Rozdział szósty

223 14 1
                                    

Oczywiście resztę tygodnia szkolnego, czyli te dwa dni musiałam szybko wracać do domu by zająć się swoją siostrzyczką. Był piątek, na zewnątrz padał pierwszy śnieg. Temperatura spadała z 5 stopni na plusie do 3 na minusie. Na szczęście był już wieczór i ja siedziałam w domu. Jasne, że moja mama ma oczywiście kilka zmian w pracy i nie widujemy jej kolejny miesiąc w domu. Chciałabym, że spędziła ze mną i Yumi trochę czasu.

Coś mi się wydaje, że jutro będę musiała odwiedzić znienawidzoną ciotkę, bo ma imieniny. Tylko szkoda, że ta kobieta zawsze mnie zmusza do spędzania czasu z chłopakiem, którego nie lubię.

Aktualnie siedziałam w swojej ciepłej piżamie i oglądałam z siostrą telewizję. Yumi jeszcze nie wiedziała, że dzień jutrzejszy stanie się dla nas piekłem.

- Co będziemy jutro robić?- spytała.
- Najpierw się musimy obudzić. Potem będziemy się zastanawiać.- powiedziałam.
- A spotkasz się z Ayato?- uśmiechnęła się lekko.
- Może.- stwierdziłam.

Czy ona znowu coś planuje? Zamiast wymyślać sobie bajeczki, niech pójdzie spać.

- Yumi. Idź spać, bo jest już późno.- powiedziałam ostrym tonem.
- Ale...- zaczęła mamrotać.
- Do pokoju jazda.- warknęłam, a czterolatka poszła na górę.

Nie lubię podnosić na nią głosu, bo wiem ile się ona nacierpiała w przedszkolu. Teraz przynajmniej nie muszę się o nią martwić jak tam nie chodzi.
Sama udałam się do swojego pokoju. Byłam zmęczona, chciałam się tylko położyć i od razu zasnąć. Jednak coś mi się wydaje, że tak nie będzie.

Opadłam śpiąca łóżko i zamknęłam oczy. Spowiła mnie ciemność, bo udało mi się zasnąć bez większych problemów.
******

Obudziłam się i bez namysłu spojrzałam na budzik, który zajmował honorowe miejsce na moim stoliku. Wskazywał godzinę 7:30. Niechętnie zwlekłam się z ciepłego łóżka i poszłam do kuchni zająć się przygotowywaniem śniadania dla siebie oraz siostry.
Zeszłam cicho po schodach i "na palcach" pobiegłam coś znaleźć do jedzenia.
Gdy tylko weszłam do kuchni puściłam sobie "Dance of Sugar-plum Fairy".

Mam nadzieję, że Yumi się jeszcze nie obudzi, a ja skończę spokojnie śniadanie. Wyciągnęłam chleb, pomidora i biały twaróg, który moja siostra ubóstwia.
Przygotowałam kanapki z białym serem i pomidorem, potem ułożyłam je na talerzu.

- Cześć.- usłyszałam zza siebie.
Odwróciłam się i ujrzałam swoją siostrę, która nie odrywała ode mnie swojego znudzonego wzroku.
- Tu masz śniadanie.- stwierdziłam i podałam jej talerz.
- Dzięki.- uśmiechnęła się Yumi.- A tak w ogóle to powinnaś do kogoś zadzwonić.
- Fakt. Ciotka i życzenia.- wymamrotałam cicho.
- To zadzwoń do niej, ale ja od razu mówię, że nigdzie nie jadę.- rzekła.
- Dobrze. Ale coś mi się wydaje, że bez odwiedzin się nie obejdzie.- stwierdziłam.

Zjadłyśmy przygotowane przeze mnie śniadanie i chwilę później poszłam wykonać pewny bardzo ważny telefon.
Wykręciłam numer do ciotki i czekałam aż łaskawie usłyszę jej głos.

- Halo?- usłyszałam.
- Witaj ciociu.- powiedziałam.
- Clara. Jak dawno nie dzwoniłaś.- stwierdziła, a ja się zaczerwieniłam ze złości.
- Chciałam złożyć ci najszczersze życzenia z okazji twoich imienin ciociu ode mnie i od Yumi.- wycedziłam przez zęby.
- Dziękuję. Skarbie wpadnij z Yumi do mnie dzisiaj. Chciałabym, żebyście ze mną świętowały.- rzekła.

I co ja mam do cholery zrobić?! Moja siostra za nią nie przepada, z resztą ja tak samo. Jeśli tam pojadę, to ciotka będzie do mnie mówić "Clara" i znowu pewnie koło mnie usiądzie ten wspaniały znajomy ciotki. SHIT!

Zawieszone |Diabolik Lovers 17 Faces Of SakamakiWhere stories live. Discover now