Rozdział czwarty

251 15 1
                                    

Yumi mnie obudziła o dziewiątej i cały dzień albo się nią opiekowałam, albo się uczyłam na jutro. Już mnie ta nauka zaczynała denerwować. Całe cztery dni spędzam tylko na uczeniu się historii. Jeszcze jakby tego było mało to wczoraj Ayato powiedział, że "mam się do niego nie zbliżać chociażby dla swojego życia".

To jest cholernie męczące. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu, który wskazywał 2:57 w nocy. Moja siostra już dawno spała, a ja wkuwałam historię. Powoli zasypiałam, jednak gdy stojący na parterze zegar wybił godzinę 3, odechciało mi się snu.

- Znowu?- spytałam cicho sama siebie.

Codziennie o tej godzinie działo się coś dziwnego, czasem przerażającego. Ciekawe co będzie dzisiaj. Odłożyłam książkę na nocny stolik, a potem zgasiłam światło.

Zamknęłam oczy i udawałam, że śpię. Po chwili usłyszałam jak otwierają się drzwi od mojego pokoju. Nagle coś uderzyło w moją szafkę, a ja dostałam momentalnie ciarek ze strachu.

- Shit.- usłyszałam cichy głos, jednak nie mogłam go do nikogo dopasować.

Moje serce waliło szybko z przerażenia. Każdego dnia ocieram się o 3 w nocy o zawał. Teraz myślałam, że mi wyskoczy.

Po chwili poczułam coś zimnego na policzku. 

- Śpi. Chyba...- usłyszałam.

Potem ktoś odszedł od mojego łóżka i chwilę później usłyszałam dźwięk siadania na mojej jasnoczerwonej pufie. Czyli musi być to jedna osoba.

Otworzyłam powoli oczy i zsunęłam się cicho na podłogę (jednak przydały mi się te lekcje tańca orientalnego). Przeczołgałam się po podłodze tak jak żołnierz na ćwiczeniach sprawnościowych. Zbiegłam cicho do kuchni i znalazłam patelnię. Przecież muszę czymś obronić siebie i młodszą siostrę. Wróciłam lekko przerażona do pokoju.

Ktoś stał nad moim łóżkiem. Włączyłam światło i od razu sprawa stała się jasna. 

- Jeden krok, a stanie ci się krzywda!- wrzasnęłam.
- Nie śpisz?- spytał, a ja od razu skojarzyłam ten głos.
- Nie zbliżaj się.- warknęłam.

Nagle ktoś otworzył za mną drzwi. Tym kimś była Yumi. 

- Czemu tak krzyczysz?- spytała zaspana.- Przyszedłeś się nią zająć, żeby nie wkuwała całą noc.
- Poprosiłaś mnie, a ja nie mogłem odmówić małej księżniczce.- uśmiechnął się Ayato.
- Kuźwa, mówiłeś, że mam się do ciebie nie zbliżać.- kaszlnęłam.
- Dzisiaj jest ten ostatni dzień, w którym jestem przy tobie. Potem do życia wchodzi nasza rozmowa z konkursu.- powiedział.

Spojrzałam na swoja młodszą siostrę, która się we mnie wpatrywała. Czemu to dziecko myśli, że ja będę z Ayato?! Przecież sam powiedział, że... Ale...

- Ja idę spać.- powiedziała.- Ty też masz iść spać, a ty Ayato ją pilnuj.
- W mojej obecności ona nawet nie spojrzy na książkę.- uśmiechnął się do Yumi.
- Zapomnij.- wymamrotałam bardzo cicho pod nosem.

Moja siostra wyszła z pokoju i zostawiła mnie z tym chłopakiem, który nie wie co czuje. On nie odrywał ode mnie wzroku, a ja ciągle trzymałam (ściskałam) w ręce połyskującą lekko srebrzystą patelnię.

- Odłóż to, bo sobie krzywdę zrobisz.- powiedział, nie posłuchałam go tylko uniosłam tą patelnię.
Ułożyłam ją poziomo w powietrzu jako barierę oddzielająca mnie od niego.

- Boisz się mnie, że to trzymasz?- spytał spokojnie ze słyszalną nutką ciekawości w głosie.
- Ja nikogo się nie boję, zwłaszcza ciebie.- wyszeptałam bezgłośnie.

Zawieszone |Diabolik Lovers 17 Faces Of SakamakiOn viuen les histories. Descobreix ara