział bez skrupułów.
Wzięłam zeszyt i niechętnie podniosłam się z krzesła zmierzając w stronę tablicy.
Stałam dobre kilka minut przy tablicy , nic nie umiejąc.
-Dobrze , widzę ,że nic nie uważałaś , poproszę Twój zeszyt.
Wpisał mi zapewne pałę do zeszytu i do dziennika , odebrałam swój zeszyt i usiadłam na swoim miejscu.
-Zajęcia dodatkowe ,żeby coś ze mną omówić , albo nadrobić braki-tu spojrzał na mnie będą w piątki na 7 lekcji.
Otworzyłam zeszyt i zamarłam.
Było tam napisane ,, I co trzeba było mnie słuchać ? Prawda ? Piękne rozwiązanie. Pogadajmy na przerwie :) ".
Gdy podniosłam wzrok , wpatrywał się we mnie z uśmiechem. Sama nie wie czemu , ale odwzajemniłam uśmiech.
Zadzwonił dzwonek , a ja sama nie wiem czemu , ale postanowiłam zostać.
Mikołaj
Czekałem na swoich uczniów i się zastanawiałem , czy w ogóle zaszczycą mnie swoją obecnością , czy wagary , jednak przyszli.
-No witam , witam znowu , chyba sobie musimy porozmawiać -powiedziałem do wszystkich.Ku mojemu zadowoleniu Paulinka również się pojawiła.
Po dzwonku zamknąłem drzwi i wróciłem do rozmowy.
-Po pierwsze mamy dwie lekcje , a Wy się pakujecie i wychodzicie , po drugie Paulina , co to było za zachowanie , jeśli ja mówię ,że masz zostać , to masz zostać .
Z pewnością będzie nam się dobrze współpracowało , udowodniliście to dzisiaj.
-Ale proszę pana , my myśleliśmy że mamy jedną lekcję tylko , a poza tym wróciliśmy.
-Macie szczęście ,że wróciliście . Dobrze kontynuujemy zatem materiał.
Całą lekcję obserwowałem szatynkę , tym razem zachowywała się normalnie i przepisywała z tablicy , postanowiłem zobaczyć jak rozumie materiał , dlatego zawołałem ją do tablicy.
-Proszę kolejny przykład rozwiąże nam Paulina , zapraszam do tablicy-powiedziałem bez skrupułów.
Wzięła zeszyt i niechętnie podniosła się z krzesła zmierzając w stronę tablicy.
Stała dobre kilka minut przy tablicy , nic nie pisząc , przyglądałem się tej sytuacji z rozbawieniem.
-Dobrze , widzę ,że nic nie uważałaś , poproszę Twój zeszyt.-powiedziałem z ukrytym śmiechem.
Wpisałem jej krótką notatkę na poprawę humoru ,, I co trzeba było mnie słuchać ? Prawda ? Piękne rozwiązanie. Pogadajmy na przerwie :) ".odebrała swój zeszyt i usiadła na swoim miejscu.
-Zajęcia dodatkowe ,żeby coś ze mną omówić , albo nadrobić braki-tu spojrzałem na moją ulubienicę będą w piątki na 7 lekcji.
Cały czas ją obserwowałem , chciałem zobaczyć jej reakcję na moją wiadomość.
Otworzyła zeszyt i jej mina była bezcenna. Ledwo powstrzymałem się od śmiechu.
Gdy podniosła wzrok , wpatrywałem się w nią z uśmiechem. Chyba podziałało , ponieważ odwzajemniła mój uśmiech.
Zadzwonił dzwonek , wszyscy wyszli , a ja zostałem sam na sam z szatynką.
Paulina
-No więc zostaliśmy sami-podszedł do mojej ławki z uśmiechem , obrócił krzesło w moja stronę z poprzedniej ławki i usiadł na przeciwko mnie.
-Na to wygląda -odpowiedziałam unikając jego spojrzenia .
-Słuchaj , powiem z mostu , nie wiem o co Ci chodzi , jesteś o coś zła ? obrażona ? Nie chcę mieć z Tobą złych relacji , możesz na mnie spojrzeć jak do Ciebie mówię ? -tutaj jego głos stał się poważny
Być z nim szczera czy nie ? Być z nim szczera czy nie ?
-Słucham Pana cały czas bardzo uważnie.
-Okay , Paulinka nie wiem o co Ci dzisiaj chodziło , jeśli nie chcesz mówić , to nie , przymknę na to oko , ale po raz ostatni .
Uśmiechnęłam się mimowolnie.
-Przepraszam -powiedziałam
Przenikał mnie wzrokiem
-Chyba rzeczywiście miałam gorszy dzień , nie wiem co we mnie wstąpiło -zawstydziłam się
-Zdarza się -pokazał rząd swoich równych , białych zębów.
A tak z innej beczki , Paula czy Ty masz jakieś problemy z matematyką ? To zadanie nie było trudne.
-Dla Pana nie było , bo Pan jest nauczycielem -wkręciłam się w rozmowę
-Oj uwierz , że nie było trudne
Było
-Nie było
-Było
-Nie było , jak chcesz to ja Ci przyniosę trudne zadanie i zobaczymy co wtedy powiesz.
-Czekam z niecierpliwością , a tak serio sama nie wiem co robię na matfizie
-Rozumiem
-Chyba nie ma odpowiedniego profilu dla mnie .
-Jeśli chcesz mogę Ci pomóc z matmą
-Dobrze , ale z fizyką też -roześmialiśmy się.
Popatrzyłam na zegarek
-Ojej , zaraz zaczyna się lekcja , muszę już iść
-Jasne , leć -obydwoje wstaliśmy.
- To do widzenia
-Do zobaczenia , nie wiem , czy wiesz , ale mamy za godzinę informatykę , a poza tym Paulina nie miałaś dzisiaj przyjść na rolkowisko.
-O kurw -spotkałam się z jego roześmianym spojrzeniem -miałam na myśli kurde.
Na śmierć zapomniałam ,ale postaram się być , bo fajnie chyba jest jeździć na rolkach.
-Jak się wciągniesz , nie będziesz mogła przestać.
-Jak uzależnienie
-Tak , będzie to Twoją używką.
Ta rozmowa zbiegała na dziwny tor.
-To do zobaczenia
-Na razie
Wyszłam z sali , zamknęłam drzwi i jak tu teraz uspokoić swoje serce.
Mikołaj
-No więc zostaliśmy sami-podszedłem do jej ławki z uśmiechem , obróciłem krzesło w jej stronę z poprzedniej ławki i usiadłem na przeciwko dziewczyny.
-Na to wygląda -odpowiedziała unikając mojego spojrzenia .
-Słuchaj , powiem z mostu , nie wiem o co Ci chodzi , jesteś o coś zła ? obrażona ? Nie chcę mieć z Tobą złych relacji , możesz na mnie spojrzeć jak do Ciebie mówię ? -tutaj mój głos stał się poważny
Wyglądała jakby się nad czymś zastanawiała , jakby biła się z myślami.
-Słucham Pana cały czas bardzo uważnie.-w końcu odpowiedziała
-Okay , Paulinka nie wiem o co Ci dzisiaj chodziło , jeśli nie chcesz mówić , to nie , przymknę na to oko , ale po raz ostatni .
Uśmiechnęła się , co mnie bardzo uradowało , lubię jej uśmiech.
-Przepraszam -powiedziała , co mnie bardzo zdziwiło.
Chciałem przeniknąć ją wzrokiem .
-Chyba rzeczywiście miałam gorszy dzień , nie wiem co we mnie wstąpiło -ewidentnie się zawstydziła
-Zdarza się -uśmiechnąłem się szeroko
A tak z innej beczki , Paula czy Ty masz jakieś problemy z matematyką ? To zadanie nie było trudne.
-Dla Pana nie było , bo Pan jest nauczycielem -wkręciła się w rozmowę
-Oj uwierz , że nie było trudne
Było
-Nie było
-Było
-Nie było , jak chcesz to ja Ci przyniosę trudne zadanie i zobaczymy co wtedy powiesz.
-Czekam z niecierpliwością , a tak serio sama nie wiem co robię na matfizie
-Rozumiem
-Chyba nie ma odpowiedniego profilu dla mnie .
-Jeśli chcesz mogę Ci pomóc z matmą
-Dobrze , ale z fizyką też -roześmialiśmy się.
Popatrzyła na zegarek
-Ojej , zaraz zaczyna się lekcja , muszę już iść
-Jasne , leć -obydwoje wstaliśmy.
- To do widzenia
-Do zobaczenia , nie wiem , czy wiesz , ale mamy za godzinę informatykę , a poza tym Paulina nie miałaś dzisiaj przyjść na rolkowisko.
-O kurw -nie umiałem się nie roześmiać -miałam na myśli kurde.
Na śmierć zapomniałam ,ale postaram się być , bo fajnie chyba jest jeździć na rolkach.
-Jak się wciągniesz , nie będziesz mogła przestać.
-Jak uzależnienie
-Tak , będzie to Twoją używką.
Miałem wrażenie jakbyś rozmawiali już o czymś innym.
-To do zobaczenia
-Na razie.
Wyszła , a sam nie wiedziałem co się ze mną dzieje.
Paulina.
Angielski minął szybko i nastał czas na informatykę.
Pan Mikołaj dostał jakieś ważne zlecenie przez co nie mógł przeprowadzić lekcji i każdy miał się zająć sobą .
Popatrzyłam się na niego , wyglądał mega gorąco , gdy się na czymś skupiał. Zmarszczone brwi , przejęte spojrzenie , nie wiem , ale mogłabym się wpatrywać w niego bez umiaru.
Nagle ktoś mnie kopnął .
Auć , co Ty robisz Laura
-Od pięciu minut wpatrujesz się w naszego nauczyciela jak zahipnotyzowana , co się z Tobą dzieje , przypomnę Ci to nauczyciel jakby co.
-No coś Ty nie wiedziałam.
Odwróciłam się w stronę monitora i dalej przeglądałam internet.
Po informatyce ,była przedsiębiorczość , ta kobieta to jakieś nieporozumienie , po 60 , a zresztą ten przedmiot , nie będę się nawet wypowiadać , co ja o nim myślę.
Geografia , gościu jest w porządku i w końcu można do domu.
Tramwaj , autobus i w domu.
Nikogo nie było oprócz wkurzającej siostry , położyłam się na kanapie i zastanawiałam się jak to będzie na naukach jazdy na rolkach z nauczycielem . Za myśli powinni karać i to bez dyskusji , gdyby mnie ukarali , dawno bym już takich nie miała.
Naczytałam się chyba za dużo jakiś opowieści o romansach uczennica-nauczyciel i mi odbija.
Choć romanse nauczyciel-uczeń , czy nauczycielka-uczennica , albo uczeń-nauczycielka , nie są już takie ciekawe.
Mam zrytą psychikę . choć jak czytałam na forach takie związki uczniowsko-nauczycielskie są również w stanie przetrwać , dlaczego ja o tym w ogóle myślę.
Włączyłam telewizję , tak mi minęło popołudnie i czas na rolki..
Mikołaj
Matma z 3 C minęła w porządku , bo rozmowie z dziewczyną od razu poprawił mi się humor.
Gdy miałem iść na lekcję z 1 A , moją radość popsuł dyrektor każąc mi wykonać dodatkową pracę , bo coś nie gra , i tak minęła informatyka z Pauliną , fajnie prawda ?
Później fizyka z 3 C , a później konsultacje dla klas maturalnych.
Przyszło kilka osób i robiliśmy przykładowe zadania maturalne.
Wyszedłem ze szkoły , zobaczyłem szatynkę , żegnającą się z przyjaciółmi , mógłbym ją podwieźć , ale wolę nie ryzykować naszej relacji .Ale co nas łączy ?
Pojechałem do domu , wyprowadziłem Lonżera , obiadek , wpakowałem się do auta i rolki..
Paulina
-Dobra , leć Hanka
-Do zoba
Usiadłam jak zawsze czekając na nauczyciela.
-Hejka
Oniemiałam . Cudowna firmowa koszulka , krótkie dżinsowe spodenki , okulary przeciwsłoneczne. Odebrało mi mowę.
-Dzień dobry - powrócił mój głos.
-Gotowa ?
-Nie będę bardziej
-Choć -pociągnął mnie za rękę.
Weszliśmy do środka
-Jaki masz rozmiar buta ?
-37
Podszedł do mężczyzny
-Stefan potrzebuję rolki 37 i ochraniacze S.
-Dobra więc siadaj , założę Ci rolki.
Uklęknął przed mną i z zaangażowaniem zawiązał mi rolki.
Przyglądałam mu się nie mogąc oderwać od niego wzroku.
-Gotowe
Pomógł mi założyć ochraniacze.
-Ty nie zakładasz rolek ? Znaczy Pan , bardzo przepraszam
Roześmiał się.
-Poza szkołą możemy być na Ty , nie bo będę Cię dzisiaj asekurował.
I jeszcze kask
A teraz wstajemy
-Ja się zabiję .
Oczywiście wylądowałam na ziemi.
-Czekaj podniosę Cię ,żebyś była przodem .
Po długiej próbie w końcu doszliśmy na rolkowisko.
Zrobiłam kilka ćwiczeń na równowagę , a Mikołaj nie spuszczał ze mnie wzroku.
Pomagał mi jeździć , on trzymał mnie za ręce i tak jeździliśmy , najbardziej boskie było jak powiedział ,, Nie przewrócisz się , trzymam Cię , a nawet jeśli to Cię złapię
Po treningu , gdy miałam zejść , wystawił w moją stronę ramię i powiedział
,,Służę ramieniem "
Gdy już wszystko ściągnęłam , czułam dziwną pustkę na nogach,
Hania do mnie dołączyła.
-Paulina , odwiozę Was.
Popatrzyłam na siostrę , ufałam mu.
-Zgoda ....