Soldier/ Bucky Barnes FF

By rainbow_bunny14

106K 5.6K 1.2K

Annabeth jest siostrą Bruca Bannera, która zgodziła się wraz z bratem uczestniczyć w eksperymentach TARCZY pr... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Propozycja 8)
Pytania do bohaterów
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Happy Birthday!!!!
Rozdział 13
Rozdział 14
Nominacja
Rozdział 15
Pytania
Pytania do Bohaterów #2
Rozdział 16
Rozdział 17
Wof
Rozdział 19
Walentynkowy One- Shot (Ana x Bucky)
Rozdział 20
Pytania do Bohaterów #3
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Głosowanie
Rozdział 25
Pytania do Bohaterów #4
Rozdział 26
Rozdział 27
Ummmm...
Jeśli kogoś zainteresuje to biorę udział w konkursie
Rozdział 28
Rozdział 30
Pytania do Bohaterów #5
Rozdział 31
Mała propozycja
Rozdział 32
Aaaaa!!!
Rozdział 33
Wesołych świąt!!❤
Rozdział 34
Epilog
Tu można zadawać pytania do PDB!!
Pytania do bochaterów #6
DRUGA CZĘŚĆ!!
Dziękuję!!!

Rozdział 18

2.1K 133 24
By rainbow_bunny14

-Jakie plany na dziś?- spytałam

-Ty leżysz a ja pilnuje byś się nie przemęczała.- oznajmił

-Ale ja mam projekt do skończenia- Jęknęłam niezadowolona

-Przeżyję bez ręki, teraz ważniejsze jest twoje zdrowie- sprzeciwił się

-Bruce powiedział że mogę pracować tylko mam nie zostawać w pracowni po nocach- powiedziałam jako kontrargument a on pokiwał głową na boki

-Dobra, ale jeśli znów zemdlejesz to leżysz w łóżku aż do czasu jak Doktor Banner nie wróci- oznajmił surowym tonem.

-Zgoda- uśmiechnęłam się biorąc kęsa do buzi.

-Jak z dzieckiem- westchnął

-Oj tam mogło być gorzej- zaśmiałam się

-Mogłaś umrzeć?- spytał sarkastycznie

-Też- odpowiedziałam

-Dobra jedz do końca i idziemy do twojej pracowni- powiedział i pogrążył się w myślach.
Zjadłam do końca i Wypiłam herbate, usłyszałam otwieranie Bifrostu. Heimdall wpuścił Bruca do Asgardu. Miło.
Szturchnęłam Bucka który momentalnie złapał mnie mocno za nadgarstek. Będę mieć siniaka i to dużego. Syknęłam z bólu a on puścił moją rękę przestraszony.

-P-Przepraszam. Nie chciałem, na prawdę nie chciałem.-Zaczął przepraszać, słyszałam poczucie winy w jego głosie

-Spokojnie, wszystkie kości są na swoim miejscu, będzie tylko siniak- powiedziałam rozmasowując obolałe miejsce

-Mogłem zrobić ci krzywdę a miałem pilnować by ci się ona nie stała- powiedział wstając z krzesła i odsuwając się ode mnie.

-Buck, nic mi nie jest. To tylko siniak nie złamanie, nie wybicie, siniak. Nic mi nie będzie, przecież od siniaka jeszcze nikt nie umarł- oznajmiłam uspokajając go. Wstałam z łóżka odkładając tace na bok.

-Pomyślałaś co by się stało jakbym się nie opamiętał?- spytał

-Pewnie użyła bym mocy byś mnie puścił, nic wielkiego- odpowiedziałam

-Nic wielkiego? Nic wielkiego!? Ana jak używasz mocy to mndejesz. Nie chce być powodem twojego cierpienia- oznajmił odsuwając się. Nic sobie z tego nie robiąc podeszłam do niego i go przytuliłam, opierał się na początku jednak chwilę potem również mnie przytulił a ja poczułam że coś mi się w żołądku przewraca, ale nie z powodu strachu czy czegoś. To uczucie było bardzo miłe, niczym przy Stevie podczas naszych pierwszych dni związku...

Nie Ana, nie zauroczysz się w nim. To tylko przyjaciel który potrzebuje czyjejś obecności a ty jesteś w pobliżu.

-Lepiej?- spytałam przerywając ciszę, poczułam że kiwa głową.- Buck, nie ważne co się stanie pamiętaj że możesz przyjść do mnie, nie ważne która godzina pora roku czy pora dnia. Zawszę cię wesprę i pamiętaj że mnie nigdy nie przestraszysz ani nie zranisz, jesteś moim przyjacielem a przyjaciół się nie zostawia.- powiedziałam zaczynając miziać go lekko po włosach. Usłyszałam że coś mruknął ale nie zrozumiałam co. Odsunęłam go lekko od siebie by móc go zrozumieć.- Co mówiłeś?- spytałam

-Nie ważne- odpowiedział spuszczając wzrok.

-Keyy... Chodźmy już do mojego pokoju bo muszę się przebrać i umyć bo śmierdzę- zaśmiałam się próbując rozładować napięcie co chyba mi się udało bo lekko się uśmiechnął. Chciałam odejść ale James dalej trzymał mnie jedną ręką w pasie, zarumieniłam się lekko i od razu zganiłam się w myślach za moje zachowanie, Nova to tylko przyjaciel, PRZYJACIEL.-Ummm... Buck... już możesz mnie puścić- powiedziałam zakłopotana, on jakby obudził się i puścił mnie odsuwając się o krok.

-P-przepraszam- mruknął zakłopotany.

-Nic nie szkodzi, chodźmy już- powiedziałam biorąc tace w ręce i ruszając w kierunku wyjścia.

-Daj ja zaniosę- oznajmił chcąc zabrać mi naczynia z rąk

-Mam dwie ręce a nie jedną, będzie mi łatwiej i tak masz u mnie szacunek że przyniosłeś mi śniadanie do pokoju- uśmiechnęłam się do niego miło. Już nic nie powiedział i szedł obok mnie w ciszy. Po drodze do mojego pokoju zaszliśmy do kuchni oddając tace a później prosto do mojego tymczasowego azylu. Weszłam przez zaskakująco otwarte drzwi. Już wiedziałam że mam się szykować na pogadankę. Na łóżku siedział Wkurzony i Zmartwiony na maksa Clint. Kiedy tylko wsadziłam głowę do pokoju on od razu spojrzał się na mnie i  wstał podchodząc szybkim krokiem. Spodziewałam się że zacznie prawić mi kazania a on mnie przytulił.

-Jeszcze jedna taka akcja o uwierz mi Bruce nie będzie twoim największym problemem- mruknął mi do ucha

-Myślałam że na mnie nakrzyczysz- odpowiedziałam również przyciszonym głosem

-Nie bo mamy widownie- powiedział cicho

-Bruce kazał mu mnie pilnować w pracowni, ty byś się zanudził- oznajmiłam

-Jak ty mnie dobrze znasz- zaśmiał się lekko- Ja pilnuję byś jadła posiłki i brała leki które ci przepisał- poinformował mnie w końcu mnie puszczając.

-Mam rozumieć że jestem teraz pod całodobową opieką dwóch co podkreślę starszych ode mnie facetów? To czasem nie pedofilia?- zaśmiałam się

-Ana, na ziemi masz trzydzieści sześć lat- powiedział Clint

-Ale żyje dwadzieścia dwa z tego co pamiętam, i liczę w czasie asgardzkim gdzie jeden dzień to dwa na ziemi i nic z tym nie zrobię.

-Czekaj to ile masz w końcu lat?- spytał Buck dołączając się do rozmowy- wiem że kobiet się o wiek nie pyta ale strasznie to skomplikowane i nie pojmuję.- wytłumaczył

Spokojnie, nie mam tego za złe, sama sądzę że to zagmatwane. Licząc z mojego punktu widzenia mam dwadzieścia dwa lata jednak patrząc na punkt widzenia na przykład Clinta mam trzydzieści sześć ponieważ na Asgardzie czas leci dwa razy szybciej, wyjeżdżam tam w poniedziałek i z moje punktu widzenia jestem tam nie wiem... półtora dnia to kiedy wracam tutaj jest już środa.- wytłumaczyłam

-Trudne- skwitował, A my pokiwaliśmy głowami

-Da się przyzwyczaić, trudno wyliczyć na ile mogę na przykład zostać ale i tak nic z tym nie zrobię.- wzruszyłam ramionami.- Dobra wypad z pokoju bo chce się przebrać- skwitowałam.

-Ale ty będziesz  w łazience a my tutaj, nie będziemy cię widzieć- jęknął Clint

-Ugh.... masz nie tykać moich staników- wskazałam palcem na Clinta po czym wzięłam byle jakie ciuchy i skierowałam się do łazienki. Zamknęłam drzwi za sobą i zaczęłam się rozbierać. Wszystkie przepocone ciuchy wrzuciłam do brudnika a ręcznik który wzięłam z szafki powiesiłam na grzejniku. Weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam ciepłą wodę. Strumienie lały się na moje plecy relaksując mnie. Umyłam się dokładnie wraz z włosami i wyszłam z kabiny. Okryłam się ręcznikiem i podeszłam do szafki gdzie trzymałam suszarkę. Połączyłam ją do kontaktu i włączyłam zaczynając suszyć moje czarne włosy. Ciekawy fakt jest taki że mnie i Lokiego uważano swego czasu za bliźniaki dwujajeczne, nawet oczy mieliśmy w podobnym odcieniu zieleni tylko moje były pomieszane z brązem a jego z błękitem. W Asgardzie uchodziłam jako damska wersja Boga kłamstw różniły nas tylko charaktery i płeć.

Skończyłam suszyć włosy i upięłam je w koka na środku głowy. Przebrałam się w, jak się okazało czarną koszulkę Panic! At The Disco i niebieskie rurki. Mokry ręcznik wylądował w koszu a sama wyszłam z łazienki i podeszłam do łóżka gdzie Buck i Clint leżeli plackiem.

-Ej, to moje łóżko śpijcie we własnych- przywitałam się.

-Dałem ci spać na moim- odpowiedział kontrargumentem.

-To tobie może wybacze... Ale Clinta zabije...- oznajmiłam na w pół serio.

-Ana, a gdzie jest Bruce, mam do niego sprawę- spytał Clint

-W Asgardzie- odpowiedziałam

-Czy wszyscy wylatują nagle do Asgardu? Boże- mruknął lekko wnerwiony.

-Który?- spytałam żartując a on posłał mi spojrzenie mordercy.

- Ja nie wylatuje, Steve też nie,Sam również nigdzie się nie rusza z tego co wiem.- odpowiedział Buck

-Właśnie Steve coś mówił że jedzie z Sharon na małą podróż krajoznawczą, i to było wczoraj. Wie ktoś czy już wrócili?- spytałam

-Pewnie zatrzymali się na co nie co- zaśmiał się Clint a James szturchnął go łokciem

- Buck, nie tak się bije tego jełopa tylko tak- powiedziałam i walnęłam Clinta w głowę z średnią siłą.

-Ał, odejdź ode mnie szatanie- oznajmił blondyn.

-Szatanowi to ja Cię zaraz złożę w ofierze- mruknęłam wywracając oczami na jego dziecinne zachowanie.

-Takie pytanie, po co Bruce poleciał do tego całego Asgardu?- spytał zlewając mój komentarz

-Poleciał prosić o pomoc... Lokiego- powiedziałam powoli wiedząc jak Clint go nienawidzi.

-No chyba nie, powialiło was już do reszty? Przecież on znów nas powybija!- Clint wstał a na jego twarzy była wymalowana złość

-Był pod wpływem Laufeya! Myślał że tym sposobem zwróci na siebie uwagę Odyna- broniłam Psotnika

-To nie zmienia faktu że mnie "zaczarował" i byłem jego sługusem co więcej tobie też chciał wyprać mózg a ty go jeszcze bronisz- oznajmił

-Bo jest moim bratem- odpowiedziałam twardo

-Bruce jest twoim bratem nie ten Kłamca- odparł

-Clint nie zaczynaj kolejny raz, już to przerabialiśmy kilka razy. Ja swojego zdania o nim nie zmienie. Wiem o nim więcej niż wam się wydaję.- powiedziałam chłodno- a teraz jeśli pozwolisz powrócę do pracy- odwróciłam się i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Szybkim krokiem skierowałam się w stronę pracowni.
Clint bardzo dobrze wie że jestem przywiązana do Lokiego i znam go lepiej niż samą siebie. Nie skrzywdził by mnie... Nie Loki.

Może ogranicze na razie do jednego na tydzień , czasem dwóch. Rozpoczęły mi się praktyki podczas których pracuję w kuchni i jaj tylko wracam do domu to umieram a szkoła też daje mi popalić więc nie mam zbytnio siły by cokolwiek pisać :(

Now if you excuse me I have to destroy Jotunheim b0i

Continue Reading

You'll Also Like

11.4K 325 38
Co, gdy na liście Jacoba Smitha, szefa mafii, pojawi się dość młody policjant? |Rozpoczęcie:10.12.2023r |Koniec:21.04.2024r...
18.4K 853 69
Z pozoru zwyczajna dziewczyna, ale nie jest taka. Zostaje wysłana do tajemniczej Strefy, w której jak się okazuje, są sami chłopcy. Nie pamięta nicze...
11.1K 587 32
Pierwsza wojna czarodziejów zbliża się wielkimi krokami. Wielu młodych ludzi musi wybrać, po której stronie stanąć. Przed podobnym dylematem staje Ka...
330K 13.1K 66
17-letnia Elena Dębińska jest dziewczyną bardzo zamkniętą w sobie. Dwa lata temu straciła starszego brata, który zastępował jej rodziców. Po jego śmi...