Usiadła w ostatniej ławce obok rudowłosej. Chociaż była tutaj już od dwóch miesięcy nie znała wszystkich. Ale członkowie drużyny i menadżerki wystarczyli jej jako przyjaciele, kochała ich. Nie wszystkich jeszcze kojarzyła. Chociaż każdy znał ją doskonale. Sama nie wiedziała czemu przeniosła się do tej szkoły… Chyba na złość bratu, o tak zdecydowanie, nie był tym zachwycony. Jego mina... do dzisiaj się czepia. Ale jej jest tu świetnie. Mogła rozwijać swoją pasje, mogła sie nią dzielić i nikogo przy tym nie krzywdzić. Spojrzała na nich, cała ich paczka siedział na samym tyle „Co ja bym bez was zrobiła”-szepnęła sama do siebie.
-Ej ! Nina pobudka !- krzyknęła na nią rudowłosa
-Pali się?- spojrzała na nią wesoło ożywiając się.
-Ma do nas dojść nowy uczeń…
-Dopiero teraz mi to mówisz?!- pisnęła a do rozmowy przyłączyła się zielonooka i garnatowłosa.
-Właśnie Nelly wiesz kto to jest?
-Nie, tato powiedział mi przed zajęciami jak wychodziłam…zawsze wiedziałam wszytko, aż dziwnie się czuję- zaśmiały się.
Wkrótce do sali wpadł nauczyciel-Pan Tochonika- wychowawca i nauczyciel japońskiego, którego nikt nie lubił, ta klasa była dość zgrana i miała zachwycające wyniki to właśnie japoński był dla nich najtrudniejszy.
Dziewczyny zawiedzione spojrzały na nauczyciela, po nowym uczniu ani śladu.
-Witajcie-rzekł zmęczonym głosem Pan Tochonika, widać było, że się dzisiaj nie wyspał.
-Dzień Dobry panie profesorze-odpowiedzieli chórem mając nadzieje że mimo iż wypada dzisiaj japoński przełoży go i zrobią godzinę wychowawcza.
-Schowajcie te książki, tylko proszę was bądźcie cicho, głowa mi peka-mruknał, ale po książki już nic nie słyszeli , drużyna rozsiadła się wokół ławki kapitana i zaczęli rozmawiać, niektórzy mówili do siebie inni do wszystkich temat był jeden-piłka.
-Proszę?- powiedział nauczyciel na tyle głosno, aby się uciszyli. Usiedli na swoich miejsca, robiąc trochę szumu, po chwili do klasy wszedł dyrektor a za nim nowy uczeń, o którym tak rozmawiały.