I'm (not) your girl | L.H. ✔

By highfivesyko

986K 46.9K 7.2K

Andie Parker żyła na uboczu, w cieniu siostry i kompletnie niezauważona. Prawie nikt nie wiedział o jej istni... More

1. I'm not my sister
2. I'm not okay
3. I'm not a good actress
4. I'm not a celebrity
5. I'm not ready
6. I'm not a fan of the sun
7. I'm not a liar
8. I'm not happy
9. I'm not a fan of dating
10. I'm not a good companion
11. I'm not a singer
12. I'm not calm
13. I'm not tired
14. I'm not soft
15. I'm not in love
16. I'm not guilty
17. I'm not as sad as you think
18. I'm not a lover of events
19. I'm not fascinated
20. I'm not upset
21. I'm not her twin
22. I'm not honest
23. I'm not innocent
24. I'm not angry
25. I'm not motivated person
26. I'm not destroyed
27. I'm not excited
28. I'm not a glass
29. I'm not in paradise
30. I'm not famous
31. I'm not jealous
32. I am your girl
33. I am a lucky girl
34. I am independent
35. I am awkward
36. I am the biggest fan
37. I am disturbed
38. I am unpredictible
39. I am in love with you
40. I am like a kid
41. I am little nervous
42. I am here for you
43. I am different than my twin
44. I am a war kid
45. I am worried
46. I am cheerful with you
47. I am all yours
48. I am really sorry
49. I am back
50. I am guilty
52. I am still happy with you
53. I am destroyed
54. I am too sad for this
55. I am dirty
56. I am mad at you
57. I am still in love
Epilog

51. I am gonna have fun

11K 547 54
By highfivesyko

Minęły dwa dni i Andie nadal czuła się nieco dziwnie w towarzystwie Luke'a. Niezręcznie. Chciała nad tym pracować, ale świeża myśl w głowie, że nie ufał jej aż tak bardzo odejmowała każdą siłę. Wiedziała, że musieli to ogarnąć, ponieważ nim się obejrzą, a zespół ruszy w nową trasę. Nie chciała rozstawać się z nim w tej niewygodnej atmosferze.

Przy śniadaniu dowiedziała się, że Izzy miała dla niej jakąś niespodziankę i Andie naprawdę nie wiedziała, czego się spodziewać. Była podekscytowana i nieco niepewna, ale głównie przeważało to pierwsze uczucie. Kiedy odebrała połączenie od swojej przyjaciółki, czuła się zaskoczona jej słowami.

- Andie, skarbie ty mój, mam nadzieję, że nie jesteś dzisiaj zajęta? A jeśli tak, odwołaj to - powiedziała na samym początku, nawet nie czekając na rutynowe "halo?" swojej przyjaciółki.

Blondynka uniosła niepewne spojrzenie na Luke'a, który był wpatrzony w powtórkę meczu. Siedzieli w salonie na kanapie, która kształtem przypominała literę "L" i jedli śniadanie, czyli tosty z jajecznicą na nich. Andie odłożyła jedzenie na talerz, poprawiając się na swoim miejscu. Miała na sobie czarną koszulkę z napisem "Vans", damskie bokserki i była otoczona masą poduszek.

- O czym ty mówisz? - zapytała, marszcząc brwi i kompletnie nie wiedząc, jak zareagować.

- Mam dla ciebie niespodziankę. Ale taką super-hiper niespodziankę.

- Dlaczego wzięło ci się na niespodziankę? - brnęła dalej.

- Ponieważ, kochanie ty moje, postanowiłam jakoś uczcić koniec wakacji, a poza tym, dawno się nie widziałyśmy.

Andie zauważyła, że Luke oderwał wzrok od meczu koszykówki męskiej i patrzył na nią przez dłuższy moment ze zmarszczonymi brwiami i pytaniem w oczach, aczkolwiek zignorowała to. Niemiły głos gdzieś w tyle głowy mówił jej, że pewnie podejrzewał ją o kolejną zdradę, ale naprawdę nie chciała nad tym dłużej rozmyślać.

- Okej...? - mruknęła, nie będąc przyzwyczajona do przezwisk, którymi tak bardzo Izzy rzucała. - Dostanę jakieś szczegóły?

- Będę w Londynie równo o czwartej. Chętnie zostawię u ciebie swoje rzeczy, żebyśmy mogły pójść na tę niespodziankę, a potem jeszcze chętniej przenocuję i wezmę prysznic u ciebie.

- Wiesz, że jestem u Luke'a - powiedziała, ponownie przyciągając jego spojrzenie.

- Więc zapytaj go! Naprawdę nie będzie mi się chciało wracać do Sheffield po północy.

- Dobra, daj mi chwilę.

Odsunęła telefon od ucha, opierając rękę o udo i spojrzała na Luke'a, który posłał jej mały uśmiech. Odchrząknęła, z niewiadomego powodu czując się dziwnie nieśmiała. Wiedziała, że nie chciała przekraczać granicy, chociaż żadna właściwie nie została ustalona, aczkolwiek nocowanie przyjaciółki Andie w nie jej mieszkaniu zdawało się być właśnie naruszeniem... czegokolwiek.

- To Izzy - poinformowała go na początku, unosząc telefon, by był pewny, o czym mówiła. - I powiedziała, że chce ze mną wyjść gdzieś dzisiaj i że prawdopodobnie wrócimy późno, dlatego pytała, czy mogłaby tu nocować...? - Nieśmiało uniosła wzrok. - Tylko na jedną noc - dodała szybko.

Luke nachylił się do niej, kładąc dłoń na jej kolano i głaszcząc je czule. Uśmiechnęła się do niego jednym kącikiem ust, co odwzajemnił, zdecydowanie bardziej pewnie.

- Jasne, że tak - odpowiedział, a ona odetchnęła z ulgą. - Ale mam jeden warunek.

- Warunek?

Pokiwał głową, nachylając się jeszcze bardziej, a ona odsunęła telefon nieco dalej, ponieważ naprawdę nie chciała, żeby Izzy słyszała ich rozmowę. Chociaż prawdopodobnie wyłapała już więcej niż powinna.

- Chcę za to buziaka.

Andie zachichotała i pomyślała, że to była ta sekunda, kiedy wracali do normy.

- Okej - potwierdziła, kiwając głową.

Przysunęła telefon do twarzy, pamiętając o czekającej przyjaciółce.

- Nie ma problemu - powiedziała do słuchawki.

- O taaak! - Izzy pisnęła głośniej, niż ktokolwiek chciałby przyznać. - Zrobimy sobie babski wieczór! I, o, rany, musimy tyle obgadać!

W odpowiedzi jedynie zaśmiała się pod nosem, pozwalając Izzy paplać o zbyt wielu rzeczach na jeden raz.

***

Dokładnie o czwartej dwadzieścia do mieszkania Luke'a zaczął ktoś dzwonić. Andie nie miała wątpliwości, że to jej przyjaciółka, Izzy, której adres podała w esemesie. Podeszła do drzwi, otwierając je na oścież, a dziewczyna prawie od razu rzuciła się w ramiona blondynki, ni to piszcząc, ni to krzycząc. Po prostu robiąc coś pomiędzy.

- Aaa, tak bardzo tęskniłam! - wyznała z entuzjazmem. - Ale my nie o tym! Gdzie mogę odłożyć tę torbę? Musimy wychodzić, bo za chwilę będziemy spóźnione!

- Spóźnione na co?

Wpuściła Izzy do środka i zaprowadziła do pokoju gościnnego, gdzie dziewczyna zostawiła swój plecak wypakowany po brzegi.

- Cześć - przywitał się Luke, również wchodząc do pomieszczenia.

- O mój Boże, no w końcu mogę cię poznać! - powiedziała Izzy, wyrzucając ręce do góry. - Jestem Izzy, najlepsza przyjaciółka Andie.

- Luke - przedstawił się.

- No, to akurat wie każdy.

- Izzy... - westchnęła Andie, masując skroń.

Dziewczyna zaśmiała się wesoło, a Andie nie mogła nie zauważyć, że jej przyjaciółka miała zbyt wiele energii.

- No co, przecież to prawda! - zaprotestowała. - No, ale nieważne, dziewczyno. Jesteś gotowa? Nie mamy czasu! A, weź nerkę zamiast plecaka.

Kiedy Andie poszła do sypialni Luke'a, by wygrzebać nerkę z walizki, Izzy ruszyła pod drzwi wyjściowe i obwieściła, że tam poczeka. Blondynka szybko przepakowała swoje rzeczy, ograniczając się do kluczy, portfela, telefonu i chusteczek. Więcej, nawet, jeśliby chciała, nie mogłaby zmieścić. Czuła się nieswojo z nerką na brzuchu, ale zignorowała to.

- Hej - mruknął Luke, kładąc ręce na jej ramionach - uważaj na siebie, dobrze? Przysięgam, ta dziewczyna zachowuje się jak wulkan energii.

- Będzie w porządku, Luke, nie masz się o co martwić - zapewniła go z uśmiechem.

- Po prostu wróć w jednym kawałku.

Pod drzwiami wyjściowymi Andie na pożegnanie pocałowała usta Luke'a i razem z Izzy wyszły, kierując się do wind. Nie musiały długo czekać i już po chwili jechały na parter,

- Więc gdzie idziemy? - zapytała z uniesioną brwią.

- I myślisz, że ci powiem? - odparła z dużym uśmiechem. - No co ty, dowiesz się dopiero na miejscu.

Andie jedynie pokręciła głową z rozbawieniem.


Na miejscu były pół godziny później, całe roześmiane i rozśpiewane w różnego typu piosenkach. Andie czuła się o wiele lepiej z myślą, że miała obok siebie swoją przyjaciółkę. Izzy wprowadzała w jej życie część Sheffield i to pomagało w powrocie do dawnych i prostych czasów.

- Jak ci się żyje w tym wielkim świecie? - Izzy odezwała się nagle, zmieniając temat.

- Jest... okej? - mruknęła, patrząc na nią niepewnie. - Nie. To nie mój świat.

- Coś się stało? - zapytała, doskonale wyczuwając negatywne podejście swojej przyjaciółki.

- Czy ja wiem... to znaczy, mamy trudne dni z Lucasem.

- Chcę znać szczegóły?

Blondynka spojrzała na Izzy, mając na ustach skrzywiony i nieco niechętny uśmiech.

- Raczej nie.

Izzy pociągnęła Andie za rękę w stronę klubu, który był ich celem, jak się domyślała. Zmarszczyła brwi, ponieważ średnio czuła ochotę na imprezy i sam fakt posiadania dobrego humoru. Ta krótka rozmowa sprawiła, że znowu zmarkotniała i czuła, jak bardzo przytłaczał ją ten świat showbiznesu i sama sława Luke'a.

- Izzy... - zaczęła, chcąc już protestować, ale dziewczyna jej przerwała:

- Nawet nie wypowiadaj słowa, Andie, bo, choćbym bardzo chciała, to nie idziemy na żadną imprezę.

- Więc po co prowadzisz nas do klubu?

Szatynka posłała jej szeroki uśmiech, kiedy wdrapywały się po schodach do wejścia klubu. Zatrzymały się przed ochroniarzem, a Izzy wygrzebała jakieś świstki papieru z nerki. Wysoki i barczysty mężczyzna zeskanował kod kreskowy, a potem wpuścił je do środka. Andie zastanawiała się, dlaczego nie sprawdził ich dowodów, w końcu wpuszczał je do klubu.

- O co w tym chodzi? - zapytała w końcu, widząc całkiem duże zbiorowisko ludzi na przodach klubu.

- Och, moja droga - zacmokała, zachowując się jak jakiś gangster.

Szatynka zachichotała, a potem podała jedną z kartek Andie. Spojrzała na nią i szybko oceniła, że to nie był zwykły papier - to był bilet na koncert.

- A$AP Rocky? - przeczytała i nie mogła powstrzymać obejmującego ją entuzjazmu.

- Dokładnie tak. I teraz zaszalejemy na jego koncercie, a ty zapomnisz o wszystkim i po prostu skupisz się na muzyce, co?

Andie nie mogła się nie zgodzić.


Od autorki: Długo musieliście czekać. Rozdział nieco przejściowy, ale pomyślałam, że przyda wam się kolejny krótki występ Izzy. Krótkie i kluskowate, wiem o tym. I mam złą wiadomość, bo skończyły mi się gotowe rozdziały, więc teraz piszę na żywca i będą się pojawiać w większej odległości czasowej. Czy ktoś jeszcze tutaj ma ferie? A właściwie końcówkę (*płacze*)? Zapraszam bardzo na "Broken mirror", bo raczej średnio tam zaglądacie, nie wiem, nie podoba wam się tematyka? Moja przyjaciółka mnie kompletnie olała, juhu.

Continue Reading

You'll Also Like

331K 25.6K 54
W Antarze panuje wojna. Prawowity władca zaginął w tajemniczych okolicznościach, a jego miejsce zajął Czarny Mag o niespotykanej dotąd mocy. Jedyny...
9.4K 925 15
Beatrix Lilibeth Welhaven zgadzając się na rozpoczęcie zajęć w Akademii Luna Noctis nie spodziewała się, że już w przeciągu pierwszych kilku dni wpad...
226K 3.8K 7
Pierwszy tom serii romantasy o magicznej rodzinie Carmody. Życie Aislinn Carmody było zaplanowane od dawna. Jako najmłodsza z rodzeństwa obrała ścież...
40.3K 1.6K 90
Po 10 latach od zniknięcia znów daje o sobie znać Valentine Morgenstern. Jednak to, co najbardziej dziwi, to fakt, że szuka żony i dzieci, które prze...