Nienawidzę cię tak bardzo jak...

By Crazy_Oliwia_16

9.6K 361 21

-Nienawidzę cię. -Tak?A to ciekawe byłem pewny że, mnie kochasz.-przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moj... More

Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#1
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#2
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#3-wygląd postaci
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#4
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#5-wygląd postaci
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#6
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#7
Nienawidzę Cię tak Bardzo jak cię kocham# 9
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#10
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham# 11
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#12
"Ucieczka" 13
"Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham" 14

Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham#8

612 28 1
By Crazy_Oliwia_16

Ziewnęłam i zaspana przetarłam oczy.Odwróciłam głowę w bok i zaczęłam intensywnie wpatrywać się w sufit.To moja wina że, Mia leży w szpitalu.Gdyby nie powiedziała jej o wilkołakach i wampirach, Jordan by się nie obraził i zostałby z nami.Wstałam z łóżka i podeszłam do okna.Muszę się wziąć w garść.Ostatnie wydarzenie pokazały tylko że, jestem uzależniona od Jordana.Nie poradzę sobie bez niego.To musi się zmienić.Nie mogę być aż tak bardzo od niego zależna.Może nie stanę się tak silna żeby zabić wampira.Ale może uda mi się nauczyć się bronić.W razie zagrożenia powalić go i uciec.Gdy tylko będę w stanie się obronić może Jordan nie będzie wszędzie za mną chodził.Odsunęłam się od okna i podeszłam do szafy.Wyjęłam ubrania, przebrałam się i wyszłam z pokoju.Zeszłam po schodach do kuchni i podeszłam do lodówki.Wyciągnęłam masło i ser żółty.Zaczęłam przyrządzać posiłek gdy usłyszałam kroki.Jordan usiadł przy stole i zaczął intensywnie się we mnie wpatrywać.Postawiłam mu talerz przed nosem i usiadłam na przeciwko.Przez dłuższą chwilę obserwowałam jak je po czym sama zaczęłam jeść.Nim zdążyłam skończyć pierwszą z kanapek on już skończył swoje.

-Podwiozę cię.-powiedział wstając od stołu.

Przełknęłam ostatni kęs kanapki i również wstałam.

-Nie musisz wszędzie ze mną chodzić.-powiedziałam ubierając buty.

-Też chodzę do szkoły jakbyś nie zauważyła.-powiedział zawiązując sznurowadło.-O co ci chodzi?-wstał i zmierzył mnie wzrokiem.

-Nie chcę być od Ciebie zależna.Pragnę abyś nauczył mnie jak się bronić.-powiedziałam pewna.

-Mogę cię nauczyć.Ale i tak będę cały czas przy Tobie by cię chronić.

Prychnęłam i wyszłam z pokoju.

-Właśnie o to mi chodzi.Nie chcę abyś wszędzie ze mną chodził.-stanęłam koło samochodu.

-Nie puszczę cię nigdzie samej dopóki nie pozbędziemy się wampirów.-warknął i otworzył mi drzwi.

-A ile to potrwa?-wsiadłam do pojazdu.

Nie odpowiedział.Usiadł po stronie kierowcy i ruszył.Nic nie mówiłam mając nadzieję że, w końcu uzyskam odpowiedź.

-Ostatnio Evan znalazł pewien dokument.-urwał i skręcił w jedną z bocznych uliczek.

-Dokument?

-Traktat.Mój dziadek podpisał z wampirami pokojowy traktat.Nie możemy ich wyrzucić z Londynu.Dziadek i władca wampirów umówili się że, nie będą sobie przeszkadzać.Traktat jest zapieczętowany przez wiedźmę.Jeśli ktoś go złamie to zginie a wraz z nim całe jego pokolenie.To znaczy jego rodzice, dziadkowie, dzieci.W przypadku wampirów, wampir i wszyscy których przemienił.

-Zamierzasz pozwolić żeby wampir żyły jak gdyby nigdy nic w Londynie?

-Nie mam wyboru.

Prychnęłam.Jordan wyciągnął mapę i wskazał granicę naszego terytorium.

-Chyba sobie żartujesz.-powiedziałam widząc iż szkoła do której uczęszczamy znajduję się na terytorium wampirów.-Nie będę chodzić do szkoły z krwiopijcami!

Przewrócił oczami i złożył mapę.

-Nic ci się nie stanie.W traktacie jest mowa że, nie mogą dokonać zbrodni w obecności jakiegoś wilkołaka.Mogą się pożywiać ale nie mogą zabić swojej ofiary.

-Czyli teraz jestem na Ciebie skazana?

Uśmiechnął się.Spoliczkowałam go.Spojrzał na mnie zdezorientowany.

-To nie jest śmieszne.-warknęłam.-Nie chcę żebyś wszędzie za mną chodził i..-urwałam widząc iż moje uderzenie było dość mocne.Jordanowi zaczęła lecieć krew z nosa.Otworzyłam usta by go przeprosić.Podszedł do mnie i pchnął mnie na ścianę.

-Myślisz że, mi to pasuje?-w jego oczach tkwiła furia.Przełknęłam ślinę.-Myślisz że, cieszę się, że muszę niańczyć jakąś małą dziewczynkę?!

-Nie musiałeś mi mówić kim jesteś.To ty przylazłeś do biblioteki i zacząłeś się chwalić że, jesteś wilkołakiem.

Teraz to on mnie uderzył.Zsunęłam się po ścianie czując nie samowity ból.Nie musiałam podnosić głowy by wiedzieć że, wyszedł.Chwiejąc się wstałam i podeszłam do lustra.Oj, będzie siniak.Wbiegłam do pokoju i złapałam za walizkę.Dobrze, że nie zdążyłam się jeszcze rozpakować.Trzymając w dłoni walizkę, wyszłam z chatki.Przy bramie chodził wilk.Nie wahając minęłam go i ruszyłam do wyjścia z wioski.Zauważyłam że, niektórzy z mieszkańców przypatrują się mi.Zignorowałam ich i szłam dalej gdy ten sam wilk zagrodził mi drogę.Przemienił się w człowieka i uśmiechnął się.

-A ty dokąd?

-Nie twoja sprawa.-warknęłam próbując go minąć.-Przepuść mnie!

-Masz charakterek.Czym tak wkurzyłaś Jordana?Myślałam że, zrówna wioskę z ziemią.

-Miałam dosyć że, ciągle za mną chodzi i mnie pilnuje.Powiedział że, jemu też to nie pasuje.Więc wygarnęłam mu że, nie musiał wchodzić do biblioteki i chwalić się że, jest wilkołakiem.

-No, no.-pokręcił głową z rozbawieniem po czym spoważniał.Podszedł do mnie i dotknął mojego policzka.-Uderzył cię?

Pokiwałam powoli głową.Odsunął się i skrzywił.

-Alfa kazał mi Ciebie pilnować.Nigdzie nie pójdziesz.

-Mam to gdzieś.Nie zostanę tu.

-Wiesz co?Będę szczery.Wisi mi to, czy Tobie się coś stanie czy nie.Niestety muszę się słuchać Alfy więc nie mogę pozwolić by spadł ci włos z głowy.

-Nic mi się nie stanie...-urwałam widząc grupę ludzi wchodzącą przez bramę.

Chłopak się odwrócił a ja wykorzystałam moment i zaczęłam biec.Słyszałam krzyki mieszkańców.

-Wampiry!

Grupa wampirów zaczęła kierować się do domu Evana.Chłopak który miał mnie pilnować i reszta wilkołaków zagrodzili im drogę.Wybiegłam z wioski i najszybciej jak mogłam zaczęłam biec do miasta.

Continue Reading

You'll Also Like

166K 6.7K 38
"I want you." With a touch as light as a feather, Cillian hooked a thick finger under her chin to get a better look at her face. "Look at me." Slowly...
18.6K 765 39
Just when Mizuki thought he had found his one true mate, his entire world turned upside down. He went from the happy little omega to the omega that...
36.9M 1.4M 144
"My dad sold me to a pack of werewolves to settle his gambling debt." ❀ "I'm going to count to three," Logan growls. He doesn't have to say the rest...
238K 6.3K 59
"You're in my territory now, princess, and you'll abide by my rules. Is that clear?" he whispered in my ear as he backed me against the wall, his han...