Fremione [Zakończone/Poprawio...

By elenawest1990

57.1K 2K 207

Historia Freda Weasley'a i Hermiony Granger, których połączyło zupełnie niespodziewane uczucie. Wszystkie zdj... More

Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX
Rozdział XI
Rozdział XII
Rozdział XIII
Rozdział XIV
Rozdział XV
Rozdział XVI
Rozdział XVII
Rozdział XVIII
Rozdział XIX
Rozdział XX
Rozdział XXI
Rozdział XXII
Dziękuję
Rozdział XXIII
Rozdział XXIV
Rozdział XXV
Rozdział XXVI
Rozdział XXVII
Uwaga, proszę Państwa!
Rozdział XXVIII
Rozdział XXIX
Rozdział XXX - ostatni

Rozdział X

1.7K 68 5
By elenawest1990

Fred zerwał się natychmiast ze swojego miejsca i z miną skazańca idącego na szafot, ruszył za przyszłym teściem.
Przestraszona Hermiona spojrzała na mamę, lecz widząc wesołe błyski w oczach kobiety, rozluźniła się nieco.
- Nic mu nie będzie? - zapytała jeszcze dla pewności.
- Spokojnie, tata sobie trochę pogada, potem pewnie chlapną sobie po kieliszku i wszystko rozejdzie się po kościach — odparła pani Granger, uśmiechając się uspokajająco do jedynaczki. - Ale muszę przyznać, że nie spodziewaliśmy się takiej rewelacji! Kiedy się dowiedziałaś? Gdy byłaś u nas przed ślubem Ginny, nic nie mówiłaś...
- Bo wtedy jeszcze nie wiedziałam... Pod koniec wesela zemdlałam i Fred zabrał mnie do szpitala. Tam powiedzieli, że jestem w ciąży — wyjaśniła. - Nie jesteś zła?
- A dlaczego miałabym być? To wspaniale, że założycie rodzinę. Co prawda wcześniej, niż na to liczyliśmy, ale i tak jest to wspaniała wiadomość! Przecież zostanę babcią!... A tak przy okazji, masz może już jakieś zachcianki?
- Nie — zaśmiała się Gryfonka, zabierając się wreszcie za swoją zupę. - Na razie nie odczuwam jeszcze żadnych dolegliwości.
- Pewnie dopiero się zaczną...
- Mam się już bać?
- Raczej to Fred powinien, bo podejrzewam, że to on będzie biegać po różne składniki...
- Raczej coś mi wyczaruje, gdy go o to poproszę — zaśmiała się brunetka.
- Ciągle zdarza mi się zapominać, że nasza córka jest czarownicą.
- " I to nie byle jaką!" - usłyszały radosny głos młodego Weasley'a od strony gabinetu. Hermiona uśmiechnęła się do niego szeroko, a potem podeszła do ojca i przytuliła go mocno.
- Dziękuję, tatusiu! - wyszeptała ze łzami w oczach.
- Za co? - zaśmiał się.
- Że go nie uszkodziłeś. Ja go naprawdę kocham!
- Wiem to i wiem również, że on to samo czuje do ciebie. W innym wypadku inaczej byśmy rozmawiali! - odparł pan Granger, głaszcząc córkę po lśniących włosach. - I wierzę w to, że będziecie razem szczęśliwi!
- Już jesteśmy.

- I co? Mówiłem, że nie będzie tak źle, prawda? - powiedział roześmiany Fred, gdy aportowali się nieopodal Nory.
- Wyjątkowo miałeś rację — uśmiechnęła się do niego.
- Wyjątkowo?... Ja zawsze mam rację — odparł, naśladując jej ton. - Jestem przecież facetem Panny — Wiem - To — Wszystko!
- Dokładnie — powiedziała radośnie. - Pozostaje nam tylko do omówienia sprawa Rona...
- To chodźmy do mojego pokoju. Ściągnę z piętra tych dwoj zakochańców i pogadamy w czwórkę, dobrze?
Hermiona kiwnęła mu tylko głową i weszła po schodach na górę. Lekko obawiała się tej rozmowy, bo choć Bliźniacy byli źli na Rona, to nadal pozostawał on ich bratem...
- Cześć, pracusie! - powiedział wesoło George, wchodząc do pokoju i natychmiast siadając na łóżku obok młodszej Gryfonki. - Jak tam czuje się nasza młoda mamusia?
- Całkiem dobrze, zwłaszcza że dopiero co wróciliśmy od moich rodziców!
- Powiedzieliście im? - zainteresowała się natychmiast Angelina.
- Tak — przytaknął Fred.
- I jak na tę wiadomość zareagowali przyszli teściowie?
- W porządku. Odbyłem jedynie poważną rozmowę z ojcem Miony przy kieliszku mugolskiej wódki i to tyle.
- Tak... Jest jednak coś, o czym chciałabym z wami porozmawiać, chłopcy.
- Oho! Słysząc ten ton głosu, zaczynam obawiać się najgorszego! - mruknął George, udając przerażenie. - Zrobisz nam kolejny wykład?
- I to ciebie mam mieć za jednego ze szwagrów! - jęknęła, z politowaniem kręcąc głową. - Ratuj, Merlinie!... A tak na poważnie, to chodzi mi o ślub z Fredem.
- No i?
- No i mam pewien dylemat?
- Jaki? Zastanawiasz się, czy aby na pewno wyjść za mojego jakże przystojnego braciszka?...
- George! - ofuknęła go Angelina, na co on natychmiast się uciszył.
- ... Chodzi mi o Rona, George.
- Ah, już rozumiem! - powiedziała czarnoskóra dziewczyna. - Nie jesteś pewna, czy go zaprosić tak?
- Tak...
- No to nie mogłaś tak od razu powiedzieć? - zbulwersował się drugi bliźniak.
- Odczep się! Mogłeś się sam domyśleć! - skrytykowała go Hermiona.
- Jeszcze czego! - obruszył się rudzielec. - Za dużo ode mnie wymagasz, Granger...
- Uspokójcie się oboje natychmiast! - zburczał ich Fred. - Faktem jest, że i ja za bardzo nie wiem, co z tym fantem zrobić. Nie wiem, czy chcę, by Ronald był na moim weselu... Zachował się paskudnie wobec Hermiony i bynajmniej nie mam zamiaru puścić mu tego płazem...
- Więc co proponujesz?
- Nic... Gdybym miał jakiś pomysł, nie pytałbym się ciebie o radę, braciszku!
- Fakt, nie pomyślałem... Nie mniej jednak sprawa jest ciężka, bo z jednej strony Ron to nasz głupi brat, rodzina, chociaż przez nas wydziedziczony, z drugiej, po tej akcji, jaką odwalił, nie powinien zjawiać się na tak ważnej dla nas wszystkich uroczystości... Podejrzewam jednak, że tą decyzją zasmucicie matkę...
- "Sam ją zasmucę, gdy jej powiem, że nie będzie mnie na weselu brata!" - usłyszeli chłodny głos od strony korytarza.
- Matka nie nauczyła cię pukać, jak wchodzisz, Ronald? - zapytał cierpko Fred, patrząc na rozzłoszczonego brata.
- Z zasady wchodzi się po to, by pukać — zauważył ironicznie Ron, posyłając Hermionie powłóczyste spojrzenie pełne pogardy. Fred objął ją ramieniem. - Ale wy chyba wiecie o tym aż za dobrze, co?
- Zjeżdżaj stąd albo nasza matka będzie zeskrobywać cię ze ścian!
- Nic mi nie zrobisz, nie jesteś na to dość silny! - zadrwił rudzielec. Fred, starając się opanować i nie rzucić na brata, warknął tylko przez mocno zaciśnięte zęby:
- Czyli jak mam rozumieć, nie będzie cię na naszym ślubie, tak?
- Mylisz się, na ślubie będę, ale nie liczcie na to, że będę choćby udawać radosnego. Nie zostanę natomiast na tej farsie, która nastąpi potem!
- Wiesz co, Ron? - George wtrącił się do rozmowy. - Chyba zaczynam żałować, że uchroniliśmy cię przed Lavender. Byłby z ciebie piękny rogacz...
- Jesteś bezczelny! - syknął wzburzony Ron.
- Naprawdę? - zdziwił się uprzejmie drugi Bliźniak. - A sądziłem, że to twoja cecha...
- Odszczekaj to! - wściekł się Ron, wyciągając różdżkę.
- Serio? - zakpił Fred, stając koło swej wiernej kopii z różdżką. - Chcesz pojedynkować się z naszą dwójką? Ty naprawdę nie masz nic w tym baniaku i jesteś taki głupi sam z siebie, czy ci za to płacą, a ty chcesz skończyć to w Mungu na oddziale beznadziejnych wypadków?... Bo jeśli tak, to my chętnie ci w tym pomożemy.
Chłopak przyjrzał się postawnym braciom, a następnie trzasnął drzwiami, zostawiając ich w czwórkę w pokoju.
- Nigdy nie sądziłem, że Ron aż tak zejdzie na psy. To przykre, że tak się zmienił po wojnie — powiedział George.
- Myślę, że jemu po prostu woda sodowa uderzyła do głowy — mruknął Fred. - Te wywiady, których udzielaliście... Najwyraźniej stwierdził, że chyba może mieć wszystko bez żadnych konsekwencji, że Hermionę można zdobyć, bo tak, i koniec... Nie przewidział tego, że los podstawi mu nogę i na prostej drodze wyłoży się jak długi!

Continue Reading

You'll Also Like

79.9K 2.7K 48
Czemu wszystko się zawsze komplikuje ? Czemu ja zawsze mam problemy ? Czemu jestem taka ? Bo ja nie jestem taka jak oni. A czemu ? Bo jestem inna A...
13.8K 910 38
Myślałam że to nigdy się nie skończy to całe niebezpieczeństwo potrzebowałam choć trochę spokoju, a w Beacon Hills nie było go zbyt wiele. Treśc ksi...
215K 7.9K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
64.1K 2.3K 40
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...