Rozdział dziesiąty

282 12 3
                                    

Obudziłam się w ramionach czerwonowłosego. Chłopak leżał na plecach i obejmował mnie prawą ręką. Lewą zaś ściskał moją dłoń i trzymał na swojej klatce piersiowej, dokładnie na jej lewej stronie.
Ja leżałam na lewym boku i swoją głowę miałam opartą o prawą część jego torsu.
W lekkim świetle jego skóra wydawała się być jasna, wręcz śnieżnobiała. Włosy pełne swobody opadały mu na twarz.
Śpiąc wydawał się wyjątkowo spokojny, tylko raz na długi czas na jego ustach pojawiał się grymas i wtedy momentalnie marszczył brwi.

Mogłabym się w niego wpatrywać cały czas, ale powoli zaczynałam być głodna. Nie chcąc obudzić czerwonowłosego lekko uniosłam jego lewą rękę, a potem powoli i delikatnie ją położyłam na tym samym miejscu, w którym trzymał moją dłoń.
Później zrobiłam tak samo z ręką, którą mnie obejmował. Następnie cicho zeszłam z łóżka i zaczęłam szukać jakiegokolwiek ubrania. Po długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć tylko koszulę chłopaka.

Gdzie on do cholery to porozrzucał?! No trudno... Chyba będę musiała to jakoś przeżyć.

Założyłam na siebie znalezione ubranie i wyszłam z pokoju. Z tego co mi Ayato opowiadał, to każdy z braci ma swoją część rezydencji, tylko dlatego by nie wchodzić sobie w drogę.
Na szczęście udało mi się znaleźć kuchnię, na której drzwiach było napisane czerwoną farbą AYATO.

- Tak.- wyszeptałam do siebie i cicho klasnęłam w dłonie.

Weszłam do pomieszczenia i rozpoczęłam poszukiwania wszystkich składników na amerykańskie naleśniki, bo tylko te potrafię przygotować.
Gdy tylko znalazłam to co potrzebowałam, wzięłam się za przygotowanie śniadania. Wszystkie składniki wsypałam zgodnie z przepisem do przeźroczystej, dużej miski. Potem tą masę zaczęłam mieszać specjalną stalową trzepaczką kuchenną.

Podczas mieszania ciasta naleśnikowego w mojej głowie pojawiła się pewna piosenka, którą śpiewałam na konkursie.
Zaczęłam ją cicho nucić i próbować tańczyć trzymając w ręce miskę.

Powoli odwróciłam się i zauważyłam wpatrującego się we mnie Ayato, który siedział na krześle przy stole.
- Ładnie tańczysz.- powiedział z uśmiechem.
- Jak długo tu jesteś?- spytałam przerażona z rumieńcem na twarzy.
- To nie jest ważne.- stwierdził.- Co przygotowujesz?
- Naleśniki.- odparłam.

Uśmiech czerwonowłosego się powiększył, a ja zauważyłam, że jego wzrok jest skupiony na mojej talii.

- Skąd wzięłaś tą koszulę?- spytał wstając z krzesła.
- Była na podłodze. Nie moja wina, że nic innego nie mogłam znaleźć.- wymamrotałam odkładając miskę na blat szafki.
- Nie mam do ciebie pretensji.- uśmiechnął się podchodząc do mnie.
- To dobrze czy źle?- mój oddech znacznie przyspieszył.

Ayato stanął przede mnie i dzieliły nas dwa duże kroki.

- To tylko zależy od ciebie.- stwierdził i położył dłonie na mojej talii.
- Wybieram pierwszą opcję, bo przynajmniej nie będziesz wściekły.- odparłam.- Jeśli chcesz możesz mnie ugryźć.
- Poczekam. Jeszcze nie jestem spragniony.- powiedział.
- Czy jest jakiś szczególny powód dla którego mnie trzymasz?- spytałam, na co chłopak uśmiechnął się pod nosem.
- Jest.- przytaknął mi.

Schylił lekko głowę i przechylił ją na bok o kilka stopni. Zamknął oczy i delikatnie musnął moje wargi.Po chwili zaczął wkradać się głębiej, bo jak widać moja zewnętrzna część ust mu nie wystarczyła. Odchyliłam lekko swoją głowę i zmrużyłam oczy. Czerwonowłosy z każdą sekundą pogłębiał pocałunek, przy którym powoli zaczęłam odpływać.

- Jesteś przesłodka.- powiedział po oderwaniu się ode mnie.
- To zjesz te naleśniki, czy sama mam jeść?- spytałam zmieniając temat.
- Zjem.- uśmiechnął się siadając na krześle.

Zawieszone |Diabolik Lovers 17 Faces Of SakamakiDove le storie prendono vita. Scoprilo ora