Zawieszone |Diabolik Lovers 1...

Autorstwa 50twarzy_greya

3.8K 211 71

Licealistka Claudia Komori, kuzynka Yui uczy się i mieszka w Polsce nie tak jak jej kuzynka. Jest młodą i mił... Więcej

Rozdział 1
Rozdział drugi.
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty (uwaga LEMON!)
Rozdział dziesiąty
Special- Perspektywa Sakamaki'ego (rozdziału pierwszego i drugiego)
Rozdział dwunasty (lime)

Rozdział jedenasty

182 11 6
Autorstwa 50twarzy_greya

Usiadłam na fotelu obok Alex i Miko.
Ayato zajął miejsce naprzeciwko mnie. Yumi miała minę naburmuszonego dziecka, które musiało oddać swoją zabawkę przy kasie sklepowej bo jednego rodziców nie było na nią stać.

- Poczekam aż skończycie rundę.- powiedziałam, a moja siostra odwróciła wzrok.
- Boisz się, że przegrasz?- spytała.
- Nie. Po prostu uważam, że nie powinno się dołączać do gry kiedy trwa.- odparłam i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Znów się zaczyna.- wymamrotała Alex.- Ile razy będziemy musieli przez to przechodzić?! Wasze spory podczas tej gry są okropne.

Ayato spojrzał na mnie i się uśmiechnął pod nosem.

- To jest ta... No... Arielka!- krzyknęła Yumi.
- Kurde no znowu zgadłaś.- stwierdziła Miko spoglądając na moją siostrę.
- Czyli teraz wasza kolej.- uśmiechnęła się Alex patrząc na mnie i na czerwonowłosego.
- Jasne.- wymamrotałam.

Yumi podała Minie-chan planszę i kazała zamienić się miejscem z Ayato. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafiłam się jakoś skupić na zabawie. Po mojej głowie plątały się wspomnienia z wczorajszego dnia i wieczoru w połączeniu z dzisiejszym porankiem.
Po chwili poczułam na sobie wzrok czerwonowłosego.

- Claudia graj.- usłyszałam i wybudziłam się z transu wspomnień.
- Y... Co?- zaczęłam się rozglądać.- Ja chyba się pójdę położyć. Grajcie sobie sami.

Dlaczego ja rezygnuje? Nigdy jeszcze nie znałam takiego uczucia, jak obecnie mi towarzyszy. Nie znam czegoś takiego jak porażka i odejście z gry.

Poszłam na górę z myślą, że mój tok myślenia się zmieni. Jednak gdy postawiłam nogę w progu pomieszczenia w mojej głowie narodził się pewien pomysł. Postanowiłam wyciągnąć skrzypce, których nie dotykałam już parę lat. Chciałam sprawdzić, czy coś jeszcze pamiętam z gry na tym instrumencie.

- Coś się stało?- spytał Ayato wkraczając do mojego pokoju.
- Nie, po prostu nie nadaję się dzisiaj do tej gry.- odpowiedziałam nie odwracając się do tyłu tylko dalej szukając instrumentu.
- A mogę wiedzieć, czego tak namiętnie poszukujesz?
- Skrzypiec.- wymamrotałam cicho czując jak chłopak obejmuje mnie od tyłu.
- Umiesz grać?- w jego głosie pojawiła się nutka zdziwienia ze szczyptą niedowierzania.
- Kiedyś tak.- odparłam, chłopak się zaśmiał.

Nie moja wina, że porzuciłam grę na tym instrumencie w wieku 12 lat. Wtedy właśnie urodziła się moja siostra i musiałam pomóc mamie w zajmowaniu się nią.
Nie chcąc zawieść matki musiała odrzucić pasję i wydorośleć. Jednak po śmierci ojca nasze życie zmieniło się diametralnie.

- Czemu kiedyś?- spytał.
- Bo porzuciłam tą grę.- wymamrotałam.
- I wydoroślałaś?- uśmiechnął się podchodząc do mnie.
- Dokładnie tak.- stwierdziłam i poczułam jak odwraca mnie w swoją stronę.
- Biedactwo.- odparł i ścisnął moje policzki. - Rumienisz się.- dodał.
- Wiem. - powiedziałam cicho.
- Nie wiem czemu, ale wydaje mi się jakby te skrzypce były tylko wymówką. Po prostu nie chciało ci się grać.- uśmiechnął się znacząco.

Ma 100 procentową rację. Tylko nie wiem, skąd on to wywnioskował. Przecież nic nie mówiłam, co mogło by spowodować odczuciem mojej reakcji.

- Zapytam się o to tylko raz.- wymamrotał.
Spojrzałam na niego przygryzając dolną wargę, a on się tylko uśmiechnął.

- Czemu się tak czerwienisz patrząc na mnie?- spytał, a ja automatycznie odwróciłam wzrok i zamrugałam szybko.
- Po prostu mam za szybkie krążenie i to jest ten powód.- powiedziałam łapiąc oddech.
- Tylko to jest powodem?- zniżył głowę i oparł się o moje czoło.- Czy może znajdzie się jeszcze coś.- dodał cicho.
- Tylko tamto jest powodem.- odparłam, a mój oddech stał się głośniejszy niż wcześniej.
- Jesteś pewna?- na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech, który wywoływał u mnie jeszcze większe rumieńce niż wcześniej.
- Proszę cię, nie uśmiechaj się tak.- wymamrotałam.
- Tak, to znaczy jak?- pogładził dłonią mój policzek.
- Tak jak teraz.- odparłam cicho.

Objął mnie w pasie, a ja odchyliłam głowę na bok z myślą, że on chce się napić krwi. Ku mojemu zdziwieniu, pozytywnie się zaskoczyłam.
Jego zimne wargi lekko musnęły moją skórę, a resztę ciała przeszedł zimny dreszcz. Chłopak zaśmiał się cicho i zaczął całować każdy fragment mojej szyi.

- Trzymaj szyję naprężoną.- powiedział szeptem, a ja wykonałam jego polecenie.- Idealnie.- wyszeptał.
- Czyli teraz mnie ugryziesz?- spytałam.
- Nie mam zamiaru cię gryźć.- odparł.
- To co się znajduje na liście twoich zamiarów?- odwróciłam wzrok w jego stronę.
- Zaraz się przekonasz.- uśmiechnął się.

Zsunął rękaw z mojego ramienia i złożył w upatrzonym miejscu delikatny pocałunek. Już miał zamiar zsunąć drugi rękaw, ale w tym samym momencie drzwi od mojego pokoju się otworzyły i w progu mojego pokoju stanęła Alex.

- Yumi mnie tu przysłała, bym sprawdziła co robicie.- powiedziała, a ja natychmiastowo wsunęłam rękaw sukienki, który dosłownie przed chwilą Ayato zdjął z mojego ramienia.
- Aha. I coś jeszcze?- wymamrotałam, a pytanie zadałam z pewnym wyrzutem.
- Tak. Idziemy wszystkie do klubu dziecinnego z kulkami, możemy wziąć twoją siostrę?- uśmiechnęła się.
- No wiesz. Chciałam z nią pobyć, a poza tym obiecałam jej w tamtym tygodniu, że pojedziemy do kina.- odparłam.
- Okey. Wytrzymam.- stwierdziła.- Myślałam, że chcesz spędzić ten dzień z Ayato.- dodała cicho.

Spojrzałam na czerwonowłosego, który sprawiał wrażenie niezbyt zadowolonego. No cóż... Moja młodsza siostra jest na pierwszym miejscu i on musi to zrozumieć.

- Już dawno miałyśmy się wybrać. A poza tym spędzenie z nią czasu jest dla mnie jak nagroda.- powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Zbiegłam po schodach i udałam się do salonu, gdzie siedziała moja siostra i dziewczyny. Nie wiem czemu, ale po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Przed oczami pojawiło się wspomnienie z naszym tatą, który starał się spędzać z nami jak najwięcej czasu i zawsze mogłyśmy na niego liczyć.

- Coś się stało siostrzyczko?- spytała Yumi odwracając swoją główkę w moją stronę.
- Nie.- uśmiechnęłam się lekko.- Chciałabyś się może przejechać do kina?
- Jasne!- krzyknęła uradowana i klasnęła w dłonie.
- To pojedziemy za piętnaście minut. Dobrze?- spojrzałam na nią z dziwnym uczuciem.
- Okey.- uśmiechnęła się szeroko.

Jej uśmiech jest cholernie niewinny i dziecinny, a to wszystko za sprawą małej ilości ząbków. W jej wieku dzieci powinny mieć mleczaki, jednak ona mając 3 lata uderzyła o kant szafy i uszkodziła prawą stronę dziąsła, przez co wypadanie a co za tym idzie wyrastanie nowych zębów będzie opóźnione, jeśli w ogóle u niej wystąpi.

- Pozwól na chwilę. - usłyszałam za sobą głos Ayato, zaraz po tym poczułam jego dłoń na ramieniu.
- Co się stało?- spytałam cicho idąc z nim w stronę schodów.
- Chciałem ten weekend spędzić z tobą, a poza tym nic nie mówiłaś wcześniej, że jedziesz z siostrą do kina.- powiedział ściskając moje ramię, na co ja się skrzywiłam i jęknęłam.
- Ale postaw się też w mojej sytuacji. Mam młodszą siostrę, która potrzebuje uwagi i poświęcenia jej czasu. Ty masz braci w swoim wieku, a co za tym idzie nie musisz się nimi zajmować.- wytłumaczyłam próbując nie ukazywać bólu, jaki mi sprawiał.
- Boli cię?- spojrzał na mnie pytająco, a ja przytaknęłam.- Trudno.-dodał i zacisnął mocniej palce, które bezproblemowo spowodowały u mnie jeszcze większy ból.
- Proszę cię puść moje ramię.- wyjęczałam cicho z nadzieją, że to coś pomoże.
- Dobra, ale spełnisz jedną zachciankę.- uśmiechnął się, a ja bezwiednie kiwnęłam głową, na co on zareagował puszczeniem mojego ramienia.

Już miałam upaść z bólu na podłogę, ale on mnie złapał i objął w talii. Jego lewą dłoń powędrowała na mój policzek i zaczęła delikatnie gładzić moja skórę.
Oparł swoje wargi na moich i z każdą sekundą, jak on to nazywa... Aha. Odebranie swojej własności zdawało się coraz bardziej łakome i zaborcze. Moimi bezwładnie zwisającymi wcześniej rękami objęłam go.

Jedynymi rzeczami, które się dowiedziałam przez ten czas:
- Nie dam rady mu odmówić;
- Ma cholernie zwinny język.
- Posiada niewyobrażalną siłę, której zwykły człowiek nigdy nie będzie miał.

Oderwał się ode mnie po kilku długich minutach i bez namysłu spojrzał na moje policzki, które paliły się purpurą leśnych jagód.

- Teraz wyglądasz odpowiednio bezbronnie.- uśmiechnął się dumnie.
- Co chcesz osiągnąć, przez stawianie mnie w tak krępującej sytuacji?- spytałam cicho.
- Ja cię jeszcze ani razu nie skrępowałem, ale z chęcią to uczynię.- odparł.
- Zapomnij.- wymamrotałam odwracając wzrok.
- Zobaczysz, że jeszcze mnie poprosisz o związanie. - powiedział z pewnością siebie w głosie.

Po chwili podbiegła do nas moja siostra i przytuliła się do mnie.
Pomogłam jej się ubrać. Zapięłam jej kruczoczarne kozaczki i założyłam na głowę czerwoną czapkę z napisem Jestem księżniczką.

- Ayato pójdziesz z nami?- spytała Yumi spoglądając na czerwonowłosego.
- Jeśli twoja siostra mnie o to poprosi.- uśmiechnął się puszczając mi oczko, co poskutkowało fiołkowym rumieńcem na moim policzku.
- Ale ja myślałam, że chcesz jechać tylko ze mną.- wymamrotałam patrząc na swoją siostrzyczkę.
- Na początku tak było, ale potem zrozumiałam, że tak naprawdę ty chcesz go zabrać z nami.- stwierdziła, a Ayato znów się uśmiechnął.
- Czyli problem jest już za nami.- spojrzałam na chłopaka.
- Jak się cieszę, że to słyszę.- odparł czerwonowłosy.

On romantykiem?! Ciekawe ile ja będę za to winna.

- Na co idziecie?- spytał.- Znaczy idziemy.- poprawił się szybko.
- Yumi.- spojrzałam na siostrę, która zapatrzyła się w jeden punkt.
- Co?- zdziwiła się trzepiąc głową na boki.
- Na co idziemy?- powtórzyłam pytanie, które wcześniej zadał Ayato.
- Sing, albo Ciemniejsza strona Greya.- mówiąc tytuł drugiego filmu uśmiechnęła się do mnie złośliwie.
- Nie wpuszczą cię.- warknęłam. - Idziemy na Sing.- dodałam chwilę później.
- Ale nas już wpuszczą.- uśmiechnął się czerwonowłosy i objął mnie ramieniem.
- Z tego co pamiętam, to ty idziesz z nami, lub jak wolisz my idziemy z moją siostrą. A nie ja z tobą tylko we dwoje.- zrzuciłam jego dłoń z ramienia, na co on zmarszczył znacząco brwi.
- To idziemy?- rzuciła Yumi spoglądając na nas.
- Jasne.- odparłam.

Złapałam jej rączkę, Ayato objął mnie w pasie i wyszliśmy z domu. Stanęliśmy przed autem, którym mnie przywiózł. Chłopak puścił mnie i ukląkł na jedno kolano wyciągając swoją dłoń w kierunku mojej siostry.

- Będę zaszczycony mała królewno, jeśli pozwolisz się zawieść do kina moim samochodem.- zwrócił się do niej, a ja stanęłam jak wmurowana w podjazd samochodowy przed naszym domem.
- Jasne, że pozwolę!- krzyknęła i klasnęła w dłonie.
- To proszę, zajmij miejsce.- powiedział otwierając tylne drzwi pojazdu.
- Okey.- uśmiechnęła się moja siostra siadając na czarnych fotelach, zaraz po tym zapięła się pasami bezpieczeństwa.

Ayato zamknął drzwi i odwrócił się twarzą do mnie.

- Wmurowali cię?- spytał z uśmiechem.
- Nie.- wymamrotałam.
- Wsiadaj.- powiedział otwierając mi przednie drzwi.
- Ja... Ja nie wiem czy to jest dobry pomysł.- wyjąkałam.
- To jest doskonały pomysł.- poprawił mnie.

Zajęłam miejsce, a wtedy czerwonowłosy zamknął drzwi. Potem przeszedł na stronę kierowcy i otworzył drzwiczki, zajmując fotel. Obrócił się na moment do tyłu, gdzie siedziała moja siostra. Uśmiechnął się do niej po przyjacielsku, a ja w lusterku zobaczyłam jak ona też odwzajemnia uśmiech.
Po chwili siedział już przodem do kierunku jazdy.
Samochód ruszył. Co kilka sekund spoglądał na moją twarz. Kątem oka zauważałam jak jego wzrok wbija się w moje lekko zaróżowione policzki i krwistoczerwone wargi, które przygryzałam kilka razy na minutę.

Po kilku minutach dojechaliśmy do pobliskiego Play&Shop Park. Czerwonowłosy wjechał na podziemny parking i zaparkował na zarezerwowanym miejscu. Nie wiem, czy to tylko moje złudzenie, ale nie mogłam się dopatrzeć żadnego innego auta, niż to którym jechałam.

- Nie ma żadnych ludzi w całym tym parku?- spytała moja siostra, odpinając pasy.
- Są.- odparł czerwonowłosy.
- Ale przecież nie ma tutaj ani jednego samochodu poza twoim.- powiedziałam z lekką irytacja w głosie.
- Chyba o czymś zapomniałaś.- uśmiechnął się.- Mając jakąś zachciankę, muszę ją mieć spełnioną. Na 12 urodziny chciałem dostać cały parking podziemny, a że Play&Shop ma największy w okolicy... Resztę sama się domyśl.- dodał po chwili.
- Czyli inni nie mogą tu parkować?- spojrzałam na niego zdziwiona, a w moich oczach mieszały się uczucia zdezorientowania i złości.
- Ja im tego nie zabraniam, ale za to mogę ustalić ceny.- mrugnął okiem.
- W ten sposób zarabiasz.- wymamrotałam bardzo cicho.

Chłopak odpiął swoje pasy i wysiadł z pojazdu, ja wraz z siostrą uczyniłyśmy to samo. Potem zamknął samochód i ruszyliśmy w stronę wejścia do budynku handlowego. Na poziomie 0 były jakieś butiki firmowe i kiosk z prasą. Zazwyczaj jeśli tu przyjeżdżałam, to udawałam się na 2 lub 3 piętro.
Teraz aktualnie szliśmy do ruchomych schodów, które miały nas zawieść na poziom pierwszy. Znajdowały się tutaj: McDonald, kwiaciarnie, sklepy z zabawki, H&M i inne markowe sklepiki.
Gdy tylko Yumi postawiła stopę na poziomie 1, od razu złapała moja prawą dłoń i zaczęła ciągnąć mnie oraz biec w kierunku sklepu z odzieżą dziecięcą.

- Yumi! Zaraz mi rękę wyrwiesz z ramienia!- wrzasnęłam z myślą, że się zatrzyma, jednak zadziałało przeciwnie.
Dziewczynka przyspieszyła.

Po kilku sekundach znalazłyśmy się pod sklepem. Jednak jak się okazało, musiałyśmy poczekać na Ayato, który nie potrafić zmarnować sytuacji i udał się do kwiaciarni.

- Yumi, za bardzo ją męczysz. Z takim stanem, to ona mi padnie, jeśli będę chciał ją gdzieś wziąć wieczorem.- usłyszałam za sobą i natychmiastowo dostałam ciarek.
- To w takim razie możesz ją tam zanieść.- uśmiechnęła się Yumi.
- Możecie przestać?- spytałam przerażona faktem, że moja własna siostra chce mnie umawiać z chłopakiem.
- No nie złość się, Moje Bezbronne Niewiniątko.- powiedział cicho podkreślając ostatnie trzy słowa.
- Nie jestem niewiniątkiem, ani nie jestem bezbronna.- warknęłam.
- Dla mnie jesteś.- wyszeptał kładąc prawą dłoń na moim brzuchu, drugą ręką podał mi czerwoną róże.- Ładniejszej nie było.- dodał.
- Nie musiałeś mi kupować...
- Podziękuj mi, bo nie mam zamiaru się z tobą kłócić o kwiatek.- wymamrotał, beszczelnie przerywając moją wypowiedź.
- Dziękuję.- odparłam odwracając głowę w kierunku Ayato.

Chłopak delikatnie musnął mój policzek i po chwili odwrócił przodem do siebie. Równocześnie zmieniając kurs ustami, które zatopiły się w moich wargach . Bezmyślnie oplotłam jego szyję. Chłopak pogłębił pocałunek, a ja kolejny raz zaczęłam się wewnętrznie rozpływać, jak równocześnie palić się od wnętrza.

- Długo mam się tak na was patrzyć?- usłyszałam i natychmiast odsunęłam się od niego.- Znaczy się, mnie to nie przeszkadza, ale jeśli zaraz nie pójdziemy do kina, to zabraknie biletów!- wywrzeszczała ostanie trzy słowa.
- Rozumiem.- wymamrotałam patrząc na nią, a czerwonowłosy złapał moją dłoń i uśmiechnął się.
- Idziemy na 3D, czy na zwykłe?- spytał Ayato.
- Nie wiem.- zamyśliła się moja siostra.
- Jeśli chcecie, to znam kino, w którym odtworzą ten film za free.- uśmiechnął się znacząco.
- Wiesz co... Ja bym wolała iść do zwykłego kina i zapłacić.- odparłam.
- Jak uważasz.- stwierdził.

Poszliśmy do kasy kinowej Cinema City, które znajdowało się poziom wyżej. Wykupiłam dwa bilety dla siebie i siostry, Ayato również sobie kupił. Nie wiem jednak, czy to przez to, że uwielbia mnie śledzić, czy przez chęć obejrzenia tego filmu.
Weszliśmy do sali kinowej i zajęliśmy swoje miejsca. Fotele były czarne obszywane czerwoną nicią ozdobną. Nie były tak wygodne jak w samochodzie czerwonowłosego, a poza tym zamykały się zaraz po wstaniu.

Film zmienił całkowicie moje podejście do filmów animowanych. Prawie nic z tego nie rozumiałam i starałam się tylko nie przespać tej bajki. A po za tym czerwonowłosy cały czas trzymał wartę bym nie zamknęła oczu.

- To było świetne.- powtarzała moja siostra zaraz po wyjściu z sali kinowej. - A wam się podobało?- spytała spoglądając na mnie i czerwonowłosego.
- Było super.- powiedział Ayato obejmując mnie ramieniem.
- A ty siostrzyczko co powiesz?- uśmiechnęła się Yumi do mnie.
- Lepszego filmu nie widziałam.- skłamałam.
- Możemy wracać do domu? Jestem śpiąca.- przeciągnęła się leniwie.
- Co ty na to Ayato?- spojrzałam na chłopaka.
- Niech będzie.- odparł.

Poszliśmy do zaparkowanego samochodu i wsiedliśmy do niego. Po chwili wyjechaliśmy z parkingu i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Nie wiem czemu i nie wiem kiedy, ale zamknęłam oczy, tym samym zasypiając.

- Obudź się.- usłyszałam i leniwie otworzyłam oczy.
- Gdzie jestem?- spytałam ledwo przytomna.
- Ayato powiedział, że możemy u niego dzisiaj spać. Jak dla mnie to nie robi różnicy, bo i tak nie ma mamy w domu.- wytłumaczyła Yumi siedząc na fotelu dla kierowcy.
- Ale przecież nie możemy. Ty nie masz piżamy, ani ja. To jest...
- Idealny pomysł. Nie ma żadnego problemu jak chodzi o piżamy. Więc nie szukaj jakiegokolwiek powodu, by tu nie zostać.- przerwał mi z uśmiechem Ayato otwierając drzwi pojazdu.
- Skoro już wasza dwójka zdecydowała, to ja już nie mam prawa głosu.- wymamrotałam wychodząc z auta.

Moja siostra wręcz wyskoczyła z samochodu i rzuciła się na mnie. Na moje nieszczęście nie byłam przygotowana i upadłam na ziemię przed samymi nogami Ayato. On podniósł triumfalnie głowę do góry i uśmiechnął się.
Czułam się jak Polska na wojnie w 1939. Tylko, że ta walka była nie sprawiedliwa, bo nie miałam żadnych szans na wygraną- a to wszystko przez atak z dwóch stron.

Chłopak po kilku sekundach podał mi dłoń w geście pomocy. Chwyciłam ją i wstałam, równocześnie wpatrując się w jego oczy. Ku mojemu zdziwieniu nie puścił mojej dłoni, tylko pociągnął w swoją stronę i przytulił kładąc prawą dłoń na mojej głowie.

- Będziesz się na mnie za to fochać?- spytał gładząc moje włosy.
- Nie.- odparłam. A co mam się obrazić?
- Bo i tak musiałbym cię przekonać, a tak to będzie sama przyjemność.- uśmiechnął się znacząco.
- To idziemy? Bo jestem śpiąca i za chwilę wam tutaj zasnę.- przerwała nam Yumi, która ziewała co jakąś chwilę.
- Tak. Chodź mała księżniczko.- odparł Ayato otwierając drzwi od rezydencji.

Weszliśmy tam i zaraz po przekroczeniu progu, czerwonowłosy ruszył w kierunku piętra. Wraz z siostrą poszłyśmy za nim. Chłopak zatrzymał się przed dużymi drzwiami wykonanymi z ciemnego drewna, po chwili otworzył je i pozwolił nam na zajrzenie do wnętrza.
Na środku pokoju stało duże łóżko z baldachimem. Pościel była jasno czerwona, tak jak baldachim. Na ścianach znajdowała się ciemnoróżowa farba. Z sufitu zwisała lampa oświetlająca pomieszczenie ciepłymi kolorami.

- Yumi, możesz tu spać? Podoba ci się ten pokój?- spytał spoglądając na moją siostrę, której z samego patrzenia opadła szczęka.
- Ty się jeszcze pytasz?! Ten pokój wygląda jakby należał do księżniczki.- odparła, a ja uderzyłam się wnętrzem dłoni w czoło.
- To załatwione.- uśmiechnął się czerwonowłosy, podszedł do szafki i wyciągnął z niej jasnoliliową koszulę nocną ozdobiona falbankami.- Może być taka piżama?- spytał ponownie mojej siostry.
- Oczywiście, że tak.- klasnęła w dłonie.

Poczułam się lekko nie komfortowo patrząc jak Ayato podaje mojej siostrze ubranie. Wyszłam z pokoju i usiadłam na schodach, na których był ułożony bordowy dywan ze złotymi obszyciami. Najważniejsza jest miękkość dywanu, a ten był najmiększy jaki kiedy kiedykolwiek mogłam dotknąć.

- Uciekłaś mi.- usłyszałam i domyśliłam się, że to czerwonowłosy.
- Wcale nie.- wymamrotałam i zauważyłam, że Ayato usiadł obok mnie.
- Jesteś chyba mi coś winna.- uśmiechnął się przybliżając swoją twarz do mojej.
- Niby co?- spytałam czując jego dłoń na moim policzku.
- A to.- powiedział i złączył nasze wargi znowu.

Jego język zdawał się badać wszystko co napotka na swojej drodze. Kurde! Co się ze mną dzieje. Z takim zachowaniem, to stracę swój charakter. Czy on chce odprowadzić mnie do utraty temperamentu?

- Jesteś zmęczona?- spytał po oderwaniu się ode mnie.
- Niezbyt.- odparłam i od razu na mój policzek wkradł się potężny purpurowy rumieniec.
- To chodź.- uśmiechnął się pomagając mi wstać.

Złapał moją dłoń i udaliśmy się w kierunku (chyba) jego pokoju. Otworzył drzwi i wprowadził mnie do wnętrza pomieszczenia.

- Pamiętasz, że obiecałaś spełnić moją zachciankę?- spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Tak.- kiwnęłam głową.- A co jest twoją zachcianką?- spytałam.
- Domyśl się.- odparł i objął mnie w pasie.

Po chwili jego dłonie zaczęły szukać zamka od sukienki.

- A co jeśli moja siostra tu wejdzie, lub będzie mnie potrzebować?- spytałam.
- Spokojnie, zadbałem o to.- uśmiechnął się.- Myślisz, że czemu pozwoliłem jej poskakać na łóżku.
- Och. Czyli ona już skakała na twoim łóżku?! Nic ci nie zepsuła?- zaczęłam się dopytywać.
- Nie martw się. Ten materac jest tam tak miękki, że nic się nie stało ani łóżkowi ani twojej siostrze.- odpowiedział i musnął wargami moją szyję.
- Ayato ja nie...- zająknęłam się cicho.
- Zamknij oczy.- odparł.

Zamknęłam oczy, a on wykorzystał wykonanie polecenia i polizał moją szyję, potem wgryzł się w upatrzone miejsce. Jęknęłam głośno, a chłopak przestał pić moja krew natychmiastowo. Za to pchnął mnie na łóżko, które stało za nami. Leżałam pod nim, a on się triumfalnie uśmiechał.

- Wiesz, że zerwę z ciebie tą kieckę?- zapytał, choć ta wypowiedź zabrzmiała jak stwierdzenie faktu.
- Mam prawo się nie zgodzić.- uśmiechnęłam się złośliwie.
- Czyli mam rozumieć, że chcesz mieć ją ubrudzoną krwią?- spytał.
- Że jak?- spojrzałam na niego pełna zdziwienia.
- Wbiłem swoje kiełki w miejsce, z którego twoja bordowa słodka ciecz spłynie idealnie na sukienkę.- wytłumaczył.
- Zawsze znajdziesz jakiś powód?
- Oczywiście.

Zrobił tak jak wcześniej powiedział, tylko była jedna malutka różnica. Nie zerwał ze mnie kiecki, tylko odpiął zamek i szybko ją ze mnie zrzucił.

- Gdybyś ty tylko wiedziała, co chciałbym z tobą zrobić.- wymamrotał.
- Z chęcią się dowiem.- odparłam, a on przejechał swoją dłonią po moim policzku i zatrzymał się przy wargach.
- Znienawidziłabyś mnie wtedy.- powiedział cicho składając delikatny pocałunek na mojej dolnej wardze.- Coś ci powiem.- uśmiechnął się.
- Słucham.- odparłam kładąc dłonie na jego policzkach.
- Należysz tylko do MNIE.- powiedział podkreślając tonem ostatnie słowo.- Zauważę, jeśli ktoś cię dotknie.

Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam 100% zdecydowanie mieszające się z zdeterminowaniem. Przez to jak on nade mną wisi, całkowicie zapomniałam o jednym bardzo ważnym fakcie. Przecież ja jestem w samej bieliźnie.

- Ech... Czy twoim zdaniem, mi czegoś nie brakuje?- spytałam z nadzieją, że podzieli moje myśli.
- Tak.- uśmiechnął się.- Powinnaś to zdjąć.- dodał, a ja myślałam, że padnę martwa.
- Jeszcze jedno.- wymamrotałam.- Masz zamiar tak nade mną wisieć całą noc?
- Masz rację, to trochę denerwujące.- odparł.- Już się obok ciebie położę.

Po tych słowach zdjął swoją koszulę wraz ze spodniami. Gdy spojrzałam na niego w bokserkach, moje policzki tego nie wytrzymały i przybrały najciemniejszy odcień purpury wymieszanej z bordową czerwienią.

- Coś nie tak z moimi bokserkami?- spytał, a ja jeślibym była w anime to z mojego nosa poleciałby wodospad krwi.
- Nie.- odparłam, a chłopak podszedł do mnie.
- Śpisz na kołdrze, czy pod?- uśmiechnął się.
- Jeśli mogę, to wolę pod kołdrą.- powiedziałam i wstałam z łóżka, wtedy on odkrył całe łóżko.

Potem wskazał dłonią, abym się położyła, a ja spokojnie wykonałam to bezsłowne polecenie. Czerwonowłosy usiadł obok mnie i przykrył kołdrą.

- To śpij.- powiedział kładąc głowę obok mojej.
- Dobranoc Ayato.- powiedziałam i bez dłuższego namysłu wtuliłam się w tors chłopaka.
- Dobranoc.- wyszeptał i mnie objął, a ja po dłuższej chwili zasnęłam.
******************************************

WITAM!

OMG! Nie wierzę, że aż tak się rozpisałam. (jednak głupie myślenie nie znika wraz z wiekiem :D)

Z okazji Walentynek (nie ważne, ze to było bardzo dawno temu) mogę napisać SPECIAL, nie mający wpływu na fabułę tej (dziwnej) książki. Albo, np. rozdział- Perspektywa Ayato ;-)
Pytam z czystej ciekawości.

Piszcie w KOMENTARZACH, czy chcecie coś takiego.

Pozdrawiam ;)
Do następnego :) ;) :D

Czytaj Dalej

To Też Polubisz

21.6K 3.7K 22
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
60.1K 4.4K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
3.5K 275 15
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
60.3K 2.5K 57
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...