ADDICT- Harry Styles Fanficti...

By LuvMyHazzAri

12.9K 334 51

.... More

ADDICT- Harry Styles Fanfiction
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
ważne info
Powrot?

Rozdział 4

689 22 1
By LuvMyHazzAri

-Harry, możesz mi w końcu powiedzieć, gdzie jedziemy?

Chwycił za moją dłoń, przyciągnął ją do swoich ust i złożył na niej pocałunek. Uśmiech ukazał się na ustach mężczyzny. Jak ja uwielbiam te dołeczki.

-Ava, chciałbym Ci jakoś wynagrodzić to, ze przez ostatnie miesiące zachowywałem się, jak skończony dupek, ale problemy w firmie, tak na mnie podziałały.- w jego oczach pojawił się smutek. Spuścił głowę.

-Rozumiem.- uścisnęłam mu dłoń, aby miał pewność, że cały czas z nim jestem.- Powiedz mi, gdzie jedziemy?

-Wracamy do domu, skarbie/- powiedział to ak ciepłym głosem, że aż motyle w moim brzuchu pobudził.

-Naprawdę?- pisnęłam, jak mała dziewczynka. No co? Nie można się dziwić dlaczego?! Ostatni raz w Londynie byłam ponad pół roku temu. W tuliłam się w jego bok, a on objął mnie ramieniem. W ciszy spędziliśmy resztę drogi na lotnisko.

**

Podczas lotu, Harry wykonał kilka połączeń,  a ja zajęłam się czytaniem książki, która całkowicie mnie pochłonęła. Chłodne, londyńskie powietrze, musnęło moje policzki, kiedy wychodziłam z samolotu. Harry, przez cały czas, mocno trzymał moją dłoń. Zupełnie tak, jak dawniej.

Zanim wsiedliśmy do stojącego niedaleko czarnego samochodu, Harry przyciągnął mnie do siebie, objął twarz rękoma i ucałował.

-Gdybyś mnie zostawiła, byłbym tylko w połowie facetem. Jesteś już częścią mnie.

Potarłam nosem o jego, w tak zwanym eskimoskim pocałunku.

-Chcę, abyś zawsze była przy mnie. To ty trzymasz mnie przy ziemi. Kiedy mam ciebie obok, wszystko o czym myślę to ty. Nie mogę się na niczym skupić.

Uśmiechnęłam się nieśmiało do niego, a on ponownie złożył na moich ustach słodki pocałunek. Jeszcze chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, a potem wsiedliśmy do samochodu.

Zatrzymaliśmy się przed domem. Rosło tutaj więcej zieleni, niż pamiętam. Światełka, które były zamontowane w ziemi, dodawały niesamowitego uroku, magii.

-Tęskniłam za naszym domem.- spojrzałam na niego z uczuciem, a małe iskierki poazały się w moich oczach.

-Chodź, musimy się spieszyć.

-Po co?- zaskoczenie wkradło się na moją twarz.

-Powiedziałaś, że musze skontaktować się z chłopakami, więc to zrobiłem.- powiedział z obojętnością.

-Nawet nie masz pojęcia, jak się ciezę.

Ucałowałam jego policzek, a następnie weszliśmy do domu. Przez to, ze dawno nikogo tu nie było, chłód panujący w pokojach zapanował moim ciałem. Wzdrygnęłam się i wtuliłam mocno w ciepłe ciało Harry’ego.

-No dobra mała, musimy się przebrać. W szczególności ty. Nie pozwolę Ci wyjść znowu w tak krótkiej sukience.- uszczypnął moje udo, przy czym lekko szarpnął za moje ubranie.

-Niedawno sam mi takie kupowałeś. Nawet nalegałeś, abym takie nosiła, a teraz Ci nie pasuje. Poza tym ta wcale nie jest taka krótka.

Zmroziłam go wzrokiem, a on się tylko uroczo uśmiechnął. Oh, do cholery. Harry przestań teraz być taki słodki.

Otworzyłam drzwi od garderoby. Stanęliśmy plecami do siebie. Po prawej stronie była moja część, a po lewej- Harry’ego. Przechyliłam się do tyłu, aby pchnąć chłopaka pupą. On zrobił to samo. Przepychaliśmy się przez chwilę, jednak Harry w końcu odwrócił mnie jednym, szybkim i zwinnym ruchem, dzięki czemu znalazłam się w jego ramionach.

-Drażnisz się ze mną?- warknął.

-Tak.- powiedziałam słodkim głosikiem i uśmiechnęłam się szeroko. Kiedy chciałam kontynuować swoją wypowiedź, Harry wpił się z ogromną siłą w moje usta. Fala gorąca zaatakowała moje ciało.

-Harry…musimy…się…przebrać.- powiedziałam, a raczej wysapałam, między pocałunkami.

Z powrotem przywarł do mnie gorącymi wargami. Palce powędrowały w jego loki. Trzymał mocno moje biodra. Jego język przejechał po moich wargach. Uchyliłam delikatnie usta, a on całkowicie na nie naparł. Czyżby młody i uroczy Harry wrócił?

**

-Myślisz, że będą na mnie źli?- przejechał dłonią po moim udzie i lekko je ścisnął.

-Harry, to twoi przyjaciele. Kochają Cię, mimo, że nie widziałeś się z nimi tyle miesięcy. Nadal jesteś tym samym, cudownym chłopakiem. Nie zapominaj o tym!

Posłałam mu uśmiech. Chwilę potem zajechaliśmy pod dom Liama. Danielle stała już w drzwiach, przytulnie wyglądającego, domu. Wysiedliśmy z samochodu i jak to szczęśliwa para, złapaliśmy się za ręce i posłaliśmy uśmiechy.

-Ava.- powiedziała swoim ciepłym głosem. Przytuliła mnie. W oczach zatańczyły nam iskierki. Spojrzała na mojego narzeczonego, a uśmiech zszedł z jej twarzy.- Harry.- powiedziała formalnym głosem.

-Cześć, Danielle.- kąciki jego ust delikatnie się uniosły.

Weszliśmy do przestronnego przedpokoju, a stamtąd do jadalni, która była połączona z salonem. Dominowały tutaj brązy i beże. Jestem pewna, że to Danielle zajęła się tutaj wystrojem. Odrzuciłam spojrzeniem całe pomieszczenie. Byli już wszyscy. Louis, Eleanor, Niall, Emily, Liam, Zayn i Perrie. Chwilę zatrzymałam się na Zaynie. Nadal raził od niego ten urok. Nieśmiało się uśmiechnęłam i założyłam pasemko włosów za ucho. Spuściłam wzrok na stopy. Usiedliśmy obok wszystkich, po tym jak się z każdym przywitaliśmy.

Przebierałam widelcem w swoim talerzu. Było dość niezręcznie.

-Przepraszam, Danielle, pokażesz mi gdzie jest łazienka?- spojrzałam na nią z nadzieją.

-Tak, pewnie.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.

Wstałyśmy od stołu i ruszyłyśmy w stronę  łazienki.

Zamknęłam drzwi, kiedy przekroczyłam ich próg. Stanęłam naprzeciwko lustra. Oparłam się o umywalkę.

-Ava, przestań myśleć o nim w ten sposób.

Zbeształam się za obraz Zayna w mojej głowie, kiedy składał na moich ustach niewinne pocałunki.

-O kim myśleć?- Boże, powiedz, że ten głos był tylko wytworem mojej wyobraźni. Proszę, proszę, proszę. Odwróciłam się, a przede mną stał Zayn, oparty o drzwi. Skrzyżowane ręce na jego klatce piersiowej, sprawiły, że był jeszcze bardziej pociągający. Wzięłam głęboki oddech i przymknęłam oczy. Ciało przeszył dreszcz a oczy się zeszkliły.  Zmarszczyłam czoło, gdy jego dłonie złapały moje biodra. Czemu akurat w tej chwili, kiedy zaczęło się układać, pomiędzy mną, a Harrym? Poczułam ten gorący oddech na swojej szyi.

-Każdego dnia o tobie myślę. Zastanawiam się, czy jesteś z nim szczęśliwa? Czy sprawia, że każdy twój dzień staje się lepszy? Nie mogę zapomnieć.- wymruczał do mojego ucha, a mnie nawiedziła kolejna fala dreszczy.- To jak twoje usta delikatnie pieściły moje. Jak cicho intonowałaś moje imię.

Czułam jak ociera łzę, spływająca po moim policzku.

-Nie płacz.- wyszeptał- Nie przeze mnie.

Jedyne co udało mi się wypowiedzieć to imię chłopaka.

-Już nie pamiętasz, jak bardzo był wściekły, kiedy spotykałaś się z Justinem? Kiedy Cię uderzył? Zobacz ile przed tobą ukrywa!

-Nie powinieneś być teraz z Perrie? Czeka na ciebie.

-Nic mnie z nią nie łączy.

-A jednak ją tu przyprowadziłeś i pozwalasz by siedziała tam teraz sama.- prychnęłam na niego.

-Ava, kiedy w końcu dotrze to do ciebie, że Cię kocham?

Zachłysnęłam się powietrzem, przez to wyznanie. Tak dawno nie słyszałam tych słów, padających z jego ust.

-Zayn, to uczucie nie jest prawdziwe. Nie czujesz tego do mnie, ani ja do ciebie.- wyjaśniłam.

-Nie zaprzeczaj temu.

Naparł na moje usta twarz trzymał w swoich dłoniach. Ten smak szampana, tytoniu i samego Zayna. Jak za karę, w drzwiach łazienkowych pojawił się Harry.

-Ava!

Oderwałam się, jak poparzona, od Malika. Jego przerażone spojrzenie skakało ze mnie na Zayna. Z każda chwilą robiło się coraz ciemniejsze. Widziałam jak jego mur, który chronił go przed wszystkimi uczuciami się rozsypuje, jakby był zbudowany z kart.

-Harry.- wyjąkałam.

-Jak mogłeś? Byłeś moim przyjacielem.- krzyczał na Zayna- a ty?! Wcale nie lepsza. Wiedziałaś jak bardzo Cię potrzebuję, a ty zawsze miałaś to gdzieś!

Rzuciłam się w stronę Harry’ego, aby go przytulić, ale tylko poczułam, jak jego silne ręce mnie odpychają i gdyby nie Zayn, upadłabym. Spojrzałam na mojego narzeczonego ze strachem i łzami w oczach.

-O Boże Ava, przepraszam. Nie chciałem.

Obejmował moją twarz dłońmi, ale tym razem to ja go odepchnęłam.

Danielle i Eleanor zabrały mnie do pokoju obok, jednak krzyki były nadal słyszalne. W większości były to przekleństwa, które padały z ust Zayna i Harry’ego, jednak przeplatały one się uspokajającymi słowami Liama, Louisa i Nialla.

-Ava, co tam się stało?- zapytała zaskoczona Eleanor. Złapała mnie za przedramię, bym zwróciła na nią swoją uwagę. Łzy cały czas wypływały z moich oczu. Eleanor i Danielle chciały oddalić moje myśli związane z sytuacją, która miała miejsce chwile temu. Jednak jak mogłam o czymś takim zapomnieć? Krzyki ucichły i do pokoju weszli wszyscy, prócz Harry’ego. Mój wzrok powędrował na Zayna. Prychnęłam na niego. Jak on mógł patrzeć na mnie z takim spokojem?

-Gdzie jest Harry?- wymruczałam, a kiedy moje usta wypowiadały imię chłopaka, kolejna fala łez zaatakowała moje policzki.

-Wyszedł.- powiedział, a na jego ustach zamajaczył uśmiech. Uśmiech zwycięzcy.

Wstałam z fotela, strzepnęłam nieistniejące okruszki z mojej sukienki.

-Mógłby mnie ktoś odwieźć do domu?

**

Kilka minut  później podjechałam z Niallem pod mój dom. Podziękowałam mu i wyszłam mozolnie z samochodu.

-jestem pewny, że znajdziesz sposób na rozwiązanie tego wszystkiego.- mówił przez odsuniętą szybę, a przy tym namiętnie gestykulował.

Nieśmiało podeszłam do drzwi. Nacisnęłam na dzwonek i w całym domu rozbrzmiał charakterystyczny dźwięk, a chwilę potem kroki. Drzwi się otworzyły, a przede mną stał wściekły Harry. Jego włosy były zmierzwione. Sterczały w każda stronę. Na jego koszuli dostrzegłam kropelki krwi, tak samo jak na knykciach. Chwyciłam za jego dłoń, ale on ją natychmiastowo wyrwał.

-Zostaw!- warknął na mnie- Po co tu przyszłaś?

-Harry, proszę Cię, nie odtrącaj mnie.- załkałam. Wtuliłam się w jego ciało, ale nie poczułam, aby oddawał uścisk. Po prostu stał.

-Harry, tak bardzo Cię kocham. Nie odtrącaj mnie.

Spiął się i nic nie powiedział, jednak chwilę później jego wargi się rozchyliły.

-Ava, mówiłem, że Cię potrzebuję, ale to nie ma prawa się udać.- mówił swoim twardym i stanowczym głosem- Ty zawsze uciekasz, a ja nie mam czasu i siły by Cię gonić.

-Ale Harry..

-Ava, nie! Przestań!- warknął.

Odwróciłam się i na szczęście, Niall nadal nie ruszył. Wolnym krokiem podeszłam do samochodu i usiadłam na miejscu pasażera.

-Przykro mi.- na słowa chłopaka, moje łzy znów się wezbrały i podwoiły swoją ilość. Schowałam twarz w dłoniach i pochyliłam się.

-Jak chcesz, możesz zostać u mnie.- zaproponował.

Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł, ale żadnych lepszych, w tym momencie, nie dostrzegałam. Kiwnęłam głową, zgadzając się.

-Dziękuję Ci.

-Nie ma problemu.

Po kilkunastu minutach, wysiedliśmy pod domem Irlandczyka.

-Niall, jesteś pewien, że to nie będzie dla was problem?- westchnęłam. W głębi duszy, miałam nadzieję, że się nie wycofa.

-Ten dom stoi cały czas praktycznie pusty. Weźmiesz jeden z pokoi. Może tak być?

-Pewnie, że tak.- uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił mi się tym samym. Dzięki takim chłopakom, jak Niall, zaczynam wierzyć w anioły.

 ______

I jak wam się pdoba teledysk do MM? Według mnie jest genialny. Wszystkiego najlepszego Harold. Umieście swoją opinie w komentarzu albo na twitterze z hashtagiem #AddictPl 

Kocham was. 

Continue Reading

You'll Also Like

11.3K 914 42
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
22.4K 1.5K 38
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
40K 2.4K 40
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
8.9K 475 25
"Niech los rzuci nas w ciemność, a ja i tak pójdę za tobą, bo tam jest światło naszej miłości." Koszmar przyjaciół z Duskwood dobiega końca. Mia, któ...